sobota, 5 stycznia 2019

Demiurg: Era mesjańska


 "Zniszczycie doszczętnie wszystkie miejsca, gdzie narody, których wy pozbawicie dziedzictwa, służyły swoim bogom: na górach wysokich, na wzgórzach i pod każdym drzewem zielonym. Wywrócicie ołtarze, połamiecie ich stele, aszery ich ogniem spalicie, porąbiecie w kawałki posągi ich bogów. Zniweczycie ich imię na tym miejscu"
  Pwt 12, 2-3

 "Rabbi Yohanan powiedział: nie-Żyd, który studiuję Torę powinien zostać poddany egzekucji, gdyż Pismo mówi: "Mojżesz dał nam Torę jako dziedzictwo dla zgromadzenia Jakuba". Dla nas, dla Żydów, Tora została dana jako spadek, ale nie dla nich, dla innych narodów"
  Talumd Babiloński, Sanhedrin 59a

"Najlepsi z gojów: zabić ich, najlepsi z wężów: zmiażdżyć im czaszki, najlepsze z kobiet: przepełnione czarownictwem" 
 Talmud Babiloński, Kidudushin 66c (w niektórych tłumaczeniach występujący w ocenzurowanej wersji)

"Kobieta, która miała stosunek seksualny z bestią jest uprawniona do poślubienia żydowskiego kapłana. Kobieta, która miała stosunek seksualny z demonem również jest zdolna do poślubienia żydowskiego kapłana"
   Talmud Babiloński, Yebamoth 59b

Ilustracja muzyczna: Jesper Kyd - Apocalypse


W oblężonej przez Rzymian Jerozolimie każdego dnia setki ludzi umierały z głodu. Jednocześnie ogromne ilości wołów, baranków, kóz i gołębi wciąż były składane na ofiarę J*** w Świątyni. Część tego mięsa ofiarnego była zjadana przez kapłanów i lewitów, ale znaczna większość szła na spalenie. Kapłani i lewici nawet nie myśleli o tym, by nakarmić nim głodujących Żydów. Priorytetem było utrzymanie kultu ofiarnego. Gdyby kult przerwano, J*** straszliwie by się bowiem wkurzył i naród wybrany miałby przesrane. W pewnym momencie w mieście zabrakło zwierząt, które można by składać w ofierze Panu. I rzeczywiście w jakiś czas potem na naród spadła straszna klęska. Rzymianie zdobyli miasto i podczas jego plądrowania spalili Świątynię. Tysiące Żydów ukrzyżowali a tysiące obrócili w niewolę. Wśród ukrzyżowanych i wziętych do niewoli trudno było jednak znaleźć kapłanów i lewitów. Oni zapłacili sowite łapówki rzymskim żołnierzom za swoją wolność. Zgromadzili się w miejscowości Jawne na Równinie Nadmorskiej, by ustalić jak ma dalej funkcjonować ich religia. Stopniowo zaczęli spisywać Talmud - nie tyle księgę religijną, co prawniczą biblioteczkę zawierającą nakazy i zakazy postępowania dla Żydów pozbawionych własnego państwa i Świątyni. (Wielu chrześcijańskich komentatorów widzi w Talmudzie źródło całego zła na świecie, pomijając jednak to, że Talmud był logicznym rozwinięciem praw rytualnych zawartych w Starym Testamencie, które miały jakoby rzekomo być podyktowane Żydom przez Pana/Baala.) Dla Żydów zaczęła się nowa, trudna era...



Włodzimierz Żabotyński, wybitny żydowski przywódca nacjonalistyczny, uważał, że pobyt w diasporze był dla Żydów przede wszystkim czasem degeneracji. Jego zdaniem nabierali oni cech, które sprawiły, że inne narody czuły do nich instynktowną niechęć. Czy ta opinia nie jest jednak przykładem narodowego samobiczowania podobnego choćby do diagnoz, które Dmowski i Piłsudski stawiali o Polakach pod zaborami? Patrząc na dzieje Żydów w diasporze już na pierwszy rzut oka zwraca na siebie uwagę to, że naród, który przez ostatnie 150 lat wydał tylu wybitnych uczonych, przez poprzednie 1800 lat tak niewiele wniósł do rozwoju cywilizacyjnego. Owszem wydał grupkę spekulantów finansowych, trochę zdolnych lekarzy i wielu dobrych rzemieślników, ale nikogo na miarę Leonarda da Vinci, Michała Anioła, Mikołaja Kopernika, Dantego, Petrarki, św. Franciszka czy Ferdynanda Magellana. W jego historii w tym okresie można wyróżnić jedynie dwóch liczących się żydowskich myślicieli: Barucha Spinozę i Mojżesza Majmonidesa. Spinoza został obłożony klątwą rabiniczną i zmarł zaszczuty przez swoich ziomków. Majmonidesa rodacy nieustannie denuncjowali przed władzami kościelnymi w Hiszpanii i palili jego pisma. W społeczeństwie kontrolowanym przez rabinat każdy wielki umysł mógł zostać uznany za odstępcę i zapłacić za to życiem. Przepisy rytualne krępowały ograniczały Żydom możliwość rozwoju. Mamy w tym okresie tak niewielu żydowskich artystów, gdyż obowiązywał ich np. zakaz malowania postaci ludzkich. Przepisy religijne wymuszały na Żydach izolowanie się od tych "straszliwych gojów", co skutecznie odcinało świat żydowski od przepływu idei ze świata chrześcijańskiego. Naród de facto sam zamknął się w getcie i pilnował, by nikt z tego getta nie uciekł. Dodatkowo niektóre talmudyczne zwyczaje, np. plucie na krzyże, przyczyniały się do budowania muru niechęci wokół narodu żydowskiego. "Komu zawdzięczamy, że nas wyganiano? Naszym kapłanom" - pisał w końcówce XVIII w. francuski Żyd Alexander Lambert Jr.



Dyskusja intelektualna w zamkniętych w gettach społeczności toczyła się głównie wokół Prawa. Czy wolno wycierać nos w szabas? Czy można w szabas zabijać pchły? Czy naprawdę raz w dupę to nie pedał? Zastanawiano się również jak będzie wyglądać era mesjańska. Kiedy przyjdzie Mesjasz i jak będzie wyglądał świat jak pokona on wszystkich gojów i zbuduje swoje imperium? Niewiele dało się na ten temat wywnioskować zwykłą logiką, więc schodzono w odmęty mistycyzmu i ezoteryki. Tak zrodziła się Kabała.,której wielkim reformatorem był żyjący w XVI w. w Galilei Isaac Luria.  Osobą, głęboko czerpiącą z nauk Lurii był Sabataj Zevi (Stabtaj Cwi)., fałszywy mesjasz z XVII w.



Wywchodzący się ze Smyrny (Izmiru) Sabataj wierzył w kabalistyczną doktrynę mówiącą (w dużym uproszczeniu), że Bóg stwarzając świat skurczył się, by stworzyć miejsce na powstanie materii. W ten sposób powstało na świecie również zło, ale nawet w odmętach tego zła znajdowały się iskry boże.  Sabbataj postanowił  przyspieszyć odnalezienie tych iskier ogłaszając się w 1665 r., w żydowski Nowy Rok, Mesjaszem. Dziesiątki tysięcy Żydów mu uwierzyło stając się jego zwolennikami. Ich naiwność może nas szokować, ale XVII w. roił się od różnych sekt millenarystycznych. Kilkanaście lat wcześniej ortodoksyjni Żydzi zastanawiali się, czy Mesjaszem jest Cromwell. Na korzyść tego purytańskiego pojeba miało świadczyć to, że zakazał świętowania Bożego Narodzenia oraz nie-talmudycznych rozrywek takich jak teatr.


 Działalność Sabataj gorszyła jednak tradycyjny rabinat. Nie tylko dlatego, że przedwcześnie ogłosił on erę mesjańską i kwestionował dotychczasowe autorytety religijne. Sabataj otwarcie głosił, że Prawo (pseudo)Mojżeszowe zostało narzucone Żydom przez siły demoniczne i wzywał do powrotu do pierwotnej religii z czasów patriarchów. Poszedł jednak w inną rytualną skrajność: sabatajczycy łamali wszelkie seksualne tabu w celach magicznych. Zgłębianie się w rytualną nieczystość miało służyć wyszukiwaniu wśród nich iskr bożych. Powszechną praktyką była wśród sabatajczyków zamiana żonami czy też posuwanie panienki na pulpicie modlitewnym w synagodze i jednoczesne intonowanie psalmów.



Zabawa się skończyła w 1666 r., gdy ortodoksyjni rabini podpierdolili Sabataja tureckim władzom. Musiał się on ukorzyć przed sułtanem i przyjąć islam. Skrycie wciąż jednak nauczał swoich zwolenników, że jego konwersja była pozorna. Przeszedł na islam skrycie hołdując dawnym magicznym rytuałom. Jego zwolennicy poszli w jego ślady. Najbardziej z nich znany był Jakub Frank, który w 1759 r. wraz z 3 tys. swoich zwolenników dokonał we Lwowie podobnej udawanej konwersji na katolicyzm. (Ci sabatejczycy zostali automatycznie uszlachceni. Frank zaś później obiecywał rosyjskiemu ambasadorowi Repninowi podobne "nawrócenie" 200 tys. Żydów na prawosławie.) Jak pisze Jak Doktór: "Ostatnie zachowane dokumenty, zaświadczające istnienie sekty, pochodzą z lat 20. XIX w. Istniała ona jednak znacznie dłużej. Są świadectwa, według których warsz. frankiści trwali w mesjanistycznej wierze, przynajmniej do czasu powstania styczniowego; grupy bałkańskich stronników Franka – do I wojny światowej; zaś grupy konwertytów islam. (donmeńczyków) przetrwały na terenie Turcji do czasów współczesnych." Ze wspomnianej tureckiej sabatajskiej sekty Donmah  wywodziła się  część przywódców Ruchu Młodotureckiego i prawdopodobnie również ojciec Ataturka. Wpływy sabatejczyków tam się jednak nie kończyły. Rabin Marvin Antelman wskazywał w swoim dwutomowym dziele "To eliminate the opiate" na związki między sabatajczykami i frankistami a początkami Haskali, czyli żydowskiego oświecenia. W ten sposób ruch mesjanistyczny zrodzony z przepełniającej getto frustracji i oczekiwania na żydowskiego zbawcę mocno przyczynił się do wyzwolenia setek tysięcy Żydów z getta. Ale oczywiście nie robił tego z czystego altruizmu. Chodziło głównie o to, by uciekli oni spod wpływu zramolałych tradycyjnych rabinów nie mających żadnych szans na zbudowanie ery mesjańskiej pod skrzydła ideologii stymulowanych przez sabataizm. Ideologii, które za pomocą twórczego chaosu miały służyć zbieraniu boskich iskier z odmętów zła i przyspieszyć panowanie ostatecznego Mesjasza.



XVIII wiek jest czasem, w którym roi się od różnego rodzaju ideologii, które stają się fundamentem nowej cywilizacji. Myśl Rousseau miesza się z pierdami Woltera i teoriami Monteskiusza a gdzieś pomiędzy nimi przebijają się pomysły takich radykałów jak Adam Weishaupt, przywódca Zakonu Iluminatów. Jak pisałem już w serii Samael:



 "Tak się też złożyło, że ideami Rousseau inspirował się niejaki Adam Weishaupt, wykładowca bawarskiego Uniwersytetu Ingolstadt, twórca Zakonu Iluminatów. Historię tego zakonu opisano w ogromnej liczbie, różnej jakości publikacji. Narosła więc wokół niego straszliwa dezinformacja i trudno w jego historii odróżnić prawdę od fikcji. Możemy jednak pokusić się o skrótowe nakreślenie jego roli w wydarzeniach serii Samael. Zacznijmy więc od tego, że Weishaupt był ówczesnym "szalonym naukowcem" i że nie bez powodu Marry Shelley w swojej powieści czyni doktora Frankensteina wykładowcą Uniwersytetu Ingolstadt. Założyciel Illuminatów chłonął nie tylko dzieła Rousseau, ale też wszelkiego rodzaju literaturę ezoteryczną i to skłoniło go do założenia własnego tajnego stowarzyszenia. Prawdopodobnie sam na to nie wpadł. Cagliostro, znany XVIII -wieczny okultysta, zeznawał później, że Weishaupta instruował niejaki Colmar, alzacki kupiec, który wiele lat życia spędził w Persji poznając tamtejsze doktryny ezoteryczne (sufich? wyznawców Zurvana?). W Zakonie Illuminatów stosowano więc perskie nazwy miesięcy a lata liczono od 632 r. n.e., czyli... roku śmierci Mahometa!
Jego celem było wyzwolenie ludzi z ciężarów cywilizacji, czyli m.in. rządów monarchów oraz religii. (Celem bardziej praktycznym było też zapewne wyzwolenie ludzi z ich własności materialnej i poddanie kontroli oświeconej, technokratycznej, ogólnoświatowej dyktatury. Złośliwi wskazują, że "wyzwolenie od cywilizacji" postulowane przez Illuminatów było przetestowane m.in. w Kambodży za rządów Czerwonych Khmerów.) Niezależnie od celów jakie sobie stawiał, Weishaupt stworzył sekciarski system kontroli umysłów swoich adeptów, których przekonywał, że cel uświęca środki. Mimo to do Illuminatów lgnęły wybitne umysły tamtej epoki (np. Goethe i Herder ) a także liczni "bogaci głupcy" tacy jak Ferdynand ks. Brunszwicki, Karol ks. Hesse-Kassell, Ernest II ks. Saxe-Gotha-Altenburg i rzekomo również... król Prus Fryderyk Wilhelm II (ten sam, co się wycofał z wojny przeciwko rewolucyjnej Francji). Co ciekawe, Weishaupt zabronił przyjmowania do Illuminatów Żydów i byłych jezuitów obawiając się wrogiej infiltracji. Rabin Marvin Antelman w swojej poświęconej sekcie sabatajczyków/frankistów książce "To Eliminate the Opiate" pisze jednak, że w połowie lat 80-tych XVIII w. Weishaupt zawarł sojusz z przebywającym we Frankfurcie Jakubem Frankiem, czego skutkiem miała być później haskala (żydowskie oświecenie). Syn Franka, Mojżesz Dobruszka vel Julius Frey zakładał w Wiedniu powiązane z Illuminatami Bractwo Azjatyckie, a później przeniósł się do Francji i został jakobinem - a potem został zgilotynowany. W literaturze spiskowej często jest łączony z Illuminatami i frankistami Mayer Amschel Rothschild, twórca potęgi rodu Rotszyldów. Był on bankierem wiązanego z Illuminatami landgrafa Hesji (który zbił majątek na wypożyczaniu najemników - w tym w trakcie amerykańskiej wojny o niepodległość)."

Flashback: Samael - Skradziona Rewolucja

Flashback: Samael - Hamilton i Jefferson 




Iluminatów łączy się często z Rewolucją Francuską, karbonaryzmem i powstaniem komunizmu. Czy jednak to tylko wymysły XIX-wiecznych reakcjonistów? Intrygującą poszlaką może być życiorys Mojżesza Hessa, mentora Karola Marksa, czyli XIX-wiecznej wersji Charliego Mansona :)
Hess był jednym z prekursorów komunizmu, ale również... narodowego socjalizmu i syjonizmu. Według rabina Antelamana był 100 proc. sabatajczykiem, który uważał komunizm za ideę przybliżającą erę mesjańską.
Jakiego rodzaju Mesjasz miał przyjść podczas tej ery? Czy satanistyczne fascynacje Marksa są wskazówką, co do charakteru tego Mesjasza?

Stanista Marks nazywał religię "opium dla ludu". Mojżesz Mendelssohn, jeden z twórców Haskali pisał w swoich wspomnieniach: "Nasi rabini jednomyślnie nauczają, że pisane i ustne prawa składające się łącznie na naszą objawioną religię, obowiązują jedynie nasz naród. (...) Wierzymy, że wszystkim innym narodom na świecie Bóg przypisał prawa natury." O zniszczeniu wszystkich religii i zastąpieniu ich kultem natury mówił zaś Weishaupt. Jego współpracownik baron von Knigge pisał natomiast: "Twierdzimy więc, że Jezus nie pragnął założenia nowej religii, lecz przywrócenia religii natury i rozumu". Religią pozbawioną bogów, religią "natury i rozumu" jakimś dziwnym zbiegiem okoliczności karmi się nas od wielu dziesięcioleci...

Flashback: Karol Marks - agent Głębokiego Państwa



Szokująco w tym konteście brzmią słowa brytyjskiego premiera Benjamina Disraelego. Był on sefardyjskim Żydem, pierwszym i chyba jak dotąd jedynym przedstawicielem narodu wybranego kierującym brytyjskim rządem. Disraeli napisał w 1846 r. w swojej powieści "Coningsby": "Potężna rewolucja, przygotowywana obecnie w Niemczech (...), o której tak mało się słyszy w Anglii, rozwija się wyłącznie pod patronatem Żydów". Było to na dwa lata przed Wiosną Ludów i "Manifestem Komunistycznym". W 1852 r. w Izbie Gmin Disraeli mówi: "Ślady ostatniego wybuchu niszczycielskiej siły w Europie wskazują na wpływy Żydów. Powstania są skierowane przeciw tradycji, arystokracji, religii i własności (...). W kierownictwie każdego tymczasowego rządu proklamującego naturalną równość ludzi i zniesienie własności, można znaleźć przedstawicieli tajnych stowarzyszeń, oraz przedstawicieli rasy żydowskiej. (...) Najsprytniejsi manipulatorzy własności solidaryzują się z komunistami, przedstawiciele rasy wybranej łączą ręce z hałastrą i najniższymi kastami Europy w celu zniszczenia chrześcijaństwa." Kilka lat później omawiając brytyjskie ludobójstwo w Indiach czyni ciekawą aluzję: "Z tego, co ostatnio słyszę i czytam, można by przypuszczać, iż duch religii w Anglii przeszedł nagłą zmianę - że zamiast hołdowaniu nauk Jezusa, gotowi jesteśmy przywrócić kult Molocha".

Kult Molocha...



Minęło kilkadziesiąt lat i przez Europę przetoczyła się kolejna fala rewolucji. Rosja stała się pierwszym państwem komunistycznym. Wielu obserwatorów podkreślało wówczas silną obecność Żydów we władzach bolszewickich i wśród działaczy komunistycznych. Gdy Władysław Pobóg-Malinowski, późniejszy wybitny polski historyk, podczas wojny 1920 r. znęcał się nad bolszewickimi jeńcami, groził im, że nie wyjdą z obozu żywi, bo są "żydowskimi najmitami". Mówił to radykalny piłsudczyk, a nie żaden endek. To działacze PPS ukuli termin "żydokomuna", by podkreślić obcość etniczną zdrajców z KPP. Winston Chruchill pisał w 1920 r.: "Nie ma potrzeby celowo wyolbrzymiać roli jaką w stworzeniu bolszewizmu i przeprowadzeniu bolszewickiej rewolucji w Rosji odegrali ci kosmopolityczni i w większości ateistyczni Żydzi. Jest z pewnością ogromna. Większa niż wszystkich innych nacji razem wziętych." Czy te słowa były przejawem powszechnego wówczas antysemityzmu? A jak oceniać to, że o wstydliwym problemie nadreprezentacji Żydów wśród bolszewików piszą również sami Żydzi? Chaim Weizmann, pierwszy prezydent Izraela, napisał w swoich wspomnieniach, że na początku XX w. w żydowskich miasteczkach Europy Wschodniej połowa młodzieży sympatyzowała z syjonizmem a połowa z komunizmem. Brytyjski dziennikarz Douglas Reed dziwił się wówczas jak taka tolerancja dla tych idei była możliwa w bardzo tradycyjnych społecznościach, w których rabini mocno kontrolowali życie prywatne swoich wiernych. Czy to wpływ sabataizmu? Czy może wiara w innego fałszywego Mesjasza? Czyżby niektórzy fanatycy interpretowali nadejście władzy sowieckiej i czynione przez nią spustoszenia jako przygotowanie ery mesjańskiej i spełnienie biblijnego nakazu mówiącego o niszczeniu miejsc kultu gojów?



"Zniszczycie doszczętnie wszystkie miejsca, gdzie narody, których wy pozbawicie dziedzictwa, służyły swoim bogom" Pwt 12,2 



Sowieckie represje uderzyły również w tradycyjny judaizm i synagogi (co zapewne spodobałoby się Jakubowi Frankowi) a wielu Żydów, którzy zawierzyli w bolszewizm jak w Mesjasza zginęło podczas kolejnych fal czystek. Stalin nigdy nie lubił "Danów, Akselrodów i innych obrzezanych Mośków" (jak pisał do znajomego na wczesnym etapie swojej kariery) a jako paranoik święcie wierzył w spisek żydowski i przygotowywał się do tego, by w 1953 r. wszystkich Żydów deportować na Nową Ziemię i do Birobidżanu. Mało więc brakowało, a sowiecka społeczność żydowska miałaby swój własny, lodowy Holokaust...

Flashback: Prometeusz - Purim 1953 


Z tej perspektywy zaangażowanie części Żydów w komunizm może się jawić jako głupota pierwszej wody. Wielu z nich kręciło w ten sposób stryczek na własną szyję. Przykładem daleko idącego zaślepienia była choćby Polina Żemczużyna, żona Wiaczesława Mołotowa. Stalin wysłał ją do łagru za to, że zamieniła parę słów w jidysz z żydowską ambasador Goldą Meir. Szykowano dla niej karę śmierci w związku ze sprawą lekarzy kremlowskich. Miała zostać publicznie powieszona obok innych "syjonistycznych spiskowców" na Łobnym Miestie na Placu Czerwonym. Stalin jednak nagle zmarł i nie zrealizował tych planów. Żemczużyna po wyjściu z więzienia nadal była fanatyczną wielbicielką Stalina i pozostała nią aż do śmierci w 1970 r.  Skąd brało się takie zaślepienie? Czy to miała to być konieczna ofiara, potrzebna by w odmętach największego zła odnaleźć iskry boże? Czy Stalin był dla niej Mesjaszem?

Tradycja katolicka mówi, że Antychryst będzie przedstawiał się Żydom jako ich Mesjasz. W tą tradycje chyba częściowo wierzy również Pastor Chojecki mówiąc, że Antychryst wejdzie jako fałszywy Mesjasz do odbudowanej Świątyni Jerozolimskiej i wzorem Roberta W. "nasra tam na środku!". :)

***

W ostatnim odcinku serii Demiurg: największa ofiara całopalna w historii.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz