Początkowo liczyłem na to, że zamach na Władlena Tatarskiego (Maksa Fomina), jednego z najpopularniejszych rosyjskich blogerów-propagandystów, jest spektakularną akcją w stylu Narodnej Woli, przeprowadzoną przez jakąś Czerwoną Jaskółkę. Akcją pięknie przy tym zaplanowaną. 200 gram trotylu w figurce wręczonej celowi zamachu. Detonacja w momencie, gdy ktoś z sali spytał dlaczego ukraińskie mosty nie są wysadzane w powietrze. Zapomniałem jednak na chwilę, że od czasów Narodnej Woli rosyjskie służby uwielbiają przeprowadzać takie zamachy rękami rewolucjonistów. Nie zdziwiłbym się więc, gdyby bezpośrednia wykonawczyni została wrobiona w dostarczenie statuetki na imprezę.
Zlikwidowany Władlen (pseudonim oczywiście od Włodzimierza Lenina) był zwyczajnym kryminalistą, który odsiadywał w Donbasie wyrok za napad na bank. Został uwolniony przez separów i do nich dołączył. Był też wojującym pederastą, twierdzącym, że "wojna jest najlepszą gejparadą" i fantazjującym o spotkaniu "gejowskich samurajów, gejowskich Spartan, gejowskich SS-manów". Jego publicystyka mocno przypominała wynurzenia Ronalda Robiącego Laseczki. Najczęściej wkurzał nią jednak rosyjskich wojskowych. Domagał się przecież dymisji i kary śmierci dla różnych generałów i krytykował sposób prowadzenia wojny. W końcu ten degenerat się doigrał, a przy okazji przekazano ostrzeżenie dla Prigożyna. Wszak do zamachu doszło w jego kawiarni.
Według Generała SWR, Putin sam zatwierdził likwidację Władlena. Stwierdził, że był on tylko "szkodnikiem, który przeszkadzał". Określał go mianem "Tatarska" i zażartował, że zamiast Orderu za Męstwo powinien mu wręczyć Order za Sodomię. Te złośliwości to kolejna silna poszlaka wskazująca na to, że General SWR jest głosem GRU, a szczególnie tej frakcji, która ryje pod Putinem (mamy do czynienia z powtórką sytuacji z czasów Kubańskiego Kryzysu Rakietowego). Oczywiście autor owego telegramowego bloga nie pisałby o sobie jako o "generale GRU", a podszywanie się pod "generała FSB" byłoby uwłaczające dla ludzi z wywiadu wojskowego. Stąd pseudonim "generał SWR" - co prawda SWR to cywilna służba, ale zdecydowanie lepiej się kojarząca niż FSB. Stąd też sugestie, że za odstrzeleniem pedryla Władlena stoi znienawidzone FSB.
***
W USA doszło natomiast w ostatnich dniach do szopki mającej na celu zapewnienie Trumpowi wygranej w republikańskich prawyborach. To szopka, bo upolityczniona prokuratura nowojorska sięgnęła po zarzuty przeciwko Trumpowi, które nie elektryzują opinii publicznej. Zrobią z niego tylko męczennika gnojonego przez system. (Warto to porównać z praktyką prokuratora Bragga wobec zwykłych bandziorów - których traktuje on bardzo łagodnie.) Demokraci liczą oczywiście na to, że Trump przegra wybory prezydenckie z Bidenem. To jest jednak ryzykowna strategia. Bo co jeśli na przykład recesja i inne czynniki doprowadzą do załamania poparcia dla Bidena? Takiego, którego nie da się przykryć dosypaniem 2 proc. głosów?
***
W trakcie wizyty Zełenskiego w Warszawie słychać było dźwięki otwierania parasoli w d... onucowców. Skupili się na jojczeniu na Order Orła Białego dla prezydenta Ukrainy. (Onucowcy oczywiście nie wiedzą, że przyjętą praktyką jest wręczanie tego orderu przywódcom zaprzyjaźnionych państw. ) Jakoś miliczeli na temat wielkiego kontraktu na dostawę 150 Rosomaków na Ukrainę, sfinansowanego przez USA i UE. "Romantycy. Słudzy narodu ukraińskiego. Dramat Polski" - jojczył Marcin Palade, promujący wcześniej Sykulskiego. Onucowcy musieli też nieźle pochlipywać z żalu podczas przemówień obu prezydentów na dziedzińcu Zamku Królewskiego. Jakoś za to nie było słychać komentarzy libków do słów Zełenskiego o tym, że "nasz wspólny wróg będzie ponosił odpowiedzialność za Bykownię, Buczę, Katyń i Smoleńsk". Maciej Lasek, TVN i "Wyborcza" spały, gdy głoszono takie "teorie spiskowe"? Czy Tomasz Piątek będzie teraz przekonywał u Marcina Roli, że Zełenski to "rosyjski agent", a cała wojna to "teatrzyk dla gojów"?
***
Szanownym Czytelnikom życzę Wesołych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego! Niech te święta będą radosne i zwycięskie jak w Wilnie w kwietniu 1919 roku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz