Ilustracja muzyczna: Nao Touyama - de Messiah - Yusha, Yamemasu ending 2
Pułkownik Igor Girkin vel Striełkow dołożył pokaźnej wielkości cegiełkę do klęski Rosji. Swoimi nieustannymi nawoływaniami, by przeprowadzić mobilizację i rzucić wszystkie siły na Ukrainę. Karzełek Putin postrzega bowiem Girkina oraz jemu podobnych jako opozycję wojskową i z ogromną podejrzliwością traktuje ich rady. W ostatnich miesiącach uznawał więc, że należy robić dokładnie odwrotnie niż oni radzą. Mobilizacji więc nie było. Tymczasem, według "Generała SWR", Putin dostawał raporty mówiące, że 15 lipca to ostatni możliwy moment na przeprowadzenie mobilizacji, która byłaby efektywna.
Wbrew obawom niektórych ludzi, Białoruś jak dotąd nie rzuciła swoich wojsk na Ukrainę. Zapewne dlatego, że sami białoruscy wojskowi się do tego nie palą. Oficerowie 5 Brygady Sił Specjalnych napisali do Baćki list, w którym, w buntowniczym stylu, sprzeciwili się ewentualnemu udziałowi ich kraju w wojnie.
Karzełek Putin planował podpisać układ o utworzeniu państwa związkowego Rosji i Białorusi z Federalną Ukrainą rządzoną przez Janukowicza. Janukowicz oczywiście podpisał wszystko, bez czytania. Baćka, według "Generała SWR", się wymówił. Powiedział Putinowi, że nie może przylecieć do Moskwy na ceremonię podpisania układu, bo ma... hemoroidy i nie nie może długo siedzieć.
Można się spodziewać, że po takim numerze odstawionym przez Baćkę (proto-Nawalnego), Rosja się odgryzie na Białorusi. Czy będzie to jednak jakaś zupełnie kretyńska akcja zorganizowana przez służby czy też Kreml wykorzysta realne atuty takie jak uzależnienie białoruskiej gospodarki od rosyjskich surowców energetycznych?
Jeśli zwróciliście uwagę na to jak Kazachstan ostatnio dystansuje się od Rosji, to powinniście wiedzieć, że ma ku temu poważne powody. W latach 2019-2021 Rosja ośmiokrotnie sugerowała bowiem Chinom, że trzeba wspólnie "porozmawiać o przyszłości Kazachstanu", czyli o jego rozbiorze. Chińczycy za każdym razem grzecznie przerywali dyskusję. Wiemy, że karzełek Putin dwukrotnie proponował rozbiór Ukrainy władzom w Warszawie - raz Tusskowi, drugi raz Sikorskiemu. Sami to przyznali. A co Putin proponował Merkel, gdy z nią rozmawiał? Którym państwem chciał się dzielić?
***
Prawicowa część netu ostatnio flekuje Wolskiego za komusze kretynizmy, które wygadywał o IPN. Koleś robił na mnie dotychczas kiepskie wrażenie, ale to tylko subiektywne odczucie. Zychowiczowi zdarza się jednak promować dziwnych ludzi. A sam oczywiście promował bardzo szkodliwą narrację. Pisał choćby, by oprzeć się w sojuszu na Niemcach lub Rosji. Historia realna jak widać niewiele go nauczyła.
***
Jednym z najbardziej szkodliwych mitów, z którymi mamy do czynienia jest mit o wszechmocy rosyjskich tajnych służb. Według sporej części prawicy, są one niezwyciężone, niezwykle finezyjne i bardzo profesjonalne. Oczywiście nie było w nich nigdy żadnych zachodnich szpiegów i dezerterów i nigdy nie angażowały się one w zupełnie idiotyczne operacje w stylu otrucia płka Skripala czy zamach w Verbaticach :)
Ta narracja przewiduje również, że rosyjskie służby odpowiedzialne są również za upadek rządu Johnsona, a nawet za ostatni wyciek dokumentów Ubera uderzający w Macrona. Oczywiście wszystko to jest oparte na rozkminach w stylu diagramów Tomasza Piątka. Skoro informacje o Partygate Johnsona pojawiły się w tabloidzie, to pewnie ten tabloid należy do rosyjskiego oligarchy...
No cóż, pierwsze informacje o Partygate pojawiły się w "Daily Mail", konserwatywnym, probrexitowym i nastawionym antyrosyjsko tabloidzie należącego do brytyjskiego wydawcy działającego na rynku od 1903 r. (Częściową własnością rosyjskiego oligarchy Aleksandra Lebiediewa - byłego funkcjonariusza KGB i SWR są lub do niedawna były natomiast: "Evening Standard" i "The Independent". Z Lebiediewem natomiast spotykał się bez doradców... Johnson w 2018 r. a jego synowi załatwił szlachectwo.) Przed rewelacjami o Partygate, dzielił się na łamach "Daily Mail" brudami o funkcjonowaniu Downing Street Dominic Cummings, były doradca Johnsona i jeden z architektów brexitu. Cummings poróżnił się z Johnsonem o politykę pandemiczną i zwrot partii w lewo. Ostro darł koty również z Carrie Symonds, dziewczyną a później żoną Borisa. Jeśli więc już szukamy spisku, to bardziej zasadne jest to, kto podsunął Borisowi Carrie...***
Zabójca premiera Abe twierdzi, że dokonując zamachu mścił się na Kościele Zjednoczeniowym pastora Chojeckiego Moona. Jego matka była związana z sektą, sprzedała dom i przekazała pieniądze sekciarzom, doprowadzając rodzinę do ruiny. Co jednak łączyło premiera Abe z ludźmi Moona, poza tym, że sporadycznie pojawiał się na imprezach organizowanych przez powiązane z nimi organizacje?
Nobosuke Kishi, dziadek Abe ze strony matki, premier w latach 1957-1960, a wcześniej minister w gabinecie Tojo i gospodarczy zarządca Mandżurii zwany "potworem ery Showa", był tym, który pomógł pod koniec lat 50-tych sekcie Moona w rozwoju w Japonii.
Sekta Moona była oczywiście bardzo blisko związana ze służbami specjalnymi, a szczególnie z południowokoreańskim wywiadem. Wielebny Moon, publicznie znany jako ostry antykomunista, jeździł do Korei Północnej i spotykał się z jej przywódcami. Coś w stylu historii ze świetnego koreańskiego filmu "Szpieg".
***
Wracając do kwestii rosyjskiej, przypomnijmy co prezydent Richard Nixon mówił na temat rosyjskiego postkomunizmu i Chin w 1993 r.:
From the Archives: RN on “Inside Washington” on March 30, 1992 discussing the future of Russia. pic.twitter.com/iHw0wVyW57
— Richard Nixon Foundation (@nixonfoundation) July 12, 2022
I na koniec: ezoteryczny nixonizm.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz