czwartek, 15 maja 2014

Korwin-Mikke, czyli nakręcana małpka



Janusz Korwin Mikke (zwany przez internetowych prześmiewców Ozjaszem Goldbergiem, Korwinem Krulem, Krowinem Srulem, Januszem Koranem-Mekką czy też Januszem Krowinem-Mikke) ma od lat opinię wielkiego ekscentryka jeśli nie lekkiego (ciężkiego?) świra, który papla co mu ślina na język przyniesie. Stąd wiele jego wypowiedzi jest uznawanych przez publiczkę za próby wywołania taniego poklasku tudzież za przykłady postępującego zidiocenia tego politycznego weterana. To złe podejście. Bowiem z licznych mniej lub bardziej sensownych wypowiedzi Korwina można wyczytać schematy dające klucz do jego zachowań i roli jaką pełni on w systemie politycznym Ubekistanu (III RP w wersji hard). Przyjrzyjmy się więc co JKM vel OG vel KK mówi:



o gejn. gejn.  Kiszczaku i Jaruzelskim:

"P. gen. Kiszczaka należy podziwiać. Z tego, co wiem, jeszcze na kilka dni przed rozmowami Polska miała pójść drogą chińską: zachować zamordyzm – zlikwidować po cichu socjalizm. Tak jak radzili: śp. Mirosław Dzielski (polecał nazwę: „socjalizm indywidualistyczny”…) śp. Stefan Kisielewski („Wziąć za pysk – i wprowadzić liberalizm!”), Stanisław Michalkiewicz (z pewnymi zastrzeżeniami…) czy niżej podpisany."

" P. Generał w 1982 roku to nie był żaden polityk, żaden wojskowy – tylko ciapowaty wrażliwiec, który pragnął tylko, by panował spokój i porządek, by nie weszli Sowieci"

"Bo ja mam pretensje, że p.gen. Wojciech Jaruzelski nie poszedł drogą śp. Augusta Pinocheta, choćby miało zginąć jeszcze 1500 (jak w Chile) ludzi."

o stalinowskich sędziach i ubekach:


"W sprawach komunistycznych... Jestem tu akurat nieobiektywny, bo uważam, że w ogóle powinno tu być przedawnienie."

"Jeżeli Stalin kazał kogoś skazać, to sędziowie mieli na ogół taki odruch, żeby nie skazywać."

o śmierci Grzegorza Przemyka:

"Któregoś dnia lekko sobie podpiwszy szedł sobie z kolegami wpadł na policję, wykrzykiwał na baranach antyrządowe hasła. Policjanci go wzięli, przyłożyli mu parę razy, a Przemyk chudzina niestety nie przeżył"

o Stalinie:

"Stalinizm był dyktaturą jednostki, d***kracja to dyktatura (tfu!) Większości. Z dwojga złego chyba już wolę Stalina. Był mniej krwiożerczy – i można Mu było przemówić do rozsądku. Tej (tfu!) Większości się nie da."

o Marszałku Piłsudskim i wojnie z bolszewikami:

"w każdym mieście i miasteczku są ulice noszące nazwisko człowieka,który najprawdopodobniej na niemieckie polecenie (plebiscyt w Prusiech i na Śląsku!!) wdał się był w idiotyczną wojnę z bolszewikami"

Żydach i UE:


"- Stawia pan znak równości między Żydami a Unią Europejską?- Nie, ale niewątpliwie siedzą tam Żydzi, którzy wprowadzają program Hitlera. Tylko, że faszyzm to była łagodna forma socjalizmu"

o Putinie i FSB:

"Przecież jedyną zaporą przedrosnącym nacjonalizmem rosyjskim jest KGB i jej eksponent,p.Włodzimierz Putin. Gdyby – nie daj Boże – w Rosji zapanowała d***kracja, to nie tylko wysłano by wojska by przyłączyć Krym, ale zaczęto by realizować plan wielkiego rosyjskiego nacjonalisty,śp.Aleksandra I. Sołżenicyna: Wielkiej Rusi złożonej z Rosji, Białej Rusi, Małej Rusi, Galicji i północnegoKazachstanu…"

o szkoleniu przez Polskę terrorystów na Majdanie:

"– Na Majdanie byli wyszkoleni terroryści. Ja nawet wiem, kto z Polski ich szkolił (...) Nie powiem tego w tej chwili. Zachowuję to na kampanię wyborczą. Ten człowiek może będzie moim przeciwnikiem bezpośrednim. Ja wiem, kto szkolił "

o spaleniu "Budy Ruskiej" podczas Marszu Niepodległości:

"Moim zdaniem prezydent albo minister spraw zagranicznych powinien bardzo starannie przeprosić za to zajście, nie czekając aż MSZ rosyjski zażąda przeprosin. Trzeba było samemu wyjść z inicjatywą. Opóźnienia w tej sprawie są niedopuszczalne."

o III wojnie światowej, Rosji i USA:

"Według Korwin-Mikkego, konflikt skończy się atakiem nuklearnym USA na Rosję, dlatego Polska powinna w tym konflikcie zachować neutralność. Szef KNP nie obawia się jednak skutków użycia broni atomowej. - Atom jest mocno przesadzony. To jest histeria robiona w sprawie atomu, histeria w sprawie Czarnobyla na przykład, przecież nic się nie stało praktycznie - twierdzi Korwin-Mikke.

o Janukowyczu i "separatystach":

" Gdyby p. Janukowycz zatrzymał się w Charkowie lub w Doniecku, gdyby ogłosił, że zachodnia Ukraina zbuntowała się i trzeba utrzymać jedność terytorialną kraju - zostałby niewątpliwie poparty przez wschód (...) Na Janukowycza uwzięli się federaści z Brukseli, poparli ich Amerykanie dostarczajac pieniędzy."

o Smoleńsku:

"Jednak artykuł, który Janusz Korwin-Mikke popełnił w najnowszym numerze tygodnika "Najwyższy Czas!" jest czymś tak obrzydliwym, że do tego poziomu nikczemności nie posunął się nawet Janusz Penisoręki, który przecież zbudował swą pozycję polityczną na obrzucaniu kalumniami śp. Prezydenta i jego rodziny. Bierzemy do ręki gazetę, otwieramy na stronie XLIV, i czytamy nagłówek: "Pewna teoria spiskowa". Pod nagłówkiem zaś mamy tekst składający się w 70% z wyobrażonej przez autora rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Jarosławem Kaczyńskim, podczas którego to dialogu Jarosław namawia Lecha na to, żeby się wysadził podczas lotu do Smoleńska wraz z dziewięćdziesięcioma pięcioma pasażerami.

"J: Ja Ci coś powiem. Jak to zrobimy nad Katyniem, to będzie takie zamieszanie, że – obiecuję Ci – pochowamy Cię na Wawelu!
L: Jak to załatwisz?!?
J: Nie wiesz, że mamy haki i na Dziwisza?
L: A! Rzeczywiście! Ale ja nie chcę zostawiać tak Marysi samej…
J: To weźmiesz Ją ze sobą! Żony powinny odchodzić razem z mężami. Co Bóg złączył…

I dalej w ten sam deseń. Jeszcze się Jarosław ucieszy, że Walentynowicz "piękny będzie miała pogrzeb", bo przecież"co Ona ma z życia" i "umarłaby jako pospolita suwnicowa", więc przecież on jej przysługę wyświadcza – i tak jeszcze sporo linijek. Każdy z Państwa może sam sprawdzić, że istotnie przytoczony fragment tak właśnie wygląda, nic nie zmieniłem – a jest tego dużo więcej. W drugiej części tekstu pisze Korwin-Mikke m. in. tak: "Obiektywnie więc – jeśli już chcemy mieć spiskową teorię "Smoleńska" – to ta jest milion razy bardziej prawdopodobna!!!"



(koniec cytatów)

Być może ten zbiorek wypowiedzi Korwina-Mikke jest tylko odbiciem jego poglądów - mieszkanki filozofii Herberta Spencera z chorymi ideami Jędrzeja Giertycha. Być może traktuje on ubectwo i przedstawicieli KGB (Putin) jak arystokrację rodową i jest święcie przekonany, że to błękitnokrwista rasa panów, która powinna rządzić światem. A może jest to tylko żałosny skowyt skierowany do ubeckich adresatów: "Dajcie mi wejść do Sejmu! Nie zrobię wam już takiego numeru jak w czerwcu 1992 r.! Obiecuję! Powiem i zrobię każdą, nawet największą głupotę jaką mi każecie!" (tak jak to opisałem w satyrycznym wpisie z serii Sny)

Tak czy inaczej Korwin-Mikke jest systemowi potrzebny. Spełnia dla niego pożyteczną rolę mieszając w głowach młodzieży - każe im szukać winowajców złej sytuacji kraju wszędzie (w UE, w związkach zawodowych, wśród Żydów, Wielkiego Wschodu, w kulcie maryjnym...) tylko nie u źródła - w Resorcie. Kanalizuje w ten sposób buntownicze elementy. Teraz na dodatek wplata w swoje wynurzenia rusofilską, proputinowską propagandę. Mocno przyczynia się do budowania w Polsce idiokracji. (Wystarczy poczytać teksty jego zwolenników - w tym Jana Fijora TW "Bereta".)


Pytanie: skąd Syndykat wytrzasnął Korwina? Zauważono go już w latach '70-tych. Jak wspominał Urban:

" Przychodził w latach 70. do "Polityki", gdzie przynosił felietony na różne tematy, zawsze oryginalne, gdy idzie o poglądy, żywo napisane, tylko pod koniec przeważnie rozłażące się. Drukowałem go od czasu do czasu. (...) Zadzwoniłem do MSW i poprosiłem ich o opinię na temat roli Korwin-Mikkego. Nasze władze bowiem - mówiłem - leją nas za drukowanie ludzi z opozycyjnego podziemia, a skąd my niby mamy znać grzechy różnych autorów, wiedzieć, gdzie są zapisani i w jaki sposób ryją pod naszym ustrojem? Odpowiednia komórka MSW odparła, że możemy spokojnie go drukować. Pisze różne manifesty, ale rozkleja je tylko na swojej klatce schodowej, a resort nie jest drobiazgowy ani małostkowy. "



Urban przyznał również, że w 1989 r., gdy był szefem Radiokomitetu, promował w TV Korwina "ile wlezie". Po co komunistom był JKM? Promował ideologię rozgrzeszającą i osłaniającą propagandowo złodziejską prywatyzację. Gdy pierwsza fala uwłaszczania się nomenklatury przeszła, Korwin przestał już być potrzebny (być może stąd wzięła się jego aktywność przy ustawie lustracyjnej - o której on mówi obecnie, że jej głęboko żałuje). Teraz został znowu odgrzebany. Celem jest destabilizacja prawicy a także ośmieszanie Polski w Europie Zachodniej. Wyobraźcie sobie jak w Parlamencie Europejskim będzie wygłaszał swoje tyrady o Żydach, niepełnosprawnych i kobietach. Ta nakręcana małpka nic dla Polski w Brukseli nie załatwi, tym bardziej nie uda się jej tam "rozwalić UE" (ani nawet jej zadrapać). Pozostanie po nim jedynie gnój...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz