sobota, 22 sierpnia 2015

Największe sekrety: Inferno - East of Suez


Ilustracja muzyczna: Luna Haruna -  Sora wa takaku kaze wa utau



Generał Douglas MacArthur, Ostatni Bóg Wojny, wyraźnie dał do zrozumienia, że to na niego ma spłynąć cała chwała za zwycięstwo nad Japonią. Po tym jak 15 sierpnia 1945 r. podpisano rozejm z cesarstwem, zabronił sojuszniczym wojskom Wspólnoty Brytyjskiej zawierania odrębnych umów kapitulacyjnych i samodzielnego zajmowania okupowanych przez Japończyków zanim 2 września 1945 r.  nie ogłosi końca wojny na pokładzie USS "Missouri" w Zatoce Tokijskiej. Wyjątek uczyniono dla frontu chińskiego i  Hongkongu - pozwolono go zająć Brytyjczykom już 30 sierpnia 1945 r., ale olbrzymie obszary Azji Południowo-Wschodniej pozostały kontrolowane przez Imperialną Armię Japońską oraz Imperialną Japońską Marynarkę Wojenną aż do września. W tym czasie Kampetai zacierała ślady swoich zbrodni paląc dokumenty, zabijając świadków (m.in. tysiące alianckich jeńców na Borneo), ukrywając kapitały i kluczowych funkcjonariuszy. Dowodzący japońską armią w Singapurze generał Seishiro Itagaki poinformował ludność miasta o rozejmie dopiero po trzech dniach licząc, że zyska w ten sposób kilka dodatkowych chwil spokoju na operację "transformacja ustrojowa". Niepotrzebnie się spieszył. Brytyjska flota czekała jeszcze przez blisko trzy tygodnie na pozwolenie na zajęcie Singapuru. Generał MacArthur konsekwentnie go odmawiał.



Dowodzący siłami brytyjskimi Lord Louis Mountbatten (kiepski dowódca, który nie popisał się ani na Morzu Śródziemnym ani w Azji Południowo-Wschodniej, ale robił karierę, bo był z rodziny królewskiej, był przystojny i miał ładną żonę - a poza tym był dupkiem) prosił MacArthura chociaż o to, by pozwolono jego ludziom wyzwolić obozy jenienickie - amerykański Bóg Wojny był niewzruszony. Kapitulację Singapuru przyjęto dopiero 12 września. Choć Mountbatten wyreżyserował ją tak, by mocno upokorzyć Japończyków nie zdołał ukryć przed setkami milionów Azjatów podstawowego faktu, że brytyjskie wojska przybyły do Singapuru już "po fakcie" a Wielka Brytania jest juz tylko drugorzędnym mocarstwem, które wszystko co ma otrzymało z łaski Amerykanów. MacArthur upokorzył Imperium Brytyjskie i zadał mu ogromny prestiżowy cios. Narody Azji Południowo-Wschodniej zrozumiały, że wolność jest w zasięgu ręki i nie muszą już traktować jakiś lamerskich Brytyjczyków, Holendrów i Francuzów jak swoich "białych panów".



(Generał MacArthur kierował sie również innym motywem - dogadał się Japończykami. Ocalił cesarza i pozwolił im na transformację ustrojową.)

Flashback: Największe sekrety: Operacja Złota Lilia

Flashback: Największe sekrety: Ostatni Bóg Wojny



Brytyjski udział w drugiej wojnie światowej narody Azji Wschodniej kojarzyły nie tyle z błyskotliwą ofensywą generała Billa Slima w Birmie w latach 1944-45, ale raczej pełnym kompromitacji upadkiem Malajów i Singapuru w 1942 r., zatopieniem sił Z, blamażem w Birmie w latach 1941-43 czy też jeńcami oraz internowanymi cywilami bezkarnie maltertowanymi przez japońskich strażników w obozach koncentracyjnych. Po japońskim blitzkriegu z lat 1941-42 do brytyjskich wojskowych przylgnęła opinia durniów i doszło do tego, że armia australijska nie chciała im podlegać podczas zmagań w Azji Południowo-Wschodniej i na Pacyfiku. Australijczycy wybrali zwierzchnictwo gen. MacArthura. Jeszcze niżej upadł prestiż Holendrów i Francuzów (którzy kolaborowali z Japończykami na podobnej zasadzie jak władze Vichy z Niemcami w Europie, Afryce i na Bliskim Wschodzie). Żółte ludy uwierzyły w to, że biali ludzie nie są nadludźmi. Uwierzyły w to, że mogą wybić się na niepodległość. W muzeum wojskowym przy tokijskiej Świątyni Yasakuni Wielką Wojnę w Azji Wschodniej podsumowano podkreślając zasługi japońskiej agresji dla dekolonizacji i wywalczenia wolności przez narody Azji. Tak się akurat złożyło, że przełom sierpnia i września 1945 r. to również początek zmagań niepodległość Indonezji i Wietnamu - zmagań rozpoczętych przez kolaboranów (Sukarno, Hata) i koncesjonowane "ruchy oporu" (Ho Chi Minh) wspierane przez Japończyków oraz... Amerykanów.

Spójrzmy na przykład Wietnamu (pozwólcie, że zacytuję dwa starsze wpisy z serii Największe Sekrety)

Flashback: Największe sekrety: Czerwone Słońce

"Ho Chi Minh nie odniósłby takiego sukcesu, gdyby go wcześniej nie dozbroiła japońska administracja wojskowa. To japoński pułkownik faktycznie dowodził operacją zdobycia Hanoi. Dziesiątki Japończyków walczyło też na Malajach przeciwko Brytyjczykom (a później rządowi Malezji) w szeregach komunistycznej (w większości etnicznie chińskiej!) partyzantki Min Yuen. Ostatni z nich złożyli broń w 1989 r."


"Ho Chi Minh pracował w czasie drugiej wojny światowej dla OSS, poprzednika CIA. Był tam znany jako "Agent 19" i "Lucius". Jego oficerem prowadzącym był mjr Archimedes Patti, szef tzw. Deer Team, misji OSS w Wietnamie. Organizacja Wujka Ho udzielała Amerykanom informacji wywiadowczych, ratowała zestrzelonych pilotów a Amerykanie w zamian dostarczali jej broni, pieniędzy i szkolili jej ludzi.



Współpraca nie zakończyła się po Hiroszimie. Według płka Fletchera Prouty, OSS przekazała wietnamskim komunistom olbrzymią ilość broni oraz innego materiału wojennego z zapasów zgromadzonych przez armię na Operacje "Olypmic" i "Downfall" - inwazję Japonii. 2 IX 1945 r. Japończycy de facto przekazali władzę nad Wietnamem w ręce dozbrojonej wcześniej przez nich organizacji Ho Chi Minha. Na placu Ba Dinh w Hanoi doszło do ogłoszenia niepodległości Wietnamu. Odczytany dokument rozpoczynał się tymi samymi słowami co amerykańska Deklaracja Niepodległości. Tłum skandował m.in. "Wietnam oddaje honory prezydentowi Trumanowi!". Po uroczystości Patti i gen. Vo Nguyen Giap oddali honory amerykańskiej fladze. Giap, będący wówczas szefem MSW, powiedział: "Ameryka jest państwem demokratycznym, które nie ma ambicji terytorialnych. Mimo to przyjęła największy ciężar w pokonaniu naszego wroga faszystowskiej Japonii. Uważamy więc Amerykę, za naszego dobrego przyjaciela". Kilka tygodni później Ho Chi Minh pisał do prezydenta Trumana prośbę o wsparcie w utrzymaniu niepodległości. Deklarował, że interesuje go model przyjęty przez Filipiny i pełna współpraca z USA."

Wojennym celem USA było nie tylko pokonanie Niemiec, Włoch i Japonii, ale również pozbawienie Wielkiej Brytanii, Francji i Holandii ich imperiów kolonialnych.




Realizacja tego planu trwała również po wojnie. Brytyjczycy zostali upokorzeni odwrotem z mandatu palestyńskiego - gdzie zostali pokonani przez żydowskich bojowców z Irgunu i Lehi szkolonych przed 1939 r. przez polskie tajne służby. (Zauważmy ważny szczegół: Polska w latach 30., czyli wtedy gdy we współpracy z USA wciągała Wielką Brytanię do wojny z Niemcami finansowała kampanię terrorystyczną przeciwko Brytyjczykom w Palestynie. Szkoliła i zbroiła terrorystów do zabijania brytyjskich żołnierzy i funkcjonariuszy brytyjskich tajnych służb. Ta kampania okazała się niezwykle skuteczna a Izraelczycy okazali się pojętnymi uczniami Polaków, dawnych mistrzów terroryzmu.)



W tą dekolonizacyjną rozgrywkę włączył się również Związek Sowiecki. W 1952 r. grupa egipskich socjalistycznych oficerów sterowana przez byłych niemieckich, nazistowskich oficerów tajnych służb, którzy pracowali dla Stasi, obaliła probrytyjskiego króla Farouka (posiadacza największej na świecie kolekcji filmów porno i gadżetów erotycznych). Do władzy doszedł narodowy socjalista płk Gamal Abdel Nasser i otoczony nazistowsko-enerdowsko-sowieckimi doradcami zaczął realizować swoje marzenie o Zjednoczonej Republice Arabskiej. W ramach sowieckiego planu przejmowania kontroli nad trasami przesyłowymi ropy naftowej do Europy (co miało wywołać szok naftowy duszący kapitalistyczną gospodarkę) znacjonalizował Kanał Sueski, wywłaszczając jego brytyjskich i francuskich właścicieli. Wielka Brytania i Francja słusznie potraktowały to jako wielkie zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa ekonomicznego i zaczęły planować wojnę przeciwko Egiptowi, do której wciągnęli Izrael kusząc go dostawami nowoczesnej broni.



Początkowo wszystko szło zgodnie z planem. 29 pażdziernika 1956 r. rozpoczęła się Operacja Kadesh - izraelska inwazja na Synaj. Pomijając wpadkę młodego Arika Szarona na przełęczy Mitla, inwazja przeprowadzona została wręcz podręcznikowo a wojska egipskie szybko rozbite. Brytyjczycy i Francuzi wkroczyli do akcji jako "siły rozjemcze" w ramach Operacji Muszkieter. Ich "misja pokojowa" polegała na zniszczeniu egipskiego lotnictwa ( i przy okazji zbombardowaniu Radia Kair) i lotniczo-morskim desancie na Strefę Kanału oraz Ismailę i Port Said. Alianci odnieśli zwycięstwo militarne, ale...



Brytyjski premier Anthony "Pure Evil" Eden brał za dużo amfetaminy, by brać w swoich kalkulacjach strategicznych reakcję USA. O ile groźby Chruszczowa mówiące o zrzuceniu bomb atomowych na Wielką Brytanię można było zbyć, to amerykańskiej groźby doprowadzenia brytyjskiej gospodarki do ruiny już nie. USA groziły Brytyjczykom naftowym embargiem, które już wprowadził amerykański sojusznik - Arabia Saudyjska. Zdesperowany Eden snuł plany inwazji na Kuwejt i Katar, ale ostatecznie Wielka Brytania musiała skapitulować i wraz z Francją oraz Izraelem wycofać wojska z Egiptu. USA zastąpiły Brytyjczyków jako główny rozgrywający na Bliskim Wschodzie. Administracja Eisenhowera pokazała to wszystkim dokonując desantu marines w Libanie podczas kryzysu z 1958 r.  Wielka Brytania musiała się podporządkować polityce amerykańskiej. Dawna kolonia wchłonęła dawną metropolię. A różni Ziemkiewicze i Mackiewicze wciąż nie mogą się nadziwić "imperialnej mądrości Brytyjczyków"...

Jakie piękne samobójstwo...

Ending: Umineko Ending

***

Narody mało kreatywne artystycznie narzekają na "amerykanizację kultury" i "mcdonaldyzację". A tymczasem zdrowsze narody potrafią przerobić obce wpływy kulturowe na swoją narodową formę. Sieć McDonald's omijam zwykle szerokim łukiem, ale jeśli będę na Tajwanie chętnie tam zajrzę - Tajwańczycy oszaleli na punkcie Weiwei "Bogini McDonald'sa", "żywej laleczki".

***

Zachęcam do czytania mojej powieści "Vril.Pułkownik Dowbor". Zwróćcie szczególnie uwagę na postać kongresmena Hirama Darksuna - to taki symbol dojścia Ameryki do statusu światowego imperium. A do tych, którzy nie mają zamiaru czytaj mojej książki ma specjalne przesłanie Zbigniew Stonoga. 

1 komentarz:

  1. Nie ma anonimowych komentarzy? Można anonimowo założyć konto na aol(AIM). Kolejne szykany za wzorowy blog historyczno-polityczny?

    OdpowiedzUsuń