piątek, 20 lipca 2012

Omar Sulejman, Bektiar, Ri Yong-ho - śpieszmy się kochać generałów, tak szybko odchodzą



Zmarł generał Omar Sulejman, szef egipskiej bezpieki w latach 1993-2011, człowiek który posiadał bezcenną wiedzę dotyczącą arabskich rewolucji, nadzorca wielu operacji prowadzonych przeciwko islamskim radykałom. Jego zgon był dosyć dziwny - zmarło mu się podczas badań medycznych w amerykańskim szpitalu. Podawano sprzeczne informacje dotyczące jego śmierci - jedne mówiły o zawale serca, inne o "zakażeniu krwi".

Tymczasem do Sulejmana dołączył gen. Hiszam Bektiar, szef syryjskiego wywiadu - zmarł z ran  po spektakularnym zamachu na Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (ten zamach obok Smoleńska, czy północnokoreańskim zamachu na południowokoreańskich ministrów w Rangunie powinien kiedyś trafić do podręczników).

Wychodzą na jaw również nowe fakty dotyczące "dymisji" marszałka  Ri Yong-ho, dowódcy armii północnokoreańskiej. Okazało się, że zginął w strzelaninie która wybuchła, gdy nowy dowódca przybył by go aresztować. W starciach miało zginąć od 20 do 30 żołnierzy. Kim jak widać się usamodzielnił. I znalazł fajną lasencję o wielkim talencie wokalnym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz