Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mieczysław Paluch. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Mieczysław Paluch. Pokaż wszystkie posty
wtorek, 25 grudnia 2012
Por. Mieczysław Paluch - pierwszy dowódca Powstania Wielkopolskiego, wymazany z historii przez endecję
Popularny, mocno propagowany przez endecję, Korwina Krula i konserwatystów różnej maści mit mówi, że: Powstanie Wielkopolskie to doskonały przykład legendarnych zdolności organizacyjnych i militarnych endeków. Zostało ono wywołane i doprowadzone do zwycięskiego końca wbrew woli socjalistycznego kacyka i niemieckiego agenta Józefa Piłsudskiego. Nic bardziej odległego od prawdy! Historia tego wspaniałego zrywu została mocno zafałszowana, by ten absurdalny mit mógł funkcjonować i krzepić endeckie serca. Z tego powodu wymazano z tej opowieści postać organizatora i pierwszego dowódcy Powstania - por. Mieczysława Palucha.
Paluch był oficerem niemieckiej artylerii, bohaterem spod Verdun. Wspólnie ze swoim szkolnym kolegą Bohdanem Hulewiczem, byłym cesarskim marine oraz grupą polskich oficerów kajzerowskiej armii a także działaczami POW zaboru pruskiego (tzw. radykalna grupa Nogaja) zorganizował w listopadzie 1918 r. konspirację wojskową mającą doprowadzić do wyzwolenia Wielkopolski i Kujaw spod niemieckiego panowania. Zarówno Paluch jak i Hulewicz byli piłsudczykami mającymi kontakt z tworzącym się Oddziałem II Sztabu Generalnego w Warszawie (szefem referatu niemieckiego w odrodzonych polskich wojskowych służbach był pewien wybijający się oficer dawnej armii carskiej - Władysław Anders). To nie jedyny powód, dla którego nie wspomina o nich endecka "historiografia". Rodząca się wojskowa konspiracja napotkała bowiem na duży opór cywilnych, endeckich polityków skupionych w Naczelnej Radzie Ludowej. Ci politykierzy byli z jednej strony sparaliżowani strachem przed niemiecką armią (w przeciwieństwie do polskich oficerów wywodzących się z tej armii i znających wszystkie jej niedomagania), z drugiej ich ciasne umysły nakazywały im ślepo zawierzyć Anglii i Francji i czekać, aż konferencja pokojowa odda Polsce bez szemrania wszystkie ziemie zachodnie. (Podobną służalczą mentalność wykazują politycy PO - jednego ze stadiów ewolucji doktryny "ciepłej wody w kranie" mającej korzenie w czasach saskich, ale również silnie manifestującej się w "myśli" endeckiej.) Endeccy politycy nie chcieli powstania i się go obawiali. Jedynym sojusznikiem spiskowców wewnątrz NRL był Korfanty, który podszedł do sprawy pragmatycznie - uznał, że "na wszelki wypadek", niech ludzie Palucha robią swoje. Por. Paluch szybko przystąpił do działania. Już w listopadzie dokonał zbrojnego ataku na niemiecką Radę Delegatów Żołnierskich i wymusił włączenie do niej żołnierzy-Polaków. W tym czasie berliński rząd wydał rozporządzenie nakazujące tworzenie na prowincji Służby Straży i Bezpieczeństwa. Paluch wykorzystał to jak Stauffenberg plan Walkiria. Zaczął organizować tą formację w Wielkopolsce obsadzając ją Polakami (dla zmylenia Berlina wielu z nich miało niemieckobrzmiące nazwiska). I tak ZA NIEMIECKIE PIENIĄDZE, w niemieckich koszarach, z użyciem niemieckiej broni, amunicji i mundurów zostało zorganizowane wojsko Powstania Wielkopolskiego. Zorganizował je Paluch wraz ze swoimi spiskowcami, wbrew endekom z NRL.
To Paluch wydał 27 grudnia 1918 r. rozkaz opanowania Poznania. Rozkaz ten został bardzo sprawnie wykonany - Służba Straży i Bezpieczeństwa od wielu tygodni ćwiczyła jego wykonanie pod okiem por. Palucha i innych doskonałych kajzerowskich oficerów. To Paluch kierował błyskotliwym atakiem na lotnisko Ławica. To on wydał rozkazy do wybuchu powstania w szeregu innych wielkopolskich miast. Endecy z NRL zareagowali na wybuch powstania z wściekłością. By udobruchać Niemców poszerzyli radę miejską Poznania o dwóch hakatystów. Nominowany przez NRL komendant miasta wzywał do przerwania walk i zachowania spokoju (!). Paluch uznał jednak zwierzchnictwo NRL (miał dobre kontakty z Korfantym i poprzez niego doprowadził do tego, że endecy w końcu zaakceptowali powstanie). NRL odwdzięczyła mu się pozbawiając go stanowiska i na jego miejsce mianując przybyłego z Warszawy, ze Sztabu Generalnego mjra Stanisława Taczaka. Minął jednak tydzień zanim Taczak zorganizował sobie pracę i podporządkował wszystkie oddziały. Do tego momentu Powstaniem faktycznie dowodził por. Paluch. Przydzielono go na front północny, gdzie jako szef sztabu płka Kazimierza Grudzielskiego odpierał dwie niemieckie ofensywy na Szubin. (Druga z tych bitew, z powodu dużych strat niemieckich została nazwana "rzezią pod Kcynią". W bitwie tej powstańców wspierało lotnictwo wojskowe II RP). Później dowodził też 8 pułkiem na froncie południowym.
Gen. Józef Dowbór-Muśnicki przybył w styczniu 1919 r. do Poznania praktycznie już na gotowe. Armia wielkopolska została właściwie już wcześniej zorganizowana przez Palucha i Taczaka. Ludzie, którzy wywołali Powstanie źle przyjęli nominację gen. Muśnickiego na dowódcę zrywu. Pamiętali jak szybko poddał on w 1918 r. swój Korpus Niemcom. Gdy Paluch oraz inni frontowi oficerowie odwiedzali sztab w Poznaniu, rzadko słyszeli tam konkretne wytyczne - gen. Dowbór-Muśnicki urządzał im za to długie tyrady o tym jakim jest wojskowym geniuszem a Piłsudski jakim jest militarnym dyletantem. Oficerowie, którymi otaczał się Dowbór-Muśnicki rzadko wizytowali front, jak już tam się pojawiali to często stamtąd uciekali (jak wysłannik dowództwa w czasie bitwy pod Szubinem), lubili za to zabawiać się w kawiarniach z poznańskimi pannami (i młodymi chłopcami, poznańskimi "słowikami" :). To irytowało Palucha i innych frontowców do tego stopnia, że zorganizowali spisek przeciwko Dowbór-Muśnickiemu. Niestety wycofali się z tego planu. Dowbór-Muśnicki był wobec nich zadziwiająco łagodny, przeniósł ich tylko na inne stanowiska, ale po latach np. wystawił taką opinię jednemu z uczestników konspiracji płkowi Grudzielskiemu, błyskotliwemu dowódcy frontu północnego: "stary i niedołężny". (Warto przypomnieć, że w 1918 r. w I Korpusie zawiązał się spisek przeciwko gen. Dowbór-Muśnickiego, na jego czele stali Leopold Lis-Kula oraz Melchior Wańkowicz.)
Por. Paluch po zwycięstwie Powstania Wielkopolskiego, we współpracy z Oddziałem II, organizował II Powstanie Śląskie. Po wojnie przeszedł do sektora prywatnego. Zarządzał browarem. Zmarł w 1942 r. na Wyspie Bute, w Szkocji, w obozie internowania dla piłsudczyków. Dosyć skutecznie wymazano go z historii. W Poznaniu ma tylko małą uliczkę. Na oficjalnej stronie poświęconej Powstaniu Wielkopolskiemu nie ma jego sylwetki.
Ps. Drobna ciekawostka: Czen De-fu, chiński powstaniec wielkopolski.
Subskrybuj:
Posty (Atom)