sobota, 1 lipca 2017

Największe sekrety: Pontifex - E supremi apostolatus

Jaki jest największy problem Boga?

To, że zbyt mało ludzi w Niego wierzy

Jak temu zaradzić?

Tworząc okazje, do tego by ludzie uwierzyli

Ilustracja muzyczna: Hiroyuki Sawano - Eren the Coordinate - Attack on Titan Season 2 OST

Tylko czterech papieży zasiadających na Tronie Piotrowym przez ostatnie 500 lat zostało później uznanych świętymi. Św. Pius V - wielki reformator, którego imię jest ściśle związane z Soborem Trydenckim, Mszą Św. Wszechczasów i bitwą pod Lepanto. Św. Jan XXIII - papież soboru watykańskiego II-go (uznawanego przez katolickich dupoliberałów za początek chrześcijaństwa). Św. Jan Paweł II - charyzmatyczny papież-pielgrzym, Turbosłowiański Papież Tradycji Pierwotnej i zarazem mąż stanu, który przyczynił się do pokonania sowieckiego Imperium Zła a później stawał przeciwko złu trawiącemu Zachód. Jest też wreszcie w tym gronie Św. Pius X, papież sprawujący swój pontyfikat w latach 1903-1914, patron Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X (FSSPX) i katolickich tradycjonalistów.



Za jakie zasługi Giusseppe Melchiorre Sarto, Pius X został świętym?  Nie da się ukryć, że był papieżem-reformatorem. Dokonał zmian w brewiarzu, zreformował studia biblijne, Kurię Rzymską i śpiew gregoriański. Pozwolił dzieciom na przystępowanie do pierwszej Komunii Św. już w wieku siedmiu lat. Jednocześnie był twardym władcą Kościoła - potępił liberalnych pasożytów zwanych modernistami. Te kreatury chciały ogołocić wiarę z magiczności i przemienić ją w liberalno-lewackie nudziarstwa. (Udało się to do pewnego stopnia im po drugim soborze watykańskim - zwłaszcza w Europie Zachodniej.) "Zwolenników błędów należy dziś szukać nie już wśród otwartych wrogów Kościoła, ale w samym Kościele: ukrywają się oni – że tak powiemy – w samym wnętrzu Kościoła; stąd też mogą być bardziej szkodliwi, bo są mniej dostrzegalni" - pisał o tych szkodnikach.


Potrafił też postawić się światowym potęgom. Rosyjskiego ambasadora wyprosił za drzwi mówiąc: "Nie przyjmujemy pozdrowień i gratulacji od Rosji, która nie honoruje żadnego słowa danego nam i katolikom w Rosji". Był charyzmatycznym kapłanem a już za życia przylgnęła do niego opinia cudotwórcy- uzdrowiciela.



Nie był bynajmniej władcą Kościoła skupionym jedynie na kwestiach religijnych. Podczas wojny włosko-tureckiej z lat 1911-1912, wraz ze swoim sekretarzem na bieżąco sprawdzał codziennie frontowe raport. Ta wojna była jednym z ogniw w łańcuchu, który doprowadził do wybuchu pierwszej wojny światowej. Wiele przy tym wskazuje, że św. Pius X WIEDZIAŁ O TYM, ŻE MA DOJŚĆ DO GLOBALNEGO KONFLIKTU.



Gdy w 1912 r. omawiając sytuację na bałkańskich frontach sekretarz papieża stwierdził: "To pewnie zaczyna się już ta wojna, o której wielokrotnie mówiłeś", Ojciec Św. odparł: "Nie. Ona zacznie się dopiero w 1914 r." Gdy w maju 1914 r. Pius X żegnał kończącego swoją misję ambasadora Brazylii, powiedział mu: "Jakieź ma pan szczęście, że nie zobaczy strasznej wojny, która wybuchnie wkrótce w Europie". Gdy książę Karol Habsburg, późniejszy ostatni cesarz Austro-Węgier i święty, odwiedził papieża po swoich zaręczynach z Zytą Burbon-Parmeńską, Pius X powiedział mu, że bardzo się cieszy, że to on będzie następcą cesarza Franciszka Józefa. Karol próbował skorygować papieża mówiąc, że pierwszy w kolejce do tronu jest arcyksiążę Franciszek Ferdynand. Papież poradził mu wówczas nie przejmować się tym. Warto więc zapytać: skąd Pius X wiedział, że Franciszek Ferdynand nie zdoła zasiąść na tronie? Franciszek Józef I miał wówczas ponad 80 lat i mógł lada chwila umrzeć. Jedyną szansą na to, że Franz Ferdinand nie obejmie tronu było to, że sam nagle umrze. Czy Pius X wiedział więc, że arcyksiążę jest przeznaczony do likwidacji?



Franciszek Ferdynand musiał zginąć, bo swoją misją uczynił zapobiegnięcie wojnie pomiędzy Austro-Węgrami a Rosją. Słusznie uważał, że taka wojna byłaby końcem domów Habsburgów i Romanowów. Został zabity przez mafijną grupę wewnątrz serbskiego wywiadu wojskowego, sterowaną przez rosyjski wywiad wojskowy, mocno zinfiltrowany przez uczestników prometejskiej konspiracji, która stała za rewolucjami w 1905 i 1917 r. Serbski premier Nikola Paszić ostrzegał przed szykowanym zamachem Leona Bilińskiego, austro-węgierskiego ministra skarbu i zarazem gubernatora Bośni. Biliński, członek prometejskiej konspiracji i polskiego lobby w wiedeńskim rządzie, wyrzucił ostrzeżenie do kosza. Arcyksięciu Franciszkowi Ferdynandowi udającemu się z wizytą do Sarajewa zapewniono słabą ochronę a lokalne gazety publikowały wcześniej trasę jego przejazdu przez miasto. Nazwisko Bilińskiego, obok nazwiska ministra spraw zagranicznych Berchtolda, pojawia się później na proklamacji wojny wydanej Serbii przez Austro-Węgry.

Flashback: Największe sekrety: Archanioł - cz.1 Objawienie

Flashback: Największe sekrety: Kryptonim Βασιλευζ



Z depesz dyplomatycznych wysyłanych do centrali przez ambasadorów Bawarii i Austro-Węgier przy Stolicy Apostolskiej wynika, że Pius X i jego sekretarz stanu kardynał Rafael Marry del Val namawiali austro-węgierski rząd do ostrego stanowiska wobec Serbii. Sekretarz stanu prowokował nawet Austriaków mówiąc, że zbyt długo pobłażali Belgradowi. Ledwie co, bo w czerwcu Marry del Val podpisał "przełomowy" konkordat z rządem Paszicia. Nagłe namawianie Wiednia do wojny przeciwko Belgradowi wydaje się być więc na pierwszy rzut oka pozbawione sensu. Zwłaszcza, że w 1915 r. watykańska dyplomacja z jakiegoś powodu wstawiła się za grupą serbskich szpiegów, których chcieli rozstrzelać Austriacy. Serbskie tajne służby, które dokonały zamachu w Sarajewie, z jakiegoś powodu mogły liczyć na przysługę od Watykanu...



Takich dziwnych, "służbowych" powiązań jest w tej historii więcej. Przykładem na to jest postać hrabiego Bogdana Hutten-Czapskiego, szarej eminencji berlińskiego dworu, adiutanta i zarazem przyjaciela Kaisera Wilhelma II-go. Hutten-Czapski, jako jeden z kreatorów polityki wschodniej II Rzeszy był jednym z ludzi, którzy wskrzesili Polskę. Był też zaufanym człowiekiem Stolicy Apostolskiej. Negocjował zakończeniu Kulturkampfu, otrzymywał papieskie odznaczenia, a w II RP kierował polskim oddziałem Kawalerów Maltańskich. To on też poradził niemieckiemu sztabowi generalnemu przyjęcie planu Aleksandra Parvusa vel Israela Helphanda - czyli wywołania rewolucji w Rosji oraz podziału Imperium Carskiego wzdłuż granic etnicznych. Plan Parvusa był odświeżonym, XVIII-wiecznym planem brygadiera Józefa Sułkowskiego. Ojciec Bogdana Hutten-Czapskiego, Józef Napoleon Hutten-Czapski, był wysokiej rangi masonem, znanym rewolucjonistą i współpracownikiem Mazziniego.  Powtórzmy to: zaufany człowiek Watykanu w Rzeszy wspierał rewolucję bolszewicką oraz odbudowę państwa polskiego i był synem bliskiego współpracownika Mazziniego!



W tradycjonalistycznej, katolickiej literaturze często wskazuje się, że św. Pius X zwalczał masonerię i zablokował masonowi drogę na Tron Piotrowy. Owym masonem miał być kard. Mariano Rampolla, sekretarz stanu za pontyfikatu Leona XIII. Na konklawe z 1903 r. Rampolla zdobył wystarczającą ilość głosów, by zostać papieżem. Nie wypowiedział jednak formuły akceptacji wyboru, bo veto w imieniu cesarza Franciszka Józefa złożył krakowski kardynał Jan Puzyna. Ks. Malachi Martin w swojej książce "Keys of His Blood" pisał, że Franciszek Józef zablokował wybór Rampolli, bo Wiedniowi nie podobały się jego zbyt bliskie związki z Francją oraz to, że Rampolla rzekomo należał do loży masońskiej. Ks. Michał Poradowski pisał zaś, że Rampolla nie był jakimś tam szeregowym masonem, ale wysokiej rangi masońską eminencją z loży Zakon Świątyni Wschodu. Gdy zablokowano Rampollę, wybrano na papieża kandydata kompromisowego - patriarchę Wenecji Giusseppe Sarto, uchodzącego za przyjaznego Austro-Węgrom.

Sprawa z Rampollą była jednak dużo bardziej skomplikowana. Rzeczywiście, Państwa Centralne, nie mogły go lubić, bo realizował politykę odprężenia z Francją i Rosją. Realizował ją jednak w dość prowokatorski sposób. Namawiał dyplomatów z obu krajów, by Francja i Rosja zawarły sojusz i obiecywał niestworzone rzeczy rosyjskiemu ambasadorowi: m.in. że Stolica Apostolska będzie popierała rosyjską ekspansję na Bałkanach! Ambasadorowi Austro-Węgier chwilę potem mówił, że popiera austriackie wpływy w tym regionie. Jego zwierzchnik, papież Leon XIII podkręcał w tym czasie ego Wilhelma II porównując go do Karola Wielkiego i mówiąc mu, by był "mieczem Kościoła". Papieska dyplomacja zachowywała się wówczas jakby chciała podsycać ambicje mocarstw i napuszczać je przeciwko sobie.... Zachowywała się tak, jakby została przechwycona przez jakiś spiskowców chcących zburzyć cały europejski ład.

Ten "straszny mason" kard. Rampolla bynajmniej nie skończył kariery w 1903 r. Pius X uczynił go później szefem Świętego Oficjum, czyli urzędu mającego dbać o czystość wiary! Dodatkowo powierzył mu kierowanie watykańskimi archiwami i biblioteką. Rampolla pełnił te funkcję aż do swojej nagłej śmierci w grudniu 1913 r. Co więcej, ten "straszny mason" był mentorem późniejszych papieży Benedykta XV i Piusa XI. To on przyjmował też do watykańskich służb młodego księdza Eugenio Pacellego, późniejszego papieża Piusa XII.



W życiorysie Piusa X też mamy dziwne anomalie. Istnieje teoria mówiąca, że miał polskich przodków noszących nazwisko "Krawiec" (włos. "Sarto"). Jego ojcem miał być napoleoński weteran ze Śląska. Jakaś tajemnicza ręka zadbała o to, by wyczyścić metryki dotyczące papieskiego rodu zarówno we Włoszech jak i w Austrii.... Co chciano ukryć? Czyżby św. Pius X miał karbonarskich przodków? Czy był pierwszym polskim i zarazem pierwszym prometejskim papieżem?



Papież Pius X zmarł 20 sierpnia 1914 r., gdy przepowiadana przez niego wielka, europejska wojna dopiero się zaczynała. Kard. Marry del Val rozpowszechniał teorię, że serce pękło Ojcu Świętemu z powodu tego konfliktu.  Latem 1914 r. europejscy decydenci i opinia publiczna zgodnie przewidywali, że wojna będzie krótka, łatwa i zwycięska. Prawdopodobnie jedynie trzy osoby w Europie były przekonane, że będzie ona długą rzezią, która zniszczy imperia: stary brytyjski marszałek Horatio Kitchener, komendant Józef Piłsudski i św. Pius X. Trójka wielkich Wtajemniczonych.

***

Następny odcinek serii Pontifex będzie poświęcony Benedyktowi XV, watykańskiej dyplomacji w czasie pierwszej wojny światowej, Fatimie i temu jakie korzyści świat odniósł z wielkiej wojny.

Ciekawe, jak by tę serię skomentowali Grzegorz Braun i "Czerwony Hrabia" Jędrzej Zdzisław Stefan etc. Jabolowy?

***

Z rzeczy bardziej współczesnych: Nie wiem, czy zauważyliście, ale Project Veritas Jima O"Keefe'a nagrał jednego z producentów CNN mówiącego, że zarzuty o powiązaniach Trumpa z Rosją to czysty "bullshit", ale trzeba je podkręcać, bo to zwiększa oglądalność. Van Jones, jedna z szarych eminencji Partii Demokratycznej została zaś nagrana, gdy mówi, że cała sprawa rzekomej rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory to "nothingburger", czyli lipa totalna. Wcześniej zarówno wysokiej rangi demokraci jak i republikanie, a także wielu ludzi służb mówiło to samo: nie ma żadnych dowodów na związki kampanii Trumpa z Rosją. Okazuje się też, że dochodzenie w sprawie gen. Flynna może być zemstą FBI za to, że on wcześniej wstawił się za jednym z agentów Biura procesujących się ze swoimi zwierzchnikami. To nie przeszkadza oczywiście różnym zjebom nadal snuć narracji "Trump=Putin". Ot np. Anne Applebaum, żona bardzo zasłużonego dla rosyjskich interesów ministra, pisze dzisiaj w znanej fakenewsowej gazetce, że "zarówno Trump jak i PiS służą Rosji". No tak, zapewne służenie interesom Rosji przejawia się w uderzaniu w rosyjskie interesy energetyczne, np. w Nord Stream II :) Tego typu narracja potwierdza moje spostrzeżenia z poprzednich wpisów, że zachodni liberałowie grają de facto do jednej bramki z Putinem-Hujłą. To golicynowska strategia rozwartych nożyc - jednym ostrzem jest mafijnym, rosyjski postkomunizm drugim mafijno-oligarchiczny transatlantycki liberalizm.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz