"Osąd przyjdzie z morza..."
Umineko
Ilustracja muzyczna - Krone - Guilty Crown OST
To historia niemal jak z bajki. Król rządzący wielkim imperium abdykuje, by móc poślubić kobietę, którą kocha. Tak, w sposób romansowo-bajkowy, oficjalna historiografia pokazuje wydarzenia z grudnia 1936 r. - niespodziewaną abdykację brytyjskiego władcy Edwarda VIII, który wkrótce poślubił średniourodziwą amerykańską rozwódkę Wallis Simpson. Jego decyzja wywołała wówczas szok. Oto bowiem w atmosferze skandalu odchodzi dobrze zapowiadający się monarcha, uznawany za przyjaciela ludu. "Nie zamierzałem nic więcej, niż otworzyć okna i wpuścić do szacownej instytucji trochę świeżego powietrza, jakim miałem w zwyczaju oddychać, gdy byłem księciem Walii. Moją skromną ambicją było poszerzenie nieco podstaw monarchii, uwrażliwienie jej na nowe uwarunkowania naszych czasów" - mówił Edward VIII. Wtajemniczeni przyznawali, że dymisja króla bynajmniej nie zmartwiła rządu premiera Stanleya Baldwina.Wszak król od dawna był na kursie kolizyjnym z tym rządem. W czasie kryzysu nadreńskiego Edward VIII wymógł na Baldwinie, by Wielka Brytania nie protestowała przeciwko złamaniu przez Niemcy Traktatu Wersalskiego. Groził abdykacją (ciekawe, że wówczas rząd tego się obawiał, a kilka miesięcy później już nie. Co się stało w tym czasie?)
Zażyłe stosunki króla z niemieckim ambasadorem von Ribbentropem oraz innymi prominentnymi nazistami, wyrażany publicznie podziw dla Hitlera, sympatia okazywana Niemcom zarówno przed jak i po abdykacji (czasem ocierająca się o zdradę - w czasie wojny, gdy był gubernatorem Bahamów, miał utrzymywać kontakty z niemieckimi tajnymi służbami i wspierać działania u-bootów na pobliskich akwenach), wszystko to wskazywało, że Wielka Brytania ma pronazistowskiego monarchę chcącego, by Imperium weszło w sojusz z Rzeszą. Logicznym jest więc sądzić, że w 1936 r. doszło do zamachu stanu, w którym Londyn dokonał strategicznego wyboru. Król został zmuszony do abdykacji (historia milczy o tym jak, ale jak wiadomo Edward był bardzo rozrywkowym człowiekiem). Wcześniej, w lipcu 1936 r. dokonano na niego zamachu - próbował go zastrzelić Jerome Brannigan, Irlandczyk współpracujący z MI5. Komuś bardzo zależało na pozbyciu się hiperaktywnego proniemieckiego monarchy.
Powyżej: od góry - król Jerzy VI, książę Kentu Jerzy, sir Oswald Mosley (przywódca Brytyjskiej Unii Faszystów a po wojnie najbardziej euroentuzjastyczny brytyjski polityk), szczątki samolotu Rudolfa Hessa rozbitego w Szkocji.
Pytanie tylko: dlaczego? Edward VIII nie był jedynym przedstawicielem proniemieckiej frakcji w brytyjskich elitach. Jego brat i następca Jerzy VI firmował przecież "pokój naszych czasów" osiągnięty w Monachium a w czasie wojny stał na stanowisku, że Wielka Brytania powinna zawrzeć pokój z Niemcami. Jerzy, książę Kentu, zginął w 1942 r. w dziwnej katastrofie lotniczej - według części brytyjskich historyków, leciał do Norwegii na negocjacje pokojowe z Niemcami. Rudolf Hess w 1941 r. leciał do Szkocji, by spotkać się z przedstawicielami brytyjskiej rodziny królewskiej i arystokracji. Królowa Matka mówiła w 1940 r., że niemiecka okupacja Wielkiej Brytanii byłaby do zaakceptowania pod warunkiem, że Niemcy pozostawiliby w spokoju monarchię. Trudno się dziwić takim poglądom. Brytyjska rodzina królewska to przecież etniczni Niemcy. Dynastia Sachsen-Coburg-Gotha, która w czasie I wojny światowej zmieniła sobie nazwisko na "Windsor", bo ludowi "Gotha" kojarzyło się z niemieckimi bombowcami atakującymi Londyn. Wielu przedstawicieli brytyjskich elit uważało wojnę z Niemcami z totalnie niepotrzebną i ogromnie ryzykowną dla Imperium. Wszak Hitler miał być człowiekiem, który zajmie się ekspansją na Wschodzie, pozostawiając w spokoju kolonie, i zajmie się "tymi okropnymi bolszewikami podburzającymi brytyjskich robotników i dziwne ludy mieszkające w koloniach". Po dojściu Hitlera do władzy Londyn dawał przecież wielokrotnie do zrozumienia, że nie będzie powstrzymywał Niemiec - świadczył o tym m.in. korzystny dla Rzeszy traktat morski. Z wielu źródeł wiadomo zaś, że Hitler liczył na układ z Wielką Brytanią - Niemcy mają wolną rękę na kontynencie a Brytyjczycy niech panują w koloniach i na morzach. Jakim więc cudem oba kraje znalazły się na kursie kolizyjnym, który doprowadził do wybuchu drugiej wojny światowej?
Flashback: O jeden most za daleko i prawdziwa tajemnica Bilderbergu
W poprzednim wpisie z serii "Zanim zapadła Mgła" przytoczyłem prognozę Williama Bullita, amerykańskiego dyplomaty, z 1938 r. mówiącą, że wojna światowa potrwa sześć lat, w jej wyniku Niemcy i Europa zostaną zniszczone, sporą część kontynentu zajmą Sowieci a Amerykanie wkroczą do wojny, by ją wygrać. Sugerowałem tam, że USA intensywnie przygotowywały się w latach '30-tych do wojny rozbudowując swój przemysł "podwójnego przeznaczenia". Przeciwko komu były te przygotowania? Spośród wielu scenariuszy najpoważniej traktowano trzy: Plan Wojenny Czarny - konflikt z Niemcami, Plan Wojenny Pomarańczowy - konflikt z Japonią i Plan Wojenny Czerwony - konflikt z... Wielką Brytanią.
Flashback: Ostatni Bóg Wojny
Plan Wojenny Czerwony został opracowany w 1930 r. pod kierownictwem gen. Douglasa McArthura, ówczesnego szefa sztabu armii USA. Obejmował on atak na dużą skalę na Kanadę - m.in. ze zmasowanym użyciem broni chemicznej. To miało być miażdżące uderzenie pozbawiającego Albion bardzo ważnej części Imperium. Do tego doszłoby prawdopodobnie zatopienie brytyjskiej floty na Karaibach oraz zajęcie wysp na Pacyfiku. To nie były czysto teoretyczne rozważania. W 1931 r. legendarny lotnik Charles Lindbergh wykonywał misję szpiegowską nad Zatoką Hudsona identyfikując miejsca na potencjalne przyczółki inwazyjne. Jednocześnie rozpoczęto intensywną rozbudowę instalacji wojskowych przy granicy kanadyjskiej. Prace te nabrały tempa za rządów prezydenta Franklina Delano Roosevelta - przywódcy zdeterminowanego, by przekształcić świat według swojej wizji i jednocześnie nienawidzącego europejskich imperiów kolonialnych. W 1935 r. nad granicą kanadyjską odbyły się wielkie amerykańskie manewry wojskowe. Co ciekawe o nieuchronności wojny między USA a Wielką Brytanią był przekonany Adolf Hitler, który uważał, że Rzesza powinna stanąć w tym konflikcie po stronie Londynu.
Powyżej: Charles Lindbergh. Oficjalna historiografia przedstawia go jako zwolennika nazistów. Tymczasem był on amerykańskim patriotą, który pomógł przygotować przemysł lotniczy USA do wojny. Za zgodą gen. MacArthura walczył, pod zmienionym nazwiskiem, w eskadrze myśliwskiej na Nowej Gwinei, gdzie zestrzelił jeden japoński myśliwiec Zero.
A teraz połączmy fragmenty układanki. Co by było, gdyby w 1936 r. Edward VIII nie abdykował i zdołał zbudować za pomocą zakulisowych gier silną proniemiecką frakcję w parlamencie. Do wojny niemiecko-brytyjskiej nie dochodzi, Hitler kieruje swoją ekspansję na Wschód z błogosławieństwem Zachodu. Stany Zjednoczone uruchamiają Plan Wojenny Czerwony i pod hasłami antykolonialnymi i antyfaszystowskimi zadają miażdżący cios Imperium Brytyjskiemu - sojusznikowi III Rzeszy. Wkrótce potem Japonia wysyła swoje wojska do Singapuru, Hongkongu, na Malaje i do Birmy... Wielka Brytania traci swoje kolonie i staje się zmarginalizowanym europejskim państewkiem na granicy bankructwa. Taki scenariusz musiał poważnie zaniepokoić część brytyjskich elit. Uznały one, że "zychowiczowski" sojusz z III Rzeszą będzie samobójstwem dla kraju i zdecydowały się grać na zasadach wyznaczonych przez Amerykanów.
Przełomu w brytyjskiej polityce nie dokonał wcale Winston Churchill. Zrobił to Neville Chamberlain, polityk którego wbrew historycznej prawdzie uczyniono czarnym charakterem podobnie jak marszałka Śmigłego-Rydza czy Becka. Wbrew popularnemu mitowi Chamberlain nie był autorem polityki appeasmentu. On z nią skończył. Jak pisze Leszek Moczulski:
"Posiedzenie Izby Gmin 23 marca 1933 r. poświęcone było planowi rozbrojenia, sygnowanemu nazwiskiem ówczesnego premiera Ramsaya MacDonalda. Przewidywał on wieloetapową redukcję zbrojeń, a jej początkiem miała być likwidacja nierównowagi strategicznej spowodowanej nałożonymi na Niemcy ograniczeniami militarnymi. Zakładano zmniejszenie liczebności każdej z trzech najsilniejszych armii ówczesnej Europy – francuskiej, włoskiej i polskiej – do 200 tys. żołnierzy, a powiększenie w dwójnasób niemieckiej, również do 200 tys. Pozostałe armie europejskie miały być zredukowane w podobnym stopniu. Plan nie objął jedynie ZSRR, usytuowanego poza Ligą Narodów. Głównym autorem planu był wiceminister spraw zagranicznych Anthony Eden, on też uzasadniał w parlamencie założenia nowej polityki, którą określił jako appeasement (co można przetłumaczyć jako uspokojenie, zaspokojenie, zaprowadzenie pokoju).
„Dla utrzymania bezpieczeństwa Europy niezbędny jest okres uspokojenia – oświadczył Eden w Izbie Gmin. – Jeśli Hitler zostanie zaspokojony, jego niepokój ustąpi, a obawy przed otoczeniem militarnym Niemiec zanikną. Naziści, wolni od niepokoju i niepewności, staną się rozsądnymi, stabilnymi sąsiadami w Europie" (...)
Powyżej: od góry - Ramsey MacDonald, Stanley Baldwin, Anthony "Pure Evil" Eden
Dojście Hitlera do władzy otwarło nową epokę. Politycy brytyjscy nie potrafili tego dostrzec. Wielką Brytanią rządziła wówczas koalicja skupiająca przedstawicieli głównych partii. Większość w rządzie mieli konserwatyści, lecz premierem był Ramsay MacDonald, legendarny przywódca Labour Party i jej główny twórca. Reprezentował on nastawienie proniemieckie – do tego stopnia, że ryzykując swoją przyszłość polityczną, w 1914 r. stanowczo wystąpił przeciwko wojnie z Niemcami. Wieloletnie ustępstwa państw europejskich na rzecz Berlina w znacznej mierze były wynikiem presji Brytyjczyków. Dążenie do ułożenia bliskich, dobrosąsiedzkich stosunków z Niemcami wspierał szybko rozwijający się ruch pacyfistyczny. Trudności gospodarcze powodowały, że najchętniej oszczędzano na obronie. Wkrótce po zakończeniu I wojny światowej gabinet Lloyda George'a, w którym ministrem wojska był Winston Churchill, przyjął tzw. Ten Year Rule. Zakładała ona, że ponieważ w ciągu najbliższych 10 lat wybuch wojny jest nieprawdopodobny, wydatki na obronę (mocno zredukowane po 1918 r.) nie mogą być wyższe niż w poprzednim roku. Zasadę tę przedłużano z roku na rok, zmniejszając systematycznie wydatki, co doprowadziło do katastrofalnych skutków.
(...)
Powyżej: Duff Cooper
Kres polityki obłaskawiania nastąpił rok później, wraz z przejściem Stanleya Baldwina w stan spoczynku i przejęciem steru rządów przez Neville'a Chamberlaina. Nowy premier, poprzednio kanclerz skarbu, cieszył się dużą popularnością, gdyż doprowadził do tego, że Wielka Brytania jako pierwsze mocarstwo wydobyła się z głębokiego kryzysu. Mimo wyglądu trochę nieśmiałego starszego pana z nieodłącznym parasolem był politykiem inteligentnym, wyjątkowo twardym i konsekwentnym, zdolnym do natychmiastowego podejmowania decyzji, o szerokich horyzontach. Jak po latach przyznał Winston Churchill, reprezentował „typ nieustępliwego pioniera z czasów budowy imperium brytyjskiego". Wcześniej nie mieszał się do polityki zagranicznej, choć bacznie ją obserwował i wyrobił sobie bardzo jasny pogląd: głównym problemem, a zarazem zagrożeniem dla Wielkiej Brytanii i całej Europy jest Hitler i jego agresywna, zmierzająca do wojny polityka. Aby mu się przeciwstawić i uratować pokój, należy całkowicie zmienić politykę Wielkiej Brytanii. Zadanie bardzo trudne, głównie z dwu powodów. W społeczeństwie brytyjskim dominowały nastroje pacyfistyczne, większość polityków, podobnie jak i kreatorów opinii publicznej, nie zdawała sobie sprawy z niemieckiego zagrożenia. Demokratyczny rząd musiał się z tym liczyć, co wymagało stopniowego, finezyjnego wręcz przekształcania zewnętrznego charakteru polityki.
Powyżej: Lord Halifax
Skład swojego gabinetu Chamberlain odziedziczył po Baldwinie. Szefem dyplomacji pozostał Eden, a część ministrów nie dostrzegała potrzeby zmiany polityki. Początkowo premier mógł liczyć na dwóch – Simona i Hoare'a, którzy już w 1935 r. usiłowali odejść od appeasementu. Dołączył do nich Duff Cooper, który został pierwszym lordem admiralicji i w pełni dostrzegał niemieckie zagrożenie. Największą pomoc uzyskał Chamberlain od Edwarda Wooda, wicehrabiego Halifax, formalnie lorda przewodniczącego rady, faktycznie ministra bez teki. Jeszcze jako lord Irwin (tytuł wicehrabiowski otrzymał dopiero po śmierci ojca) i wicekról Indii zawarł umowę z Mahatmą Gandhim, inicjując budowę odrębnej państwowości tego wielkiego kraju. Równie ważną rolę odegrał w gabinecie Chamberlaina, szybko stając się drugą osobą po premierze. Początkowo występował w roli obserwatora, wespół z Chamberlainem i Edenem tworząc triumwirat kształtujący politykę zagraniczną. Pozycja Edena (który był bardzo popularny; został nawet uznany za najbardziej eleganckiego polityka w Europie) pozostała jednak mocna.
Drugi problem był jeszcze trudniejszy. Do powstrzymania Hitlera i okiełznania jego wojennych zamiarów nie wystarczała sama dyplomacja. Musiała być ona wsparta dostateczną siłą militarną. Wielka Brytania, z czego niewielu zdawało sobie sprawę, była jednak kompletnie rozbrojona. Wprawdzie w 1935 r. zrezygnowano z Ten Year Rule i nieco zwiększono wydatki na obronę, ale środków wystarczyło jedynie na wstępne przygotowania do modernizacji. Wiosną 1937 r. w najgorszym stanie było lotnictwo, wyposażone głównie w maszyny z lat 20. Gdy rok wcześniej polscy piloci uczestniczyli w obchodach 20. rocznicy powstania RAF, nie mogli uwierzyć, że Brytyjczycy dysponują tylko przestarzałymi dwupłatowcami.
Operacyjne wojska lądowe nie istniały, działały jedynie ośrodki szkoleniowe. Royal Navy zachowała rangę pierwszej morskiej potęgi świata, ale była w kiepskim stanie technicznym, wymagała remontów i modernizacji. Okazało się zresztą, że może zapewnić bezpieczeństwo tylko na dwóch strategicznych akwenach, podczas gdy zagrożone były trzy (brytyjski, śródziemnomorski i dalekowschodni). Chamberlain zarządził pilne zbrojenia, ale na rezultaty trzeba było czekać kilka lat. Mimo słabości, niemalże bezbronności militarnej Chamberlain był jedynym europejskim politykiem, który podjął czynną próbę ocalenia Austrii. Nieoficjalnymi kontaktami porozumiał się z Mussolinim, szykując traktat, który zapewne chociaż na jakiś czas powstrzymałby Anschluss. Eden usiłował go storpedować, co sprawiło, że brytyjsko-włoski traktat podpisano dopiero w kwietniu, miesiąc po wkroczeniu Wehrmachtu do Wiednia. Edena zastąpił Halifax, ale rząd brytyjski musiał przyjąć do wiadomości, że bez dostatecznej siły militarnej nie jest w stanie powstrzymać Hitlera. W dodatku trudno było liczyć na pomoc Francji, która dopiero zaczynała wychodzić z głębokiego kryzysu, w jaki wpędziły ja rządy Frontu Ludowego.
W 1938 r. Wielka Brytania mogła jedynie grać na czas; Chamberlain był przekonany, że jeśli dojdzie do wojny o Czechosłowację, Hitler ją wygra, a tym samym uzyska dominację na kontynencie. Sytuacja zmieniła się w 1939 r., gdy zakończono pierwszy etap zbrojeń brytyjskich. RAF dysponował nie tylko silnym lotnictwem myśliwskim, zdolnym przeciwstawić się Luftwaffe, lecz także pełną osłoną radarową wschodniego i południowego wybrzeża. Ponadto zmodernizowano flotę i stworzono zgrupowanie operacyjne wojsk lądowych BEF, przeznaczone do walki na kontynencie. To spowodowało, że polityka Londynu, dość bezradna w 1938 r., rok później okazała się zdeterminowana i stanowcza. Wprawdzie kilkunastu lat ustępstw wobec Niemiec nie udało się na czas nadrobić, ale warto pamiętać, że to Chamberlain zbudował nowoczesne lotnictwo, które ocaliło Anglię w 1940 r."
Jak napisałem w poprzednim wpisie z tego cyklu, to nie Wielka Brytania (chcąca maksymalnie opóźnić wybuch konfliktu) wciągnęła nas do wojny, tylko my ją. Zrobiliśmy to dyskretnie informowani o amerykańskim planie gry. (Czemu chcieliśmy wziąć udział w tej rozgrywce wyjaśnię w następnym odcinku.)
Umierający na raka Chamberlain zdołał w 1940 r. przygotować pole Churchillowi i namaścić go jako swojego następcę. Churchill nie miał już jednak pola manewru - musiał grać jak go ustawiono. Zaangażował się tę grę wbrew swoim poglądom. W latach '30-tych miał przecież poglądy profaszystowskie. W 1936 r. stanął po stronie Edwarda VIII przeciwko Stanleyowi Baldwinowi. Czemu więc nagle został obsadzony w roli "pogromcy faszyzmu"? Być może kluczem do jego kariery jest sprawowana w latach 1917-1918 funkcja ministra ds. uzbrojenia. Zawarł wówczas znajomość ze swoimi amerykańskim odpowiednikiem, znanym finansistą Bernardem Baruchem (twórcą terminu "Zimna Wojna", prezydenckim doradcą od czasów Wilsona do Trumana). W 1929 r. Baruch poradził Churchillowi, by szybko wycofał się z giełdy. Brytyjski polityk nie posłuchał rady i stracił pół majątku podczas krachu. Straciłby cały, ale interwencje ludzi Barucha wyciągnęły go z kłopotów. Churchill był więc politykiem mającym dług wdzięczności za Oceanem.
Co ciekawe wydawało mu się później, że to on przyczynił się do wejścia USA do wojny. W grudniu 1941 r. niektórzy wpływowi ludzie w Londynie chwalili się, że Wielka Brytania wiedziała o ataku na Pearl Harbor pięć dni wcześniej (co jest możliwe biorąc pod uwagę kryptograficzne sukcesy Brytyjczyków). Churchill cieszył się z tego, że Japonia wreszcie zaatakowała i USA zostały oficjalnie wciągnięte do wojny. Przesłoniło mu to fakt tego, że USA nieoficjalnie uczestniczyły w wojnie od samego początku oraz to, że Japończycy rozpoczęli wojnę błyskawiczną przeciwko brytyjskim koloniom w Azji kładąc de facto kres Imperium Brytyjskiego. Wielka Brytania została zredukowana do roli amerykańskiego satelity. Dolar zastąpił funta w roli głównej waluty rezerwowej. Dawna kolonia połknęła metropolię. A różni Ziemkiewicze nie mogą się nachwalić jej "zimnym realizmem politycznym"...
Ending: Black Sabbath - War Pigs 300 Rise of an Empire version
Następny odcinek cyklu "Zanim zapadł Mgła" - cz. 4 Arbeitstag będzie poświęcony współpracy Sowietów i Trzeciej Rzeszy PRZED paktem Ribbentrop-Mołotow - prawdziwej przyczynie tego, że nie wszedł w życie "zychowiczowski" sojusz Polski z Rzeszą.
Ps. Cykl powinien wreszcie doczekać się ekranizacji. Z klimatycznym openingiem i jajcarskim endingiem. A także gadżetów z nim związanych. Figurek Nendroid z marszałkiem Śmigłym-Rydzem, ministrem Beckiem, premierem Chamberlainem, gen. MacArthurem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz