W jaki sposób Hitler znalazł się na niemieckiej scenie politycznej? Odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta: jego karierą sterowały początkowo niemieckie wojskowe służby specjalne. Pracował dla nich w Monachium jako agent-prowokator. Najpierw rzucono go na odcinek komunistyczny (zachowały się zdjęcia przedstawiające Hitlera w mundurze i z czerwoną opaską na ramieniu w czasach Bawarskiej Republiki Rad), później na narodowo-socjalistyczny. Późniejszy Fuehrer został wysłany na spotkanie małej partyjki DAP - późniejszej NSDAP - w ramach jego obowiązków służbowych. Wysłał go tam jego oficer prowadzący Ernst Roehm, który z kolei podlegał tajnej strukturze kierowanej przez późniejszego kanclerza gen. Kurta von Schleichera. Zatarcie śladów po dawnych powiązaniach było jednym z motywów wyboru celów do likwidacji w ramach Nocy Długich Noży. Nie przypadkowo wśród zabitych wówczas osób znalazła się spora grupa przedstawicieli policji, służb specjalnych i świata politycznego z Monachium. Z podobnego powodu doszło do pierwszego w III Rzeszy palenia książek - poszły wówczas z dymem akta berlińskiego Instytutu Badań nad Seksualnością, w którym wcześniej przymusowo leczono (jako homoseksualistów, pedofili itp.) wielu nazistowskich dygnitarzy.
Wojskowe służby specjalne to jednak nie jedyne środowisko sterujące karierą polityczną Fuehrera. Grupą, która zapewniła mu wstęp na salony, dostęp do sponsorów i pierwszą popierającą go gazetę (Volkischer Beobachter) było wpływowe monachijskie Towarzystwo Thule. Grupa blisko 1700 dobrze ustosunkowanych, wściekle nacjonalistycznych pasjonatów okultyzmu, mających bzika na punkcie poszukiwania śladów starożytnej "aryjskiej" cywilizacji dysponującej wysoko rozwiniętą techniką i supermocami. To właśnie ludzie z Thule (a także powiązanego z nim towarzystwa Vril) zbudowali filar tzw. ezoterycznego nazizmu, któremu oddawali się z lubością Hitler, Himmler, Hess i Rosenberg (O znaczeniu tych okultystycznych grup dla ruchu nazistowskiego możecie sobie szczegółowo poczytać np. tutaj).
Powyżej: swastyka na hełmie bojówkarza z freikorpsu z Brygady Erhardt. W organizację monachijskich freikorpsów zaangażowało się Towarzystwo Thule, jednym z ich oficerów był kpt. Ernst Roehm.
Nie była to jednak pierwsza taka grupa, z którą wszedł w kontakt późniejszy niemiecki dyktator. Już w trakcie pobytu w Wiedniu przed pierwszą wojną światową uczestniczył w zebraniach podobnych grup. Jeszcze gdy był młodym bezrobotnym artystą zwrócił na siebie uwagę "ludzi z cienia" swoimi rysunkami przedstawiającymi Włócznię Przeznaczenia (kto ją miał posiadać, ten uzyskiwał oszałamiające sukcesy militarne. Miała się ona znaleźć w rękach m.in. Karola Wielkiego, Napoleona, ale ostatecznie zdobyła ją na nazistach 3-cia Armia gen. Pattona, Przedostatniego Boga Wojny :)
Mógł też znaleźć się w tym kręgu z bardziej prozaicznego powodu: w aktach wiedeńskiej policji figurował wówczas jako homoseksualna prostytutka - a w kręgach snujących wówczas wizje "odrodzenia aryjskiej przeszłości" i "zamiany Niemiec w Nową Grecję" (jak to brzmi w kontekście kryzysu w strefie euro...) nie brakowało przecież homoseksualistów. (Zainteresowanych odsyłam do książki "Różowa Swastyka" i mojego starego wpisu na ten temat). Na wiedeńskich kontaktach się sprawa jednak nie zamykała - równie ważne mogły być również londyńskie koneksje.
Bridgit Dowling (de domo Hitler), żona Aloisa Hitlera, przyrodniego brata Adolfa, w swoich wspomnieniach twierdziła, że Adolf Hitler przebywał w latach 1912-13 w Wielkiej Brytanii, gdzie był by uniknąć powołania do austro-węgierskiego wojska. Nie wiadomo do końca co tam robił. Po powrocie miał wyglądać na człowieka z wypranym umysłem. "Myślałam, że jest chory. Kolor jego skóry wyglądał źle a oczy dziwnie" - wspominała. Hitler maniakalnie oddawał się wówczas czytaniu jakichś napisanych po niemiecku broszurek, które przywiózł ze sobą. Kontrowersyjny brytyjski "spiskolog" Greg Hallet twierdzi, że Hitler te broszurki zostały przygotowane przez grupę brytyjskich specjalistów od psychologii, psychiatrii oraz wojny psychologicznej - grupę, która stworzyła w 1920 r. londyńską klinikę Tavistock. Historycy oczywiście odrzucają te twierdzenia. Czyżby tam natchnięto Hitlera ideą porozumienia z Imperium Brytyjskim? Czy tam leży źródło okazania łaski w Dunkierce i lotu Hessa do Anglii? Oficjalna historiografia odpowie na te pytania przecząco. Według niej Hitler opuścił Wiedeń dopiero w 1913 r. (niewiele mówi o jego pobycie tam w latach 1912-13). Gdy pytano się wówczas Adolfa, co będzie robił, mówił że nie martwi się o pracę, bo wkrótce wybuchnie wielka wojna. 1 sierpnia 1914 r. przyszłego Fuehrera sfotografowano jak na monachijskim placu świętuje wypowiedzenie wojny Rosji przez Niemcy. Przewidywania wiedeńskiego bezrobotnego spełniły się. Zaciągnął się do armii niemieckiej i służył tam jako dostarczyciel rozkazów ze sztabu pułku do batalionów. Miał mało okazji do walki na froncie a koledzy określali go jako "świnię z tyłów". (tymniemniej został ranny, m.in. w wyniku ataku gazowego). Po wojnie wykreował mit siebie jako bohaterskiego frontowca. Wojskowe służby i panowie z Thule tylko dołożyli się do kreacji tej bajeczki i co za tym idzie jego kariery politycznej...
Co się z nim stało później pisałem już w innym wpisie z serii Największe Sekrety...
Zauważyliście, że antyamerykańskie akcenty w propagandzie "polskiej" prawicy mają w dużym stopniu pochodzenie niemieckie? Przede wszystkim: podkreślanie na każdym kroku, że USA to kraj zażydzony. Po drugie BUL dupy w stylu "Jak ci barbarzyńscy Jankesi mogli zbombardować nam Drezno?!?". Po trzecie - spotykane zwłaszcza na xxxportalu - walenie konia nad postaciami "silnych faszystowskich facetów" takich jak gej Mishima, gej Degrelle, tudzież zwyczajny cwel Dugin. O ile np. radykalny centrysta (i postfaszysta) Fox promuje tutaj heteroseksualne-orientalne świntuszenie (a właśnie Fox: zabezpieczyłeś się w Szanghaju? Niczego nie złapałeś? ;), to na xxxportalu chętnie wrzucają fotki umięśnionych "brutali". Jak dodamy do tego ich niechęć do kobiet (nazywanie przez Ronalda "Szczotdonalda" Laseckiego panienek od Narodowego Ruchanka "Kurwami dla Narodu" :), to mamy kiepską parodię SA :)
OdpowiedzUsuńDersu Uzała
Jakie drezno? Jakie zażydzenie? O czym ty pierdzisz? Jeżeli narodowców (Polska prawica LOL) oceniasz przez pryzmat jakiegoś marginalnego portalu to zdrowia zycze, bo się przyda.
UsuńMishima haha, jakieś napomknięcie o Japończuku ze względu na tradycjonalizm integralny nazywasz "waleniem konia nad gejem", to co powiesz o mega-turbo waleniu konia nad Dmowskim, który zabawiał się w burdelach? Ha, i kto tu jest prawdziwy "post/faszysta o heteroseksualny świntuch" cieniasie? :)
Człowieniu, napij się zielonej herbatki na uspokojenie, pobiegaj wokół bloku albo po prostu zwal konia jednocześnie recytując Deklarację Ideową Ruchu Narodowego. Niemal słowa nie napisałem o endekach, tylko o źródle pochodzenia antyamerykanizmu na polskiej prawicy - ale jak widać uderz w stół, nożyce się odezwą. Coś więc jednak musi być na rzeczy :)
Usuń"Jakie drezno?"
Było kiedyś takie pismo "Stańczyk". Dosyć ważne. Polecam zajrzeć a także do tekstów różnych "tradycjonalistów integralnych" i "monarchistów" poświęconych tej tematyce.
"Jakie zażydzenie?"
Jw. Ale też można by zajrzeć do deklaracji Snowdena vel Winnickiego (napisanej na Szeremietiewie? :) poświęconej wojnie w Syrii. Narracja w stylu: złe Żydy z Izraela i USA wspólnie ze złymi islamskimi Żydami prześladują Polaka-katolika Assada :)
"Mishima haha, jakieś napomknięcie o Japończuku ze względu na tradycjonalizm integralny nazywasz "waleniem konia nad gejem" - nie wiem kim jest Japończuk, ale w przypadku Mishimy (który notabene był zdolnym pisarzem, ale przy tym strasznym zjebem), Degrelle'a tudzież innych "konserwatywnych nazistów" mamy rzeczywiście z jakimś zbiorowym homo-orgazmem na radykalnej prawicy. A w sumie po cholerę w Polsce wydawać "Płonące dusze" (może bardziej adekwatny byłby tytuł "Płonące dupy") Degrelle'a, gostka który usprawiedliwiał hitlerowską napaść na nasz kraj i do końca życia był fanatycznym nazistą? Czemu ma to służyć? Kto czyta wypociny takich przegranych zjebów?
"to co powiesz o mega-turbo waleniu konia nad Dmowskim, który zabawiał się w burdelach?" - to głupota, bo Roman Dmowski był strasznym looserem, i nie ma powodu, by się nim ekscytować. A tym bardziej jeśli powodem ekscytacji jest "zabawianie się w burdelach" - miliony ludzi tak robią od tysięcy lat - i w sumie co z tego? Może po archiwalnej kwerendzie okazałoby się, że przeleciał tam jakąś Żydówkę czy gustował w nieletnich, ale tak to żadnej sensacji w tym nie ma.
"i kto tu jest prawdziwy "post/faszysta o heteroseksualny świntuch" cieniasie?" - Jan Cyraniak. To prawdziwy zbok. Ponoć biegał z gołym fiutem po Poznaniu. :)
To oczywiście byłem ja. Uzała Dersu.
UsuńJubudubu jubudubu! Niech żyje nam autor naszego bloga - Fox!
Antyamerykańskie wpisy niemieckie? Wątpię. Jak dla mnie to cały czas to samo, co mieliśmy za komuny. Źli imperialiści itd. Tak więc to robota kółek pro-rosyjskich, czyli NDokomuny i pokrewnych wariatów.
UsuńInna sprawa - są dobrze zorganizowani. Jak sekta od Mikkego...siedzą i klepią pozytywne komentarze o ruskich na forach. No chyba, że robi to bezpośrednio ambasada rosyjska...ale obstawiam, że to nawiedzeni sekciarze pseudo-narodowi.
Majkel
Panowie, uspokójcie się. Nie ma co się kłócić. Dersu ma rację, że część środowisk radykalnych bierze antyamerykańskie inspiracje z Niemiec. NDokomuna bierze je Rosji. Tak jak jednak wskazuje Tomasz Puszkin problematyczne jest to w jakim stopniu te inspiracje są przyjmowane przez endeków i innych prawicowców. Moim zdaniem w o wiele większym niż myślimy.
UsuńWk... znaczy irytuje mnie bardzo takie stawianie sprawy, że każda krytyka polityki USA czy Izraela oznacza z automatu bycie ruskim szpionem ew. pożytecznym idiotą Putina czy Merkelowej jak kto woli - to jest odpowiednik maczugi ''antysemityzmu''/ ''faszyzmu'' lub terroryzowania krytyków bolszewizmu : ''nie możemy być antykomunistami bo naziści się za takowych uważali'', jedno z najbardziej czerstwych zagrań upierdalających z góry wszelką dyskusję. Mam wiele sceptycyzmu co do polityki wymienionych wyżej mocarstw [ podobnie jak Rosji czy Niemiec ], czy to znaczy że jestem już ''pipi'' ? [ że pojadę Dankiem ] Staram się patrzeć na politykę realistycznie, nie mam złudzeń że ich nie mam i nie ulegam w jakiejś mierze dezinformacji płynącej z tych wrażych ośrodków [ podobnie jak USraelskiej ] zwyczajnie jednak zbyt cenię sobie inteligencję by poprzestawać na codziennej paszy [dez]informacyjnej, więc pozostaje mi tylko szukać wiedzy na własną rękę z wliczonym w to z góry ryzykiem wypierdzielenia się na jakiejś minie. W każdym razie nie ''klepię pozytywnych komentarzy o ruskich na forach'', nie pracuję w żadnej ambasadzie, nie jestem paranarodowym sekciarzem i nie mam najmniejszej ochoty jechania kogoś w kakało, ani na odwrót. Generalnie jak dla mnie sprawa zasadza się na czymś głębszym : katastrofalnie wręcz niskim poziomie wiedzy o USA i cywilizacji anglosaskiej i to nie tylko wśród jej krytyków ale i zwolenników. Wspominałem tu o tym niedawno : przez ponad 20 lat nie doczekaliśmy się w naszym języku wyczerpujących monografii o rewolucji angielskiej czy amerykańskiej, jest trochę hermetycznych i bardzo wybiórczych prac naukowych objaśniających jedynie pewne aspekty historii Stanów Zjednoczonych i to zafałszowanych czasem politpoprawnością, parę popularnych biografii Ojców założycieli i tyle, jednym słowem g... [ chyba że o czymś nie wiem, chętnie proszę o namiary ] Co tu gadać, najlepszym dowodem tej nędzy, że w rzekomo antyreżimowej tv Republika ekspertem od amerykanistyki jest... Longin Pastusiak ! K..., naprawdę nie mogli zaprosić kogoś innego niż tego wyleniałego ubola ?! I zgadzam się z Tomaszem Puszkinem : ocenianie całej prawicy przez pryzmat marginalnego, ekscentrycznego portalu [ a to właśnie zrobiłeś Uzała pisząc o ''pochodzeniu antyamerykańskich akcentów w propagandzie "polskiej" prawicy'' - a skąd ty masz prawo kwestionować jej polskość umieszczając ją w cudzysłowie ? - i jako przykład podając xportal ] z którego reszta prawicowców robi sobie powszechnie bekę i szydę jako pedałów stąd ich coroczne groteskowe nazi-gejowskie napinki w Bieszczadach i marsowe miny, jest żenadą, zwyczajnym nadużyciem. Co do Degrella i promowania tym podobnych typów zgoda [ nawiasem mówiąc, też a propos wątków okultystycznych we wpisie Foxa, na xportalu zamieszczono kiedyś pean niemal na cześć opętańca Crowleya, widać że ciągnie chłopaków w tę stronę - co jest z tymi satanistycznymi ciotami ? ], z Dmowskim kategoryczne veto, choć endekiem nie jestem. W ''Stańczyku'' z Dreznem to niestety objaw proniemieckich zajobów Gabisia [ poza tym to wybitny intelektualista i mimo wszystko warto go czytać ], zresztą Józef Mackiewicz też niestety popełnił coś w podobnym duchu, w każdym razie Gabiś już od dawna nie jest żadnym ''integralnym tradycjonalistą'' czy czymś w tym typie.
UsuńCzy za Syrię odpowiada Izrael?
OdpowiedzUsuńhttp://www.youtube.com/watch?v=KpItuOjYz8Q
Niemcy podsłuchali jednego takiego z Hezbollahu, co potwierdza iż to sprawka Assada. Nazwiska gościa nie pomnę, nie zapamiętuje ich zwyczajnie,bo tak szybko odchodzą:)Druga sprawa na ile to wiarygodny news?
UsuńI kolejna ciekawostka, do wybrzeży Syrii płynął desantowiec USS San Antonio z kilkuset marines, zawrócił i wpłynął do portu w Hajfie. Znając życie to jego przeznaczeniem była Hajfa a nie żadna tam Syria.
A z Żydami to jest tak, iż jest ich mniej niż Polaków w USA ale są zorganizowani tak, że w pustych pałach między Bugiem a Odrą nie śni się taka możliwość kooperacji i budowy skutecznego lobbingu.
"Druga sprawa na ile to wiarygodny news?"
UsuńNie ważne na ile wiarygodny. Ważne, że niemieckie służby trzymają stronę Amerykanów i Brytyjczyków.
Na pewno ten stan ''kontrolowanego chaosu'' w Syrii jest na rękę Izraelowi nie tylko dlatego iż osłabia syryjski reżim ale i angażuje siły Iranu jak i Hezbollahu, któremu pali się od dupy strony. Inna sprawa, że po rychłym zwycięstwie Assada te oddziały wróciłyby ostrzelane i chętne zapewne do jeszcze większej rozpierduchy dlatego trza bić w syryjskiego katechona tak by go nie zabić, stąd ten planowany ostrzał jedynie i pląs Obamy a la cnotka-niewyjebka co to by i chciała ale boi się. W każdym razie wg wszelkich znaków na niebie i ziemi reżim w Syrii ma skołowacieć do reszty ale nie upaść - a że giną w tym krwawym kołowrocie zwykli ludzie i pożyteczni idioci po obu stronach ? Coś tam było kiedyś o polityce i kiełbasie.
Usuńhttp://wlstorage.net/file/fb_onr/
OdpowiedzUsuńEnjoy foksie :)
Widziałem, widziałem :)
UsuńDługaśne i miejscami nudne, ale niektóre fragmenty mnie rozwaliły :)