Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cameron. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Cameron. Pokaż wszystkie posty

piątek, 30 sierpnia 2013

Syria: Szarża lekkiej brygady Camerona, Hit him hard!

Cameron w widowiskowy sposób pokonany w parlamencie, głównie w wyniku rebelii wewnątrz Partii Konserwatywnej. Nie oznacza to jednak zatrzymania interwencji. Jak już wspomniałem brytyjskie siły specjalne i wywiad już de facto w tej wojnie uczestniczą od dawna i to się nie zmieni. Hagel mówi, że USA będą konsultować swoje działania z brytyjskim sojusznikiem. USA dają do zrozumienia, że mogą działać same - ale przecież nie są same. Francja deklaruje już swój udział w interwencji. A działać przecież będą też państwa arabskie, Turcja i (zakulisowo) Izrael. To koalicja wystarczająca dla ograniczonego uderzenia, które spustoszy Syrię. (Twierdzenia o tym, że taki atak wzmocni morale sił reżimu można rozbić o kant d..., no bo co Assadowi po morale - jego ludzie to i tak już "twardy elektorat", który walczy, bo wie że w innym wypadku zostanie zgwałcony analnie i  wypatroszony przez rebeliantów. Ze wzmocnionego morale niewielki użytek, kiedy alianckie samoloty i rakiety rozpieprzą mu sprzęt wojenny oraz infrastrukturę i nazabijają ludzi z najlepszych oddziałów). Izraelski dziennikarz Amir Mizroch twierdzi, że ataki lotnicze zaczną się w sobotnią noc a zakończą we wtorek przed spotkaniem Baraka Barakowicza z Władimirem Pedofilowiczem Putinem.

Tym niemniej ktoś w londyńskim City musi być wk... Tak bardzo chciano tam, by na Syrię posypały się brytyjskie bomby i rakiety a tutaj jacyś biurokraci z parlamentu (następnym razem nie dostaną kasy na kampanię) wszystko popsuli. A już nawet propaganda wojenna fajnie została uruchomiona. Choćby taka fajna okładka "The Economist":


Tak się zastanawiałem nad powiązaniami Camerona, mogącymi wyjaśnić czemu w przypadku Syrii to on stał się spiritus movens wojny. W open source'ie można wyczytać, że to dobrze ustosunkowana, bankierska rodzina. Ciekawostka: sir Ewan Cameron, pra-pradziadek obecnego premiera, był na początku poprzedniego stulecia szefem banku HSBC i odegrał kluczową rolę przy zorganizowaniu pożyczek wojennych dla Japonii gromiącej Rosję w latach 1904-05. Jak widać brał udział w wielkim przedsięwzięciu geopolitycznym, które przyniosło znakomite rezultaty dla Polski.

Tymczasem anonimowi rebelianci z okolic Ghouta pod Damaszkiem przyznali się reporterowi AP, że atak chemiczny sprzed kilku dni był ich robotą. A właściwie wypadkiem. Dostali nową partię amunicji z Arabii Saudyjskiej i nie powiadomiono ich, że to amunicja chemiczna. Wierzcie w to, jak chcecie...

czwartek, 29 sierpnia 2013

Syria: Kurtuazyjne formalności przed inwazją, syryjscy kamikaze

Opóźnienia w planie ataku: Obama mówi, że nie podjął jeszcze decyzji, ale Dan Shapiro amerykański ambasador w Tel Avivie wyjaśnia, że decyzja co do ataku zapadła. Nie ma jej tylko co do terminu i skali. Barak Barakowicz jak widać liczy na to, że przed szczytem G20 zdoła coś ustalić z Putinem. Odpowiedzią Ruskich jest jednak wysłanie okrętów na Morze Śródziemne, ewakuacja swoich ludzi z Syrii oraz rady udzielane syryjskim wojskowym, by się dobrze schowali przed bombami. Inną przeszkodą jest to, że "dane wywiadowcze" wskazujące na to, że Assad nakazał atak chemiczny pod Damaszkiem są równie wiarygodne jak w przypadku Iraku. Ale właściwie, czy potrzebne jest jakieś usprawiedliwienie do ataku? Amerykanów bardziej teraz absorbuje niesmaczny występ Miley Cyrus na VMA niż jakaś tam Syria. Większe problemy ma Cameron - parlament robi mu problemy i chce więcej dowodów, większego udziału ONZ i innych pierdół. Brytyjski premier daje więc tym nudziarzom kilka dni na kurtuazyjne formalności i papierkową robotę. SAS już robi swoje i działa wewnątrz Syrii. Nikt tam parlamentu o zgodę nie pytał, bo w sumie po co?



Syryjskie przygotowania do obrony trwają i koncentrują się głównie  ukrywaniu żołnierzy i czołgów w bunkrach. Gorzej mają siły powietrzne: trudniej im się ukryć. Biorąc pod uwagę to, że izraelskie samoloty jak dotąd swobodnie wlatywały w przestrzeń powietrzną Syrii i swobodnie bombardowały to co chciały przy zerowej reakcji obrony przeciwlotniczej, można się spodziewać, że ten rodzaj oddziałów spotka masakra. Będzie to z pewnością sporą ulgą dla rebeliantów. Syryjskie lotnictwo zapowiada więc użycie swojej supertajnej broni - 13 pilotów kamikaze. Skutek jest łatwy do przewidzenia.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Syria: Londyn przewodzi. Ale dlaczego?

Ilustracja muzyczna: British Grenadiers - Girls und Panzer OST






Rebelianci dostali cynk od zachodnich mocarstw, by spodziewać się ataku na Syrię w ciągu kilku dni. Wygląda na to, że decyzja zapadła podczas poniedziałkowej, 40-minutowej rozmowy telefonicznej Obamy z brytyjskim premierem Cameronem. Wygląda na to, że to Wielka Brytania jest główną siłą dążącą do interwencji. (Ciekawe czy to ma związek z tym, że w Londynie ukrywa się przywódca Bractwa Muzułmańskiego? No cóż, z "Tajnego agenta" Conrada powinniśmy wiedzieć, że Wielka Brytania od dziesiątków lat udziela schronienia wywrotowcom wszelkiego rodzaju, by mieć ich pod kontrolą. Zaczęto bodajże od wspierania monarchistycznych, antynapoleońskich, francuskich terrorystów). Royal Navy deklaruje gotowość do uderzenia, na Cypr zlatują się brytyjskie bombowce... Obama wydaje się zwlekał do ostatniej chwili, ale ostatecznie przekonało go załamanie prób mediacji z Iranem - on zawsze traktował problem syryjski jako kartę przetargową w negocjacjach z Teheranem w sprawie programu nuklearnego. Teraz wygląda na to, że jego dyplomatyczna strategia się zawaliła. Kerry zamknął drogę do rozejścia się sprawy po kościach ogłaszając, że sprawców ataku chemicznego (przesądził już o winie Assada) spotka poważna kara. Najprawdopodobniej dojdzie do 48-godzinnego powietrznego blitzu. Coś jak w Iraku w 1998 r., tylko że na większą skalę. Pewnie zostanie zmasakrowana 4 Dywizja, czyli najlepsza część sił Assada. Ewentualne obalenie dyktatora będzie już sprawą sił arabskich - głównie Saudów. Powtarzam jednak: Assad może być równie dobrze zostawiony samemu sobie - nie będą specjalnie starali się go zabić. Jeśli przypadkiem dostanie pociskiem cruise, to jego problem. Nikt nie będzie po nim płakał, a większość ludzi to oleje...