Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jill Kelley. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Jill Kelley. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 27 listopada 2012
Ehud Barak odchodzi z polityki. Kolejna ofiara nocy długich noży?
Ehud Barak odchodzi z polityki, ale zostaje ministrem obrony do czasu powstania nowego rządu. To bardzo wygodne, bo zostawia sobie pretekst do zmiany zdania ("irańskie zagrożenie zmusza mnie do pozostania w gabinecie Netanjahu"). Być może po prostu uznał, że ze swoim małym ugrupowaniem Niepodległość niewiele zdziała w wyborach (ale biorąc pod uwagę ordynację wyborczą miałby szansę znaleźć się w parlamencie), ale moim zdaniem należy szukać przyczyn po drugiej stronie Atlantyku. Tak jak gen. Ariel Szaron zrobił karierę dlatego, że umiejętnie nim pokierował Henry Kissinger, tak Barak zawdzięcza splendory nie tylko swojej odwadze i zdolnościom dowódczym. W latach '90-tych był on mocno promowany przez administrację Clintona, a premierem został po to, by oddać Golan Syrii. Plan ten okazał się jednak z winy Assada niewykonalny. Barack potrafił sobie jednak ułożyć dobre stosunki również z ludźmi Busha Jra, a później z Hillary i Panettą. Być może więc wypadł z łask amerykańskiej administracji wraz reelekcją Obamy, być może Netanjahu uznał go w nowych warunkach za obciążenie, a być może należy go doliczyć do listy oficerów "odstrzelonych" w ramach obamowskiej nocy długich noży?
***
Po reelekcji Obamy również tajna wojna w Syrii została zintensyfikowana. Nad turecko-syryjską granicą rozmieszczono "Patrioty" z amerykańskimi załogami. Na dodatek rebelianci rozwalili Assadowi radar M1 penetrujący przestrzeń powietrzną Izraela i Jordanii (czytaj: Syria nie jest w stanie odpowiednio wcześnie zauważyć lecących w jej stronę bombowców z tych kierunków). Rebelianci przejściowo zajęli też cztery bazy lotnicze, z czego jedną na przedmieściach Damaszku, ograbili je z broni a sprzęt zniszczyli - akcja w starym stylu SAS. Tutaj możecie sobie obejrzeć filmik, na którym rebelianci w celach propagandowych wysadzają meczet w Aleppo. Później zrzucą winę na Assada.
***
Tymczasem mojej ulubienicy Jill Kelley rząd w Seulu odebrał tytuł honorowego konsula Korei Płd. Co za zdolna dziewczyna! Nie dość, że zapewniała rozrywkę amerykańskim generałom, to jeszcze działała w dyplomacji reprezentując azjatyckie państwo.
sobota, 17 listopada 2012
Gaza: kolejny dzień operacji. W co gra Obama
Izrael nadal obrzuca Strefę Gazy rakietami (jak dotąd zaatakowanych ponad 800 celów) a Hamas mu się odgryza próbując m.in. wcelować w reaktor w Dimonie. Z większych osiągnięć IDF: zrównanie z ziemią, w wyniku pięciu bombardowań lotniczych czteropiętrowej siedziby rządu Hamasu w Gazie. Budynek był pusty, tak więc nalot odbył się bez strat w ludziach po obu stronach. Nieco gorzej idzie Izraelowi z likwidowaniem hamasowskich rakiet średniego zasięgu. Aman ocenia, że Hamas ma ich jeszcze kilkanaście, więc coś może jeszcze spaść na Tel Aviv. Jak na razie można to uznać za konflikt o niskiej intensywności: po stronie izraelskiej 3 zabitych, po palestyńskiej kilkunastu. CNN musi więc uciekać się do starych numerów z inscenizowaniem scenek z rannymi Palestyńczykami. Śmiać mi się chce, gdy arabscy przywódcy porównują to do wojny domowej w Syrii.
Okazuje się, że na kilka godzin przed swoim zgonem Jabari dostał do przejrzenia projekt długoterminowego rozejmu z Izraelem. Hamas co prawda podpisał wcześniej pakt obronny z Teheranem, ale nie palił się do walki. Ale do wojny parła irańska agentura z Islamskiego Dżihadu, salafiści oraz Netanjahu, który chciał coś zrobić przed wyborami z irańskimi rakietami średniego zasięgu w Gazie (i słusznie). Czemu Obama bezwarunkowo poparł Izrael w tej operacji? Bo tuż po wyborach Chamenei zrobił mu niezły numer mówiąc, że negocjacji w sprawie programu nuklearnego nie będzie. Barak Barakowicz pozwolił więc Nitayowi na zaatakowanie Hamasu - by niszcząc Irańczykom kolejnego sojusznika zmusić ich do negocjacji. Netanjahu ma odmienny cel: uniemożliwić amerykańsko-irańskie rozmowy. Ale tak się dziwnie zdarzyło, że ich interesy stały się na chwilę zbieżne.
***
A tymczasem gen. Petreaus zeznał, że CIA od razu uznała, że atak w Bengazi został dokonany przez al-Kaidę. Ale ostatecznie raport Agencji mówił o "spontanicznym incydencie". Republikanie twierdzą więc, że ktoś z administracji Obamy przeredagował raport. A pani Jill Kelley trzykrotnie odwiedzała w tym roku Biały Dom.
wtorek, 13 listopada 2012
Gen. Allen odstrzelony. Zagadka Jill Kelley
To już czystka przypominająca aferę Fritscha-Blomberga. FBI przyczepiło się do gen. Johna Allena, głównodowodzącego w Afganistanie, typowanego na głównodowodzącego wojsk NATO w Europie. Pretekst: "nieprzyzwoite" maile które wymieniał z Jill Kelley. Tą samą panienką, którą Paula Broadwell mylnie uznała za rywalkę i której groziła z konta mailowego gen. Petraeusa. (Notabene Kelley opowiedziała o tym incydencie Petraeusowi a ten zwrócił uwagę swej kochance, by przestała robić takie głupie rzeczy. Ale afera staje się coraz bardziej surrealistyczna. Gdy Kelley pobiegła z tą sprawą do FBI, agent do którego się zwróciła wysłał jej maila z seksualną propozycją i swoją fotką bez koszuli:). Kelley to Amerykanka libańskiego pochodzenia. Jej panieńskie nazwisko to Khawam. Jest "wolantariuszką" przygotowującą "imprezy społeczne" dla personelu bazy lotniczej MacDill w Tampa, na Florydzie. Dziwne, że zna najważniejszych amerykańskich generałów... Być może, podobnie jak wcześniej Chandra Levy i Monica Levinsky, mogła spełniać więc funkcję "słodkiej pułapki" służb specjalnych.
Na komputerze Broadwell ponoć znaleziono zastrzeżone informacje. Kochanka Petraeusa była nadzwyczaj dobrze poinformowana na temat ataku w Bengazi. Wygadała się nawet, że motywem terrorystów była chęć uwolnienia ich towarzyszy przetrzymywanych w tajnym więzieniu CIA w konsulacie. Bengazi jest więc znowu centralnym elementem układanki.
Na komputerze Broadwell ponoć znaleziono zastrzeżone informacje. Kochanka Petraeusa była nadzwyczaj dobrze poinformowana na temat ataku w Bengazi. Wygadała się nawet, że motywem terrorystów była chęć uwolnienia ich towarzyszy przetrzymywanych w tajnym więzieniu CIA w konsulacie. Bengazi jest więc znowu centralnym elementem układanki.
Subskrybuj:
Posty (Atom)