Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czeczenia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Czeczenia. Pokaż wszystkie posty

środa, 21 stycznia 2015

JeSuisKadyrov + Irańscy generałowie giną jak karykaturzyści

Ostatnio Irańczycy mają pecha. Najpierw wyszło na jaw, że Mossad zinfiltrował Hezbollah, później Państwo Islamskie zmasakrowało wysunięty punkt dowodzenia komandosów z Brygad al-Quds w Iraku, zabijając wielu oficerów, w tym gen. Mehdiego Norouziego, później w zamachu samobójczym ISIS został poważnie ranny gen. Kassem Soleimani, dowódca Brygad al-Quds, odpowiedzialny m.in. za tajną wojnę w Iraku (gdy gen. Petraeus został szefem CENTCOMu, gen. Soleimani wysłał mu smsa przedstawiając się jako gospodarz terenu), ale najbardziej Irańczyków wk...ło załatwienie przez izraelskie śmigłowce bojowe u podnóża Wzgórz Golan gen. Abu Alego Al-Tabataniego, czterech wysokiej rangi dowódców Hezbollahu i Jihada Mugniyeh, syna Imada Mugniyeh (tego gostka, który wysadzał ambasady i koszary marines w Bejrucie w latach 80-tych). IDF później przepraszała, pod naciskiem Amerykanów , za zabicie irańskiego generała, ale w sumie dobrze się stało - Jihad Mugniyeh szedł wyraźnie w stronę ojca, nie był bynajmniej żadną płotką i dobrze, że nie pozwolono mu  rozwinąć talentu. 




***

Ciekawe rzeczy dzieją się też na Ukrainie: ""Doniecka grupa partyzantów „Cień” zastawiła zasadzkę na policyjny patrol DNR. Nie spodziewała się, kogo w nią złowi. Dwóch pojmanych zastrzelili od razu. Trzecim okazał się generał major Piotr Pawłow z operacyjnego kierownictwa Sił Zbrojnych FR. Za uwolnienie obiecywał partyzantom milion dolarów. Odpowiedź była jednoznaczna: „Wsadź sobie w d… swoje dolary, ojczyzna nie jest na sprzedaż” "No i oczywiście Sowieta rozwalili tak jak Pan Bóg i płk  Kostek-Biernacki przykazali.

***

Mój komentarz do całej afery Charlie Hebdo: Wystarczy połączyć punkty...

1. Iłłarionow mówi, że Rosja szykuje Europie Zachodniej, by odciągnąć jej uwagę od inwazji na Ukrainę.

2. Francja szuka pretekstu, by znieść sankcję na Rosję.

3. Dochodzi do masakry w Paryżu, Rosja w tym czasie nasila agresywne działania na Ukrainie a niektórzy europejscy politycy przebąkują, że Rosja może być dobrym sojusznikiem w walce przeciwko Państwu Islamskiemu (które zbroi).

4. Paweł Gubariew, watażka z Duporosji, chwilowo skłócony z Putinem-Hujłą, mówi, że ma nagrania rozmów Kadyrowa, z których wynika, że jego ludzie, wspólnie z wynajętymi Algierczykami dokonali zamachu na Charlie Hebdo. Później Gubariew zaprzecza, że coś takiego mówił, ale mimo to zostaje porwany przez ludzi Kadyrowa. 

5. W południowej Francji zostaje zatrzymanych pięciu Czeczenów przygotowujących zamach terrorystyczny. Kadyrow organizuje kilkusettysięczny marsz protestu w Groznym przeciwko karykaturom Mahometa w Charlie Hebdo. Mówi, że karykatury te traktuje jako osobistą zniewagę.


piątek, 14 marca 2014

Krym i Rosja wpadają w azjatycką niewolę

Zacznijmy od pytania: A co jeśli Chiny dają przyzwolenie Rosji na brnięcie w ukraińskie bagno, tak by Rosja stała się państwem izolowanym przez Zachód, masą upadłościową jeszcze szybciej przejmowaną przez Chiny?




***

Rosja jest skazana na przegranie wojny gospodarczej z Zachodem. Straty Zachodu byłyby w takim scenariuszu bardzo małe, rosyjskie ogromne. Problem tylko w działaniach różnych lobby (szczególnie silnych w Niemczech i w Londynie), które straciłyby finansowo na sankcjach. Stąd zachodnie prace nad sankcjami są zbyt ostrożne. (Po prostu Merkel nie wzięła się znikąd.) Amerykanie jednak zrobili krok w bardzo dobrym kierunku. Próbnie wypuścili ze swoich rezerw naftowych na rynek 5 mln baryłek. To zaledwie jedna trzecia dziennej konsumpcji w USA, ale komunikat był jasny: jesteśmy gotowi do użycia broni naftowej. W czwartek i piątek uczono Rosję rozsądku za pomocą ataku spekulacyjnego na ichnią giełdę i rubla. Jednocześnie gen. Dempsey, Szef Połączonych Sztabów USA, zasugerował gotowość do wykorzystania opcji militarnej w konflikcie.  Czy Putin jednak zrozumie takie sygnały? Wielkie manewry nad ukraińską granicą wciąż trwają. Rosjanie pozwolili jednak OBWE na zwiad lotniczy nad ich koncentracją wojsk. Widać, że chodzi im przede wszystkim o zastraszenie Kijowa.

***

Natalia Pokłońskaja, nowa prokurator generalna Krymu. 33-lata, zalotne fotki w necie... Skąd wzięli taką słodką idiotkę? Kto jest jej starym?


Prokurator Pokłońskaja jest uznawana za "blondynkę Aksjonowa", samozwańczego przywódcy Autonomicznej Republiki Krymu. O samym Aksjonowie, xyfka "Goblin" możemy dowiedzieć się nieco ciekawych rzeczy w ostatniej "Gazecie Polskiej". Zacytujmy:

" Siergiej Aksionow został wybrany na urząd premiera 27 lutego, czyli dzień przed rosyjską inwazją na Półwysep Krymski. Głosowanie w sprawie wyboru Aksionowa odbyło się w otoczeniu kilkudziesięciu zamaskowanych i uzbrojonych mężczyzn. Asysta ta była niezbędna, bo partia, z której wywodzi się Aksionow – Rosyjska Jedność, zdobyła w ostatnich wyborach do krymskiego parlamentu zaledwie 4 proc. głosów (3 na 100 mandatów).
Kim byli terroryści, którzy zajęli parlament i umożliwili wybór Aksionowa? Do dziś nie ujawnili oni swojej tożsamości, ale świadkowie twierdzili, że byli to Rosjanie pochodzący z Krymu. Niewykluczone więc, że mieliśmy do czynienia z atakiem ludzi samego Siergieja Aksionowa. Według rosyjskiej i ukraińskiej prasy ten lokalny magnat był bowiem w latach 90. żołnierzem krwawej krymskiej mafii Salem, której nazwa wzięła się od lokalu „Salem Cafe” znajdującego się w centrum Symferopola. W „Salem Cafe” spotykali się mafiozi, którzy swoją przestępczą działalność koncentrowali przede wszystkim na przejmowaniu za bezcen państwowych nieruchomości i resortów wypoczynkowych. Jednym z gangsterów, który wykonywał rozkazy hersztów Salem (większość z nich zginęła w kryminalnych porachunkach), miał być właśnie Aksionow, noszący wówczas pseudonim „Goblin”. Głównym konkurentem jego kolegów była grupa Baszmaki („buty”), nazywana tak od dowodzących nią braci Baszmakowów. Wyniszczająca walka między tymi dwoma gangami (tylko w jednym miesiącu 1991 r. śmierć poniosło 30 bandytów z obu stron) sprawiła, że do dziś o Krymie mówi się jako o ukraińskiej Sycylii. Według książki o mafii na Ukrainie, autorstwa Jamesa O. Finckenauera i Jennifer L. Schrock, aż 20 proc. zbrodni popełnianych przez ukraińskich gangsterów ma miejsce właśnie na Krymie (na którym mieszka niecałe 4 proc. ukraińskiej populacji).
Aksionow – jak twierdzi Andrij Senczenko, prawnik i członek ukraińskiego parlamentu – był żołnierzem Salemu do połowy lat 90."



W sklepach na Krymie po przybyciu rosyjskiej armii półki opustoszały. Prezydent Czeczenii Ramzan Kadyrow zapowiada, że "porządku na Krymie" będzie bronił czeczeński batalion. Miejscowe panienki cykające sobie słitfocie z zamaskowanymi sołdatami z pewnością nie będą narzekały na brak wrażeń...



Powyżej: "Idziemy na Krym ratować braci Słowian!" Rosyjscy żołnierze w ramach fali mają namazane na głowach słowo "Dagestan". Bardzo często nad etnicznymi Ruskimi w siłach zbrojnych znęcają się rekruci z Kaukazu oraz innych obcoplemiennych części Rosja. Rosja Putina pod wieloma względami przypomina Ruś "pod tatarskim jarzmem".

czwartek, 25 kwietnia 2013

Zamach w Bostonie: kim był Misza? Czy wujek Rusłan pracował dla CIA?

