Miałem przeczucie, że nowy papież zostanie wybrany w czwartek koło 19.00. I na tym moje przeczucia się skończyły. Gdy po słowach "Habemus Papam" wyczytywano, że nowym pontifexem został "Robert..." - początkowo myślałem, że wybrali kardynała Saraha. Gdy wyczytano nazwisko "Prevost" zastanawiałem się: co to za kardynał? Miliony ludzi sięgnęło wówczas do Wikipedii, by sprawdzić, czy nowy papież jest katolikiem. Gdy oznajmiono, że wybrał sobie imię "Leon XIV", uśmiechnąłem się. Dobry znak! Dobrym znakiem było też odwołanie się przez nowego pontifexa do Matki Boskiej Pompejańskiej.
Wybór imienia jest intrygujący. Czyżby nowy papież chciał położyć mocny akcent na odnowę katolickiej nauki społecznej w kontrze do liberalnego i chińskiego globalizmu? (Tak jak Leon XIII zrobił to przeciwko marksizmowi i XIX-wiecznemu kapitalizmowi?) Media przypominają obecnie kilka tweetów kardynała Prevosta krytykujących Tumpa i Vance'a. Wszystkie te tweety dotyczyły jednak imigracji. Nie ma wątpliwości, że obecny papież mocno sympatyzuje z Latynosami. Jest jednak zarejestrowany jako republikanin (brał udział w prawyborach, gdy mógł), a jego poglądy dotyczące aborcji, mniejszości LPG i transów wykluczałyby go ze współczesnej partii demokratycznej zdominowanej przez globalistyczno-lewackich świrów. Leon XIV owszem mógłby być demokratą, ale takim sprzed 40 czy 60 lat.
Na kilka dni przed konklawe Trump zamieścił tweeta pokazującego siebie samego w papieskich szatach. Uznano to wówczas za przejaw trollingu, ale okazał się on częściowo proroczy - wszak wyborowi Amerykanina na papieża nie dawano dużych szans. Trump mówił też, że chciałby wyboru kardynała Timothy'ego Dolana na papieża . Dolan deklarował, że nie chce być papieżem, ale ponoć zorganizował na konklawe bardzo skuteczną kampanię wsparcia dla wyboru Prevosta.
Intrygująco wygląda w tym kontekście tweet jakiegoś anonima (?) z 6 listopada 2024 r., że po zdobyciu prezydentury przez Trumpa nadszedł czas na "papieża Leona XIV".
Libki zaczęły już traktować amerykańskiego papieża jako przeciwwagę dla Trumpa (mimo, że Dolan zaprzecza, by taki był zamiar kardynałów na konklawe). Będzie zabawnie zobaczyć ich w roli ultramontanów pokornie słuchających papieskich nauk w kwestii aborcji, LPG, transów i nauki społecznej :)
Paradoksalnie pontyfikat Leona XIV może być jednak wielką szansą dla Partii Demokratycznej, by otrząsnęła się z genderowo-feministycznego gówna i stała się partią podobną jak w czasach JFK. Zwłaszcza, że Trump niszczy liberalny konsensus budowany od 1964 r. - którego kluczowym elementem jest "biała wina" i będący jej przejawem socjał dla Czarnych - a jednocześnie sięga po "socjalistyczną" i jednocześnie militarystyczną politykę Roosevelta.
USA wspólnie ze Stolicą Apostolską będą mogły teraz grać w dobrego i złego policjanta, rozgrywając globalną wojnę przeciwko dupokratycznej antykulturze.
Uśmiałem się, gdy na Polsat News ks. Waldemar Cisło zwrócił uwagę na symbolikę związaną ze św. Michałem Archaniołem i Leonem XIII oraz powiedział, że św. Michał Archanioł zwalcza masonerię, "bo masoneria chce zniszczyć Kościół" - a prowadzący audycję mu nie przerywał :) Takiej retoryki nie słyszeliśmy w mainstreamie od czasów św. Maksymiliana Marii Kolbe. :)
***
Polskojęzyczne, liberalne media słabo się zajmowały ukraińskim uderzeniem dronowym, które przed 9 maja (największą na świecie gejparadą w Moskwie) sparaliżowało ruch na rosyjskich lotniskach cywilnych - widać nie pasowało do dramatycznych narracji o tym, że "Ukraina tonie z winy Trumpa". A miał przecież "rosyjski agent Trump" zmusić Ukrainę do kapitulacji, a tu nadal płynie do niej broń, a Ukraińcy swobodnie uderzają w terytorium rosyjskie. Po watykańskim spotkaniu między Trumpem a Zełenskim głupio wieszczyć Apokalipsę.
Nie dziwi więc mnie również to, że polskojęzyczne, liberalne media niemal całkowicie olewają wojnę między Indiami a Pakistanem. Ich pracownicy mieliby problem ze znalezieniem Pakistanu na mapie i wolą zadawać pytania w stylu: "Czy jak zgubiłem klucze do mieszkania to ono jest nadal moje?". Nie widać też, by ludzie ustawiali sobie w profilówkach flagi Indii lub Pakistanu. Część internetowych rasistów, nie lubiących Hindusów i ich standardów sanitarnych, całym sercem popiera jednak Pakistan. Indie wyraźnie przegrywają wojnę memową :)
Tak się ciekawie złożyło, że Pakistan był do niedawna jednym z głównych źródeł amunicji dla Ukrainy. Atak terrorystyczny w Kaszmirze, który sprowokował tę wojnę wpisał się więc idealnie w interesy Rosji. Indie rządzone przez szowinistycznych miłośników krowiej uryny oczywiście były bardzo chętne do odwetu.
Konflikt jak na razie przyjmuje ograniczone ramy. Hindusi dostali jednak mocno po nosie - pierwszej nocy wojny stracili pięć myśliwców, w tym trzy francuskie Rafale. Zostały one zestrzelone chińskimi rakietami, wystrzelonymi z pakistańskich myśliwców made in China. Akcje producenta serii myśliwców Chengdu bardzo mocno poszły więc w górę. Chińczycy triumfują, że ich sprzęt okazał się lepszy od francuskiego. Otwarcie naśmiewają się z tej indyjskiej porażki. Indie po tej porażce zaatakowały rakietami brahmos pakistańskie lotniska wojskowe, a Pakistańczycy odpowiedzieli im rakietami Fateh.
***
Przypominam, że w czerwcu czeka Was premiera nowej książki Waszego Ulubionego Autora
Soundtrack do tej książki zrobił Kanye West. Poniżej utwór promujący książkę (szybko znika z YouTube, więc jak nie będzie to szukajcie: Kanye Heil Hitler). Wyszło jak Leibach! Szczególnie chórek od 0:51.
The “we WuZ the true Nazis” is starting…. pic.twitter.com/mo75ioJooe
— Canadian Patriot (@PPC4Liberty) May 9, 2025
Wśród imigrantów z Afryki zachodzi też szybka polonizacja, czego dowodem jest poniższa kłótnia, podczas której AfroPolak mówi, że "ja jestem Polish, a ty Ukrainian!". Jeszcze chwila a oskarżą banderowców o Rwandę...
"Ja jestem polish, ty jukrajn" XD
— Krengiel🇵🇱 (@krolbijedame) May 8, 2025
Murzyna wyzywającego kogoś od ukraińców to ja jeszcze nie widziałem 😆 W pewnym sensie mnie przekonał. pic.twitter.com/LIow9Piyff
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz