sobota, 14 lutego 2015

Największe sekrety: Apostoł infiltracji


Ilustracja muzyczna: Hypnotik - Parasyte OST

Powstańcy Wielkanocni, uczestnicy nieudanej irlandzkiej rebelii z 1916 r., zostali początkowo uznani przez większość narodu za zdrajców służących Niemcom. Gdy jako jeńcy byli prowadzeni ulicami Dublina, ówczesne lemingi obrzucały ich zgniłą kapustą. Naród stał po stronie brytyjskiej Korony a pułki irlandzkie walczyły ramię w ramię z pułkami oranżystów z Ulsteru nad Sommą. Wielki Głód oraz inne brytyjskie zbrodnie były wówczas tylko odległym wspomnieniem. Boom gospodarczy i objęcie Irlandczyków prawami obywatelskimi sprawiły, że naród zlał się z Imperium. Gdyby nie głupi opór tępych protestanckich arystokratów przeciwko Home Rule, gdyby nie zbrojenie oranżystowskich milicji przez kaiserowskie Niemcy, gdyby nie Incydent w Curragh - bezprecendensowa odmowa rozbrojenia protestanckich sił paramilitarnych przez szefa imperialngoe sztabu gen. Henry'ego Wilsona, konfliktu w Irlandii by nie było. Latyfundyści z brytyjskiej armii popisali się jednak głupotą - i w efekcie w kilka lat stracono większość Irlandii. Tym, co spowodowało, że naród irlandzki przemienił się ze stada lemingów w świadomego suwerena cieszącego się z niepodległości, były jednak nie tyle dość ograniczone brytyjskie represje, co bezwzględna kampania terroru rozpętana przez IRA i szefa jej służb wywiadowczych Michaela Collinsa. 



To była wojna mająca wbić klin pomiędzy Irlandczykami a Brytyjczykami. Większość ciosów spadło więc na Irlandczyków uznawanych za kolaborantów - policjantów z małych posterunków na prowincji. Ludzi, którzy byli najłatwiejszymi celami. Zabijano funkcjonariuszy na oczach ich żon i dzieci, strzelano znienacka do nich, gdy odbywali spacery z dziewczynami (wyobraźcie sobie: jest pięknie, romantycznie i nagle - BANG! - mózg obryzguje białą suknię i twarz zszokowanej panny), dobijano rannych w szpitalach. W efekcie, w ciągu kilku lat państwo brytyjskie wycofało się z irlandzkiej prowincji - wiele posterunków było nieobsadzonych, ci policjanci, którzy zostali na posterunkach ze strachu, z koniunkturalizmu lub z przekonania byli informatorami IRA. Wyprawy brytyjskich freikorpsów - oddziałów Black and Tan, niewiele dawały. Londyn był zmuszony przystąpić do negocjacji.



Michael Collins wygrywał tajną wojnę z brytyjskimi służbami. W tych zmaganiach mógł liczyć na wsparcie licznych informatorów wśród londyńskiej irlandzkiej diaspory, na rodaków w armii, policji i służbach specjalnych wroga. Niemałe usługi oddały mu sekretarki z dublińskiego zamku. Bezcenne okazało się wsparcie Eamona Broya - funkcjonariusza Dublin Metropolitan Police, który wprowadził Collinsa do archiwów jego służby i pomógł mu zidentyfikować policyjnych agentów w IRA. (Na filmie "Michael Collins" błędnie pokazano, że Broy został złapany przez brytyjski kontrwywiad i zabity po torturach. Tak naprawdę ten podwójny agent przeżył wojnę i był wysokiej rangi funkcjonariuszem irlandzkiej policji - Garda, odpowiedzialnym za ściganie antytraktatowej IRA, faszystów i związkowców. Jego ludzie - szwadron śmierci Broy Harriers - byli znani z brutalności.)
Wiele o naturze tej tajnej wojny mówi życiorys jednego z jej prominentnych uczestników - Davida Neligana.  Neligan był funkcjonariuszem Dublin Metropolitan Police a później sekcji specjalnej G, odpowiedzialnej za zwalczanie IRA. Wyróżniał się w tej robocie i jednocześnie wystawiał ludziom Collinsa do odstrzału swoich kolegów z pracy - w tym najbliższych przyjaciół. W czasie wojny domowej, Collins zrobił go szefem G2, nowego wywiadu wojskowego. Neligan robił to co wcześniej - polował na ludzi z IRA i wyróżniał się przy tym sadyzmem, m.in. poddał torturom i zastrzelił 23 jeńców z antytraktatowej IRA. Emeryturę dostawał zarówno od MI5 jak i od irlandzkiej policji.



Premier Lloyd George obiecał "chwycić morderców za gardło" i wysłał do Dublina specjalną grupę operacyjną MI6 zwaną Gangiem z Kairu. Ludzie Michaela Collinsa bardzo szybko ją rozpracowali i 21 listopada 1920 r., Apostołowie, czyli członkowie zaufanego zespołu zabójców Collinsa, zapukali do drzwi mieszkań członków Gangu z Cairu. Zastrzelono 11 funkcjonariuszy MI6  i bonusowo jeszcze 3 osoby towarzyszące. Wywiad brytyjski w Irlandii został sparaliżowany. Szef Gangu z Kairu, John Chartres ocalał, gdyż niespodziewanie wyjechał na urlop do Egiptu. Rok później pojawił się w Londynie u boku Michaela Collinsa, jako członek irlandzkiej delegacji podczas negocjacji pokojowych. Okazało się, że od 1916 r. był kretem IRA wewnątrz MI6.


Michael Collins pochylony nad dokumentami, a za nim stoi Childres, pierwszy z prawej stoi Chartres

 U boku Collinsa podczas londyńskich negocjacji znalazł się również inny funkcjonariusz MI6 - Erskine Childress, autor książki "Zagadka piasków", która wiele zrobiła, by urabiać prowojenne, antyniemieckie nastroje w Wielkiej Brytanii przed 1914 r. Childress, brytyjski nacjonalista, po Incydencie w Curragh, nagle odkrył, że jest Irlandczykiem i stał się jednym z przywódców Sinn Fein i antytraktatowej IRA. Został rozstrzelany w listopadzie 1922 r. przez irlandzką policję, za nielegalne posiadanie broni - pistoletu podarowanego mu przez Collinsa. Jego syn Erskine Hamilton Childress był prezydentem Irlandii w latach 1973-74.



(Warto wspomnieć, że współpracę Collinsowi proponował inny wybitny agent brytyjskich tajnych służb - T.E. Lawrence, czyli Lawrence z Arabii. Ojciec Lawrence'a był pół-Irlandczykiem, arystokratą, który uciekł od żony z irlandzką pokojówką zabierając ze sobą dzieci. Czyli był równym gostkiem mającym fetysz pokojówki :)



W latach 1922-1923 toczyła się w Irlandii wojna domowa. W jej trakcie doszło w Dublinie do cięższych starć niż podczas Powstania Wielkanocnego. W trakcie operacji wojskowych sięgano również po takie działania jak choćby desanty morskie. Collins stał na czele sił protraktatowych. Zginął 22 sierpnia 1922 r. w zasadzce zorganizowanej przez antytraktatową IRA. Jego śmierć była jednak daleka od przypadku.



22 czerwca zabito w Londynie gen. Wilsona, sprawcę Incydentu z Curragh. Collins wskazał jako sprawców ekstremistów z IRA. Zamachu dokonali jednak jego ludzie  z wywiadu wojskowego G2.



Według ustaleń kapitana armii irlandzkiej Johna Feehana, Collins w dniu swojej śmierci znalazł się w hrabstwie Cork, bo jechał na tajne negocjacje z antytraktatową IRA. Chciał zakończyć wojnę domową i rozpalić nową tajną wojnę przeciwko Brytyjczykom, która miała doprowadzić do wyzwolenia Ulsteru. Po powrocie do Dublina miał ujawnić nazwisko agenta MI5 w irlandzkim rządzie o pseudonimie "Thorpe". "Thorpe" był politykiem z najwyższej ligi, który od 30 lat donosił Brytyjczykom na Sinn Fein. Śmierć w zasadzce pod Bael na Blath pokrzyżowała mu te plany.

Niepodległość Irlandii to skutek wieloletniej infiltracji brytyjskich służb wywiadowczych przez republikańskich konspiratorów. Warto o tym pamiętać w kontekście polskiej konspiracji opisanej przeze mnie w serii Archanioł. Wśród oficerów brytyjskich tajnych służb działających w Rosji roi się bowiem od irlandzkich nazwisk. Irlandczycy, podobnie jak Polacy, nie lubili wówczas instytucji o nazwie "monarchia" i nie mieli powodu, by podtrzymywać stary, europejski ład.

Osoby zainteresowane historią irlandzkiej wojny o niepodległość i wojny domowej odsyłam do świetnej książki "War for Ireland" Petera Cottrella, wydanej przez wydawnictwo Osprey. Polecam też odpowiedni rozdział z megacegły Rogera Faligota i Remi Kauffera "Służby specjalne". Tutaj możecie obejrzeć film dokumentalny poświęcony Collinsowi. By poczuć klimat, obejrzyjcie koniecznie film fabularny "Michael Collins" Neila Jordana. 

Zainteresowanych historycznym rewizjonizmem i po prostu dobrą lekturą  zapraszam  do sięgnięcia po moją książkę "Vril. Pułkownik Dowbor".  I w wersji papierowej  i jako ebook. Kto nie przeczyta, ten będzie Wirtelowi czyścił dilda.

 W sobotę 21 lutego o godz. 17.00 będziecie mogli się ze mną spotkać w Poznaniu w kawiarnii "Mamałyga" przy ulicy Feliksa Nowowiejskiego 17. Zaprasza Koło Naukowe Instytutu Wschodniego UAM.  Oficjalny temat: Rewolucja Parasolek w Hongkongu, ale w planach również prezentacja mojej powieści. Ponoć wpadną Cyraniak z Potterem. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz