sobota, 14 maja 2022

Jaką niespodziankę zrobią światu Chiny?

 


Ilustracja muzyczna: Probass & Hardi feat Khayat - Do boju

Jeśli myśleliście, że wojna na Ukrainie jest kubłem zimnej wody na głowy chińskich komunistów, to jesteście w błędzie. Oni wcale nie zrezygnowali ze swoich agresywnych planów wobec Tajwanu. Co więcej, wyraźnie dają do zrozumienia, że szykują się do inwazji. 

Według sygnalisty z FSB publikującemu przecieki na portalu Gulaguniet, rosyjska inwazja była skoordynowana z planami chińskimi. Chińczycy uwierzyli jednak zapewnieniom Ruskich, że Kijów zostanie zajęty w kilka dni. Szybki podbój Ukrainy i nieskuteczna reakcja Zachodu miały być wielkim ciosem w morale mieszkańców Republiki Chińskiej (Tajwanu) oraz innych państw sprzymierzonych z USA. Zostałyby one natychmiast zalane "zychowiczowską" propagandą mówiącą, że Ameryka im nie pomoże, tak jak nie pomogła Ukrainie. Na jesieni, przed zjazdem partyjnym, miało dojść do inwazji na złamany moralnie Tajwan. Prawdopodobnie, uwagę Zachodu odciągnęłaby kilka dni wcześniej rosyjska inwazja na państwa bałtyckie i Polskę. 

Chińczycy musieli być w niezłej konfuzji, gdy świat obiegły filmy pokazujące skalę rosyjskiej klęski na Ukrainie. Już jednak z tego szoku się otrząsnęli. Świadczą o tym niedawne ruchy ich sił zbrojnych.

Kilka dni temu prowadzili wielkie manewry morskie WOKÓŁ Tajwanu. Wzrosła też liczba naruszeń tajwańskiej strefy identyfikacji powietrznej przez lotnictwo wojskowe ChRL. Po raz pierwszy strefę tę zaczęły naruszać również chińskie śmigłowce szturmowe.  Ewidentnie ćwiczona jest inwazja. 


Chińczycy wyraźnie też przygotowują się do swojej wersji Pearl Harbor. Na pustyni Taklamakan ćwiczą uderzenia rakietowe we wrogie lotniskowce oraz inne okręty. Ćwiczony jest tam scenariusz ataku na wrogą flotę w jej bazie. Zapewne celem ma być Guam lub Okinawa. 

Zewnętrznemu obserwatorowi może się to wydawać szaleństwem. Bo nim jest. Chiński plan może się posypać już na etapie transportu wojsk desantowych przez cieśninę i desantów spadochronowych. Jeżeli jednak te desanty osiągną sukces, to na samej wyspie Chińską Armię Ludowo-Wyzwoleńczą czeka ciężka przeprawa. Tajwan jest wyspą górzystą, której sporą część zajmują miasta. Będzie to więc walka w środowisku miejskim i górskim. Przeciwko dobrze przygotowanemu przeciwnikowi dysponującemu nowoczesnym uzbrojeniem i od 70 lat przygotowywał się na inwazję. Przypominam, że w indeksie Global Firepower Republika Chińska (Tajwan) zajmuje 21. miejsce i dysponuje m.in.: 288 myśliwcami, 1110 czołgami i blisko 3,5 tys. pojazdami opancerzonymi. 

Oczywiście Chiny mogą zarzucić tajwańską obronę masą wojska i sprzętu. Dla prowadzenia wojny kluczowe będą więc dostawy z USA. Chińscy komuniści wyraźnie liczą na to, że amerykańskie magazyny uzbrojenia w nadchodzących miesiącach opustoszeją - że sprzęt trafi na Ukrainę i że nie będzie go dla Tajwanu (już opóźnione są dostawy amerykańskich haubic dla Republiki Chińskiej). Liczą też na to, że uda im się zadać amerykańskiej flocie cios w jednej z jej baz już w pierwszych minutach wojny. To jest jednak plan dobry na kilkudniowy blitzkrieg - a takiego blitzkriegu nie będzie. Chiny muszą się więc liczyć z ciężkimi, wielomiesięcznymi walkami na wyspie. Podczas których Amerykanom uda się wyprodukować i dostarczyć Tajwańczykom wystarczająco dużo uzbrojenia, by zniszczyli chińskie wojska desantowe. 


Konieczne będzie więc opanowanie przez ChRL akwenów na zachód od Tajwanu. Bartosiakowskie "bąble antydostępowe" na Morzu Południowo-Chińskim będą miały znaczenie co najwyżej do blokowania południowych podejść do Tajwanu. Kluczowa będzie natomiast blokada portów na północy i na zachodzie wyspy. Przejście drogą północną oznacza forsowanie amerykańsko-japońskiej obrony na Okinawie i Wyspach Riukiu. To bardzo niebezpieczna droga dla Chińczyków. Dużo łatwiej im będzie opłynąć Tajwan od południa. Wówczas kluczowe dla ich planów będą Filipiny. Nie dziwmy się więc, że zarówno chińscy komuniści jak i administracja Bidena zabiegają o względy nowego filipińskiego prezydenta - Ferdinanda "Bongbong" Marcosa Jra, syna dyktatora Ferdinanda Marcosa (Sara Duterte została wiceprezydentem). 


Później ChRL będzie musiała stoczyć bitwę powietrzno-morską z połączonymi flotami USA, Australii oraz Japonii. Bitwa ta będzie toczyła się poza zasięgiem bartosiakowskich "bąbli antydostępowych". Obecnie Chiny mają dwa lotniskowce : postsowiecki Liaoning i własny - ale wzorowany na sowieckiej konstrukcji z lat 80-tych - Shandong. Amerykanie mają 11 lotniskowców, z czego 3 zwodowane w tym stuleciu.

Na niekorzyść Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej działa także brak doświadczenia bojowego jej dowódców. Tylko jeden z jej generałów kiedykolwiek dowodził w polu - był dowódcą kompanii podczas wojny z Wietnamem w 1979 r.

Inwazja na Tajwan byłaby dla Chin więc strategicznym szaleństwem. Takim samym jak  japońskie uderzenie na Pearl Harbor czy rosyjska inwazja na Ukrainę. Historia pokazuje jednak, że błędne kalkulacje strategiczne często prowadzą do skutków, których nie spodziewali się przywódcy i generałowie.

Za przykład szaleństwa można uznać również drakońskie lockdowny obowiązujące w Szanghaju i 40 innych chińskich metropoliach. Niektórzy je tłumaczą jako element spisku mającego destabilizować gospodarki Zachodu (poprzez zakłócenia w łańcuchach dostaw) - dla mnie to bardziej próba zbicia cen surowców poprzez "schładzanie" gospodarki. Mimo to widać tutaj ogromną nadgorliwość chińskich oficjeli. W Szanghaju nie dość, że zamknęli metro to jeszcze otoczyli drutem kolczastym bloki poddane kwarantannie. Dochodzi do tego, że drzwi do mieszkań zwykłych ludzi są zabijane przez władze gwoździami. Jeśli jedna osoba w bloku złapie omikrona, to na kwarantannę trafia cały blok.  Odciętym w ten sposób ludziom raz na dwa dni dostarcza się jakieś ochłapy do jedzenia. Nawet siedzący w kieszeni u Chińczyków szef WHO zjechał chińskie zarządzenia pandemiczne, za co został ocenzurowany w ChRL. I co na to Góralskie Veto?

Co ciekawe, w sąsiedniej Korei Północnej przyznano się do pierwszych zgonów covidowych a Kim Dżong Un pojawił się w telewizji w maseczce. Korea Płd zaoferowała dostarczenie Północy szczepionek.

Oznaki "dokręcania śruby" widać zarówno w Chinach kontynentalnych jak i w okupowanym Hongkongu. W Chinach dochodzi do przypadków, gdy obywatelom wracającym z zagranicy konfiskuje się paszporty na lotnisku.  W Hongkongu aresztowano 90-letniego kardynała Jospeha Zen. Represje zapewne się nasilą, gdy w lipcu szefem administracji Hongkongu zostanie John Lee, były policjant, obecnie sekretarz ds. bezpieczeństwa, odpowiedzialny za tłumienie protestów antykomunistycznych.

Zaostrzenie represji i oznaki nadciągającej wojny sprawiają, że pojawiły się pogłoski o ciężkiej chorobie Xi Jinpinga.  No cóż, Putin też jest chory - i nie mam na myśli tego, że jest pedofilem. Czyżby obaj spieszyli się z realizacją imperialnych planów, bo nie mają wiele czasu na ich realizację?

***

Oglądam rosyjską propagandę, byście nie musieli tego robić. I wczoraj zauważyłem w ich wiadomościach dwa materiały poświęcone Polsce. W pierwszym ambasador Andriejew bóldupił, że Polacy wypowiedzieli mu umowę najmu ośrodka "wypoczynkowego" nad Zegrzem. W drugim pokazywano budowę Muru na granicy z Białorusią. Ruscy bóldupili, że "niszczy on przyrodę" i cytowali "Wyborczą". Widać, że uszczelnianie polskiej granicy ich boli. 

A teraz wyobraźmy sobie, że rząd postąpiłby tak jak żądała Fundacja Ocipienie, Grupa Granica czy inna Grupa Wagnera i wpuściłby wszystkich nachodźców, których by nam Baćka z Putinem nasłali. Jak to by wpłynęło kilka miesięcy później na recepcję przez Polaków prawdziwych uchodźców z Ukrainy? Łatwo sobie wyobrazić, że dywersanci wtopieni w tłum łukaszystowskich nachodźców dokonywaliby ataków na ukraińskie kobiety i dzieci, a także na przypadkowych Polaków. Naprawdę nie trzeba było wiele, by wywołać chaos. Wystarczyłby jeden granat rzucony w tłum Ukraińców na peronie kolejowym.

***


Powyższe zdjęcie jest kwintesencją Rosji :) Nie znającym cyrylicy wyjaśniam, że lesbowato wyglądająca nastolatka ma na t-shircie napis "Pizda". To ponoć nawiązanie do "Pussy Riot". Na torbie ma jednak czerwoną gwiazdę i 9 maja. Obok - pułkownik Igor Girkin z typową dla siebie miną, zatroskany o losy operacji specjalnej na Ukrainie.

A Ukraińcy wykazują się dużym poczuciem humoru. Poniżej plakat - "9 maja. Podziękuj dziadkowi za zwycięstwo".



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz