niedziela, 29 listopada 2015

Chwała Erdoganowi + Mit Państwa Islamskiego


Ilustracja muzyczna: One Punch Man Opening

Erdogan to One Punch Man - jednym uderzeniem rozpieprzył Ruskim strategię...

Myślę, że powinniśmy Erdoganowi być wdzięczni. Podsycanie kryzysu imigracyjnego przez Turcję dało PiSowi zwycięstwo na tak wielką skalę (i dobry wynik Kukizowi '15) oraz silnie uderzyło w enerdowską dywersantkę Merkel i niemiecką Europę. Niedawne zestrzelenie rosyjskiego Su24 nad Syrią przez tureckie lotnictwo mocno utrudniło Rosji Jałtę w wersji light, czyli porozumienie o budowie koalicji przeciwko Państwu Islamskiemu z Zachodem. Teraz wygląda na to, że w tej koalicji znajdzie się tylko Francja... Putin ostrzega, że jeśli mu drugi raz Turcy zestrzelą samolot, to żadnej koalicji nie będzie. Wniosek: śpieszmy się kochać rosyjskie samoloty, tak szybko spadają :)

Rosyjska propaganda mocno bije teraz w Turcję wyciągając na wierzch wszelkie prawdziwe i wydumane przykłady wspierania Państwa Islamskiego przez Ankarę. Robi z Bilala Erdogana, syna tureckiego prezydenta kontrolera ISIS. Sugeruje też, że zestrzelenie Su24 było zemstą za to, że rosyjskie lotnictwo bombardowało cysterny przewożące ropę z terenów kontrolowanych przez ISIS do Turcji. Istotnie Amerykanie starali się tych cystern nie bombardować tłumacząc to troską o... środowisko naturalne. Rosjanie jakoś zaś nie bombardują instalacji wydobywczych ani cystern z ropą z Państwa Islamskiego sprzedawanych wojskom Assada. Ropą która trafia do Turcji handlują zaś kurdyjscy pośrednicy (!) i jest ona "wyprana" jako surowiec z irackiego Kurdystanu. Później przez port w Ceyhan trafia ona m.in. do Izraela. Ach te bliskowschodnie interesy ponad podziałami...






Historia ropy z Państwa Islamskiego wskazuje, że koalicja przeciwko Daesz nie powinna powstać. Będzie ona bowiem oznaczała wciągnięcie Zachodu w bliskowschodnie bagno przeciwstawnych interesów regionalnych mocarstw. Dotychczas nad terytoriami Syrii, Państwa Islamskiego oraz Iraku działały siły lotnicze: Assada, Iraku, Iranu, Turcji, ZEA, Jordanii, Izraela, USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Rosji. To cud, że do incydentu z rosyjskim Su 24 nie doszło wcześniej. To cud, że jak dotąd specnaz nie wdał się starcia z amerykańską DEVGRU, brytyjskim SAS czy tureckimi komandosami. Strategia Państwa Islamskiego przewiduje właśnie, że zachodnie wojska zostaną wciągnięte w bliskowschodnie bagno, w apokaliptyczną bitwę narodów pod Dabiq w Syrii. Moim zdaniem lepiej więc zostawić zwalczanie ISIS regionalnym potęgom oraz Rosji. Niech Ruscy wyślą tam swoje wojska lądowe. Będą ponosili dzięki temu koszty ludzkie i materialne przy minimalnych korzyściach. Dzięki temu mniej będą mieli środków na prowadzenie wojny na Ukrainie. Zachód nie powinien Rosji w żaden sposób pomagać w walce z islamskimi fundamentalistami. Państwa Europy Zachodniej zamiast rzucać po omacku bomby na Syrię, powinny zająć się zagrożeniem wewnętrznym - ostro wziąć się za swoich własnych islamistów, powstrzymać imigracyjny najazd (brutalnymi środkami - nawet jakby to wymagało użycia ostrej amunicji). Nie będzie to jednak możliwe bez czystki w europejskim establiszmencie - uderzenia w marksistów kulturowych.

A samo Państwo Islamskie? To kawałek pustyni pozbawiony znaczenia. Aż dziw bierze, że świat poświęca mu aż tak dużą uwagę. Wystarczyło kilka spektakularnych sukcesów militarnych, kilka brutalnych egzekucji, czystka wśród mniejszości religijnych, kilka zamachów terrorystycznych przeciwko Eurociotom... Samo Państwo Islamskie to nie zagrożenie na skalę III Rzeszy czy ZSRR. To raczej taka Kambodża Czerwonych Khmerów. Grupa barbarzyńców niszczy resztki cywilizacji na jakimś zadupiu, dokonuje ludobójstwa, ale w sumie jest słaba militarnie a lokalne mocarstwa i supermocarstwa z różnych przyczyn ją wspierają. (Po 1979 r. Czerwoni Khmerzy otrzymywali wsparcie przeciwko Wietnamowi od USA, ChRL i Tajlandii.)

Ps. Postać One Punch Mana była ponoć wzorowana na Antonim Macierewiczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz