Kilka miesięcy temu polskojęzyczne feministki z Fundacji Feminoteka pozowały do takiej fotki:
(Pierwsza z lewej to Hanna Samson, wdowa po Andrzeju Samsonie, pedofilu, który twierdził, że trafił do więzienia, bo "PiS nie pozwalał mu trzymać na biurku brandzlownicy", czymkolwiek jest brandzlownica...)
Jedna z czołowych polskojęzycznych feministek Kinga Dunin pisała wówczas:
"Te miliony mężczyzn na pewno śpieszą do naszych sławnych w całym świecie dziew. W przeciwieństwie do Polaków, którzy inaczej śpiewają: „Nie spieszę do dziew, do dziew. Ja spieszę na gody, czerwone pić miody, niewiernych brać krew”. (Mam nadzieję, że polscy patrioci docenią w tym miejscu moje zakorzenienie w narodowej tradycji). No właśnie, polski mężczyzna ma inne sprawy na głowie. To książę z Orientu obsypie komplementami, będzie pragnął mieć wiele dzieci i jeszcze do tego nie pije. Jest dzielny i zaradny – inaczej by go tu nie było. I jak pięknie wygląda! Orientalna uroda to jednak coś innego niż karki z kartoflanymi nosami i ze świńskimi głowami na kiju. Trudno zatem się dziwić, że Polacy zajadle będą bronili swoich kobiet. Straszyli hordami gwałcicieli, tak jakby to było oczywiste, że każda prawdziwa Polka woli oddać się Jarosławowi Kaczyńskiemu niż pięknemu Arabowi. (...) Miłość jest w stanie pokonać wszelkie kulturowe przeszkody. Przy okazji może niektórzy zmienią schaboszczaka z kapustą na coś zdrowszego. A piękne i liczne dzieci (polskim mężczyznom, jak widać po wskaźnikach, płodzenie słabo wychodzi) staną się wspaniałymi polskimi obywatelami. Mężczyźni zaś będą mieli motywację – żona, dzieci – do wytężonej pracy."
W kontekście fali sylwestrowych gwałtów w Kolonii i innych europejskich miastach, człowiek czytający ten tekst miota się od złośliwego śmiechu do płaczu nad ludzką głupotą.
Fragment o schabowym przypomniał mi kawałek Popka Króla Albanii "Pakistańskie disco" doskonale obśmiewający słabość niektórych Polek do muslimów. Z drugiej strony Kingi Dunin trochę żal - żaden normalny mężczyzna nie chce jej dotknąć nawet szczotką do czyszczenia kibli. Z desperacji próbowała ponoć zgwałcić jakiegoś geja. Warto w tym miejscu zadać pytanie: czy nie mogłaby wraz ze swoimi koleżankami-feministkami pojechać na urlop do Egiptu, Tunezji, Turcji czy nawet do Berlina, spełnić swoje seksualne fantazje nadstawiając wszystkie trzy otwory "księciom z Orientu"? Czy feministki nie decydują się na takie działania dlatego, że są zakompleksionymi drobnomieszczankami, które tylko udają postępowe kobiety? Czy ich poziom frustracji jest już tak duży, że myślą tylko o uprzykrzaniu życia normalnym mężczyznom i kobietom? Czy też może są nakręcanymi małpkami, które odgrywają rolę feministycznych idiotek w spektaklu, który napisał i wystawił ktoś inny, potężniejszy?
Świetny komentarz na temat ostatnich wydarzeń w Niemczech wygłosił Paul Joseph Watson. Polecam wysluchać.
Feminizm i polityczną poprawność masakruje też...gwiazdka porno Mercedes Carrera. (Dziewczyna obalająca stereotyp mówiący, że lasencja z wielkimi cycami musi być głupia :)
Miała ona dosyć nieprzyjemne doświadczenia z prominentnymi feministkami. Po tym gdy grupa czarnych gangsterów brutalnie zgwałciła i pobiła jej koleżankę, Carrera zwróciła się do feministek o pomoc w charytatywnej zbiórce pieniędzy dla tej kobiety. Usłyszała, że ponieważ zgwałcona pracowała w branży porno to w sumie nic się nie stało i że nagłaśnianie tego gwałtu to "rasizm".
Zdarzenia z Kolonii pokazały, że feminizm jest martwy jak Bartoszewski. To tylko zbiór intelektualnych pierdów pozbawiony większego sensu. Pieprzenie, w które nawet nie wierzą feministki. Ta ideologia jest jedynie elementem inżynierii społecznej i poświęca realne prawa kobiet na rzecz przywilejów tych, którzy wyżej stoją w politycznie poprawnym łańcuchu pokarmowym - muslimów.
Niemiecka policja przestała już ukrywać fakt, że sprawcami masowych gwałtów w sylwestrową noc byli przybysze z Bliskiego Wschodu. Lewicowa burmistrz Kolonii mówi, że ofiary napaści seksualnych same są sobie winne. Szef niemieckiego MSW twierdzi, że krytycy programu imigracyjnego są tak samo źli jak gwałciciele. Feministki oskarżają o gwałty "mężczyzn urodzonych w Niemczech". ( Na podobnej zasadzie niemieccy kronikarze o przegraną pod Grunwaldem obwiniali... Węgrów.) Enerdowska dywersantka Angela Dorothea Merkel już w 2011 r. mówiła zaś, że Niemcy będą musieli zaakceptować wzrost przestępczości związany z masową bliskowschodnią imigracją.
O co w tym wszystkim chodzi? O to, że Niemcy nie są krajem demokratycznym. To kraj rządzony przez oligarchię. Proponuję zajrzeć do książek Juergena Rotha - a szczególnie do "Cichego puczu" oraz "Europy mafii", by przekonać się, że Niemcy są rządzone przez biznesową arystokrację i powiązane z nią klany urzędnicze oraz mafie. Ta oligarchia ma dość silne korzenie nazistowskie, postkomunistyczne (w dawnym NRD komórki komunistycznej partii SED po 1989 r. masowo przekształcały się w struktury CDU) i związki mafijne (Roth wskazuje m.in. chcącego objąć nadzorem Polskę komisarza Oettingera jako człowieka niemieckiej filii sycylijskiej mafii.) Niemiecka oligarchia dąży do tego, by płace realne w Niemczech spadały - stąd pomysł z przyciągnięciem do Reichu imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki, którym można kiepsko płacić. Opłacani przez oligarchów lewacy i feministki realizują zaś inżynierię społeczną - tłamszą białego mężczyznę i tresują społeczeństwo tak, by się nie buntowało i nie miało niewłaściwych myśli. Społeczeństwo ma jednak tego dosyć i stąd wzrost poparcia dla Alternative fur Deutschland czy Pegidy.
Same sylwestrowe gwałty były zaś moim zdaniem zorganizowaną akcją. Bliskowschodni sprawcy mieli przy sobie małe słowniczki "arabsko-niemieckie" z garścią przydatnych zwrotu w stylu: "Masz wielkie cyce" lub "Zabiję cię". Ktoś im te słowniczki wcześniej rozdał. Napastnicy działali w sposób metodyczny i zdyscyplinowani. To było celowe sianie terroru. No cóż, do Niemiec przybyły tysiące młodych mężczyzn z Bliskiego Wschodu, którzy mieli przeszkolenie wojskowe i doświadczenie bojowe. Doświadczenie to obejmowało np. pacyfikacje i zadawanie tortur. Gdyby się przyjrzeć ich tatuażom, zapewne można by znaleźć tam tatuaże typowe dla irackich czy syryjskich sił specjalnych. Kto mógł ten atak zorganizować? Czyżby One Punch Man Erdogan jednym ciosem załatwił feminizm? No, cóż czeka nas "Wspaniałe stulecie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz