sobota, 7 marca 2020

eXtinction: Pierwszy ludobójca



Ilustracja muzyczna: Ningen Isu - Heartles Scat


"Gdy Bóg widział, iż ziemia jest skażona, że wszyscy ludzie postępują na ziemi niegodziwie, rzekł do Noego: «Postanowiłem położyć kres istnieniu wszystkich ludzi, bo ziemia jest pełna wykroczeń przeciw mnie; zatem zniszczę ich wraz z ziemią." (Rdz 6, 12-13)



Jeśli wierzyć Biblii, pewnego dnia starotestamentowe bóstwo wkurzyło się na ludzi niczym Zbigniew Stonoga na wyborców i postanowiło ich wszystkich pozabijać. No prawie wszystkich - bo Noego i jego rodzinę oszczędziło. (Można jednak uznać, że okazało się bardziej radykalne od Thanosa z Uniwersum Marvela. Thanos zabił "tylko" połowę ludzi.) Biblia niestety nie tłumaczy, czym sobie ludzkość u niego nagrabiła. Z biblijnej narracji wynika jednak, że cywilizacja przez Potopem była dosyć dobrze rozwinięta - istniały miasta, rolnictwo, metalurgia (produkowano nawet narzędzia z żelaza!). Czyżby to właśnie ta tajemnicza cywilizacja zostawiła po sobie na całym świecie megalityczne budowle? W Księdze Rodzaju jest tajemnicza wzmianka o tym, że ludzka cywilizacja mieszała się z jakimiś "synami bożymi". "Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne, brali je sobie za żony, wszystkie, jakie im się tylko podobały. Wtedy Bóg rzekł: «Nie może pozostawać duch mój w człowieku na zawsze, gdyż człowiek jest istotą cielesną: niechaj więc żyje tylko sto dwadzieścia lat». A w owych czasach byli na ziemi giganci; a także później, gdy synowie Boga zbliżali się do córek człowieczych, te im rodziły. Byli to więc owi mocarze, mający sławę w owych dawnych czasach." (Rdz 6, 2-3) Teologowie i historycy nie potrafią udzielić żadnej sensownej odpowiedzi na temat znaczenia tego fragmentu. Judejscy kapłani kompilujący z różnych źródeł Księgę Rodzaju jakimś cudem nie wycięli z niej tego urywku - choć przecież wyraźnie podważa on monoteizm i sugeruje istnienie jakiejś "boskiej" cywilizacji mieszającej się z cywilizacją ludzką.
Biblijna opowieść o Potopie wykazuje jednak duże podobieństwo z opowieścią sumeryjską dotyczącą tego zdarzenia. Z jedną różnicą: tam ludzkość chce wytępić jeden z bogów Annunaki - Enlil, któremu nie podoba się, że jego rasa miesza się z ludźmi. Przeciwstawia mu się jednak przywódca innej boskiej frakcji - Enki, który ratuje grupkę ludzi przez Potopem. Mity o Potopie występują też w mitologiach niemal całego świata - od Litwy po Australię. Można więc założyć, że są echem prawdziwego wydarzenia sprzed tysięcy lat.



Potop nie jest jedyną opowieścią z zamierzchłych czasów mówiącą o zagładzie rozwiniętej ludzkiej cywilizacji dokonanej przez bogów ("tych, którzy zstąpili z nieba"). Taką unicestwioną, dosyć zaawansowaną cywilizacją (założoną przez półbogów!) miała być Atlantyda. Została zniszczona dlatego, że stała się groźną, ludzką, potęgą militarną.




Przychodzi na myśl również mit o Prometeuszu - tytanie, który podarował ludziom ogień i został skazany za to przez bogów na przykucie do skały na Kaukazie.



Niepokój bogów dotyczący zbyt szybkiego rozwoju technologicznego ludzkości widać również w biblijnej opowieści o Wieży Babel. "rzekli: «Chodźcie, zbudujemy sobie miasto i wieżę, której wierzchołek będzie sięgał nieba, i w ten sposób uczynimy sobie znak, abyśmy się nie rozproszyli po całej ziemi».  A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, i rzekł: «Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić.  Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!»"  (Rdz 11, 4-7). Teologowie twierdzą, że starotestamentowe bóstwo niebywale przeraziło się budową jakiegoś kilkunastometrowego zigguratu z suszonego łajna. (Palazzo di Caca Rafała "Paleciarza" Trzaskowskiego :) Źródła rabiniczne mówią, że Pan obawiał się, że ze szczytu tej wieży będą strzelać do Niego z łuków. A jeśli ludzkość postanowiła się zabawić w dra Stone'a (ze znakomitego anime "Dr Stone") i zbudować coś dużo bardziej zaawansowanego technicznie, stanowiącego realne zagrożenie dla bóstwa? "W przyszłości nie nie będzie dla nich niemożliwe" - zauważył z przerażeniem sprawca Potopu.



Później jednak bogowie nie mieszali się już bezpośrednio w dokonywanie ludobójstw. (No może, poza incydentem z Sodomą i Gomorą. Według Księgi Rodzaju zniszczonych, bo mieszkała tam banda pedałów - i zapewne też antysemitów, istnych nazi-gejów. Według bardziej wiarygodnego, kananejskiego "Eposu Boga Erra", zniszczonych pociskami wystrzelonymi z boskich pojazdów, gdyż w wojnie pomiędzy bogami opowiedziały się nie po tej stronie, co trzeba - a poza tym ten atak miał przy okazji zabić Nabu, syna boga Marduka, zwanego ze względu na ziemską matkę "synem człowieczym".) Zabijanie ludzi zostawili już samym ludziom. I w sumie zrobili na tym dobry interes, bo ludzie są dobrzy w zabijaniu siebie nawzajem.



Historii wszystkich ludobójstw z ostatnich kilku tysięcy lat chyba nie muszę przytaczać. Przypomnę tylko, że zazwyczaj te ludobójstwa były bardzo logiczne. Eksterminowano wrogie narody, nielojalne mniejszości i grupy religijne. Robiono to ze względów strategicznych, fanatyzmu lub czystej chciwości. Tak było aż do XVIII wieku - zwanego Wiekiem Rozumu. A zwanego tak dlatego, że w tamtym stuleciu wypełzły na powierzchnie pewne ezoteryczne kulty cargo  bezmyślnie odtwarzające idee i rytuały z czasów, gdy bogowie chodzili po Ziemi.



Innym powodem, dla którego XVIII wiek jest nazywany Wiekiem Rozumu, jest to, że wielką popularność zdobył wówczas filozof wzywający do zniszczenia cywilizacji technicznej i powrotu do prymitywu. Tym filozofem był Jean-Jacques Rousseau. Twierdził on, że cywilizacja jest złem a jej cofnięcie sprawiłoby, że ponownie weszlibyśmy w idylliczny wiek niewinności, wolności i pokoju. Jak złośliwie zauważyła brytyjska konspirolog Nesta Webster: Rousseau totalnie się mylił, gdyż w naturze panuje nie pokój i harmonia, ale prawo dżungli. Można się o tym przekonać oglądając zgruchotane czaszki jaskiniowców i liczne okazy maczug z epoki prehistorycznej. Rousseau był dziwnym filozofem - dzisiaj jest uważany za sentymentalną pierdołę, ale w jego myśli można znaleźć dużo totalitarnych pierwiastków. Konfederatom barskim radził podzielić Rzeczpospolitą na 300 republik, dlatego, że jego zdaniem w mniejszych państwach dużo łatwiej jest wprowadzić zmilitaryzowaną dyktaturę. (Dużo mówi to, że konfederaci go poprosili o nakreślenie planu reform ustrojowych I RP. Łączyli oni antymonarchizm z żarliwym katolicyzmem. Wśród konfederatów zaczynał swoją karierę późniejszy jakobin, gen. Józef Zajączek, który widząc w Paryżu posąg Wenus z Milo pomyślał, że to figura Matki Boskiej i zaczął się przed nią modlić.)



W tym samym czasie podobne idee mówiące o konieczności obalenia cywilizacji i powrotu do natury głosił Adam Weishaupt, przywódca sekty Illuminatów. Mówił on swoim zwolennikom o konieczności zniesienia wszelkich władz na świecie i zastąpienia ich jedną władzą, o tym, że trzeba zlikwidować własność prywatną i rodzinę, by powrócić do mitycznej "natury". Chciał również zakazania... nauki i sztuki. "Czy powszechne nauki zapewniają człowiekowi prawdziwe oświecenie, prawdziwe szczęście? Czy też są one raczej owocem potrzeby, złożonych potrzeb przeciwstawnych naturze, wynalazkiem próżności i pustych głów?" - pisał Weishaupt (niem. "mądra głowa"). Chciał on również zastąpienia wszystkich religii wiarą w "rozum". (Jak napisał powiązany z Iluminatami sabatejczyk Mojżesz Mendelssohn, "Nasi rabini jednomyślnie nauczają, że pisane i ustne prawa składające się łącznie na naszą objawioną religię, obowiązują jedynie nasz naród. (...) Wierzymy, że wszystkim innym narodom na świecie Bóg przypisał prawa natury." )

Flashback: Demiurg - Era Mesjańska

Flashback: Samael - Skradziona Rewolucja

Flashbak: Samael - Hamilton i Jefferson

Flashback: Samael - Kadry decydują o wszystkim

Flashback: Samael - Zagadka liczy 322



Nesta Webster była nie tylko konspirologiem, ale również wybitną historyczką Rewolucji Francuskiej. To podczas swoich badań natrafiła na wyraźne poszlaki pokazujące na rolę Illuminatów w wywołaniu tamtego zrywu oraz na przejmowanie przez nich kontroli nad przebiegiem rewolucji. O tych poszlakach wspominałem już w swojej serii Samael. Dobrze zorientowani współcześni doskonale się orientowani, że Rewolucja nie została przygotowana we Francji. "To nie Francuzi poczęli wielki projekt zmiany oblicza świata: ten honor przysługuje Niemcom" - pisano w 1793 r. w "Journal de Vienne". Redaktor tej gazety Aloys Hoffman deklarował: "Nigdy nie zaprzestanę mówienia tego, że rewolucja wyszła z masonerii, a wymyślili ją pisarze i iluminaci".



Z Rewolucją Francuską kojarzy się nam przede wszystkim gilotyna. Oczywiście gilotynowanie nie było jedynym sposobem na pozbywanie się przeciwników politycznych przez władze Francji. Masowo wówczas też rozstrzeliwano i topiono. Do wewnątrzfrancuskiego ludobójstwa doszło m.in. w prowincji Wandea, gdzie wojsko wyznaczyło kwoty mówiące ile ma zabić miejscowych wieśniaków. Eksperymentowano wówczas też z paleniem ludzi w piecach i wytapianiem z nich mydła. Jeden z generałów chwalił się butami ze skóry jednego z wandejskich cywilów. Ogółem we Francji zabito w trakcie rewolucyjnego terror 300 tys. Francuzów, z czego tylko niecałe 3000 przedstawicieli klas wyższych. Ambicje przywódców Rewolucji były jednak dużo większe. Sprzyjający rewolucjonistom Anglik zwany Redhead Yorke spotkał w 1802 r. malarza Davida, który był przyjacielem Robespierre'a. "Pytałem go o to, czy jest prawdą, że rozważano projekt zredukowania populacji Francji do jednej trzeciej jej obecnej wielkości. Odpowiedział, że pomysł był poważnie dyskutowany, a jego pomysłodawcą był Dubois Crance. (...) De la Methrerie zapewnił mnie, że w czasach trybunałów rewolucyjnych poważnie rozważano zredukowanie populacji Francji do 14 milionów ludzi. Dubois Crance był wyraźnie entuzjastycznym rzecznikiem tej ludzkiej i filozoficznej polityki".



Podobne świadectwo złożył Francois-Noel Babeuf - "pierwszy rewolucyjny komunista", człowiek wyraźnie powiązany z illuminatami, ale jednocześnie skłócony z jakobinami. "W opinii Maksymiliana Robespierre'a i jego otoczenia depopulacja była niezbędna, gdyż, jak skalkulowano, populacja francuska była w nadmiarze w stosunku do zasobów ziemskich i potrzeb jakie stwarzał użyteczny przemysł, i co należy podkreślić, ludzkość zbyt się rozrosła, by ludzie mogli w spokoju żyć wspólnie ze sobą".



Webster w swoich pracach dowodziła, że iluminacki spisek próbował przez cały wiek XIX i początek XX w. eksperymentować z różnymi rewolucjami. Aż w 1917 r. osiągnął sukces w Rosji. Dla nikogo nie było żadną tajemnicą, że reżim bolszewików a później Stalina przeprowadzał w Rosji/ZSRR depopulację na potężną skalę, która w dużym stopniu dotknęła ludzi wykształconych i kadry techniczne. Rosja cofnęła się w ten sposób cywilizacyjnie, podobnie jak cofną się Chiny za rządów Mao i wszelkie inne reżimy komunistyczne. Komunizm był częściowym wprowadzeniem w życie majaków Weishaupta - nie udało się mu jednak zbudować światowej dyktatury, ani całkowicie wykorzenić własności prywatnej i religii, a tym bardziej rodziny. Najbliżsi temu byli Czerwoni Khmerzy, ale oni nie mieli żadnych szans na rozprzestrzenienie swojej obłędnej ideologii po świecie. Komunizm był więc porażką nawet w oczach globalistycznych illuminatów...



O ile jednak Nesta Webster oraz inni konspirolodzy z jej czasów dopatrywali się udziału tajnych stowarzyszeń w rewolucjach komunistycznych, czy też wprost obwiniali o nie wyznawców starotestamentowego bóstwa, to nie mieli zwykle wiedzy o tym, kto te rewolucje finansował. Z badań prof. Anthony'ego Suttona a także Pierre'a de Villemaresta (funcjonariusza francuskich tajnych służb po 1944 r.) wynika, że bardzo mocno zaangażował się we wspieranie rewolucji bolszewickiej a później ZSRR swoisty kartel finansowo-przemysłowy z Wall Street. Ci sami ludzie wspierali również Hitlera i wysiłek zbrojeniowy III Rzeszy. Spółki, które inwestowały w ZSRR jeszcze w latach 20. prowadziły tam interesy jeszcze w latach 80. Na ich liście są m.in.: powiązane z rodziną Rockefellerów Chase Bank i Standard Oil/Exxon. Pamiętajmy, że te same rodziny propagowały wówczas w USA ( i wspierały w innych krajach - w tym w III Rzeszy!) eugenikę. De facto angażowały się więc nie tylko w program niszczenia "elementów aspołecznych i debili", ale również wspierały masowe ludobójstwo w Europie i Azji. Z równym entuzjazmem udzielali w nim pomocy zarówno Niemcom jak i Sowietom. Symbolem tego mogą być działania firmy IBM, która dostarczała Niemcom (ale też sowieckiej bezpiece) maszyny do ewidencjonowania więźniów obozów koncentracyjnych. Sutton widział w tej korporacyjnej elicie "fabiańskich socjalistów" i wskazywał na ich powiązania z Iluminatami poprzez m.in. Bractwo Kości i Czaszki z Yale, które przejęło część iluminackich rytuałów. (Pamiętacie słowa pułkownika Corso o tym, że CIA jest lojalna wobec KGB a KGB wobec CIA? Teraz już wiecie dlaczego.)



Po 1945 r., gdy eugenika stała się niepopularna, te same ultrabogate rodziny próbują ją sprzedać opinii publicznej pod innymi nazwami. Przekonują, że należy zmniejszyć ludzką populację, gdyż wkrótce zabraknie na Ziemi zasobów potrzebnych do jej funkcjonowania. Używają więc dokładnie takich samych argumentów, co twórcy planu depopulacji Francji z lat 90. XVIII wieku. Wyrazem tej propagandy był m.in. niesławny raport Klubu Rzymskiego "Granice Wzrostu" z 1972 r. Przekonywał on, że trzeba redukować ludzką populację, bo do 2000 r. skończą się podstawowe zasoby. W tym duchu stworzono też niesławne Memorandum 2000  Rady Bezpieczeństwa Narodowego określające wzrost ludzkiej populacji w krajach Trzeciego Świata jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA. I z tego samego źródła wzięły się również współczesne ruchy przekonujące, że musimy natychmiast zmniejszyć swój standard życia (np. rezygnując z podróży lotniczych, posiadania samochodów i domów, jedzenia mięsa...), by "uratować Ziemię" przed katastrofą klimatyczną. Tak jak starotestamentowe bóstwo uważało, że Ziemia została "skażona" obecnością ludzi, tak uważa też globalistyczna elita.

A w kolejnym odcinku przyjrzymy się nieco ekologizmowi jako wrogowi postępu technicznego. How dare you!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz