czwartek, 18 grudnia 2014

Państwo Islamskie jak Bractwo Aryjskie. Historia powstania ISIS


Państwo Islamskie i Bractwo Aryjskie nie wierzą w jedno pchnięcie...
 
Ilustracja muzyczna:

ما هُم بأمةِ أحمدٍ لا والذي فَطَرَ السماء نشيد NASHEED TRAP

Państwo Islamskie przypomina Bractwo Aryjskie w tym sensie, że to niezwykle brutalny gang, który zbudował swoją potęgę w więzieniach. Na 25 przywódców tej organizacji, 17 siedziało w amerykańskich placówkach karnych, na czele z osławionym Camp Bucca. Tam ludzie z dawnej siatki Zarkawiego i sunnickich milicji spotykali, wymieniali idee i knuli - a wychodząc na wolność przystępowali do działania. Niedawno w "Guardianie" ukazał się świetny materiał na ten temat, oparty na wynurzeniach jednego z założycieli ISIS a także relacji gen. Huseina Ali Kamala, świeckiego Kurda stojącego na czele służb wywiadowczych irackiego MSW. Gen. Kamal zdobył dowody na wsparcie rodzącego się ISIS przez syryjską bezpiekę. Jego agenci nagrali w 2009 r.  spotkanie na przedmieściach Damaszku w którym uczestniczyli wysokiej rangi funkcjonariusze assadowskiej bezpieki, emigranci z saddamowskiej bezpieki oraz terroryści z dawnej siatki Zarkawiego. Planowano na nim kampanię terrorystyczną mającą zdestabilizować rząd Malikiego. Jean Charles Brisard, w swojej książce "Zarqawi", a także tajne służby jordańskie, hiszpańskie i francuskie wskazywały wcześniej na związki assadowskiej Syrii z zamachami terrorystycznymi dokonywanymi przez al-Kaidę. Działacze syryjskiej świeckiej opozycji alarmowali zaś wielokrotnie, że bezpieka Assada wspiera ISIS Mniej kumaci ludzie, czytający frazesy o "kutachonie" Assadzie wspierającym "krześcijan" mogą zapytać jak to możliwe, bo przecież "żydobanderowcy" z Państwa Islamskiego masakrują assadowskie wojska i wyrzynają "chrześcijańskich narodowców". Spieszę więc z wyjaśnieniem: to klasyczny przykład tego, co nazywamy "blowback", sytuacji, gdy tajna operacja wywiadowcza obraca się przeciwko jej inicjatorom.

Jakiś czas temu, gdy pisałem tutaj o dużych dostawach rosyjskiej broni dla Państwa Islamskiego, niektórzy się oburzyli, że to niemożliwe, bo przecież Rosja nie wspierałaby przeciwników Assada, Rosja nie kompromitowałaby się wspieraniem terrorystów a "oligarcha który odważyłby się robić tak idiotyczne interesy w ciągu 24 godzin kopałby już uran w jakiejś syberyjskiej kopalni. ". Krytyków pytam więc: co jest dla Rosji ważniejsze - utrzymanie się u władzy jakiegoś pajaca z pustynnego zadupia czy też nakręcenie bliskowschodniej wojny, która podniesie ceny ropy i tym samym uratuje zdychającą rosyjską gospodarkę? Skoro Rosja nie wspiera terrorystów to czemu dostarcza broń nigeryjskiej organizacji Boko Haram? I czy ma to jakiś związek tym, że Nigeria to znaczący producent ropy naftowej? Odnośnie trzeciego zarzutu: dostawami broni dla terrorystów nigdy nie zajmowali się oligarchowie, to domena GRU. 

***

Rozśmieszył mnie niedawny wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu mówiący, że UE błędnie wpisała Hamas na listę organizacji terrorystycznych. Według ETS informacje o terrorystycznej działalności Hamasu to tylko "doniesienia prasowe". Doskonały przykład europejskiego zidiocenia! Starają się ugłaskiwać już nawet nie Rosję, Chiny czy Koreę Północną, ale jakiś ćwoków rządzących kawałkiem slumsów i pustyni. 

***

Moja rozmówka z proassadowskim, "antysyjonistycznym" endekiem.

Fox: Czemu wspieracie Assada, skoro zabił on w 1 rok więcej Arabów niż Izrael w czasie całej swojej historii?


X: Yyyyy.... Ale Assad wspiera chrześcijan!

F: Izrael też wspierał chrześcijan - w latach '70-tych, '80-tych i '90-tych w Libanie, wtedy gdy assadowska Syria ich zwalczała....


X: Ale Assad wspiera Palestyńczyków

Y: To czemu jego wojska walczyły z OWP w Libanie i dopuściły się masakr w obozach palestyńskich uchodźców? Czemu teraz palestyńskie milicje walczą w Syrii przeciw assadowcom?




X: Assad walczy przeciwko islamistom!

F: Izrael też walczy przeciwko islamskim fundamentalistom. Sojusznikiem Assada są zaś islamscy terroryści z Hezbollahu.


X: Hezbollah nie jest organizacją terrorystyczną....

F: Jest. Ma na koncie porwania zakładników w Libanie i zamachy bombowe...

X: Największym terrorystą jest Izrael, który jest przyczółkiem amerykańskiego imperializmu. Assad sprzeciwia się temu imperializmowi wspólnie z Iranem...

F: Ale to assadowska Syria oraz Iran były sojusznikami USA w czasie pierwszej Wojny w Zatoce...

X: Bez Izraela nie byłoby wojen na Bliskim Wschodzie!

F: Wojny na Bliskim Wschodzie toczą się od tysięcy lat, co więcej, to tam odbyły się pierwsze historycznie potwierdzone konflikty zbrojne w dziejach ludzkości.. :)


***

UPDATE: Już wiadomo czemu Hezbollahowi nie udawały się zamachy - jego szef operacji zagranicznych był agentem Mossadu. To on m.in. wystawił "kidonom" z Instytutu Imada Mugniyeh, szyickiego arcyskurwysyna, który miał na koncie zamachy na koszary marines i francuskich spadochroniarzy w Bejrucie w 1982 r., zamachy na ambasadę USA w Bejrucie, porwanie Billa Buckleya i wielu innych zakładników w Libanie w latach '80-tych, atak na ambasadę izraelską w Buenos Aires, zamach na koszary w Khobar w 1996 r. i porwanie izraelskich saperów z Farm Sheba w 2000 r. Mugniyeh był najgroźniejszym terrorystą w świecie przed 11 IX.


Jak zwykle zachęcam do lektury mojej powieści "Vril. Pułkownik Dowbor". Jest już ona dostępna w sprzedaży w "klasycznej", papierowej formie.  To idealny prezent na Boże Narodzenie, Chanukę, Kwanzę, Saturnalia czy bar micwę młodego Engelgarda!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz