sobota, 27 lutego 2021

Nancy

 

 

Ilustracja muzyczna: Metallica - Memory Remains

Kobietom ponoć się wieku nie wypomina - ale czy zdawaliście sobie sprawę, że Nancy Pelosi jest starsza od Berniego Sandersa? Za niecały miesiąc kończy 81 lat. Jej kariera w Kongresie jest krótsza niż Joe Bidena - zasiada ona bowiem w Izbie Reprezentantów dopiero od 1987 r. Kariera polityczna trzeciej osoby w państwie zaczęła się jednak o wiele wcześniej. Już w 1976 r. zasiadała ona w Narodowym Komitecie Demokratów. W Polsce rządził wówczas Gierek i ledwo co oddano do użytku Dworzec Centralny. Nancy Pelosi była  w polityce już o wiele wcześniej. Bezpośrednio po studiach, czyli w 1962 r. została stażystką senatora Daniela Brewstera. Już wcześniej jednak udzielała się jako wolontariuszka dla Partii Demokratycznej i pomagała swojemu ojcu (do którego za chwilę wrócimy) w kampaniach wyborczych. 20 stycznia 1961 r., brała udział w spotkaniu z  Johnem F. Kennedym, w dniu jego zaprzysiężenia. Na poniższej fotce Nancy Pelosi jest pierwsza z lewej, obok niej jest jej matka, potem oczywiście JFK, a składa przysięgę jej ojciec Thomas D'Alesandro Jr., burmistrz Baltimore w latach 1947-1959 a wcześniej, w latach 1939-1947, kongresmen. 


1961 rok. Joe Biden kończył wówczas szkołę średnią. Bernie Sanders jeszcze studiował i nie angażował się w aktywizm polityczny. Kamali Harris nie było wówczas na świecie. Donald Trump był kadetem w szkole wojskowej. Barack Obama urodzi się parę miesięcy po zrobieniu tej fotografii. George W. Bush chodził do liceum. Podobnie jak Bill Clinton. Hillary należała do drużyny skautowej. Putin chodził do podstawówki. Tak samo jak Xi Jinping. I żona Macrona. Papież Franciszek był wówczas w seminarium a Kościołem rządził Jan XXIII. W ZSRR rządził Chruszczow, w Chinach Mao, w Izraelu Ben Gurion, we Francji De Gaulle, w RFN Adenauer, w PRL Gomułka. Oscara za najlepszy film dostał "West Side Story". 


Oglądając zdjęcia Nancy Pelosi z tego okresu możemy się zastanawiać, czy miała okazję "poznać bliżej" JFK. Wszak ten prezydent był znany z tego, że nie przepuścił, żadnej lasencji. "Jak codziennie nie mam nowej dupy, to dostaję migreny" - mawiał JFK. No ale bliskość z rodem Kennedych mogła mieć też inny charakter...



Z niedawno odtajnionych dokumentów FBI wynika, że Thomas D'Alesandro Jr., zarówno jako kongresmen i jako burmistrz Baltimore był bardzo blisko związany z mafią. W jego teczce są też wzmianki o występowaniu w czasach wojny na wiecach prosowieckich, kryptokomunistycznych organizacji - ale w tamtym czasie robiło to wielu demokratów. W 1954 r. wycofał się z wyścigu o zdobycie stanowiska gubernatora Maryland. Stało się tak po ujawnieniu łapówek, jakie brał od "właściciela parkingu" Dominica Piracci, oskarżanego o liczne oszustwa. Córka Piracciego była żoną Thomasa D'Alesandro III, starszego brata Nancy Pelosi i zarazem burmistrza Baltimore w latach 1967-1971. 







Drugi brat Nancy - Franklin  Roosevelt D'Alesandro - został w 1953 r. aresztowany za udział w gwałcie zbiorowym na dwóch dziewczynkach - 11-latce i 13-latce. Wyszedł z aresztu dzięki koneksjom ojca.



Nancy Pelosi to żywe muzeum historii amerykańskiej polityki. Steve Bannon, wspominając w książce Michaela Wolfa, pierwsze spotkanie z nią, stwierdził, że zauważył błysk w jej oku wyrażający radość. "Zjem was żywcem amatorzy!". W następnych latach mocno ona pracowała nad sabotowaniem prac administracji Trumpa (i trudno się temu dziwić, wszak to wilcze prawo opozycji), co czasem przyjmowało tragikomiczną postać - tak jak podczas obydwu procesów o impeachment. Pelosi jednocześnie kierowała procesem dryfu Partii Demokratycznej w lewo. Jeśli Demokraci przestali reprezentować już ludzi pracy i "wyczyścili" ze swoich szeregów kongresmenów i senatorów nastawionych bardziej centrowo, antykomunistycznie czy antyaborcyjnie i zastąpili ich różnymi postaciami z freakshowów, to jest to w dużym stopniu zasługa Nancy.

Da się zauważyć, że obecnie Partia Demokratyczna dąży do tego, by całe USA stały się jedną wielką Kalifornią - hiperprogresywnym stanem, w którym doskonale mają się oligarchia technologiczna i kartele narkotykowe, zwykłych ludzi nie stać na mieszkania, a po ulicach kręci się mnóstwo narkomanów i bezdomnych. Nie powinno więc nas dziwić to, że Nancy D'Alesandro weszła poprzez małżeństwo w grupę rodzin, które od kilku dekad silnie mieszają w kalifornijskim kotle. Jej mąż Paul Pelosi, to finansista z San Francisco, którego rodzina jest blisko związana z rodami Brownów i Newsomów. Patronami Brownów i Newsomów była zaś sławna rodzina Getty. Przedstawiciele rodziny Brownów byli gubernatorami Kalifornii w latach 1959-1967, 1975-1983 oraz 2011-2019. Od 2019 gubernatorem jest Gavin Newsom, burmistrz San Francisco z lat 2004-2011.




 Newsom to człowiek wypromowany przez Williego Browna, burmistrza San Francisco z lat 1994-2003 (ale nie spokrewnionego z gubernatorami Brownami). Długoletnią kochanką Williego Browna była natomiast obecna wiceprezydent Kamala Harris, która dzięki jego wsparciu zaczęła karierę w prokuraturze i w polityce.  Willy Brown w latach 70. udzielał wsparcia sekcie znanej jako Świątynia Ludu, kierowanej przez pastora Jima Johnsa. Tak, to ta sama sekta, której członkowie popełnili "zbiorowe samobójstwo" w Gujanie.  Chyba nie muszę przypominać, że Świątynia Ludu była sektą łączącą maoizm z dziwnymi powiązaniami z CIA i programem MK Ultra. Taki to wczesny przejaw konwergencji pomiędzy USA a komunistycznymi Chinami...




W mailach Nancy Pelosi wykradzionych przez hakera Guccifer 2.0 znalazł się dokument, w którym Nancy jako swój adres maila podaje "philip@goathill.com". Prawdopodobnie wkleiła adres mailowy pracownika swojego biura Philipa DeAndrade, który był założycielem pizzerii Goat Hill Pizza w San Francisco.  Pizzeria ta wywołuje oczywiste skojarzenia u konspirologów, ale oczywiście nie ma żadnych  dowodów, że odwiedzał ją John Podesta lub działo się coś równie podejrzanego. 



Jak pisał Lenin: "Kadry decydują o wszystkim". I ogromne doświadczenie polityczne Nancy Pelosi jest niewątpliwie ogromnym atutem dla amerykańskiego Głębokiego Państwa. Kadry mają jednak to do siebie, że się starzeją. I tracą sprawność umysłową. A u Nancy Pelosi wielokrotnie zobserwowano zjawisko "zamrożenia umysłu".  No cóż, takie już są uroki gerontokracji...

Gerontokracja siłą rzeczy wywołuje spory komptencyjne. Pojawia się wówczas pytanie: kto rządzi naprawdę? Grupa demokratów z Kongresu podpisała się więc ostatnio pod listem wzywającym prezydenta Joe Bidena, by przekazał prawa do odpalania pocisków nuklearnych.  A Kamala Harris jest ponoć niezadowolona, że nikt jej nie powiadomił o bombardowaniu Syrii. 

Pół biedy jednak, gdy demencję ma marionetka, którą się zainstalowało w Białym Domu. Gorzej jest, gdy demencję ma lalkarz.

***

Z okazji zbliżającego się Narodowego Dnia Pamięci Żołnierzy Wyklętych, polecam Wam zapoznanie się z dwiema biografiami cichociemnych:









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz