Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Breivik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Breivik. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 6 września 2015

Inwazja barbarzyńców 2015

Europy nie zalewa obecnie fala uchodźców czy też imigrantów. To inwazja barbarzyńców - tylko, że jeszcze na mniejszą skalę niż w V w. n.e. Gdyby ci przybysze byli rzeczywiście uchodźcami uciekającymi przed wojną to powinni zachowywać się u nas tak jak goście. Szanować nasze prawa i zwyczaje. A jak się zachowują? Jak małpoludy pasujące do najgorszych rasistowskich stereotypów.

W necie krąży relacja Polaka, który obserwował ową dzicz na granicy włosko-austriackiej:

"Ta potężna masa ludzi - przepraszam, że to napiszę - ale to absolutna dzicz... Wulgaryzmy, rzucanie butelkami, głośne okrzyki "Chcemy do Niemiec" - czy Niemcy to obecnie jakiś raj? Widziałem, jak otoczyli samochód starszej Włoszki, wyciągnęli ją za włosy z samochodu i chcieli tym samochodem odjechać. Autokar, w którym się znajdowałem z grupą, próbowano rozhuśtać. Rzucano w nas gównem, walili w drzwi, żeby je kierowca otworzył, pluli na szybę... Pytam się, w jakim celu? Jak ta dzicz ma się zasymilować w Niemczech? Czułem się przez chwilę jak na wojnie...

(...)

Dodam jeszcze, że podjechały auta z pomocą humanitarną - przede wszystkim z jedzeniem i wodą, a oni te autazwyczajnie przewracali... Z megafonów Austriacy nadawali komunikat, że jest zgoda, by przeszli przez granicę - chcieli ich zarejestrować i puścić dalej - ale oni tych komunikatów nie rozumieli. Nic nie rozumieli. I to było w tym wszystkim największym horrorem... Na tych kilka tysięcy osób nikt nie rozumiał ani po włosku, ani po angielksu, ani po niemiecku, ani po rosyjsku, ani hiszpańsku... Liczyło się prawo pięści... Walczyli o zgodę na przejście dalej i tą zgodę mieli - ale nie rozumieli, że ją mają! W autokarze grupy francuskiej pootwierali luki bagażowe - wszystko, co znajdowało się w środku, w ciągu krótkiej chwili zostało rozkradzione, część rzeczy leżała na ziemi..."

I co Wojciechu Sadurski oraz inni liberalni debile? Mamy tych małpoludów ugościć na naszej ziemi chlebem i solą? Mamy zapewnić im mieszkania, zasiłki i pracę - w momencie gdy mieszkań, pracy i zasiłków brakuje dla Polaków i Europejczyków? Co te małpoludy wniosą do naszego społeczeństwa? Jak przysłużą się naszej gospodarce? Co one potrafią oprócz rzucania gównem? 

Naprawdę podziwiam saudyjską monarchię. Ona nie przyjmuje tej dziczy. Dzicz się zresztą do Saudów nie wybiera, bo wie, że przy próbie wywołania zamieszek poznałaby całą srogość saudyjskiej bezpieki. 

Jak więc rozwiązać problem imigrantów. Są trzy opcje:
a) Podobnie jak to zrobiła Australia - zapłacić jakiemuś państewku za ich trzymanie w obozach. Jeśli się zorientują, że zamiast do Niemiec trafią do Uzbekistanu, przestaną przyjeżdżać. 
b) Wysłać ich wszystkich do Niemiec. Niech ta enerdowska dywersantka Adrea Dorothea Merkel (mająca za zadanie zniszczyć UE) sama się nimi zajmie. To Niemcy sprowokowali ten kryzys rozpowszechniając na Bliskim Wschodzie i w Afryce filmiki pokazujące, że Niemcy to raj dla uchodźców. 
c) Wypuścić Breivika z więzienia i dać mu nieograniczony dostęp do amunicji.


Abp. Hoser ostrzega, że "Europa stanie się islamska" i wywołuje tym oburzenie głupich liberałów. Liberalizm i marksizm kulturowy tak ją osłabił, że nie jest w stanie sobie poradzić z kilkoma małpoludami w tunelu. Nie mówiąc już o Państwie Islamskim czy Rosji Putina. Jest trochę tak jak w prześmiewczym, rasistowskim filmiku "Kapitan Szwecja" (pomińcie obrzydliwe antysemickie aluzje z tego filmu :)



Islam staje się z kolei religią coraz bardziej atrakcyjną dla sfrustrowanych kryzysem gospodarczym, ideowym i tożsamościowym Europejczyków. Dlaczego biali mieszkańcy Starego Kontynentu wstępują na ochotnika w szeregi Państwa Islamskiego? Bo islam w wersji Państwa Islamskiego jest religią, która pozwala wiernym zabijać, gwałcić i kraść. Byłby jeszcze bardziej atrakcyjny gdyby się zmodernizował, czyli pozwolił na picie alkoholu, jedzenie wieprzowiny i zamiast okrywać kobiety burkami nakazywałbym co ładniejszym chodzić nago. A tymczasem chrześcijaństwo - no cóż, uczy mężczyzn by byli przykładnymi ojcami i mężami i by ciężko harowali i łożyli kasę na gromadkę obsranych bachorów. Ponieważ zniknął w chrześcijaństwie element magiczny (który wciąż jest obecny w religiach Dalekiego Wschodu) zwykła wiara w "zbawienie" po śmierci nie wystarcza już by napędzać cywilizację Zachodu. Liberalizm ze swoimi obietnicami wypalił się jeszcze mocniej. Podobnie inne ideologie - od komunizmu i zohydzonego przez Niemców narodowego socjalizmu po reakcyjny monarchizm. Koniec historii wygląda inaczej niż się spodziewano.

piątek, 24 sierpnia 2012

Wyrok na Andersa Behringa Breivika


Anders Behring Breivik, terrorysta i masowy zabójca, najbardziej radykalny przedstawiciel radykalnego centrum (mylnie zwany przez lewicę "skrajnie prawicowym nazistą" a przez endecką prawicę "lewakiem i syjonistą") został uznany przez norweski są za poczytalnego i skazany na 21 lat więzienia. Czyli niemal taki wyrok jakiego chciał. Breivik będzie siedział w luksusowych warunkach a norweski rząd wynajmie mu nawet towarzysza, który będzie z nim konwersował, grał w szachy i hokeja (kolejny raz liberalne państwo zjada własny ogon). Tym wyrokiem Breivik został uznany nie za szaleńca, ale motywowanego politycznie terrorystę - w stylu XIX w. anarchistów. Nic dziwnego, że orzeczenie sądu go ucieszyło. Na jego twarzy, po ogłoszeniu wyroku pojawił się uśmiech. Wykonał też gest, nazywamy m.in. przez "Gazetę Wyborczą" "faszystowskim" (w odróżnieniu od niezwykle podobnego, "antyfaszystowskiego" gestu zawodowego antyfaszysty Rafała P.). Według Breivika, ten gest symbolizuje "siłę, honor i wyzwanie rzucone marksistowskim tyranom Europy".


czwartek, 3 maja 2012

Anders Behring Breivik i Anders z Dragon Age 2


Dużo miejsca poświęcano ostatnio w mediach grom komputerowym, w które grał Anders Behring Breivik: Call of Duty. Modern Warfare i World of Warcraft (ciekawy wpis Łukasza Czajki na ten temat). Breivik za pomocą tych gier jakoby rzekomo uczył się taktyki. Mało kto zwrócił jednak uwagę na grę "Dragon Age 2", w której pojawia się postać bardzo do niego podobna: Anders, mag-rewolucjonista, który dokonuje ataku terrorystycznego mającego spolaryzować społeczeństwo, doprowadzić do wojny domowej i nowego porządku przyjaznego uciskanej klasie magów. Breivik pisze w swoim manifeście, że grał w "DA2". Ja też grałem w "DA2" i po masakrze na Utoyi miałem skojarzenie, że po raz kolejny sztuka była przebłyskiem przyszłości.

poniedziałek, 8 sierpnia 2011

Rafał Pankowski zestawia mnie z Gowinem w "Polityce"



Znany (anty)nazista Rafał Pankowski (na zdjęciu pierwszy z lewej, wykonuje "pozdrowienie hiszpańskich antyfaszystów") w megakwaśnym  wywiadzie przeprowadzonym dla "Polityki" przez Jasia Fasolę Żakowskiego wymienia moją skromną osobę jednym tchem obok Jarosława Gowina, Janusza Korwin-Mikkego oraz portalu nacjonalista.pl. Sugeruje tam też, że na mojego bloga wchodzą setki tysięcy ludzi. Poniżej rzeczony fragment. Pankowskiemu dziekuję za reklamę a osobom wierzącym sugeruje, żeby się modlili, by Bóg przywrócił Pankowskiemu zdrowie psychiczne.


Po zamachu w Oslo na portalu „Rzeczpospolitej” pokazała się rozmowa wideo z Jarosławem Gowinem, w której powtarzał on tezy podobne do manifestu Breivika. Wszystkiemu winna jest polityczna poprawność, bezideowość, wielokulturowość. W Europie powinno się rodzić więcej Europejczyków, islam nas zalewa, to są barbarzyńcy… Dziennikarka była zaskoczona. Zwróciła uwagę na zbieżność z manifestem. Gowin się nie speszył i powtórzył to samo. Nawet to, co stało się w Oslo, nie przekonało go, że osoba tego politycznego formatu powinna ostrożniej formułować myśli.

Pana zdaniem to może być tak groźne jak zadomowienie się na przełomie XIX i XX w. w głównym nurcie europejskiej polityki radykalnych nacjonalistycznych i klasowych poglądów, z których potem wyrósł komunizm i faszyzm?

Trochę się boję takich analogii. Ale wrogość i przemoc jest wpisana w ideologię tego nurtu prawicy. To jest ideologia toksyczna, niosąca totalitarny potencjał. Co nie znaczy, że politycy tacy jak Jarosław Gowin będą w Polsce budowali system totalitarny. Ale przecierają drogę poglądom, które mogą być groźne, nawet kiedy pozostają w zdecydowanej mniejszości. Bo tworzą szeroką podstawę tej 
odwróconej góry lodowej, której czubkiem są tacy ludzie jak Breivik.

Jak ta góra lodowa wygląda?

To jest dość rozległa ponadnarodowa sieć o luźnych powiązaniach i różnorodnej strukturze. Na wierzchu widać ksenofobiczne partie oficjalnie funkcjonujące dziś w niemal każdym kraju Europy. Dalej jest – też widoczna – blogosfera. Tysiące, czasem bardzo radykalnych, prawicowych blogów i fora internetowe odwiedzane przez miliony ludzi. Zamach w Oslo był tam często przyjmowany przynajmniej z satysfakcją.
W Polsce też istnieją takie antyislamskie, rasistowskie i antysemickie blogi i portale, np. nacjonalista.pl. Wchodzą na nie setki tysięcy ludzi. Na blogu Foxmulder była opinia, że do metod Breivika można mieć zastrzeżenia, ale poglądy miał całkiem normalne. A Janusz KorwinMikke wpis na swoim oficjalnym blogu zatytułował „Pierwsze strzały w samoobronie”. Do samoobrony według niego każdy oczywiście ma prawo.
  

wtorek, 26 lipca 2011

Pan Bóg pokona norweskiego masona :)



Ponieważ w ostatnich dniach narosło wiele kontrowersji na temat masońskości Rzeźnika z Wyspy oraz ogólnie masonerii, postanowiłem ujawnić prawdę o tej "szatańskiej sekcie". Poniżej fragment praktycznie już niedostępnego przedwojennego dzieła Karola Zbyszewskiego, "Niemcewicz od przodu i tyłu".


"W tym czasie Niemcewicz wstąpił do wolnomularzy. Moda wymagała tego stanowczo, nie należeć do mularstwa było w równie złym tonie jak nie chodzić do kościoła lub nie mieć kochanki.
Mularstwo nie kryło się wcale, siadając do powozu mówiono furmanowi: - Do loży Doskonałej Tajemnicy! - a on wiózł prosto na Senatorską. W dnie wspólnego ucztowania wystawało przed lożami po kilkadziesiąt karet - każda z herbem swego właściciela, odznaki masońskie noszono widocznie jak ordery, mniej tępe mowy, wygłoszone na posiedzeniach, były drukowane.
Mularzami byli Ignacy i Szczęsny Potoccy, Kazimierz Sapieha, Lubomirski, Moszyński, książę Adam, nawet Stanisław August podobnież jak jego koledzy po fachu Jerzy angielski i Katarzyna. Księżna Izabella, marszałkowa Lubomirska i co rezolutniejsze baby miały damską lożę - Dobroczynność. Biskupi, kanonicy też należeli do lóż. Gdy paru proboszczów wystąpiło w Warszawie przeciw wolnomularstwu gromiąc je z ambon, prymas natychmiast przepędził ich na prowincję jako niepoczytalnych.
Wzorem karczm przydrożnych, silących się na poetyczne szyldy, jak: "Pod Trzema Prosiakami", "Pod skutecznym Jajkiem" - i loże pomniejsze, filie centralnego w Polsce Wielkiego Wschodu przybierały efektowne nazwy: Pod Cnotliwym Sarmatą, Gorliwego Litwina, Dobrego Pasterza, Trzech Braci (należał ks. Adam), Pod Trzema Hełmami (loża Stanisława Augusta), Niemcewicz wstąpił do Tarczy Północnej.
O ile istnienie Towarzystwa Mularskiego było zupełnie jawne, o tyle jego cele i działalność tak świetnie zakonspirowane, że nawet członkowie nie mieli o nich wyobrażenia.
Światowy przekształcał się w Budowie Salomona w Nieociosany Kamień, przenikał Budowę Mularską, nasiąkał Sztuką Królewską, podczas Prac sycił się Warsztatem i Mistrzem, wchłaniał Księgi Budownicze z ust Dozorcy, roztrząsania Wielkiego Brata Przysposobiciela o Światłach Wysokich i Małych, łowił dźwięki Projektów od Młotka, przystępował do Biesiady z Prochem...
Cała ta napuszona gwara oznaczała najprostsze rzeczy w świecie: cywil wstępował do towarzystwa wolnomularskiego, zostawał członkiem kandydatem, studiował statut i ideologię towarzystwa, podczas zebrań gapił się na zarząd i prezesa, słuchał odczytywania protokółów uprzednich posiedzeń przez sekretarza, ględzeń wiceprezesa o moralności i miłości, wniosków zarządu, zasiadał do kolacji zakrapianej winem...
Wypowiedziane normalnie, rzeczy te traciły połowę uroku i całkowicie grozę.
Przechodził potem brat, czyli członek, wtajemniczanie - z proszkiem wdmuchiwanym mu do nosa, z trumnami, sztyletami, pseudo-morderstwami; awansował w stopniach, których było 33, przy czym każdy miał inny lokal (2-gi stopień - 2 pokoje! 4-ty stopień 4 pokoje!! co za pomysłowość!!!), inne obicia, innego patrona, w każdym bracia nosili innego koloru gacie i fartuszki; przyozdabiał świątynię - i to wszystko by wreszcie, jako jedyną działalność, rozdać ubogim nieco zupy rumfordzkiej.
Zgłębianie dziwactw poszczególnych stopni absorbowało cały czas, zawiłość form, mętność ideologii, bzdurny statut pokrywały istotną nicość, uniemożliwiały wszelką akcję.
Ale bo też nikt nie zostawał masonem by coś robić. Bujdowa Salomona była zabawą towarzyską, ciuciubabką dla dorosłych i niczym więcej. Tylko prostaki nie brały w niej udziału. Żadna solidarność, wielka polityka ani się śniły mularzom - nie cierpieli się często, zwalczali, szkalowali...
W salonach - owszem; w polityce Towarzystko Mularskie nie miało żadnego wpływu ani znaczenia."

poniedziałek, 25 lipca 2011

Breivik - fanatyk skrajnego centrum




"Charles Man...son uz...nał swo...je mor...de...rstwa za... ma...ni...fest. Ocipiał czy co?!"
           "Czas Apokalipsy"

Nie chcę broni Breivika, ale uważam, że należy w uczciwy sposób przedstawić jego osobę, bo tylko w ten sposób uda nam się zrozumieć co się stało na wyspie Utoya i w Oslo.

Tymczasem - z jednej strony słyszymy "ekspertów" mówiących nam, że Breivik to neonazista i zarazem chrześcijański fundamentalista. Dzisiaj rano w TVP Info znany nazista (czy antynazista - oni zawsze mi się mylą...) Rafał Pankowski onanizował się tym tak mocno, że pokrył białą substancją całe studio. Jego złota myśl: "Yyyyyy... Muzułmanie.....yyyyyy...... są zwykle przedwcześnie oskarżani o....yyyy..... zamachy terrorystyczne.....yyyyyyy". Zwłaszcza, że do zdetonowania bomby w Oslo przyznała się organizacja Pomocnicy Globalnego Dżihadu twierdząc, że to kara za karykatury Proroka Mahometa (PBUH), które opublikowali... Duńczycy (Dania, Norwegia, Polska - jeden ch... dla nich, tak jak dla nas Irak i Iran).

Z drugiej strony natomiast tępi narodowo-radykalni doktrynerzy, starają się udowodnić, że Anders Breivik, to Żyd. I mason. Bo każdy Żyd to mason... No dobra, rzeczywiście był masonem. Ale poza tym to czysty Nordyk - taki co wódkę popija piwem. Portal Nacjonalista.pl pisze o nim jednak jako o "syjonistycznym fanatyku" o "poglądach pro-pedalskich". A skoro już o kochających inaczej mowa, to znany monarchista (lubiący jak mu polerują berło...) Adam Wielomski wzywa służby, by zajęły się ruchami syjonistycznymi i masońskimi. Jedna z mend produkująca się na tym gejowskim portalu porównuje natomiast Breivika z "masonami, którzy wywołali Powstanie Listopadowe".

Powyżej: obóz na wyspie Utoya, dzień przed atakiem Breivika. Breivik uważał socjalistyczną młodzieżówkę za bandę kryptokuministycznych proislamskich ciot. Ale żeby do nich strzelać?

Co do syjonizmu Breivika - rzeczywiście był proizraelski. Ale był również prormiański, proserbski i pozytywnie nastawiony do chrześcijan z Nigerii. Czy to oznacza, że można go nazwać "dasznackim fanatykiem" lub "czetnickim fanatykiem"? Raczej nie. A co do jego "pro-pedalskości", to swoim manifeście sprzeciwia się on gejowskim małżeństwom uznając je za przejaw kulturowego marksizmu, który jest jego śmiertelnym wrogiem.

Manipulacja faktami przez lewicę i prawicę jest zastanawiająca - dla jednych Breivik to skrajny prawicowiec, dla drugich lewak. Jedni oskarżają English Defence League o rasizm, drudzy o "eurosyjonizm". Może ma więc rację biorący stronę narodowo-radykalnych ciot Janek Bodakowski nazywając Breivika przedstawicielem "radykalnego centrum". Podoba mi się to określenie. Na współczesnej lewicy nie ma dla mnie miejsca, prawicę lepiej omijać z daleka - to cioty. Najlepiej jest na skrajnym centrum.

niedziela, 24 lipca 2011

Anders Breivik - rewolucja euronacjonalisty



"Obecnie oglądam "Dextera""
               Anders Behring Breivik

Załóżmy, że "rzeźnik z Wyspy" (aluzja do "rzeźnika z Zatoki", czyli Dextera) nie działał w żadnej zorganizowanej grupie terrorystycznej, nie stały za nim żadne służby a policja po prostu nie była w stanie przeszkodzić w strzelaniu przez dwie godziny, w miejscu do którego miał przyjechać za jakiś czas premier. Kim więc był?

Powyżej macie video zamieszczone w necie przez Breivika. Tutaj jest jego manifest "2083 - Europejska Deklaracja Niepodległości". Jaki obraz wyłania się z niego wyłania? Breivik bynajmniej nie był nazistą, jak go przedstawiają media. Na filmie i w manifeście pisze on wyraźnie, że odrzuca nazizm jako "antyżydowską ideologię nienawiści". "Rzeźnik z Wyspy" nie był też chrześcijańskim fundamentalistą, choć roi się w jego dziełach od chrześcijańskiej symboliki. Chrześcijaństwo u niego jest jednak nie tyle religią, co wyborem ideologią kulturową. Ten jego "fundamentalizm" jest bardzo ekumeniczny - nie widzi różnic między protestantami, katolikami i prawosławnymi. Breivik jest przede wszystkim EURONACJONALISTĄ. Postrzega on Europejczyków jako konfederację narodów złączonych jedną ideą: walką z neomarksistowskim, politycznie poprawnym rakiem trawiącym Europę oraz islamską kolonizacją naszego kontynentu. Jego poglądy można więc określić jako normalne i dalekie od ekstremizmu. EKSTREMALNYMI W JEGO PRZYPADKU NIE SĄ POGLĄDY, ALE METODY DZIAŁANIA.

Jeśli więc mieliśmy na Utoyi i w Oslo do czynienia z działaniem samotnego zamachowca, który poprzez radykalny czyn postanowił zmienić oblicze Europy, to oznacza, że:

ZACZYNA SIĘ NOWA FAZA REWOLUCJI

Pierwszą jej znakiem było palenie francuskich przedmieść przez bliskowschodnio-afrykańskich "barbarzyńców", których Europejczycy sprowadzili sobie przed laty do czarnej roboty a teraz szczodrze wspomagają ich zasiłkami. 11 III 2004 r., 7 VII 2005 r. - to kolejne symptomy cichej wojny toczonej na europejskich ulicach.

Później światowy kryzys uderzył w same podstawy integracji europejskiej chwiejąc strefą euro i rozbudzając gospodarcze nacjonalizmy - i bardzo mocno podkręcając eurosceptycyzm Niemców.

Przy okazji kryzysu uaktywniła się skrajna lewica - co widać w Atenach, Madrycie, Rzymie i Londynie. System podkopywany przez "barbarzyńców", "niewidzialną rękę rynku" i Angelę Merkel został uderzony z lewej strony. W Berlinie lewactwo strzela się już na ulicach z naziolami. Ale to zapewne dopiero początek.

Breivik zadał pierwsze uderzenie systemowi z prawej strony. Przełomem jest, że akt terrorystyczny stał się dziełem człowieka o zdroworozsądkowych poglądach. Teraz wahadło może się odchylić - wiele tysiący normalnych Europejczyków jest tłamszonych przez system. Polityczna poprawność nakazująca szanować nam terrorystów, bandytów i drobnych cwaniaczków, genderowe pieprzenie zatruwające relacje damsko-męskie, eko-ideologia globalnego ocipienia regulująca nawet to jakich żarówek możemy używać, multum mniej lub bardziej formalnych zakazów i nakazów społecznych (nie noś broni palnej, nie wnoś transparentów na stadion, nie pij piwa w parku, nie jedz cholesterolu, pij mleko...) - wszystko to obok, kryzysu gospodarczego i kiepskiej kondycji elit politycznych działa wielu ludziom na nerwy. Zastanawiałem się kiedy nastąpi wybuch. Anders Breivik udzielił odpowiedzi na to pytanie wcześniej niż się spodziewałem.... Teraz zadam nowe pytanie: jak szybko pojawią się jego naśladowcy?

sobota, 23 lipca 2011

Kim jest Anders Behring Breivik?

Anders Behring Breivik (na zdjęciu po lewej), Norweg podejrzany o zabicie 91 osób (7 w zamachu bombowym w Oslo, 84 zastrzelonych na wyspie Utoya) musiał mieć umiejętności Johna Rambo. Porównajmy jego wyczyn z podobnymi atakami terrorystycznymi. Trzech zamachowców z grupy Abu Nidala zastrzeliło na zatłoczonym rzymskim lotnisku w Wigilię Bożego Narodzenia 1985 r. "zaledwie" 14 ludzi. Ft. Hood: 13 zabitych, Columbine: 13 zabitych, Virginia Tech: 32 zabitych. Dotychczasowy rekordzista, koreański policjant Woo Bum-kon zabił w 1982 r. 56 ludzi. A pamiętajmy, że Breivik jeszcze dokonał zamachu bombowego według irackiego modus operandi. 
Pojawiają się informacje, że masakry na Utoyi dokonał wspólnie z innym zamachowcem, ale i tak wychodzi, że gostek musiał mieć doskonałe przeszkolenie wojskowe...

Ciekawi mnie, czy był współpracownikiem Nigdy Więcej?

Ale dosyć złośliwości. Media przedstawiają go jako skrajnego prawicowca i chrześcijańskiego fundamentalistę. Problem w tym, że ten chrześcijański fundamentalista to były mason. Nie znaleziono żadnych jego powiązań z jakąkolwiek neonazistowską czy skrajnie prawicową grupą - zresztą jak przyznaje norweska policja takie grupy są w Norwegii rachitycznie słabe, totalnie zinfiltrowane i nie byłyby w stanie przeprowadzić zamachów na taką skalę. Próbuje się stworzyć Breivikovi legendę ns-a i rasisty, ale z tego, co zaprezentowano gostek miał w miarę normalne poglądy. Lubił Platon i ojca liberalizmu Johna Locke'a, Immanuela Kanta, Winstona Churchilla oraz norweskiego bohatera ruchu oporu Maxa Manusa. Znaleźli jakieś jego "antyislamskie" komentarze na forach, ale ich radykalizm sprowadzał się do twierdzenia, że multikulturalizm się nie sprawdza i trzeba coś zrobić, by uratować Europę - to samo mówi przecież Sarkozy czy David Cameron. Próbuje się więc zrobić z Breivika ekstremistę twierdząc, że... uprawiał warzywa.

Jak zwykle strasznie popisała się "Gazeta Wyborcza", piórem jednego ze swoich zjebów: 

"Być może lektura "Księcia" - cynicznego podręcznika władzy, w którym Machiavelli uczy, że wszystkie chwyty są dozwolone, aby osiągnąć cel - podsunęła terroryście przewrotny pomysł, żeby przedostać się na wyspę w przebraniu policjanta"

A może Breivik został uwiedziony przez mieszkającego w Szwecji stalinowskiego zbrodniarza Stefana Michnika i przejął od niego zamiłowanie do zabijania ludzi?

Norweska policja raczej nie odkryje prawdy, bo według depesz WikiLeaks to banda ciot nie przygotowana na zwalczanie terroryzmu. 

Trochę mi się to kojarzy z Oklahoma City. Możecie sobie przypomnieć, co o tamtym zamachu pisałem.