W tle historii o braciach Carnajew pojawił się tajemniczy Misza, czyli przybysz z byłego ZSRR, który miał ich islamsko zradykalizować. Misza to Ormianin, który przyjął islam. (x. Isakowicz-Zaleskian nabrał wody w usta, ale Armenia to akurat rosyjski satelita i bliski sojusznik... Iranu). Podobnie wiele zagadek kryje podróż Tamerlana Carnajewa do Dagestanu w 2012 r., a więc kilka miesięcy po tym jak FSB ostrzegała przed nim FBI. Ciekawą postacią jest również wujek domniemanych zamachowców (ten, który ich potępił) Rusłan Tsarni. To biznesmen z branży naftowej, swego czasu robiący interesy z Halliburtonem, były konsultant USAID w Kazachstanie. USAID to amerykańska rządowa organizacja charytatywna często służąca CIA jako przykrywka. To wzmacnia teorię o Carnajewach-podwójnych agentach.


niedziela, 21 kwietnia 2013

Zamachowiec z Bostonu podwójnym (potrójnym?) agentem



Tamerlan Carnajew był podwójnym agentem infiltrującym wahabickie komórki dla amerykańskich i saudyjskich służb. Przypomnę, że w 2011 r. był on przesłuchiwany przez FBI na prośbę rosyjskich służb. Wówczas amerykański kontrwywiad przekazał FSB, że Carnajew nie ma żadnych powiązań z terrorystami. (Elementem wynagrodzenia za pracę dla amerykańskich służb miało być również ułatwienie dla Dżohara w dostaniu się na Cambridge). Z tego powodu tuszowany jest saudyjski wątek zamachu. Być może Carnajewowie zostali odwróceni tak jak dr. al-Balawi (ten Jordańczyk, który wysadził w powietrze kilku agentów CIA) czy Mohammed Merah (zamachowiec z Tuluzy pracujący dla francuskich służb). Być może za bardzo się wczuli w swoją rolę wahbitów. Być może jednak stali się potrójnymi agentami. Rosyjskie media i weterani ich służb z uporem maniaka  propagują teorię o wrobieniu dagestańskich braci w zamach. FSB zaprzecza zaś, by miała jakiekolwiek pomocne informacje o zamachowcach - choć przecież w 2011 r. zwracała na nich uwagę amerykańskich służb, a po tym incydencie Tamerlan rzekomo w 2012 r. przez pół roku przebywał na terytorium Rosji.

sobota, 20 kwietnia 2013

Ojciec zamachowców zwolennikiem Kadyrowa. Terroryści byli znani FBI



Anzor Carnajew, mieszkający w Dagestanie ojciec zamachowców z Bostonu, stwierdził w wywiadzie dla rosyjskiej telewizji, że jest zwolennikiem Kadyrowa i nigdy w jego domu nie mówiło się o niepodległości Czeczenii. Przypomniał też, że nigdy jego synowie nie mieszkali w Czeczenii (urodzili się w Kirgistanie). Oczywiście jest możliwe, że Carnajew przyznał się do prokadyrowskich fascynacji dla bezpieczeństwa: tak po prostu lepiej w tym niebezpiecznym regionie, ale warto przypomnieć, że w 2002 r. wrócił z własnej woli do Dagestanu.

Obama podziękował Putinowi za wsparcie związane ze złapaniem zamachowców, tymczasem okazuje się, że FBI przesłuchiwała Tamerlana Carnajewa już w 2011 r. w związku z podejrzeniami o jego związki z islamskimi terrorystami. Jego matka twierdzi, że Tamerlan był w zainteresowaniu FBI przez co najmniej pięć lat. 

piątek, 19 kwietnia 2013

Zamach w Bostonie: Winni jednak Dagestańczycy



Już wiemy czemu Putin tak spieszył się z kondolencjami i obietnicą pomocy dla Obamy: zidentyfikowani zamachowcy z Bostonu to dwóch Dagestańczyków. Bracia Tamerlan i Dżohar Carnajewowie mieszkający o w USA. Wcześniej żyli m.in. w Kazachstanie i w Wielkiej Brytanii. Ich wuj mówi, że zasłużyli na śmierć.  Tamerlan zginął po postrzale na kampusie MIT (zastrzelono tam policjanta), był bokserem uznawanym za wierzącego muzułmanina, ale lubiącego film "Borat" i mającego portugalsko-włoską dziewczynę. Jego młodszy brat Dżohar jest oblężony przez policję. Obaj ponoć należeli do wahabickiej komórki. Ale z terrorystami z Północnego Kaukazu oczywiście nigdy nie wiadomo, dla kogo pracują. Czeczeni nigdy jeszcze nie zaatakowali zachodniego celu. Może to być więc przypadek "samotnych wilków", albo akcja al-Kaidy nie mająca nic wspólnego z Czeczenią (po prostu zwerbowali jakiś jeleni), albo akcja rosyjskich służb. (Kadyrow mówi, że "zepsuło ich amerykańskie wychowanie".) Ojciec sprawców mówi, że:

"Jeśli policja zabije mojego syna, będę wiedział, że to wewnętrzna robota, "hit job". Ktoś, jakaś organizacja, chce ich zabić".