sobota, 24 sierpnia 2019

Hydra: Pan Nikt



Ilustracja muzyczna: Doom Patrol Opening Theme

Jean Monnet jest uznawany za najważniejszego z Ojców Założycieli Unii Europejskiej. Był to do tego predestynowany jak nikt inny. Za swoją prawdziwą ojczyznę zawsze uważał świat międzynarodowych finansów a na pierwszym posiedzeniu władz Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali demonstracyjnie podarł swój francuski paszport mówiąc, że już go więcej nie potrzebuje.




Początki kariery tego europejskiego Pana Nikt były bardzo niepozorne. Zaczynał jako przedstawiciel handlowy w Londynie rodzinnej firmy handlującej koniakiem. W ten sposób poznał jednak wielu potentatów finansowych z obu stron Atlantyku. Spodobał się im do tego stopnia, że po wybuchu pierwszej wojny światowej zrobili go lobbystą namawiającym francuski rząd do skoordynowania z Brytyjczykami zamówień zbrojeniowych w USA. Wojnę przesiedział w Londynie robiąc fortunę jako pośrednik zbrojeniowy. Jego działalność tak mocno irytowała premiera Georgesa Clemenceau, że kazał zbadać, czy Monnet miga się od wojska wykorzystując lipne zwolnienie lekarskie. Premier, który z żelazną wolą prowadził wojnę przeciwko Niemcom, nie dał sobie jednak rady z międzynarodową finansjerą i nic nie zrobił Monnetowi. Francja wszak zadłużyła się w trakcie wojny na olbrzymie sumy na Wall Street. (Do wiele mówiącego epizodu doszło na międzyrządowej konferencji poświęconej pożyczkom wojennym. Brytyjczycy i Francuzi debatowali o emisjach obligacji w Nowym Jorku. W pewnym momencie brytyjski premier David Lloyd George powiedział, że najlepszą osobą do przeprowadzenia tej emisji będzie J. P. Morgan. Po czym, niczym lokaj, otworzył drzwi do sali konferencyjnej i wprowadził do niej tego bankiera.)



Po zakończeniu wojny Monnet zostaje mianowany przez rządy Wielkiej Brytanii i Francji zastępcą sekretarza Ligii Narodów. Po paru latach ta praca mu się jednak nudzi i wraca do świata finansjery. W 1927 r. pomaga stabilizować polskiego złotego a w 1928 r. rumuńskiego leja. Zakłada też swój własny bank w USA - Transamerica, który jednak bankrutuje po wybuchu Wielkiego Kryzysu. Wówczas Monnet wyjeżdża do Chin doradzać rządowi Czang Kaj-szeka. (Tak się akurat składa, że akurat w tym czasie podejmowane przez administrację Roosevelta manipulacje na rynku srebra przynoszą skutek uboczny w postaci zdemolowania systemu monetarnego Republiki Chińskiej. Gospodarka Chin radzi sobie o wiele gorzej niż zanim Monnet zaczął ją "uzdrawiać".)



W międzyczasie Monnet ma jednak problem: odbił żonę znajomemu włoskiemu bankierowi, który nie chce dać swojej małżonce rozwodu. Z pomocą przychodzi mu amerykański ambasador w Moskwie William Bullitt - ten sam, który naszemu ambasadorowi w Waszyngtonie, hrabiemu Potockiemu dokładnie później przewidzi jak będzie przebiegała druga wojna światowa. Bullitt załatwia żonie włoskiego bankiera... obywatelstwo sowieckie. To umożliwia jej łatwy rozwód i ślub cywilny z Monnetem. Do ślubu i hucznego wesela dochodzi w Moskwie w 1934 r.



W 1935 r. Monnet zakłada w Nowym Jorku bank Monnet, Murnane & Co. Jego wspólnikiem w tym przedsięwzięciu jest m.in. John Foster Dulles. Dziadek Dullesa John Foster i jego wujek Robert Lansing byli sekretarzami stanu USA. Dulles zostanie nim w administracji Eisenhowera. Wcześniej będzie jednak członkiem Rady Przemysłu Wojennego w czasie I wojny światowej (kierowanej przez Bernarda Barucha organizacji decydującej, które amerykańskie spółki mogą zarabiać na wojnie), delegatem na Paryską Konferencję Pokojową i współautorem Planu Dawesa. John Foster Dulles był w latach 30. partnerem w kancelarii Sullivan & Cromwell obsługującej m.in. amerykańskie firmy wspierające budowy potęgi przemysłowej ZSRR i III Rzeszy. Jego brat Allen Dulles będzie w czasie wojny szefem szwajcarskiej delegatury OSS a w latach 1953-1961 będzie dyrektorem CIA. Bank Monneta jest więc instytucją małą, ale wpływową. W 1938 r. FBI podejrzewa go o pranie brudnych pieniędzy nazistowskich tajnych służb.




Wśród polityków, których poznaje Monnet jest Edouard Daladier, francuski premier z lat 1933-1934 i 1938-1940, będący też ministrem obrony w latach 1936-1940. "Ojciec Zjednoczonej Europy" trafnie go charakteryzuje w jednym z listów jako "byka z rogami ślimaka". Daladier wszak odpowiada za politykę Francji i jej armię w okresie, w którym Francja zaliczyła najbardziej spektakularną klęskę w swoich dziejach i przestała być mocarstwem. Monnet przedstawia jednak Daladierowi projekt "budowy potencjału przemysłu lotniczego za Oceanem" na wypadek wojny. Po wybuchu drugiej wojny światowej ten sprytny bankier znów odpowiada za negocjowanie francuskich i brytyjskich zamówień zbrojeniowych w USA. Ambasador Bullitt poznaje go z prezydentem Rooseveltem.
Po tym jak Francja, na własną prośbę, przegrywa kampanię 1940 r., Monnet przedstawia amerykańskiemu agentowi Winstonowi Churchillowi projekt zlania Wielkiej Brytanii i Francji w jedno państwo. Churchill ogłasza ten plan, ale w ówczesnych okolicznościach nie ma on szans na realizację.



W trakcie drugiej wojny światowej Monnet działa jako wysłannik Roosevelta w Europie i Afryce Północnej. Próbuje ustawiać francuską politykę. Spiskuje przeciwko generałowi de Gaulle'owi. Już w 1940 r. próbuje mu uniemożliwić wygłoszenie na falach BBC słynnego apelu do stawiania oporu. Po operacji Torch, alianckiej inwazji w Afryce Północnej, nieustannie podgryza pozycję de Gaulle'a i próbuje wypromować gen. Girauda jako francuskiego przywódcę. Pisze też o konieczności "eliminacji" de Gaulle'a. I rzeczywiście przywódca "Wolnych Francuzów" o mało co nie ginie w katastrofie lotniczej. Zostawmy jednak te śmieszne przepychanki między irytującymi francuskimi generałami...


W trakcie wojny Monnet był "gospodarczym załatwiaczem" negocjującym m.in. porozumienia lend-lease z USA. Już w 1943 r. mówił, że państwa europejskie są zbyt małe, by zapewnić swoim obywatelom dobrobyt i że w związku z tym trzeba zmienić je w federację. Mimo, że spiskował nieustannie przeciwko de Gaulle'owi, "generał mikrofon" nie mógł go w żaden sposób ruszyć. Po wojnie zajmuje się tym samym, czyli gospodarczym planowaniem, negocjowaniem z Amerykanami i snuciem planów Stanów Zjednoczonych Europy. Dla Amerykanów wygodnym jest, by w Europie Zachodniej powstał jeden wielki rynek w miejsce tuzina mniejszych. Monnet patronuje więc karierze niejakiego Roberta Schumana - człowieka skompromitowanego i wyciągniętego z politycznej d...
Otacza się też ekspertami z tzw. Szkoły w Uriage, czyli kuźni kadr reżimu Vichy. Ci ludzie w trakcie drugiej wojny światowej głosili ideę budowy jednej wielkiej przestrzeni gospodarczej pod kontrolą Niemiec. Po wojnie przerzucili się na ideę budowy jednej wielkiej przestrzeni gospodarczej w Europie pod kontrolą globalistycznych elit.





Monnet znany jest obecnie przede wszystkim jako przewodniczący Komitetu na Rzecz Stanów Zjednoczonych Europy. Zachowane dokumenty wyraźnie wskazują, że Komitet był finansowany przez Departament Stanu USA i CIA poprzez Fundację Forda, Fundację Rockefellera oraz Amerykański Komitet na Rzecz Zjednoczonej Europy (ACUE). Ta ostatnia instytucja była bardzo ciekawym tworem. Założyła ją CIA.  Kierował nią były szef OSS Bill Donovan (tak, ten wariat), a w zarządzie zasiadali m.in. szefowie CIA Allan Dulles i Walter Bedell Smith. Memorandum opracowane przez "Dzikiego Billa" Donovana w 1950 r. opisuje plan stworzenia Parlamentu Europejskiego. ACUE przekazywał pieniądze m.in. belgijskiemu socjalistycznemu premierowi Paul-Henri Spaakowi, późniejszemu sekretarzowi generalnemu NATO. Dulles wspominał, że Spaak pomógł CIA w jednej z akcji. Oczywiście współczesna, europejska historiografia podkreśla, że stworzenie Wspólnot Europejskich miało być projektem uniezależniającym Europę od USA. To bzdura totalna, bo jak widzimy integracja europejska była w początkowym okresie otwarcie sterowana przez amerykańskie tajne służby i Wall Street. Nie ukrywano wówczas specjalnie tego, że Federacja Europejska ma być jedynie etapem do budowy jednej światowej przestrzeni gospodarczej. Miała ona być po prostu maszyną, która kawałek po kawałku będzie niszczyła suwerenność państw europejskich. Na ile się to udało, to już inna sprawa...



Jean Monnet zmarł w 1979 r. i dzisiaj uchodzi z jednego z unijnych "świętych". Mówimy o człowieku, który zbił fortunę i zrobił karierę pasożytując na alianckim wysiłku w obu wojnach światowych. O człowieku, który prał brudne pieniądze nazistowskich tajnych służb i był przyjmowany z otwartymi ramionami w stalinowskim ZSRR. Wreszcie o człowieku, który odegrał pewną rolę w intrygach mających na celu wywołanie drugiej wojny światowej i zmiażdżenie w jej początkowej fazie Polski i Francji. Ten człowiek idealnie nadawałby się na komiksowego superzłoczyńcę.

Archiwami Monneta, politycznej parówy Schumana i paru ekonomistów od mokrej roboty opiekuje się obecnie Fundacja Jeana Monneta na Rzecz Europy.  W latach 1978-2005 kierował nią francuski politolog Henri Rieben, jeden z twórców mitu Jeana Monneta. Po nim kierownictwo nią przejął Bronisław Geremek, co podobnie jak moskiewski ślub Monneta miało chyba symbolizować połączenie Wschodu z Zachodem. No cóż, profesor Geremek połączył przecież erosa z thanatosem...

***

W następnym odcinku serii Hydra przeniesiemy się do Wielkiej Brytanii. I to już chyba będzie ostatni odcinek.  Przygotowuje już jednak serię Matrioszka - zaskakującą kontynuację serii Prometeusz.

W przyszłym tygodniu nie zdołam napisać nowego wpisu - ze względu na wyjazd do Holandii szlakiem bojów polskich żołnierzy, więc potraktujcie dzisiejszy wpis jako korespondujący z serią Wrześniowa Mgła i nawiązujący do 80-tej rocznicy rozpoczęcia II wojny światowej w Europie. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz