poniedziałek, 15 sierpnia 2011
Syria: cd. masakry + Pakistan: ISI daje amerykańskie sekrety Chińczykom + Afganistan: bohaterski gubernator
Wojska wierne Assadowi robią masakrę w Homs i Latakii. Mainstreamowe media i różni "działacze" to przemilczają, ale opór syryjskiemu dyktatorowi w Latakii stawiają palestyńskie milicje. Nie słychać nikogo, kto by bronił Palestyńczyków. Ciekawe, co nie?
NATO ma nowy plan na konflikt w Syrii. Zamiast interweniować, dostarczy rebeliantom broń via Turcja. Na bezrybiu i rak ryba, ale zapewne zanim Zachód zareaguje, będzie już po wszystkim.
Pakistańskie służby ISI dały Chińczykom zbadać wrak supertajnego amerykańskiego śmigłowca, który się rozbił podczas akcji przeciwko bin Ladenowi.
Abdul Basir Salangi, gubernator afgańskiej prowincji Parwan, pięknie się zachował podczas ataku komanda talibów na swoją siedzibę. Wyrwał ochroniarzowi broń z rąk i zastrzelił jednego z talibów. Salangi był w latach '80-tych dowódcą partyzanckim walczącym przeciw Sowietom.
Etykiety:
Afganistan,
Assad,
bin Laden,
Chiny,
gubernator,
ISI,
Latakia,
Pakistan,
Palestyńczycy,
Salangi,
Syria,
śmigłowiec,
talibowie,
US Navy Seals,
USA
1920: wojna polsko-chińska
"Rozejm z bolszewikami spiszem bagnetami"
Benedykt Hertz
Choć w 1920 r. traktowaliśmy bolszewickich jeńców zazwyczaj humanitarnie, to jedną ich kategorię - zgodnie z nieoficjalną polityką - rozstrzeliwaliśmy na miejscu: Chińczyków. Skąd się wzięli Chińczycy w Armii Czerwonej? Służyło ich tam wiele tysięcy. Rekrutowali się z emigracji zarobkowej, zasiedlającej nie tylko Syberię, ale również Moskwę, Kijów czy Odessę. Chińskie oddziały w bolszewickiej służbie odznaczyły się okrucieństwem. Nic więc dziwnego, że mieli złą reputację i "na wszelki wypadek" nasza armia ich odstrzeliwała. Ci Chińczycy musieli mocno zapaść nam w pamięć, bo w latach '30-tych Szab Generalny snuł scenariusze przewidujące bolszewizację Chin i pojawienie się chińskich dywizji na granicy - czyli za Baranowiczami i Nieświeżem.
Poniżej: chińscy bolszewicy na ulicach Odessy, 1919 r.
niedziela, 14 sierpnia 2011
Jak zginął ks. Igancy Skorupka?
W sobotniej "Rz" prof. Andrzej Nowak, pisząc o starciu pod Ossowem stwierdza, że relacje dotyczące śmierci ks. Ignacego Skorupki są sprzeczne: jedne mówią o tym, że kapłan zginął prowadząc ochotników do ataku, idąc w pierwszym szeregu z krzyżem w ręku. Inne wskazują, że ks. Skorupka dostał kulę, gdy udzielał ostatniego namaszczenia rannemu żołnierzowi. Wybitny piłsudczykowski historyk Władysław Pobóg-Malinowski, wyjaśnił już jednak w swej monumentalnej "Najnowszej Historii Politycznej Polski 1864-1945", skąd się wzięły te sprzeczności. Wersja o śmierci kapłana podczas szarży, z krzyżem w ręku została wymyślona przez jego znajomych, hardkorowych piłsudczyków odpowiedzialnych w 1920 r. za wojnę psychologiczną. To typowa historia wymyślona dla podniesienia ducha. Ale w niczym nie odejmuje ona ks. Skorupce chwały - to był patriotyczny kapłan, który zginął wykonując swój obowiązek - nie bacząc na niebezpieczeństwo udzielał posługi polskim żołnierzom.
sobota, 13 sierpnia 2011
Syria: kolejna hucpa Assada
Assad znowu odstawia hucpę przed światem. Zawiózł tureckiego ministra spraw zagranicznych Ahmeda Davutoglu na rogatki Hamy, by pokazać mu jak wycofuje z miasta czołgi. Nie wspomniał tylko, że miasto zostało już spacyfikowane i miejscami zgruzowane, a czołgi wróciły natychmiast po ty, jak Davutoglu odjechał.
Turcja choć grozi Syrii, to jednak z inwazją się wstrzymuje ze względu na możliwą kontrakcję Iranu. Ankara i Waszyngton dały na razie Assadowi 15 dni na zakończenie (!) wojny domowej i przedstawienie reform. Assad mówi, że opozycja to islamscy fundamentaliści i musi ich zwalczać, ale obiecuje też, że zastosuje się do zaleceń zagranicy. Zrobi pewnie to samo co zawsze.
Tymczasem syryjska opozycja donosi o islamskich szwadronach śmierci likwidujących oficerów syryjskiej armii wiernych Assadowi.
piątek, 12 sierpnia 2011
Andrzej Lepper i seria niefortunnych wypadków
Wieszanie się w dziwnych okolicznościach staje się u nas narodowym sportem. Grzegorz Michniewicz, dyrektor z Kancelarii Premiera - powiesił się w zagadkowych okolicznościach w grudniu 2009 r. "Samobójczo" zawisł również chorąży Stefan Zielonka, a kilka tygodni temu nie znany z nazwiska oficer SKW z bazy na Helu (zajmujący się kryptologią). Na sznurze skończyło czterech bandytów ze sprawy Olewnika oraz pilnujący ich strażnik więzienny. "Powiesił się" współpracownik Andrzeja Leppera Wiesław Podgórski, ale już prawnicy wicepremiera - u których zdeponował kompromaty Ryszard Kuciński i Róża Żarska zmarli w ostatnich tygodniach w "naturalnych" okolicznościach. Powiesić się też miał jakoby rzekomo Andrzej Lepper, człowiek o żelaznej psychice. W każdym bądź razie niezłe nam bajki cały czas wstawiają...
Lepper miał dziwne znajomości po obu stronach żelaznej kurtyny, a historia z taśmami Sakiewicza wskazuje, że mógł jeszcze zrujnować kariery wielu politykom III RP. Pamiętacie jak w XI 2001 r. mówił z trybuny sejmowej jak Grzegorz Schetyna spotykał się na stadionie Śląska Wrocław z tajemniczym panem S.? Po wybuchu afery hazardowej pan S. odzyskał resztę nazwiska :)
- Bezwładne ciało łatwo powiesić - mówił mi ekspert - Podczas sekcji zwłok trzeba wiedzieć czego szukać. Maleńkiego śladu po ukłuciu na przegubie. Sekcję zwłok trzeba przeprowadzić jednak w ciągu 48 h.
W przypadku Andrzeja Leppera sekcja zwłok została przeprowadzona trzy dni później.
Z zeznań świadków, wynika, że 5 VIII 2011 r. Andrzej Lepper czekał w warszawskim biurze Samoobrony na tajemniczego gościa, który miał mu przynieść "ważne informacje". Doczekał się śmierci...
Subskrybuj:
Posty (Atom)