wtorek, 18 marca 2014

Krótka historia sabotażu lotniczego - cz. 22: Malaysia Airlines 370


Ilustracja muzyczna: Hyouri - Bakemonogatari OST

To historia zupełnie jak z Bonda. Lot Malaysia Airlines nr 370 z Kuala Lumpur do Pekinu, z 238 osobami na pokładzie 8 marca 2014 r. po prostu rozpływa się w powietrzu nad Zatoką Tajlandzką. Później na krótko pojawia się na ekranach wojskowego radaru nad Cieśniną Malakka. I ponownie znika. Jednak poprzez satelitę do USA wciąż idą dane o pracy silnika. Ostatni raz, już po wylądowaniu. Komórki pasażerów działały jeszcze przez wiele dni po porwaniu. Cały czas samolot jest pilotowany w sposób niezwykle profesjonalny - tak, by uniknąć wykrycia przez radar. Okazuje się też, że zmiany w trasie lotów zostały wprowadzone do komputera - przez profesjonalistę, a co jakiś czas powraca sugestia, że rozrywkowi piloci tej maszyny brali udział w spisku. Boeing miał lecieć w kierunku Turkmenistanu - tak mówią przecieki. Gdzie się naprawdę zatrzymał? Amerykańskie, rosyjskie i chińskie satelity szukają go w Azji Centralnej. Pojawiają się jednak pogłoski, że sprowadzono go do amerykańskiej bazy Diego Garcia na Oceanie Indyjskim. 

Teoretycznie mógł trafić na jedno z tych lotnisk:


Czy rzeczywiście ten samolot jest zaginiony? Czy też ktoś (dysponujący wysokiej klasy technologią) ukrywa, co się z nim stało? Jeśli tak, to z jakiego powodu to robi?

Krążą pogłoski o kilku tonach złota na pokładzie. Już to byłoby wystarczające, do dokonania aktu piractwa lotniczego. Dużo ciekawszym wytłumaczeniem wydaje mi się jednak to, że wśród pasażerów znalazło się 20 pracowników spółki Freescale Semiconductor, producenta mikroprocesorów z Teksasu. Inżynierowie ci byli Malezyjczykami i Chińczykami. Zmierzali na spotkanie biznesowe do Chin. Czyżby wymyślili oni "pelerynę niewidzialności" dla samolotów?  Ciekawy trop podał Zezowaty Zorro na swoim blogu kilka dni temu (ze względu na Krym, nie miałem czasu, by się sprawą zająć):

"Firma ma na swoim koncie kilka tysięcy patentów i tak się składa, że jej chińscy wynalazcy złożyli w grudniu 2012 wniosek o rejestrację patentu na maksymalizację upakowania matryc na monokrysztale krzemu. Wchodzą w grę nie tylko wielkie pieniądze, ale także przełomowa technologia.

Wang Peidong, Chen Zhijun, Cheng Zhihong oraz Ying Li z Souzhu, czyli wszyscy wynalazcy z prawami do patentu, byli na pokładzie samolotu, który zniknął z radarów 8 marca. Całkiem przypadkowo trzy dni później zarejestrowano przełomowy patent. Jego jedynym dysponentem i właścicielem, jeśli wynalazcy się nie odnajdą, będzie ich pracodawca, bowiem nieżyjący nie mają głosu w sprawach swoich wynalazków."

I jeszcze jedna teoria: a co jeśli ten niewidzialny Boeing zostanie użyty gdzieś w podobny sposób jak 11 IX 2001 r., ale tym razem z bronią chemiczną, biologiczną lub nuklearną na pokładzie?

UPDATE: Jedna z teorii mówi, że lot MH 370 zatarł swój ślad kryjąc się za singapurskim pasażerskim Boeingiem, który leciał do Europy m.in. nad Pakistanem oraz Iranem.

Emerytowany generał amerykańskich powietrznych twierdzi, że MH370 wylądował w Pakistanie. Na symulatorze lotów, który odkryto w domowym komputerze pilota feralnego lotu było wgranych pięć lądowisk nad Oceanem Indyjskim - trzy  w Indiach i na Sri Lance, jedno na Malediwach, jedno na wyspie Diego Garcia. Świadkowie widzieli nisko lecący samolot pasażerski nad Malediwami - w stronę Diego Garcia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz