sobota, 4 sierpnia 2018

Tadeusz Grabianka: Polski Illuminat




Ilustracja muzyczna: Myth & Roid - Styx Helix

Moje serie blogowe się przenikają. "Wrześniowa mgła", "Dies Irae", "Prometeusz", "Pontifex", "Archanioł", "Samael". A to dlatego, że korzenie opisanych w nich wydarzeń były bardzo podobne. I dzisiaj chciałbym wrócić do korzeni. Bogdan Konstantynowicz - prawdziwy geniusz - zainspirował mnie do tego swoim najnowszym odkryciem...



W literaturze konspirologicznej już od końcówki XVIII w. często przewija się temat Zakonu Illuminatów. Miał on być jedną z głównych (jeśli nie główną) sprężyn światowej Rewolucji mającej prowadzić do globalnej, okultystycznej dyktatury. Niezależnie od tego jakie Illuminaci mieli naprawdę zamiary, pokazałem w serii Samael, że rzeczywiście mocno wpłynęli na przebieg Rewolucji Francuskiej, a także na amerykańską politykę przełomu XIX i XX w. Ostrzegał przed ich knowaniami m.in. pierwszy amerykański prezydent - gen. George Washington. W późniejszych dekadach Illuminaci zaczęli wywierać coraz silniejszy wpływ na amerykańską elitę za pomocą założonego przez siebie Bractwa Kości i Czaszki oraz pokrewnych grup.

 Flashback: Samael: Skradziona Rewolucja

Flashback: Samael: Hamilton i Jefferson

Flashback: Samael: Zagadka Liczby 322

W serii Archanioł opisałem natomiast współpracę polskiej konspiracji z ówczesnymi globalistami przy zniszczeniu carskiej Rosji i wywołaniu rewolucji bolszewickiej. W serii Prometeusz na przykładzie dziejów Ławrentija Berii pokazałem jak prometejska konspiracja próbowała kontrolować ZSRR i zniszczyć go od środka, gdy okazało się, że Moskwa odzyskała potęgę. W serii Pontifex wspominałem o związkach prometejskiej konspiracji z tajnymi służbami Stolicy Apostolskiej, która prowadziła oczywiście swoją grę. Teraz nadszedł czas na przedstawienie jednej z postaci, która prometejską konspirację tworzyła: Tadeusza Grabianki.



Grabianka, to urodzony w 1740 r. zamożny szlachcic z Podola, starosta liwski a przy tym człowiek będący pasjonatem ezoteryki. Z naukami tajemnymi zetknął się po raz pierwszy w młodości, na dworze Stanisława Leszczyńskiego w Lotaryngii. Był jednym z fanów szwedzkiego mistyka-spirytysty Emanuela Swedenborga, zajmował się również alchemią, kabalistyką i wszelkiego rodzaju modnymi wówczas ezoterycznymi nowinkami. W 1778 r. w Warszawie usłyszał o bawarskiej organizacji Illuminatów. Zapragnął się z nią zapoznać, więc rok później pojechał do Berlina i nawiązał kontakt z przedstawicielami tej sekty. Wstąpił do Illuminatów, szybko przeszedł wszystkie stopnie wtajemniczenia i zaczął nawet kształtować ideologie tej legendarnej spiskowej grupy!



Od 1784 r. pracował na rzecz Illuminatów w Rzeszy i we Francji. Brał więc udział w przygotowaniach do rewolucji francuskiej. Jego centrum działania był Avignon, do 1791 r. należący do posiadłości papieskich i nie będący częścią terytorium Królestwa Francji. Zakłada tam w 1786 r. Zakon Illuminatów Avigniońskich, czyli jedną z organizacji, powstałych po delegalizacji Illuminatów przez władze Bawarii. Do zakonu należało wielu prominentów: m.in.: Maria Wirtemberska - nieślubna córka króla Stanisława Augusta Poniatowskiego i zarazem siostra księcia Adama Jerzego Czartoryskiego (założyciela Hotelu Lambert i człowieka, który najpierw był doradcą cara Aleksandra I a później prowadził antyrosyjską rozgrywkę na skalę dwóch kontynentów!) oraz późniejszy król Szwecji Karol XIII (ostatni władca z dynastii Wazów, który adoptował jako nowego monarchę napoleońskiego marszałka Bernadotte).

Grabianka ogłasza się Królem Izraela i twierdzi, że Polacy to prawdziwy Naród Wybrany, który najpierw przejmie władzę w Rosji a później zdobędzie Jerozolimę. Na pierwszy rzut oka brzmi to dziwacznie, ale Grabianka bardzo intensywnie zaczyna werbować do swojej sekty ludzi z rosyjskiego establiszmentu. Jak czytamy:



"'Ponad Radą stał nieomylny „Król Nowego Izraela”, obdarzony nieograniczoną władzą, „bezgrzeszny wybraniec Boga i Marii”. Był nim Grabianka. Bito przed nim pokłony. W czasie „nabożeństw” służyli mu na kolanach nawet księstwo Wirtemberscy. Kandydaci na iluminatów poddawani byli szczegółowym badaniom połączonym z wypełnianiem kwestionariuszy ujawniających wszystkie ich stosunki, znajomości i związki. Rozbierano ich do naga i trzymano tak przez 12 godzin aplikując tajemniczy eliksir zagęszczający krew i wywołujący stan egzaltacji. Składali następnie uroczystą przysięgę. [...] Zastanawia fakt zjawienia się w Awinionie licznych Rosjan. Byli to naprzód admirał S.I. Pleszczejew i P.J. Ozjerow-Dzierżawin, a następnie — czemu uwierzyć trudno — dobrze znany Polakom ks. Repnin. Cytują go jako iluminata dwaj wybitni znawcy masonerii rosyjskiej A.N. Pypin i Michaił Longinow. [...] Na uwagę historyków iluminizmu zasługuje także tajemnicza Mme Bouche (z domu Isuard), przypomniana przez Bertiera de Sauvigny w „Le Figaro Littéraire” z 10 grudnia 1960 r. W 1819 r. wezwał ją do Petersburga car Aleksander I oczekujący od niej niezwykłych rewelacji. Wizytę przygotował Ferdynand ks. Wirtemberski za pośrednictwem niedoszłego jezuity Ferriera de Chivas. Powitana przez ministra oświaty hr. Golicyna, dotarła do cara, który na powitanie ucałował ją uroczyście w rękę. W czasie wielokrotnych spotkań spoufaliła się do tego stopnia, że bez ogródek karciła Aleksandra za wydalenie jezuitów z Rosji, unieważnienie małżeństwa wielkiego księcia Konstantego itp. Mme Bouche wypadła z łask carskich po roku na skutek nieporozumień ze znacznie od niej inteligentniejszą i przebieglejszą Mme de Krüdener. Nas interesuje jednak fakt, że początki pseudomistycznej kariery Mme Bouche sięgają 1789 r. i Awinionu. Pod wpływem „Comte Hostamp” (co równa się niewątpliwie pseudonimowi Grabianki: „hr. Ostap”) była jedną z członkiń „sekty iluminatów”. Po opuszczeniu Awinionu przez Grabiankę miała kierować grupą wyznawców wespół z lekarzem o zastanawiające podobnym nazwisku, dr. Bouge. Działalność jej ustała na skutek interwencji policji nie widzącej różnicy między domem publicznym a świątynią pod sterem Mme Bouche.''

"Karciła Aleksandra za wydalenie jezuitów z Rosji". Przypomnijmy, że Grabianka swoje centrum działalności umiejscowił na terytorium papieskim a miejscowa inkwizycja jakoś patrzyła przez palce na jego działalność. Podobnie jak bezpieka jakobinów i Dyrektoriatu, po tym jak Avignon został anektowany przez Francję. W 1799 r. , tuż przed zamachem stanu gen. Napoleona Bonaparte, Grabianka przenosi się do Petersburga. Jak czytamy:



"W sierpniu 1805 r. dotarł Grabianka do Petersburga, gdzie w teorii miał pilnować postępów sprawy rozwodowej. Przyjaciele awiniońscy przybyli przed nim utorowali mu drogę do miejscowych kół wolnomularskich i okultystycznych, mających wówczas ciekawe powiązania z mistykami niemieckimi i szwedzkimi. Sytuacja ich była trudna, gdyż w Rosji trwał zakaz uprawiania działalności wolnomularskiej i loże trwały w „uśpieniu”. (...)

Grabianka wszedł bez trudu w środowisko petersburskie w roli „apostoła awiniończyków”. Najgorliwszym jego poplecznikiem stał się Aleksander Leniwcow, a miejscem spotkań dom wdowy po admirale Pleszczejewie. Podejmowano go suto, dogadzano. Przemawiał ze swadą po francusku wplatając ulubione polskie powiedzonko „jak się zowie”. Leczył histeryczki cudownymi ziarenkami otrzymanymi od św. Jana Chrzciciela — gdy opuszczał więzienie paryskie. Zyskał ogromną popularność i wielu zwolenników, co potwierdza nawet na ogół mu niechętny Nikołaj Nowikow. W. H.(uczański?) pisze, że w Petersburgu portrety Grabianki były w wielkim „poszanowaniu” „u wielu znaczniejszych rodzin”.

Mafie, służby, loże i Szczęść Boże!


 

Carska "bezpieka" nie zasypia jednak gruszek w popiele i senator Nowosilcow (znany nam z "Dziadów" Mickiewicza) wpada na trop prometejskiego spisku. Pierre Pechard Deschamps, francuski sekretarz Nowosilcowa, sporządza raport o sekcie Grabianki. Jest w nim mowa o proroctwach Króla Izraela mówiących o tym, że w Rosji dojdzie do Rewolucji a car zostanie zabity razem z rodziną. To Bóg osobiście miał przepowiedzieć zagładę Romanowom. Grabianka miał też brać udział w spisku na życie cesarzowej Katarzyny Tłustej Niemieckiej Kurwy. 

Grabianka, podejrzewany o szpiegostwo na rzecz napoleońskiej Francji, trafia do więzienia w Twierdzy Pietropawłowskiej.  Tam w dziwnych okolicznościach umiera 6 października 1807 r. Zostaje pochowany w petersburskim, katolickim kościele Św. Katarzyny, obok nielubianego przez niego króla Stanisława Augusta "Kluchosława" Poniatowskiego. Mszę pogrzebową za jednego z przywódców Illuminatów odprawia biskup kamieniecki Franciszek Mackiewicz. 



Grabianka zmarł, ale jego dzieła nie dało się zabić. Stał się jednym z twórców odrodzenia kulturalnego w Rosji za Aleksandra I oraz inicjatorem odbudowy tajnych związków, które przez następne 100 lat pracowały nad obaleniem caratu. Z ludźmi Grabianki w Petersburgu kontaktował się Mickiewicz a Towiański jeździł do Avignonu szukać "ducha Grabianki".

***

Nie wiem, czy zauważyliście, ale Irańczycy szykują się na szczyt z Trumpem. Nie wierzcie w oficjalne dementi. Oni od miesięcy dogadują się z Amerykanami za pośrednictwem Omanu. Zależy im na tym, by uniknąć sankcji - waluta im się załamała, w kraju co jakiś czas wybuchają protesty społeczne... Irańczycy są zmuszeni rozmawiać. A najlepsze jest to, że o tych tajnych rozmowach nie został powiadomiony Izrael! No to teraz Michael Cohen, będzie sypał...

***

Niektórzy publikują moje wpisy za moją zgodą (Polish Club), inni robią to bez mojej zgody (ale podają przynajmniej źródło), ale zdarza się też, że niektórzy inspirują się moimi wpisami, by "publicystycznie zabłysnąć". Przypadkowo odkryłem takie "inspiracje" u  Piotra Górki, autora wpisów na portalu Pch24. O to np., tutaj wyraźne inspiracje wpisem o ambasadorze Bullicie i serią Zanim Zapadła Mgła. Nie mam mu tego za złe. Chciałbym nawet, by inspirował się on moją twórczością szerzej i napisał coś na podstawie serii Pontifex - a szczególnie odcinków poświęconych św. Piusowi X i bł. Piusowi IX - no, ale po tym dostałby pewnie zakaz publikowania na portalu z tego typu newsami. Może więc bezpieczniej będzie, gdy Piotr Górka zainspiruje się serią Prometeusz, albo serią Sny - np. odcinkiem z Elżbietą Bathory lub z czerwonym hrabią Jabłońskim?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz