sobota, 16 grudnia 2023

Ha-ha-ha-nuka Gerszoma Brauna

 


Ilustracja muzyczna: Eric Schwartz - Crank that Kosha Boy

Za każdym razem, gdy Grzegorz Braun mówi "Szczęść Boże!", to pewnie myśli "Niech będzie błogosławiony Sabataj Cwi!". I tak należy interpretować incydent z hanukową gaśnicą w cyrku zwanym Sejmem.


Przyznam się - śmiałem się do rozpuku, z akcji jaką on odwalił. Śmieli się jednak nawet sami Żydzi, o czym świadczył choćby taniec z gaśnicą na uczcie chanukowej w łódzkiej gminie żydowskiej. No bo nie sposób było się nie uśmiechnąć widząc Brauna przyprószonego proszkiem z gaśnicy i reakcję ezgaltowanej kobieciny, która mu weszła w strumień. (A teraz twierdzi ona, że w wyniku porażenia proszkiem z gaśnicy  "nie może mówić", co jednak nie przeszkadza jej udzielać wywiadów. Czyżby chciała zostać polskim Georgem Floydem? "I can't breath!" :). Naprawdę żałuję, że Kanye West nie został posłem do naszego Sejmu - świetnie by razem z Gerszomem Braunem niszczyli autorytet tej instytucji.

Śmiech, śmiechem, ale akcja sabatejskiego reżysera przyniesie pewne konsekwencje. Niektóre złe, niektóre dobre,  niektóre neutralne.

Rządząca koalicja dupokratyczna wykorzysta ten incydent do przykręcenia śruby wszelkim potencjalnym krytykom za pomocą nowych praw o "mowie nienawiści". Docelowo polskojęzyczna debata publiczna ma bowiem wyglądać w ten sposób:

- Wszystkich nas zachwyca rotacyjny marszałek Hu*ownia i wszyscy uważamy, że jest Szymon Kotłownia wieeeeeeelkim maaaaarszałkiem jest...

- Ale jak tak nie uważam...

- Jak to nie uważasz!!! Ty nienawistniku!!!

Wielu ludzi również uważa, że prowokacja posła Brauna ma sprawić, że Polska znów będzie postrzegana jako kraj straszliwych antysemitów. Ja bym się o to nie martwił. Państwo Izrael bowiem w ostatnich tygodniach propagandowo samo zapięło się w dupala - choćby nie kontrolując tego, co różni idioci służący w jego armii wrzucają do mediów społecznościowych. Sympatia światowej opinii publicznej mocno przechyliła się na stronę palestyńską. Antysyjonizm jest najmodniejszy od lat 40-tych. Zachodnia młodzież podśpiewuje sobie "From the river to the sea, Palestine will be free" i pali flagi izraelskie. Mocno gardłują za Izraelem w Europie jedynie... prawicowi prorosyjscy populiści tacy jak Wilders, Le Pen czy Orban. W tej sytuacji można na antysyjonizmie ugrać więcej niż na filosemityzmie w stylu pierwszej dekady XXI wieku.

Braun na pewno fatalnie rozegrał tę sprawę propagandowo. Zamiast pieprzyć o "satanistycznym obrzędzie" powinien powiedzieć, że zrobił to w proteście przeciwko izraelskim bombardowaniom Strefy Gazy i "holokaustowi dokonywanemu przez Izrael na Palestyńczykach". Przyklasnęłaby mu cała "postępowa opinia publiczna" na świecie. 


Dobrym aspektem performence'u posła Brauna jest to, że uderzy on w Konfę, czyli w cichego koalicjanta TuSSka. Jak już wskazywałem, bez zepchnięcia  Konfy pod próg wyborczy nie zaistnieje na prawo od PiS żadne sensowne ugrupowanie nacjonalistyczne - sensowne czyli wolne od rosyjskiej agentury, projanuszowych libków i płaskoziemców. Jak to powiedział minister Nitras? "Jak będziemy rządzić z Konfederacją, to my zajmiemy się rządzeniem a Konfederacja wami?" Może poseł Braun źle to zrozumiał. 




Ciekawe też czy Braun stanie się Jokerem, który będzie miał tabuny siejących chaos naśladowców? Jak na razie zakładam, że przebieranie się za niego będzie bardzo popularne w Purim.

A co do samej Chanuki... Uroczystość zapalenia świecznika w Sejmie zorganizował Chabad, czyli organizacja złośliwie nazywana przez ortodoksyjnych Żydów "religią najbardziej zbliżoną do judaizmu". Wbrew temu, co mówi sabatejczyk Braun, Chabad jest nieco mniej "talmudyczny", o czym świadczy choćby to, że prowadzi działania prozelickie. Dali się złowić Chabadowi m.in. Ivanka Trump i Javier Milei. 

Patlewicz, czyli jeden z akolitów Brauna, zbłaźnił się pisząc, że Chanuka upamiętnia "mord skrytobójczy Judyty na Holofernesie". Gostek chyba oglądał "świerszczyki" na lekcjach religii, skoro wypisuje takie głupoty. Chanuka upamiętnia bowiem Powstanie Machabejskie, a nie historyjkę z Księgi Judyty. (Notabene pełna historycznych bzdur Księga Judyty jest częścią katolickiego kanonu biblijnego, a Kościół wskazywał, że starożytna różowowłosa yandere Judyta biegająca z zakrwawionym nożem i odciętą głową była prefiguracją... Maryi.) Powstanie Machabejskie uratowało żydowski monoteizm przed asymilicją z kulturą grecką. To czy to uratowanie wyszło światu na dobre to inna sprawa. Jezus pewnie i tak pojawiłby się na świecie. Skoro nie wśród Żydów, to może wśród Ormian...


Czy jednak chanukija powinna pojawiać się w (Kne)Sejmie? Żydów w Polsce jest obecnie mniej niż Hindusów, a Divali przedstawiciele naszych władz jakoś nie świętują. A można by przecież w Sejmie z tej okazji zapalić takie ładne hinduskie lampki z indyjskimi swastykami. Podobnie można by przeprowadzać tam ceremonie rodzimowierskie czy islamskie. Ktoś powie, że z Żydami łączą nas dużo większe związki historyczne niż z Hindusami, ale przypomnę, że owe związki są od wieków pożywką dla kontrowersji oraz negatywnych emocji. Ceremonia zapalania świecznika chanukowego jest postrzegana przez sporą część Polaków po prostu jako przykład na to, że jedna z mniejszości chce być uprzywilejowana wobec innych. Ta ceremonia - sama w sobie nieszkodliwa - po prostu drażni. Oczywiście wszyscy rytualnie potępiają antysemityzm Brauna, ale wielu spośród rzucających na niego przekleństwa prywatnie cieszy się z numeru jaki on odwalił. Piszę to, sam mając w domu małą chanukię (którą wygrałem w konkursie wiedzy o Izraelu) i będąc od lat posądzany przez różnych zjebów o bycie zarówno "agentem Mossadu" jak i "typowym polskim antysemitą".

A co do samego antysemityzmu, to warto przytoczyć fragment rozmowy oberpolitruka Wiktora Grosza z generałem Berlingiem. Grosz usilnie dopytywał się go, co sądzi o Żydach. Zirytowany Berling odparł mu: "Lubię ładne Żydówki". 

I w sumie ja też, tylko bardziej w stylu Scarlett Johansson niż Gal Gadot.

***


A wszystkim Czytelnikom życzę Wesołych Świąt Bożego Narodzenia/Szczodrych Godów!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz