sobota, 25 czerwca 2016

Brexit!

Jeśli chcecie znać moją opinię na sprawę Brexitu, to najpierw przeczytajcie ten komentarz opublikowany w mainstreamowych mediach. 

Początkowo dziwiłem się czemu w brytyjskim referendum nie dosypano głosów - tak jak się to stało choćby w trakcie ostatnich wyborów prezydenckich w Austrii.  Moje podejrzenia były tym większe, że na blisko tydzień przed referendum doszło do wygodnego dla establiszmentu zabójstwa deputowanej Partii Pracy Jo Cox. Okazało się jednak, że przy okazji samego głosowania, establiszment zagrał czysto. O ile po szkockim referendum niepodległościowych szybko pojawiły się doniesienia o poważnych nieprawidłowościach wyborczych, to tym razem nic takiego nie ma. Dlaczego?

Przede wszystkim dlatego, że sam brytyjski establiszment był w tej kwestii podzielony. W "Daily Telegraph" można było przeczytać probrexitowe opinie autorstwa udekorowanych orderami generałów, byłych ministrów, arystokratów. W mniej oficjalny sposób wyjście z UE poparła królowa. Próba sfałszowania referendum wyszłaby więc w takiej atmosferze bardzo szybko na jaw. I wywołałaby wojnę wewnątrz establiszmentu. A nam wmawiają, że Brexit to wina... starych ludzi. Tak. Takich jak Harry Brown.


Nawet niektórzy celebryci wspierali Brexit, nie widząc w tym nic kompromitującego. Przykładem na to jest choćby sesja zdjęciowa Liz Hurley z poduszką w brytyjskich barwach narodowych.


Polecam posłuchać, co ma do powiedzenia brytyjski konspirolog Paul Joseph Watson. Dokładnie to samo myśli większość Anglików i Walijczyków. W Wielkiej Brytanii konflikt wewnątrz establiszmentu doprowadził do populistycznej rewolty. 




Należy też sprawę widzieć w kontekście zmian czekających nas za Oceanem. Boris Johnson będzie po prostu premierem, który zdoła utrzymać sojusz ze Stanami Zjednoczonymi rządzonymi przez Donalda Trumpa.

Problem będzie miała za to Unia Europejska. To początek jej upadku.Czy Unię jest bowiem w stanie zreformować pijaczyna z Luksemburga, dukająca po angielsku niemiecka pacynka, idiotka płacząca na konferencji prasowej, księgarz bez matury oraz enerdowska dywersantka będąca kanclerzem w "amerykańsko-rosyjskim kondominium pod postnazistowskim zarządem powierniczym"? Zostaniemy sam na sam z Niemcami oraz z ich głupimi pomysłami. Myślicie, że Francuzi, Holendrzy czy Włosi będą chcieli zostać w takiej Unii? Nasz rząd powinien przygotowywać się na scenariusz, w którym w jednej z kolejnych kadencji parlamentu ustanie dopływ funduszów strukturalnych i dopłat do rolnictwa. Pamiętajmy jednak, że procedura Brexitu będzie ciągnęła się latami - i to elity ostatecznie zdecydują czy zostanie doprowadzona do końca.

***

Zauważyliście, że Angela Dorothea Merkel jakoś specjalnie nie przeszkadza w wysłaniu amerykańskich wojsk do Polski? To dlatego, że Amerykanie mają swoje sposoby na kontrolowanie polityki Niemiec w kluczowych momentach. Sprawa Panama Papers przypomniała niemieckim elitom, że BND przekazuje CIA wszelkie informacje o jakie CIA ją poprosi. Amerykanom zaś zależy na wysłaniu wojsk do Przesmyka Suwalskiego. Dlaczego? Ze względu choćby na potrzebne zbrojeniówce złoża tytanu - które próbował eksploatować Edward Gierek, ale mu się nie udało (podobnie jak z terminalem LNG, gazyfikacją węgla i bombą atomową), gdyż został obalony przez sowieckie marionetki: Kanię, Jaruzelskiego i Kiszczaka. Teraz w rolę tamtych moskiewskich kukiełek weszły pewne siły polityczne, które łudzą się, że zepsują szczyt NATO oraz ekologiczne "zielone ludziki". Skoro już jednak Amerykanie ustawiają na Suwalszczyźnie swój trip wire i wysyłają na Litwę swoich niemieckich "Czarnuchów",  to interesy wchodzące w grę z ich strony są zbyt potężne.

***

Jak zwykle zachęcam do sięgnięcia po moją powieść "Vril. Pułkownik Dowbor". Do nabycia, m.in. w Księgarni Prusa.

***

A już wkrótce kolejne części serii Euphoria i Hyperborea...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz