niedziela, 23 listopada 2014

Rosja sojusznikiem Państwa Islamskiego, Braun sojusznikiem duginisty



Na lotnisku Tel Afar, na północy Iraku, na terenach Państwa Islamskiego, lądują samoloty transportowe i przywożą tam tony sowieckiego i rosyjskiego uzbrojenia od "niezidentyfikowanych dostawców" - twierdzi Hakim Zalmi, przewodniczący komisji obrony i bezpieczeństwa narodowego irackiego parlamentu. W połowie listopada na lotnisku międzynarodowym w Bagdadzie wylądował rosyjski samolot transportowy z 40 tonami broni na pokładzie. Lądowanie było niejako wymuszone - wcześniej nie udało się go posadzić na pasie startowym w północnoirackim mieście Suleimani. Fakty są jednoznaczne - putinowska Rosja wspiera Państwo Islamskie dostawami broni, działając z wykorzystaniem pośredników podobnych jak Wiktor But. Rosja ma swoich ludzi wewnątrz Państwa Islamskiego - Czeczenów, wśród których roi się od agentury GRU, FSB i Kadyrowa. Szef operacji Państwa Islamskiego Abu Omar al-Shishani, jest Czeczenem, który służył w gruzińskiej armii (w Abchazji oraz podczas wojny 2008 r.) a później na krótko został aresztowany przez tajne służby Gruzji. Rosja wspierając ISIS chce oczywiście doprowadzić do nowego kryzysu naftowego (znacznego wzrostu cen jej głównego dobra eksportowego) oraz odwrócenia uwagi USA od Ukrainy. Pierwszy cel okazał się totalną klapą - podaż ropy na świecie znacznie przewyższa słabnący popyt, a ISIS udało się zdobyć tylko niewielką część irackich złóż naftowych (złoża syryjskie się nie liczą). Amerykańsko-brytyjska ofensywa lotnicza skutecznie powstrzymała natarcie terrorystów na Irbil. Wspieranie Państwa Islamskiego jeszcze odbije się Putinowi czkawką.

***

Czy świat zmierza w kierunku idiokracji? A czy niedźwiedź sra w lesie? Obejrzyjcie poniższy filmik. Jak różnią się reakcje studentów z Berkeley w odniesieniu do Państwa Islamskiego i do Izraela.





***

Kilka dygresji dotyczących ostatnich wydarzeń w Polsce: Grzegorz Braun od dawna powtarza, że za każdym powstaniem, buntem i rewolucją - od Powstania Kościuszkowskiego po kijowską Rewolucję Godności - stoją zjednoczone ciemne siły: Żydy, masony, Niemcy, rosyjskie służby, Anglicy. Każdy kto robi rewolucję jest więc prowokatorem tych sił, któremu naród nie może dać się sprowokować. Takie przesłanie skierował m.in. do 2 tys. demonstrantów pod PKW. Następnie "na zaproszenie" dostał się do siedziby PKW i zaczął ją "okupować" nie myśląc nawet o zabarykadowaniu się i zorganizowaniu obrony budynku (a jakby przestudiował akcje Samoobrony z czasów rządu Buzka to by zachowywał się mądrzej...). Dwutysięczny tłum, w którym było wielu ludzi wprawionych w zadymach, grzecznie stał przed siedzibą PKW, bo... nie wpuściło go tam kilku policjantów. Braun sam jest sobie winny: jak wtłacza ludziom do umysłów, że muszą być bierni i się nie buntować, bo każdy bunt to prowokacja "niemiecko-banderowskiej żydomasonerii", to ludzie są bierni i się nie buntują a jego biorą za prowokatora ciemnych sił. Zwłaszcza jeśli jako towarzysza sobie wybiera duginistę Rafała Mossakowskiego, człowieka o bardzo podejrzanej reputacji:



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz