sobota, 8 grudnia 2012

Syria: kwadrans przed Godziną Zero?



Czyżby zbliżała się Godzina Zero? Zachodnie media donoszą o przygotowaniach rebeliantów do szturmu na Damaszek. U syryjskich wybrzeży amerykańska grupa bojowa na czele z lotniskowcem USS Eisenhower. W Turcji "Patrioty" obsługiwane przez niemieckich żołnierzy. Irańskie samoloty z bronią i amunicją nie lądują już w Damaszku tylko w bazach na północy kraju, tam jeżdżą też jakoby rzekomy transporty z bronią chemiczną. Syryjska armia ma minować budynki w Damaszku...

I dowiedzieliśmy się, co się przydarzyło Ławrowowi (idolowi Barbary Brylskiej): po pijaku spierdzielił się ze schodów łamiąc nadgarstek i drąc garnitur.

21 komentarzy:

  1. edeq ze wsi podlaskiej8 grudnia 2012 08:04

    Wystarczy spojrzeć na Ławrowa - wytrawna moczymorda. Ciekawe, że Putin toleruje pijaczynę na tym stanowisku, zwłaszcza że sam nie ma takich problemów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mam żadnego interesu w popieraniu rebelii syryjskiej - za Assada Syria jest świeckim państwem, gwarantującym bezpieczeństwo wszystkim tamtejszym mniejszościom religijnym, z jego upadkiem to się na pewno zmieni, ja nie popieram rebeliantów...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. edeq ze wsi podlaskiej9 grudnia 2012 15:36

      Ja tu widzę podobieństwa do Polski. Jaruzelski też był gwarantem świeckości państwa. Usunięcie dyktatury wojskowej i praktyczna rezygnacja ze świeckości Polakom jednak wyszła na dobre.
      Może i Syryjczycy na tym nie stracą.

      Usuń
    2. Teraz państwo polskie jest bardziej świeckie jak za Jaruzelskiego a i walka z kk idzie lepiej współczesnym mediom niż IV departamentowi SB, a patriotyzm jest już prawie jawnie zwalczany...

      Usuń
    3. Tu nie chodzi o Assada, tylko o osłabienie Rosji. Ten sam Assad, gdyby zerwał z Rosją, mógłby sobie rządzić. Wybierając Rosję wybrał swój los.

      Z naszej, polskiej optyki, wszystko, co osłabia Rosję jest korzystne. Więc w tym zakresie "popieram" rebelię. A że z ludzkiego punktu widzenia masz rację, no cóż... polityka nie jest ludzka, a kierowanie się sentymentami prowadzi do katastrofy. Jak w 1939.

      Usuń
    4. " za Assada Syria jest świeckim państwem, gwarantującym bezpieczeństwo wszystkim tamtejszym mniejszościom religijnym" - a jaki mamy interes w tym, by dbać o mniejszości narodowe, religijne i seksualne na Bliskim Wschodzie?

      Usuń
    5. Na interesach moralnych wychodziliśmy zazwyczaj bardzo kiepsko.

      Usuń
  3. "Wycięło" mi komentarz, w którym pytałem co zdaniem gospodarza stanie się z krudyjską częścią Syrii w razie wygranej rebeliantów: autonomia w ramach Syrii? przekazanie Irakowi tj. Autonomii Kurdyjskiej w Iraku? ogłoszenie niepodległości?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwa jest wywalczenie przez Kurdów autonomii. Turcja jest dzisiaj sojusznikiem kurdyjskiej autonomii w Iraku (wspólne interesy naftowe, walka przeciw PKK), więc jest pole do takiego rozwiązania.

      Usuń
  4. Autorze bloga czy możliwe jest przygotowanie przez Ciebie listy ciekawych książek (ciekawych=cos z zakresu historii, dyplomacji, agentury) dzieki z góry.

    OdpowiedzUsuń
  5. @ foxmulder
    Obawiam się, że w interesie Turcji jest jak najmniejsza autonomia Kurdów. Więc - być może - nawet poprą, ale tak żeby się broń Boże nie udało. Wolny Kurdystan tuż za granicą Turcji, to bazy szkoleniowe, oraz wsparcie logistyczne i militarne Kurdów w Turcji, to ciągłe rajdy przez granicę, to spora część terytorium Turcji w ogniu.
    Co do lini: upadek Assada - osłabienie Rosji - przypomina mi się powiedzenie: nie założę czapki, na złość babci uszy odmrożę. To, że na obszarze Europy Wschodniej polska racja stanu jest w opozycji do rosyjskiej nie oznacza, że tak samo musi być na Bliskim Wschodzie, czy gdzie indziej. Upadek Assada oznacza kolejny obszar niestabilny politycznie tuż o granic Europy, oznacza spore arsenały broni ABC, prawdopodobnie bez A, w rękach islamskich radykałów. Jak na razie do assadowskiego interesu Rosja dokłada, więc niech dokłada dalej. A że Brytyjczykom wydaje się, że po obaleniu "dyktatora" będą mogli pociągać za sznurki w Syrii - to mają rację: wydaje im się. Kolejna akcja Zachodu, która może skończyć się smutno dla nas...

    OdpowiedzUsuń
  6. Autonomia Kurdyjska w Iraku też przecież będzie miała co nieco do powiedzenia w tej sprawie, a dla niej najlepsza byłaby aneksja części syryskiej i jedna Autonomia Kurdyjska zamiast dwóch.

    OdpowiedzUsuń
  7. Co do Rosji, może i bardzo silna Rosja nie leży dzisiaj w interesie Polski ale przecież pamiętamy kto doszedł do władzy w bardzo słabej Rosji w 1917 roku i jakie były tego długofalowe tragiczne skutki dla Polski a i świata.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwsze:
      Ale skutki krótkofalowe były bardzo dla Polski pozytywne: Myślisz, że przy silniejszej Rosji Zachodnia Białoruś i Zachodnia Ukraina, Lwów i Wilno znalazłyby się w granicach Polski?
      Po drugie:
      Skąd pewność, że gdyby w Rosji nie upadł carat to byłoby lepiej dla Polski? Równie dobrze Polska mogłaby wtedy zostać powtórnie zostać wcielona do Rosji i bylibyśmy dziś w sytuacji identycznej co wspomniani już tu Kurdowie.
      Po trzecie:
      II RP była zarządzana fatalnie pod względem ekonomicznym (aż do roku 1937 średni dochód na mieszkańca liczony w/g siły nabywczej był na należącym do Polski terytorium NIŻSZY NIŻ ZA ZABORÓW, przez całą II RP fukncjonowało w społeczeństwie powiedzenie "za zaborów było lepiej") i budowania sojuszy. Przy lepszej sytuacji ekonomicznej i zbudowaniu sojuszy z innymi państwami zagrożonymi przez Niemcy i Rosję (Czechosłowacją, Litwą, Węgrami itd.) zamiast z Francją i Anglią Polska byłaby w stanie stawiać opór długimi miesiącami - może nawet latami. Słabość II RP też zaważyła na tym, że spotkało ją to co spotkało.

      Usuń
    2. "Przy lepszej sytuacji ekonomicznej i zbudowaniu sojuszy z innymi państwami zagrożonymi przez Niemcy i Rosję (Czechosłowacją, Litwą, Węgrami itd.) zamiast z Francją i Anglią Polska byłaby w stanie stawiać opór długimi miesiącami - może nawet latami. " - taaa, gdyby nie było zniszczeń zostawionych po I wojnie światowej i Wielkiego Kryzysu, gdybyśmy nie musieli budować od podstaw przemysłu zbrojeniowego, gdyby Czechosłowacja i Litwa chciały wchodzić z nami w jakiekolwiek sojusze... (można dodać jeszcze z 50 warunków niemożliwych do spełnienia), to byśmy rzeczywiście miesiącami bronili się przed atakiem dwóch najpotężniejszych armii świata.

      Usuń
    3. Po pierwsze: Anglia odzyskała przedwojenny PKB na mieszkańca już w roku 1921, Francja w 1922, terytorium Czechosłowacji w 1923, Niemcy w 1927 i w tych krajach nawet w czasie Wielkiego Kryzysu PKB nie spadł już do przedwojennego poziomu (no w Niemczech "na chwilę" spadł poniżej - w najgłębszym dołku kryzysu, tym w czasie którego Hitler zdobył władzę). W czasie I WŚ powstało sporo wynalazków, których wykorzystanie cywilne pozwalało na szybki wzrost gospodarczy.

      Po drugie: Z Czechosłowacją to raczej Polska nie chciała budować sojuszu ze względu na sprawę Zaolzia. Tyle, że z Czechosłowacją należało zbudować sojusz za wszelką cenę - zajęcie Czechosłowacji przez Niemcy zmniejszało możliwości polskiej obrony do zera: po zajęciu Czechosłowacji ponad połowa polskiej granicy stawała się granicą z Niemcami. Tak naprawdę ostatnim momentem, w którym możliwe było dłuższe powstrzymaniem Niemców był moment gdy zajmowali Czechosłowację właśnie (i sytuacja była tam o tyle ułatwiona, że Czesi zdołali przed rozpoczęciem wojny zbudować solidne umocnienia na całej swojej granicy z Niemcami - oddali je Niemcom bez walki, gdy zdali sobie sprawę że walka nie ma sensu, bo nikt nie stanie po ich stronie). ZSRR nie zrobiłby nic dopóki udawałoby się powstrzymywać Niemcy (Stalin czekałby aż strony konfliktu się wykrwawią)

      > miesiącami bronili się przed atakiem dwóch najpotężniejszych armii świata.
      To, chyba żart? Przypomnij mi ile broniła się przed rozpoczętym 30 listopada 1939 atakiem ZSRR Finlandia, która miała 10 RAZY MNIEJ LUDNOŚCI NIŻ POLSKA i dochód na mieszkańca zbliżony do Czechosłowackiego.
      Niemcy mieli dużo mniej zarówno żołnierzy jak i sprzętu wojskowego niż Francja - po prostu byli lepiej wyszkoleni (co by nie mówić wszystkie bez wyjątku bitwy II WŚ, w których siły obu stron były podobne Niemcy powygrywali).

      Usuń
    4. Wyliczenia dotyczące polskiego PKB mówiące, że był on niższy niż w 1913 r. zostały wzięte z d... przez Tomaszewskiego i Landaua - w swojej pracy dają przypis do stalinowskiej broszurki propagandowej napisanej przez gostka bez wyższego wykształcenia. Przypominam też, że tereny Czechosłowacji i Niemiec nie były zniszczone przez wojnę - a przez ziemie polskie przechodził jeden z głównych frontów. Francja miała zniszczoną tylko część północy kraju.

      "Z Czechosłowacją to raczej Polska nie chciała budować sojuszu ze względu na sprawę Zaolzia."- i tego, że Czechosłowacja wspierała ukraiński separatyzm i KPP, prowadziła politykę prosowiecką i aż do ostatniej chwili nie chciała poprawy stosunków z Polską.

      "To, chyba żart?" - nie. Niemcy podbili kawał europy i afryki, ZSRR ostatecznie Niemcy pokonał po czterech latach ciężkich walk.

      "Przypomnij mi ile broniła się przed rozpoczętym 30 listopada 1939 atakiem ZSRR Finlandia, która miała 10 RAZY MNIEJ LUDNOŚCI NIŻ POLSKA i dochód na mieszkańca zbliżony do Czechosłowackiego." - Sowieci atakowali na wąskim froncie w trakcie ciężkiej zimy, w trudnym terenie (jeziora, gęste lasy, głazy polodowcowe), dogodnym do obrony. W końcu jednak przełamali fińską obronę i Finlandia musiała im oddać Karelię.

      Usuń
  8. Rosji carskiej nie porównywałbym do CCCP, gdyby Rosja w 1917 się ostała to pewnie takich granic jak za II RP by nie było, a może i nawet niepodległej Polski ale z pewnością by nie doszło do ludobójstwa jakie zgotował CCCP...

    OdpowiedzUsuń
  9. Gdyby nie doszło do ludobójstw CCCP to dzisiejsza Rosja miałaby nie 140 a pewnie blisko 200 mln mieszkańców i tym samym pod każdym względem znacznie silniejszą pozycję od obecnej, co w połączeniu z tym o czym piszesz (słabszą pozycją Polski) pokazuje jak irolnia losu kopie tu Polskę w tyłek.

    OdpowiedzUsuń