poniedziałek, 17 marca 2014

Ukraina: Kurz bitewny

"Plan wtargnięcia Rosji na terytorium Ukrainy doznał porażki. Zarówno referendum w sprawie niepodległości Krymu, jak i urządzane przez siły prorosyjskie prowokacje przeciwko władzom Ukrainy we wschodnich i południowych obwodach kraju, miały posłużyć Moskwie za pretekst do wkroczenia wojsk rosyjskich na ziemie ukraińskie pod pretekstem obrony praw Rosjan i rosyjskojęzycznych Ukraińców.„Ten plan się jednak nie powiódł dzięki prawidłowej strategii działań, którą wybraliśmy. Nasi wojskowi pokazali iście bohaterską cierpliwość, Ukraińcy nie poddali się prowokacjom, a Rosja znalazła się faktycznie w izolacji międzynarodowej” " - Ołeksander Turczynow, p.o. prezydenta Ukrainy.

Pierwsi kremlowscy pajace ukarani sankcjami. Oto ich lista, wraz z opisami przewin. Dwa kwiatki:

"Jako kolejny na liście obywatel Ukrainy znalazł się Władimir Konstantinow, przewodniczący parlamentu Krymu, w którym zasiada jako deputowany Partii Regionów. W 2004 roku Konstantinow pracował przy prezydenckiej kampanii wyborczej Wiktora Janukowycza, aktywnie uczestniczył też w kampaniach Partii Regionów przed wyborami do parlamentu Ukrainy. Konstantinow od 2011 roku umieszczany był w rankingach najbogatszych Ukraińców. Działa w branży budowlanej na Krymie. Kiedy 27 lutego okazało się, że wraz z Aksjonowem znajduje się w ścisłym gronie inicjatorów prorosyjskiego referendum, media w Kijowie ogłosiły, że Konstantinow faktycznie jest bankrutem, a jego imperium budowlane jest zadłużonena ogromne sumy w wielu ukraińskich bankach. To właśnie z tym zadłużeniem świat polityczny wiąże jego działalność na rzecz oddzielenia Krymu od Ukrainy.

(...)

Sankcje USA objęły też dwóch doradców prezydenta Władimira Putina, Siergieja Głazjewa iWładisława Surkowa. Ten pierwszy groził niedawno, że jeśli Stany Zjednoczone zastosuje sankcje wobec Rosji za jej działania na Ukrainie, Moskwa może zrezygnować z dolara jako waluty, w której trzyma rezerwy i odmówić spłacania zadłużenia w amerykańskich bankach. Oświadczył też, że gdyby władze USA zdecydowały się zamrozić aktywa rosyjskich firm i osób prywatnych, Moskwa zaleciłaby wszystkim posiadaczom amerykańskich obligacji skarbowych w Rosji, by je sprzedali.

Głazjew również zarzucał Stanom Zjednoczonym finansowanie "rebeliantów" na Ukrainie. Jesienią 2013 roku wywierał bezprecedensową presję na władze w Kijowie w celu zniechęcenia ich do podpisania umowy o stowarzyszeniu Ukrainy z Unią Europejską. Groził, że z chwilą zawarcia porozumienia z UE Ukraina straci samodzielność i przestanie być dla Rosji nie tylko strategicznym, ale nawet potencjalnym partnerem. Ogłosił też, że Ukraina po podpisaniu umowy stowarzyszeniowej z UE "zniknie jako podmiot prawa międzynarodowego".

Surkow odpowiada w Administracji Prezydenta FR za relacje z Ukrainą i Gruzją, a także Abchazją i Osetią Południową, dwiema zbuntowanymi republikami, które przy poparciu Moskwy w 2008 roku oderwały się od Gruzji. Jest autorem pojęcia "suwerenna demokracja", określającego zbudowany przez Putina ustrój oparty na fasadowej demokracji. Uważa się go za twórcę putinowskiej partii Jedna Rosja i inicjatora kilku prokremlowskich ruchów młodzieżowych. Kiedyś określił Putina jako "człowieka zesłanego Rosji przez los i Pana Boga w trudnym dla niej czasie".

Przypominam: Głaziew to zwyczajny pajac, a Surkow nosił początkowo nazwisko Asłanbek Dudajew.



Trochę o grupie nazi-komunistycznych pajaców, z którą wybrał się na Krym Mateusz "Odala" Piskorski:

"Obecność polityków europejskich na Krymie uwiarygadnia oderwanie części Ukrainy. Okazuje się, że głosowanie było farsą. - Za przyłączeniem Krymu do Federacji Rosyjskiej głosowało 123% osób z Sewastopola - podała pravda.com.ua.

Lista zagranicznych "obserwatorów" zawiera członków węgierskiej nacjonalistycznej z partii "Jobbik". Jest nim eurodeputowany Béla Kovács. Przedstawicielem Austrii jest Johann Stadler, który twierdzi, że dziennikarka Anna Politkowska „zamówiła” swoje zamordowanie. Z kolei serbski przedstawiciel obserwatorów Zoran Radoncić ma zakaz wjazdu do Kanady z powodu negacji Holokaustu.

Wśród tak zwanych obserwatorów jest poseł grecki Charalambos Angurakis, który ma reputację neo-stalinowca. Jest politykiem Komunistycznej Partii Grecji.

Wśród "obserwatorów" są również: obywatel Hiszpanii Enrico Ravello, były sekretarz partii "Platforma dla Katalonii", Włoch Fabrizio Berto, były członek "Forza Italia", eurodeputowana z Łotwy Tatjana Ždanoka, jeden z liderów rosyjskiego ruchu politycznego na Łotwie, serbski dziennikarz Srdja Trifković oraz doradca francuskiej partii Marine Le Pen - Aymeric Chauprade."

Apropos pożytecznych idiotów. Ks. Isakowicz podąża drogą ks. Orlemańskiego. Udzielił wywiadu "Do Rzeczy" zatytułowanego "Nie jestem ruskim agentem". Ruskim czyli rusińskim czyli ukraińskim czyli banderowskim? Aż musiałem zrobić przeróbkę tej okładki:


Mam nadzieję, że teraz będzie mnie ścigał do końca życia z ormiańską zaciętością :)))))

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz