środa, 10 kwietnia 2013

Sny#5 : Kaiser Soeze Unplugged



Szanowni Państwo, Obywatelki, Obywatele! Znacie mnie wszyscy jako Kaisera Soeze, mrocznego intryganta będącego szefem Syndykatu. Tak się akurat składa, że nasi ludzie przechwycili hasła do tego bloga, więc dzisiejszy wpis będzie mojego autorstwa. A więc tak jak mówi jedna z moich marionetek: przygotujcie się na BUL, zaakceptujcie BUL i pokochajcie BUL.


Chcę Wam zdradzić ważną rzecz: motyw operacji smoleńskiej. Z pewnością wielokrotnie słyszeliście bowiem od moich nakręcanych małpek, że motywu żadnego nie było. Kaczyński miał przegrać wybory, więc nie stanowił zagrożenia. Oczywiście, że miał przegrać - zwłaszcza, że to my liczymy głosy - ale nie mogliśmy sobie pozwolić na czekanie do wyborów. Powiedziałbym nawet, że 10 kwietnia mieliśmy ostatnią okazję do przeprowadzenia takiej operacji. "Ale przecież Kaczyński był niegroźny dla Systemu. Podpisał Traktat Lizboński i był socjalistą!" - powiedzą ludzie słuchający propagandy naszej nakręcanej małpki Ozjasza Goldberga. Nie wspomnę już o argumentach strony wsłuchanej w nakręcane małpki prof. Artymowicza (zwanego przeze mnie dla sarkazmu Żabą Artymusem), Ireneusza Krzemińskiego, Macieja Laska, Jerzego Millera, Janinę Paradowską tudzież pomniejsze pacynki. Pozwólcie Szanowni Państwo, że posłużę się pewną ilustracją. Siergiej Ignatiew, gdy odchodził z fotela prezesa Banku Rosji, twierdził, że w 2012 r. z Federacji Rosyjskiej zostało wyprowadzonych 35 mld dolarów przez jedną grupę przestępczą. Pułkownik Litwinienko, zanim mu się zmarło, nazywał tę organizację Grupą Przestępczą z Łubianki. My ją nazywamy Rosyjskim Syndykatem. 2012 r. nie był w niczym wyjątkowy - ciężkie miliardy wypływają z Rosji, do rajów podatkowych od ładnych paru lat. Mamy do czynienia z prawdziwym skokiem na Rosję (Anders Aslund twierdzi, że w ten sposób zostanie doprowadzony do bankructwa Gazprom). Czemu Rosyjski Syndykat rzucił się tak do rozbijania banku? Nie wiem. Może boją się, że im tę kasę zabiorą Chińczycy? W każdym bądź razie, jedną z macek tej grupy przestępczej zdemaskował rosyjski prawnik Siergiej Magnicki - i mu się zmarło. Pamiętacie jaki z tego powodu Unia i USA robiły raban - i jak emocjonalnie zareagował na to administracja Putina? To teraz weźcie pod uwagę, że Magnicki to drobna płotka, która przypadkiem wpadła na tę operację. I pomyślcie co by się stało, gdy na drodze operacji stanął ktoś większy? Ktoś, kto posiadał ogromną wiedzę o naszej gałęzi Syndykatu, którą zdobył już na początku lat '90-tych pracując w BBN i NIK, a później jako minister sprawiedliwości a w końcu jako prezydent - czytający do poduszki takie opracowania jak aneks do raportu z likwidacji WSI, tudzież inne opracowania wywiadowcze, ucinający sobie pogawędki z Meierem Daganem tudzież innymi poinformowanymi ludźmi, a przy tym węszący wokół takich interesów jak kontrakty gazowe? Ktoś, kto potrafił robić raban na całą Europę w kwestiach takich jak np. Gruzja? Poszukajcie sobie danych na temat tego ile płacimy Rosji za gaz - o ile więcej niż np. Niemcy - a ile dostajemy za transfer tego gazu Jamałem. A teraz wyobraźcie sobie jaką nasz Syndykat dostaje za to prowizję.

A teraz weźcie pod uwagę, że on nie był jedynym mogącym narobić rabanu. Na pokładzie Tupolewa, na 96 osób co najmniej 56 - mówię, co najmniej, bo o niektórych przypadkach nie wolno mi wspomnieć - to ludzie powiązani z wojskiem, służbami specjalnymi i dyplomacją. Ludzie dysponujący określoną, niebezpieczną dla nas wiedzą. Oczywiście zależało nam, by ta wiedza nie wypłynęła. Nie wiedzieliśmy jak długo okno geopolityczne będzie otwarte - reset USA z Rosją zależał od sytuacji na Bliskim Wschodzie, a tam Amerykanie już przygotowywali arabską wiosnę, kryzys w strefie euro też miał swoją niebezpieczną dynamikę, a klany na Kremlu już zaczynały się gryźć przed wyborami prezydenckimi. Nie mogliśmy czekać do wyborów. To, że Kaczyński wybory by przegrał, byłoby dla nas nawet groźniejsze od jego zwycięstwa. Pamiętacie sprawę Oleksego? Jaki numer zrobili nam na odchodnym? I kto nam to zrobił? Wydawałoby się nasi ludzie: TW "Bolek" i jego przydupasy z UOP. A później w ramach rewanżu rąbnęliśmy w nich dokumentami o inwigilacji prawicy. Pamiętacie lata 2002-2005, jak mój nieudolny poprzednik generał. D (notabene pierwowzór postaci Kapitana Dupy z GitProdukcji) doprowadził do czegoś, co znamy jako afera Orlenu? Pamiętacie co się działo, po tym jak ten jąkający się debil bawił się dyktafonikiem?

(Tymczasem na Czerskiej, Nadredaktor zwiesił głowę ze smutkiem i załamany westchnął:
 - Ją...ją...kający się de...debil...
- Szefuńciu! - skoczyła go pocieszyć red. Agnieszka Kublik.
Z tyłu red. Wojciech Czuchnowskim pękał ze śmiechu zakrywając usta obiema dłońmi.)

Nie mogliśmy sobie pozwolić na coś takiego. A sam 10 kwietnia? Nie będę się rozwodził o kwestiach technicznych. Ale tego ranka byłem zrelaksowany. Wszystko było przygotowane. Ekipy czekały na przejęcie laptopów, notesów i telefonów komórkowych. Przemówienie dla BUL-a było już doszlifowane. Bez błędów, bo martwi ludzie popełniają błędy. Czekałem na nominację. Wszystko działało jak w zegarku. Sowieckim zegarku. A jak wiadomo, sowieckie zegarki są najszybsze na świecie. Nie spodziewałem się, że Ruscy tak to spieprzą. Ale cóż, jestem przygotowany do pracy z idiotami. Skutki okazały się dla nas nadzwyczaj owocne. Podczas gdy Wy jaracie się mamą Madzi tudzież innymi duperelami, my wprowadzamy w armii równoległą strukturę dowódczą, zmieniamy architekturę służb specjalnych, wdrażamy wielkie przekręty zbrojeniowe, robimy machlojki wokół Jamału, reorientujemy politykę zagraniczną odchodząc od unijno-natowskiego paradygmatu (zauważyliście, że gen. Pacek zapraszał na AON prelegentów z Chin oraz Iranu? Jak się sytuacja uspokoi, zaprosi również tych z Korei Północnej) i szykujemy się na kolejne ruchy na szczytach władzy. Może ktoś znowu będzie gdzieś leciał... A po Cyprze, wielu ludzi jest żądnych krwi. A, prawie bym zapomniał... Co tam w Nigerii? Podzielę się z Wami moją próbą literacką. Proszę tylko nie krytykować za bardzo, bo dotychczas pisałem głównie naukowe artykuły. No, w 1964 r. wysłałem do "Żołnierza Wolności" (dacie wiarę, że BUL nie potrafi poprawnie napisać nazwy tej gazety?) swój rapsod poświęcony bitwie o Kołobrzeg, ale to się nie liczy.

"Rządowy Embraer zniżał się nad dżunglą. Krew pokrywała fotele i podłogę. Guenther leżał w korytarzu w małej kałuży juchy.
- Powałujecie thego... Mogłem wsystkich was wypiełdolić... Jesteście nikim... Tak jak Sche...
Trzask! Trzask! Trzask! J. trzykrotnie "musnęła" mu twarz swoimi skórzanymi, wzmocnionymi acz szykownymi butami. Guenther patrzył na nią tępym wzrokiem. Jego spojrzenie wędrowało wzdłuż nóg, ku brzegom krótkiej spódnicy. J. gwałtownie nadepnęła mu na krocze.
- Aaaaaa!!!! Ty j****na dziwko!!!
- To za to, że przez tyle lat musiałam, na potrzeby tej misji udawać idiotkę robiącą karierę za pomocą urody. "Kto wybiera drużyny do Pucharu Polski". Na szczęście ten kretynizm już się skończył - westchnęła poprawiając okulary.
- Kończymy to - zarządził płk Jarosław G. po czym dodał: - A ja u niego musiałem udawać konserwatywną ciotę oderwaną od rzeczywistości.
Skierował lufę pistoletu w stronę głowy Guenthera.
W chwilę później, członkowie grupy likwidacyjnej wyskakiwali na spadochronach. Płonący Embraer spadał na bezbrzeżną malaryczną dżunglę. - Możecie zapomnieć o wraku i ciałach - westchnął G."

A - to jeszcze raz ja Kaiser Soeze. Powyższy opis to tylko taka moja fantazja. Nie bierzcie jej poważnie. To coś takiego jak "Ostatnie kuszenie Chrystusa" lub "Pakt Ribbentrop-Zychowicz". W każdym bądź razie, jeśli właściciel tego bloga nie  zmieni hasła na bardziej skomplikowane, to będę się tutaj częściej pojawiał. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko?

Ps. Podcza gdy Wy czytaliście ten wpis, ja skoczyłem na parking pod BBN. Ktoś chce kupić używanego Blaupunkta?


11 komentarzy:

  1. Oczywiście Wyszehrad, Skandynawia i kraje bałtyckie to tylko przykrywka, troszkę się pośmiałem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. - Polska nie ma dwa razy droższego gazu niż Niemcy, i daleko do tego.
    - Za Millera Polska miała gaz tańszy niż Niemcy. Kto to zepsuł, no kto?
    - Günter, Foxie, Günter. Pisz jak należy, w przyszłości może to zostać docenione.

    mmm777

    OdpowiedzUsuń
  3. To pisał Kaiser Soeze. Więc pretensję proszę kierować do BBN.

    OdpowiedzUsuń
  4. Żeby się później nie okazało, że to Soeze to Koziej LOL.

    OdpowiedzUsuń
  5. Skąd wiadomo, że "Matka Madzi" to temat zastępczy dla "zamachu w Smoleńsku"?

    Może to "zamach w Smoleńsku" jest tematem zastępczym dla morderczyń dzieci?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jakie implikacje strategiczne ma zbrodnia popełniona w Sosnowcu? Żadnych.

      Usuń
    2. Zamach w Smoleńsku jest oczywiście tematem zastępczym dla wszystkiego co ważne. Wystarczyło, że Kaczyński zrobił konferencję na temat gospodarki, z której i tak nawiasem nic nie zrozumiał, i notowania mu skoczyły to dzień później był Smoleńsk. Teraz pewnie już jest opracowana lista materiałów wybuchowych które zostały wykryte ale w sumie to nie wiadomo czy tam były i mamy vixe na kolejne 3 lata.
      BEBE

      Usuń
    3. Chodzi o to, że tamtą kobiete można osądzić jako morderczynię, a w sprawie katastrofy lub zamachu wciąż są wyciągane nowe rzeczy (np. że otwierano czarne skrzynki, albo jak ostatnio podawali, że znaleźli śladu prochu) i to się będzie ciągnąć przez lata.

      Co się stanie jeżeli oni wykazali by, że rzeczywiście przeprowadzono tam zamach? Jak będzie można ich osądzić?

      Usuń
    4. Można ich trzasnąć tak jak to robił Mossad z arabskimi terrorystami.

      Usuń
  6. Kaiser Soeze potomku Czyngis-chan'a jesteś ideą dla mas - "ziemia jest najważniejsza" - a co jeśli już nie chodzi o Ziemię - tak nie przypadkowo z wielkiej litery - nauka nie była Twoją domeną dlatego jesteś wartościowy. Boisz się wschodniego wybrzeża bo zostałeś tam wymyślony.

    OdpowiedzUsuń
  7. Smoleńsk to noc długich noży na opcji amerykańskiej!

    OdpowiedzUsuń