Powyżej: Czy Mandela wiedział, że Arafat jest biseksualistą?
Wpadka izraelskich służb jest tym większa, że Mandela przez wiele lat był uważany za wroga Izraela. Kumał się wszak z Arafatem i Kaddafim a po wejściu na światowe salony co jakiś czas rytualnie rugał "rasistowski" Izrael. Na pogrzeb "Madiby" nie pojechał więc nikt ważny z Izraela.
Izrael był w czasach apartheidu najlepszym sojusznikiem RPA. Oba państwa wspólnie walczyły z trzecioświatowym, czerwonym zagrożeniem. Ich służby wywiadowcze i zbrojeniówki mocno ze sobą współpracowały. Oba kraje razem pracowały m.in. nad bombą atomową i etnospecyficzną bronią biologiczną. (Było to o tyle niezwykłe, że niektórzy południowoafrykańscy twórcy sojuszu z Izraelem - np. premier John Vorster byli w czasie drugiej wojny światowej sympatykami III Rzeszy.) Mosze Dajan publicznie chwalił system bantustanów a obecny prezydent Izraela Szimon Peres pomagał RPA zdobywać dostęp do pocisków rakietowych (obecnie płacze po Mandeli).
Powyżej: Menachem Begin, Mosze Dajan i John Vorster. Zarówno Izrael jak i RPA zmagały się z czerwonym zagrożeniem skutecznie walcząc za pomocą kontrowersyjnych metod i łamania praw człowieka. Oba kraje zostały jednak pozbawione strategicznego zwycięstwa przez intrygi Waszyngtonu i zmianę orientacji własnych elit.
Ps. Jeden z powodów, dla których zachodni establiszment nienawidził Rodezji: Rodezja była w 1965 r. pierwszą od 1776 r. brytyjską kolonią, która ogłosiła niepodległość bez zgody Londynu,.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz