Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Napoleon. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Napoleon. Pokaż wszystkie posty
sobota, 27 października 2012
My z Napoleonem
Z czystym sercem mogę polecić lekturę najnowszego "URze Historia", a szczególnie burzącego wiele mitów wywiadowi z Waldemarem Łysiakiem poświęconego Napoleonowi. Często zdarza mi się śmiać z wybujałego ego Łysiaka i jego politycznych dziwactw, ale trzeba mu przyznać, że jest wyśmienitym znawcą ery napoleońskiej. Powtarza on za Szymonem Askenazym i Jerzym Łojkiem, że Bóg Wojny był tym zagranicznym przywódcą, który dla Polaków w XIX w. zrobił najwięcej. Odbudował państwo polskie bijąc trzy zaborcze imperia, a gdyby udało mu się pokonać Rosję mielibyśmy z powrotem Polskę w granicach z 1772 r. Pomógł nam stworzyć silną armię oraz nowoczesną administrację a przede wszystkim podniósł sprawę polską z błota na wyżyny.
Łysiak obala też mit mówiący, że Napoleon wciągnął Europę w dwie dekady nieustannych wojen. Tak naprawdę, to tylko w dwóch wojnach tamtej epoki napoleońska Francja była agresorem. We wszystkich pozostałych to jej wypowiadano wojnę. Po prostu londyńska oligarchia dążyła w ten sposób do utrzymania równowagi na kontynencie robiąc to rękami skretyniałych monarchów, których napoleońska merytokracja doprowadzała do białej gorączki. Dwie wojny, w których Napoleon zaatakował pierwszy to konflikt w Hiszpanii oraz inwazja na Rosję. W pierwszym przypadku i drugim przypadku były to ataki prewencyjne. Hiszpański regent Godoy (knajpiany grajek wyniesiony na szczyt przez rozpustną królową) knuł z Austrią i Anglią atak na Francję. Napoleon wykorzystując spór dynastyczny w Madrycie dokonał inwazji na Południe. I był tam przyjmowany jako wyzwoliciel, gdyż odsuwał od władzy znienawidzonego Godoya. Sytuacja zmieniła się w wyniku prowokacji brytyjskich tajnych służb. Opłacały one bandytów z prowincji, by dopuszczali się okrutnych zabójstw francuskich oficerów i żołnierzy. Dochodziło do tego, że Francuzów wbijano na pal, gotowano żywcem, ćwiartowano... Gdy żołnierze Cesarstwa widzieli porzucone przy drodze zmasakrowane zwłoki swoich kolegów, musiało to wywołać okrutne represje wymierzone w Hiszpanów. Represje z kolei doprowadziły do wojny partyzanckiej wspieranej przez angielską inwazję... (Łysiak zwraca przy okazji uwagę, że pod Sommosierrą nie walczyliśmy z chłopskimi powstańcami, ale z elitą hiszpańskiej armii).
Również inwazja na Rosję była wojną prewencyjną. Szalony car Aleksander (gostek, który posuwał własną siostrę) szykował gigantyczną inwazję na Zachód o kryptonimie "Wielka Sprawa". Rosyjska armia miała przede wszystkim spustoszyć Księstwo Warszawskie. Prewencyjny atak dokonany przez Napoleona został nazwany przez Cesarza Francuzów Drugą Wojną Polską. Czemu Napoleon przegrał w Rosji? Przede wszystkim z winy fatalnej logistyki. Na długo przed straszną zimą 1812 r. jego armia była niedożywiona. Przyczyna? Szef aprowizacji był rosyjskim agentem. Podobnie jak szef tajnych służb Fouche oraz minister spraw zagranicznych Talleyrand ("Talleyrand! Jesteś waść gównem w jedwabnej pończosze!" - słusznie stwierdził kiedyś Napoleon).
Mocno zmitologizowany jest również konflikt na Haiti. Często można np. przeczytać o "wojsku polskim wysłanym przez Napoleona na Haiti". To bzdura. Pojechali tam tylko polscy żołnierze, których przydzielono do dwóch półbrygad armii francuskiej. Jechali tam skuszeni wysokim żołdem i możliwością zobaczenia egzotycznego kraju. Powstanie - a raczej rebelię wojskową francuskiego czarnego generała Toussainta-Louverture'a (właściciela niewolników, typowego przedstawiciela powiązanych z Francją lokalnych elit) - szybko stłumiono. Walczące na Haiti wojska zostały zdziesiątkowane nie przez powstańców, ale przez żółtą febrę - na którą zmarło wówczas m.in. 20 francuskich generałów. Śmierć naszych legionistów na Haiti obciąża więc w małym stopniu Napoleona.
Napoleon, jego związki z Polską, jego wizja Europy, oraz jego wielkie dokonania na polu administracji to temat rzeka, na który nie starcza miejsca na skromnych łamach mojego bloga. Zainteresowanych odsyłam m.in. do znakomitej XIX-wiecznej książki "Historya Napoleona" Emile Marco de Saint-Hillaire, jednej z ulubionych lektur Marszałka Piłsudskiego. Można ją ściągnąć za darmo ze strony Bayerische StaatsBibliothek. To zbiór opowieści o Napoleonie-człowieku. Szczególne wrażenie wywarły tam na mnie dwie historie: 1) Po przegranej wojnie 1814 r. Napoleon był wieziony przez południową Francję nad morze i stamtąd na Elbę. Brytyjskie służby oraz monarchiści wywoływali na drodze jego przejazdu zamieszki. Liczyli na to, że uda go się zlinczować jak później Kaddafiego. I byli tego bliscy. Cesarz zdołał jednak wyłowić wzrokiem w tłumie napastników jednego ze swoich dawnych żołnierzy. Zawołał go po imieniu i przypomniał mu od dobrodziejstwach, których mu pozwolił zaznać. Potem po kolei rozpoznawał w tłumie poszczególne osoby, przypominał sobie ich imiona i wspominał swój pobyt w tym miasteczku. Po kilku chwilach wzruszony tłum błagał go na kolanach o przebaczenie. 2) Napoleon podczas wizyty w szkole dla dziewcząt-sierot, którą ufundował, podarował jednej z dziewcząt złoty krzyżyk. Ona nosiła go później jako najświętszą relikwię. Gdy po obaleniu Napoleona, do władzy doszli monarchiści i zmieniło się kierownictwo szkoły, dziewczyna była bita i prześladowana za noszenie tego krzyżyka. Jak widać z tych monarchistów zawsze byli jacyś geje...
Ps. W "Urze Historia" dla równowagi dali też żenująco głupi tekst hr. Zamojskiego, w którym pomstuje on na Boga Wojny i wzywa do zbudowania w Warszawie pomnika siostrojebcy Aleksandra I, bo to "byłyby miły gest wobec Rosjan". Wcześniej hr. Zamojski wychwalał Targowicę oraz pisał, że zbyt wiele "epatujemy Katyniem" Ruskich.
sobota, 14 lipca 2012
Jakub Jasiński - pierwszy polski "lustrator" (monarchiści będą wk...)
"Nic"
Wpis z pamiętnika Ludwika XIV z 14 lipca 1789 r.
"Panie Veto przysięgę daj/ że będziesz kochał cały kraj/lecz jeśli będziesz kochał tylko ćwierć/ To naród skaże cię na śmierć"
"Karmaniola" (piosenka rewolucyjna)
"Swoje szlachectwo nabyłem pod Marengo"
Napoleon Bonaparte
"My Węgrzy stawiliśmy czoła feudalizmowi w 1848 r. i komunizmowi w 1956 r. Historia pokazała, że mieliśmy rację"
Viktor Orban
Rewolucja Francuska była w dużym stopniu bezsensowną tragikomedią, aktem głupiego wandalizmu i wielką rzezią, w której nawzajem wyrzynał się stan trzeci. To nie podlega dyskusji. Ale niosła ze sobą również pozytywne wartości: ideę suwerenności narodu, armię narodową i burzenie feudalnych barier dla rozwoju narodu. Dała też możliwość zrobienia kariery Napoleonowi Bonaparte - "Bogowi Wojny" i Wielkiemu Administratorowi, który wyprostował rewolucyjne błędy i wypaczenia tworząc imperium oparte na merytokracji (i właśnie z tego powodu zramolałe europejskie monarchie przez kilkanaście lat były z nim w stanie wojny). Rewolucja Francuska przyniosła też dobry posiew w Polsce. Zachodnie nowinki złączyły się z naszą tradycją w czasie Sejmu Wielkiego, wojny w obronie Konstytucji Majowej oraz Powstania Kościuszkowskiego - milowych kamieni na drodze do powstania nowoczesnego narodu polskiego.
Przykładem połączenia zachodniej idei rewolucyjnej z polsko-litewską tradycją szlachecką jest postać gen. Jakuba Jasińskiego, wielkiego patrioty, świetnego dowódcy i zarazem zdolnego poety. Jasiński w jedną noc opanował Wilno a zrobił to tak sprawnie, że rosyjskim żołnierzom wydawało się, że jest Św. Jerzym (!). Następnie skazał na śmierć i powiesił wileńskich targowiczan. Przeprowadził kilka błyskotliwych operacji wojskowych przeciwko Rosjanom, ale na skutek intryg ugodowców został pozbawiony dowództwa nad wojskami wileńskimi. To przesądziło o upadku powstania na Litwie. Gen. Jasiński zginął broniąc Pragi i spoczywa na cmentarzu przy kościele Matki Boskiej Zwycięskiej na Kamionku. Był pierwszym polskim "lustratorem" i opowiadał się za surowym karaniem zdrajców pracujących dla Rosji. Tuż przed bitwą o Pragę planował zorganizować wielką rzeź mającą być swoistym pożegnalnym aktem Rzeczypospolitej. Zginąć miał król Stanisław "Kluchosław" August Poniatowski - długoletni rosyjski agent, zdrajca sabotujący dwie wojny z Rosją. Zabici zostaliby również ocaleli targowiczanie, ugodowcy oraz kilka tysięcy rosyjskich jeńców. I RP zeszłaby ze sceny dziejowej z wielkim hukiem.
Po egzekucji Ludwika XVI gen. Jasiński napisał wiersz:
Lecz raczcie się zapytać własnego sumienia, Czy wart jest w sercach sprawiać tak wielkie wzburzenia? (...) Oto niegodny sąsiad, co was świeżo zdradził, Z urąganiem na chleb wasz wojska w kraj wprowadził, A gdy wam wolność, honor, majątki odjęto - Wy płaczecie, że króla o mil trzysta ścięto! Polacy! nie nicujmy robót obcych/naszych rządów, Zrzućmy dzikie wrażenia odwiecznych przesądów; Wszyscy ludzie są równi: czy król, czy poddany - Jak kto prawu zawinił, tak będzie karany. (...) Alboż te milijony ludzi niezliczone Są dla kilku despotów igraszki stworzone? Nie, ludzie! Czas się wybić z tej grubej podłości, Chciejmy się lepiej poznać na naszej zacności! Ludwik zginął, tak chciała krajowa ustawa, Żałujmy go jako człeka, lecz szanujmy prawa. Daj Boże, by ten przykład przez mocne wrażenia Oszczędził nam potrzebę jego powtórzenia, Lecz jeśli ich poprawić i ten nie jest zdolny - Mówmy: niech zginą króle, a świat będzie wolny. | ||
Ps. |
Ah! ça ira, ça ira, ça ira | |
les lemmings à la lanterne! | |
Ah! ça ira, ça ira, ça ira | |
les lemmings on les pendra! |
Subskrybuj:
Posty (Atom)