środa, 18 listopada 2015

Francja: zamach, na który czekano

Sygnały o tym, że we Francji dojdzie do ataków terrorystycznych na dużą skalę pojawiały się od wielu tygodni. Na początku października francuska prasa pisała o ostrzeżeniach dotyczących “un 11 septembre à la française”. 27 października dyrektor DGSE Bernard Bajolet spotkał się z szefem CIA Johnem Brennanem i rozmawiali o zagrożeniach związanych z Państwem Islamskim. 5 listopada włączono lotniskowiec Charles de Gaulle do grupy zadaniowej przeznaczonej do walki z ISIS.

Ostrzeżenia przed zamachami kierowały do służb francuskich służby irackie i tureckie. Służby czeskie śledziły jednego z zamachowców. Francuski wywiad miał już w sierpniu informacje o planowanym ataku na salę koncertową w Paryżu. Sala koncertowa Bataclan była od lat celem dla islamskich radykałów - organizowano w niej proizraelskie wiece. Kilka tygodni temu jej właściciele, zmęczeni ciągłymi pogróżkami muzułmanów sprzedali salę. Sami zamachowcy byli zaś wcześniej znani belgijskim i francuskim tajnym służbom. Skąd więc ten cały szok związany z zamachem?

W ramach odpowiedzi Francuzi zrzucili trochę bomb na Rakkę, trafiając m.in. w stadion, szpital i muzeum. 
Rosja przyznała się, że lot A321 został zniszczony nad Synajem, nie przez brzozę a przez bombę na pokładzie samolotu. Rosja dogadała się z USA w sprawie transformacji ustrojowej w Syrii i koordynacji symulowania walki z ISIS.Opłacało się wspierać bliskowschodnich terrorystów różnej maści.


Co nie znaczy, że przy okazji Rosja nie zostanie wciągnięta w kosztowne bliskowschodnie bagno. Sami Amerykanie i Francuzi nie kwapią się, by wysłać do Syrii siły lądowe. Wolą zostawić sprawę Arabom, Persom, Kurdom i Ruskim. Jak to pięknie podsumował "Daily Telegraph": determinacja świata w walce z ISIS jest mitem. Żadnej liczącej się sile nie zależy na tym, by pokonać Państwo Islamskie. Niemcy już zresztą sugerują, że należy z nim negocjować. Francuzi chyba zaczynają łykać wyjaśnienia, że jeden z paryskich zamachowców-samobójców "wysadził się w stresie" i atakują "islamofobów". A w polskich mediach można usłyszeć pożal się Boże "ekspertów" mówiących, że wszystkiemu winne "rasizm", "ksenofobia", broń palna i gry komputerowe.

***

Polecam artykuł o korzeniach Państwa Islamskiego w ostatnim "Nowym Państwie". Dobrze pokazane jest tam jak dawne służby Saddama stworzyły tą organizację. Z innej beczki: plan strategiczny ISIS na podstawie przechwyconych dokumentów oraz o prawdziwym celu Państwa Islamskiego.

***

W wolnej chwili sięgnijcie do mojej powieści "Vril. Pułkownik Dowbor".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz