czwartek, 10 września 2015

Inwazja nachodźców, czyli wojna hybrydowa w Europie

Nie jestem przeciwny przyjmowania uchodźców do Europy. Sam mogę udzielić schronienia kilku północnokoreańskim dziewczętom.



Ale...





To z czym mamy do czynienia ostatnio w Europie, to nie żaden kryzys humanitarny, tylko coś co nosi ślady WOJNY HYBRYDOWEJ. Pamiętacie jeszcze Krym i Donbas? Tam mieliśmy do czynienia z rosyjskimi "turystami" infiltrującymi terytorium wroga. Teraz do Europy przebijają się dziesiątki tysięcy mężczyzn w wieku poborowym. Wśród nich grupy napakowanych kolesi z drogimi smarftonami. Myślę, że gdyby przyjrzeć się ich tatuażom można by znaleźć wśród nich wzory z irackich dywizji Gwardii Republikańskiej, syryjskich sił specjalnych oraz innych elitarnych formacji. Przyjrzyjcie się ich taktyce w starciu z policją. Na pierwszy ogień rzucają kobietę z dziećmi, greccy czy węgierscy policjanci (mający ogromne doświadczenie w pacyfikowaniu tłumów) wówczas stają się bezradni - no bo jak taką spałować  przed kamerami - wówczas rzuca się ławą do przodu zoorganizowana grupa mężczyzn w wieku poborowym, która korzystając z zamieszania przebija się przez granicę.

Przypomnę, co kiedyś pisałem o zamachu w Oklahoma City i roli w nim "irackich uchodźców":



"Jayna Davis zdobyła zeznania kilkunastu świadków, którzy widywali McVeigha w towarzystwie śniadego osobnika z Bliskiego Wschodu nazywanego w raportach śledczych ,,John Doe II". Tajemniczego terrorystę widziano razem z McVeigh'em w użytej w zamachu ciężarówce, rankiem 19 IV, gdy pytali się na stacji benzynowej o drogę do budynku Murraha. Widziano ich też razem na parkingu, w miejscu zamachu, minuty przed eksplozją. Było tam obecnych też kilku innych podejrzanie się zachowujących arabsko wyglądających osobników.
    Johna Doe II tuż przed zamachem zaobserwowany został za kierownicą oddalającego się w szaleńczych tempie od miejsca zamachu żółtego pick-upa. Półciężarówkę tą widziano potem zaparkowaną przed siedzibą firmy dra Anwara Abdula - Palestyńczyka powiązanego z OWP. Prowadził on małą firmę remontową, w której na kilka miesięcy przed zamachem zatrudnił grupę ,,irackich uchodźców". Jeden z jego pracowników został zidentyfikowany przez świadków jako John Doe II. Jego prawdziwe nazwisko brzmiało Hussain Haszemi Al-Hussaini. Twierdził, że był prześladowanym przez Saddama irackim opozycjonistą. Jednakże dość często plątał się w swoim życiorysie i nie potrafił przekonująco podać żadnego szczegółu ze swej przeszłości. Tatuaże na jego rękach wskazywały, że służył w dywizji Gwardii Republikańskiej Adnan i w specjalnej jednostce irackiego wywiadu - Jednostce 999 Estikhabarat.
   Kilkunastu świadków widziało McVeigha i Al-Husseiniego razem z innymi Arabami w motelu Cactus pod Oklahoma City. Zaczęli się tam pojawiać kilka miesięcy przed zamachem i nocowali w tym miejscu 18 IV 1995r. Rankiem odjechali w konwoju samochodów w skład którego wchodziła ciężarówka Ryder, od której dochodził ostry zapach ropy. Wydawało się to podejrzane, gdyż nad bakiem ciężarówki znajdowała się naklejka ,,tylko benzyna". Głównymi składnikami bomby zdetonowanej w OKC były ropa i nawóz azotowy. Właściciel motelu twierdzi również, że gościli u niego też sprawcy zamachów z 11 IX 2001r. - Mohamed Atta, Marwan Al-Shehi i Zacharias Moussaoui mieli przebywać tam 1 VIII 2001r.
   Powiązań między zamachem w OKC a zamachami na WTC jest więcej. McVeigh i al-Husseini spotykali się też z czarnym radykałem, który po przejściu na islam zmienił swe nazwisko z ,,Melvin Lattimore" na  ,,Majahid Abdulquaadir Menepta". Pożyczył on Ramziemu Yousefowi swą kartę kredytową, by ten użył jej w finansowych operacjach związanych z pierwszym zamachem na WTC. Przez pewien czas mieszkał on też razem z Zachariasem Moussaouim. Al-Husseini przed zamachami z 11 IX pracował na lotnisku Logan pod Bostonem. Skarżył się głośno, że ,,jak coś się tutaj wydarzy, to będzie na mnie" i opowiadał psychologowi o tym, że śnią mu się po nocach ofiary zamachu w OKC. Kolega al-Husseiniego z pracy u dra Abdula Majid Ajaj telefonicznie wyznał swojej byłej dziewczynie, że brał udział w zamachu w OKC i przyczynił się do zamachów z 11 IX.
   W VII 1996r. londyńska gazeta ,,Al-Quds al-Arabi" opublikowała tekst sygnowany przez Al-Qaedę, w którym organizacja ta przyznawała się do zamachu w OKC. Redaktor naczelny tej gazety jest blisko związany z Osamą bin Ladenem. Jesienią 2001r. amerykańscy żołnierze zdobyli w Kabulu materiały szkoleniowe Al-Qaedy dotyczące budowy bomby, ,,takiej samej, jakiej użyliśmy w Oklahoma City"."

 ***

Papież Franciszek wzywa parafie i klasztory, by przyjęły "uchodźców". Niezły z niego jajcarz-fajansiarz. Jak ci "uchodźcy" nie chcący przyjąć jedzenia w pudełkach z symbolem Czerwonego Krzyża będą się czuli na plebaniach? :) 

***


Otwierać się na przybyszów z Bliskiego Wschodu i Afryki chcą również feministki. Na co dzień strzępią swoje jęzory paplając o "opłesyjnej kułturze patłajchatu" i "kulturze gwałtu", ale kulturę islamską oczywiście chwalą. (Polecam zwłaszcza ten tekst.) Dochodzi tutaj do swoistej konwergencji: radykalna feministyczna lewica głosi poglądy zbieżne z islamskimi fundmamentalistami - np. w kwestii segregacji płci (pomysły oddzielnych stref dla kobiet) czy też walki z pornografią. Grube i brzydkie feministki byłyby wniebowzięte, gdyby ładne kobiety zakryć czarnymi burkami i wyeliminować wszelkie seksualne akcenty z reklamy, filmów czy gazet (ISIS i feministki mogliby stworzyć tutaj wspólny front z katolicko-feministycznym Stowarzyszeniem Twoja Sprawa). Zresztą w Państwie Islamskim istnieje już feministyczna frakcja - "kobiece Gestapo", które pilnuje, by normalne kobiety chodziły w burkach i nie podkreślały swojej urody. Ale mają też uczestniczyć w planowanych zamachach terrorystycznych w Europie. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz