Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Atomowi Bogowie. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Atomowi Bogowie. Pokaż wszystkie posty

sobota, 1 maja 2021

Atomowi Bogowie: Mury Jerycha

 


Ilustracja muzyczna: Ilustracja muzyczna -  The Bangles - Walk like an Egyptian

"Tajtelbaum Niuta miała małego fiuta" - stwierdził profesor Władysław Bartoszewski. Że jego wypowiedź jest fejkowa? To nie szkodzi, bo cała biografia Rywki vel Niuty Tajtelbaum to jeden wielki bezczelny fejk. "Poważne media" kolportowały historyjkę o tym jak młoda dziewczyna, bojowniczka Gwardii Ludowej, wchodzi do siedziby Gestapo na Szucha z pistoletem z tłumikiem, zabija gestapowców i spokojnie sobie stamtąd wychodzi przez nikogo nawet nie legitymowana. A następnie organizuje akcję "Wieniec" i parę innych spektakularnych uderzeń w Niemców (naprawdę wykonanych przez AK). Niutę uhonorowano za to muralem przy warszawskiej stacji metra Centrum. Tymczasem okazało się, że ta "dzielna bojowniczka" brała udział jedynie w napadzie na zakład krawiecki oraz być może również w spieprzonym napadzie na bank. Ale co ma wspólnego jakaś Niuta z głównym tematem tej serii blogowej? Ano sporo. Skoro bowiem tak bezczelnie głupio jest fałszowana całkiem "świeża" historia, wydarzenia których ostatni świadkowie jeszcze żyją, to jak zakłamana została historia odległa, taka w przypadku której są jedynie nieliczne i skąpe źródła? A taka, w której główna narracja opiera się na świętych księgach?

"Fox, przecież pobożni Żydzi to świętobliwi ludzie, którzy nie konfabulowali w swoich świętych księgach" - napisze mi zaraz w komentarzach jakiś naiwniak. Skoro nie konfabulowali, to rozumiem, że w 100 proc. prawdziwa jest opisana w Talmudzie historia o tym jak asyryjski władca Nabuchodonozor zerżnął judejskiego króla Sedecjasza i jego synów 100-metrowym kutasem?

Gdy w VI w. przed Chrystusem kapłani jerozolimscy odkryli w świątynnym magazynie zwój Księgi Powtórzonego Prawa, wywołało to wielką sensację. Nikt bowiem wcześniej - z kapłanami włącznie - nie znał tej księgi i nie stosował się do zawartych tam przepisów. Podobny szok wywołało ogłoszenie ludowi jerozolimskiego przez Ezdrasza i Nehemiasza zasad prawa mojżeszowego po powrocie z niewoli babilońskiej. Lud wówczas zapłakał. Nigdy wcześniej nie słyszał bowiem, że musi stosować się do tak ostrych przepisów, nakazujących m.in. oddalenie cudzoziemskich żon. Lud miał prawo jednak nie znać tych nakazów i zakazów. Bo większości z nich nie znali jego przodkowie. Nie znał ich ani mądry król Salomon mający harem złożony z cudzoziemskich żon i oddający cześć ich bogom. Nie znał ich wielki król Dawid, również współżyjący z cudzoziemskimi pięknościami i służący jako najemnik u Filistynów. Nie znał ich nawet Mojżesz, który miał żonę Madianitkę (a drugą żonę pochodzącą ponoć z Etiopii). Czy Mojżesz więc napisał prawo zawarte w Torze czy też jest ono dopiero wytworem umysłu judejskich kapłanów, czyli gostków składających w jedno ze świąt w ofierze "kozła dla Azazela" i odprawiających inne dziwaczne gusła ?

W judaizmie i chrześcijaństwie przyjęto, że Pięcioksiąg napisał Mojżesz. No może poza fragmentem mówiącym o śmierci tegoż Mojżesza. (Ciekawe czy Mojżesz też napisał o swoim przedśmiertnym rozkazie nakazującym eksterminację Madianitów - swoich dobroczyńców? Czy też ten rozkaz to tylko późniejszy dopisek jakiegoś kapłana?) Nie wiadomo za bardzo w jakim alfabecie to spisał, bo alfabet hebrajski powstał dopiero w X w. p.n.e., czyli kilkaset lat po Mojżeszu. Być może posługiwał się on alfabetem wczesnosemickim, którego ślady odkryto na Synaju w miejscach aktywności ludzkiej z XVIII w. p.n.e. Być może pisał, tak jak go nauczono - czyli egipskimi hieroglifami. Ale dla kogo miałby pisać? Dla niepiśmiennych niewolników i pastuchów? A może było tak, że przez stulecia opowieść o Mojżeszu była przekazywana w formie ustnej?  Jej rdzeń był zbyt znany, by go fałszować. Może go tylko nieco wyolbrzymiono. Ale wszelkie dodatki, w postaci "Prawa Mojżeszowego" to jedynie późniejsze dopowiedzenie.



Większość biblistów i historyków długo utrzymywało, że Mojżesz żył gdzieś w XIII w. Z jakiegoś idiotycznego powodu uznali oni, że do eksodusu mogło dojść akurat w okolicach panowania Ramzesa II, czyli wówczas, gdy Egipt był supermocarstwem. O głupocie takiego poglądu świadczy choćby dowód materialny w postaci Stelli Marneptaha pochodzącej z około 1360 r. p.n.e., na której znajduje się wzmianka, że "Izrael został podbity" przez Egipt. Jak wskazałem w poprzednim odcinku serii Atomowi Bogowie, chronologia podana w Biblii - liczona od budowy Świątyni jerozolimskiej - umieszcza eksodus w XV w. przed Chrystusem. Teofil z Antiochii, biskup żyjący w II w. n.e., pisał, powołując się na egipskiego historyka Manethona, że Żydów zniewolił faraon o imieniu Tethmozis (Thotmes?) a wyszli oni z Egiptu za panowania faraona Amazisa. Prawdopodobnie faraonem "Tethmozisem" był Thotmes I (1525-1515 p.n.e.), który wyprawiał się zbrojnie aż nad górny Eufrat. W Księdze Wyjścia (1,10) jest mowa, że obrócił on Żydów w niewolników, bo obawiał się, że sprzymierzą się z wrogami Egiptu, czyli z innymi ludami semickimi. Faraonem, za którego czasów doszło do eksodusu był według Sitchina Amenhotep II, którego panowanie część badaczy datuje na lata 1454-1419 p.n.e. Sitchin wskazuje 1433 r. p.n.e. jako datę eksodusu. Są jednak też badacze twierdzący, że do wyjścia z Egiptu doszło w XVII w. p.n.e. - co zbiegło się z drugim okresem przejściowym w historii Egiptu, czyli okresem słabości tego państwa. Osłabienie państwa miałoby być związane z jakimś kataklizmem (plagami?). Przekonująco ta teoria została przedstawiona w tym filmie dokumentalnym. Niestety biblijna narracja o eksodusie nie przekazała nam żadnych imion faraonów i jakby celowo zaciemnia okoliczności historyczne tego zdarzenia. Mamy więc do czynienia z dwoma prawdopodobnymi wariantami tej historii: albo do eksodusu doszło w XV w. p.n.e. a opisy plag egipskich zostały straszliwie przesadzone albo w XVII w. p.n.e. i plagi doprowadziły do załamania państwa egipskiego. Jest też nowa chronologia egipska Davida Rohla,  wskazująca, że poszczególni faraonowie współrządzili państwem i w związku z tym ich listy panowania (zakładające, że jeden rządził po drugim) są spieprzone. W tym scenariuszu do załamania porządku społecznego w  drugim okresie przejściowym doszło w XV w. p.n.e., datą eksodusu był 1446 r. p.n.e. a faraonem, rządzącym w tym czasie był Dedumose II.

Powszechnie przyjęto, że Żydzi uciekali z Egiptu na Synaj. Synaj był jednak wówczas terytorium egipskim i znajdowały się na nim egipskie twierdze. Zatopienie wojska faraona w morzu nie mogło więc nastąpić w tzw. Morzu Sitowia, tylko raczej w Zatoce Akaba. (Czy wody wlały się do tej zatoki w wyniku jakiegoś kataklizmu sejsmicznego, tak jak tysiące lat temu wlały się na obecne Morze Czarne zatapiając tam tysiące osad ludzkich?). Góra Synaj (Dżebel al-Musa) nie jest też górą na którą zstąpił tajemniczy "Pan" w chmurze ognia i dymu, by przekazać Mojżeszowi 10 przykazań. Prawdziwą "Górą Mojżesza" był saudyjski wulkan Dżebel Al-Lawz znajdująca się w dawnym kraju Madianitów. Pasuje on do opisu topograficznego z Księgi Wyjścia, a na równinie znajdującej się pod nim znajdowano zakopaną złotą biżuterię. W pobliżu są miejsca kojarzone w lokalnej tradycji z Mojżeszem (np. Żródło Mojżesza), a także resztki ołtarza z namalowanym wizerunkiem cielca. (Co ciekawe, obecnie znajduje się tam saudyjska baza rakietowa. Podczas jej budowy zdarzyło się, że jeden z filipińskich robotników wszedł do jaskini w tej górze. Wyszedł z niej po kilku godzinach oszalały - opowiadał, że był tam duch, który mu śpiewał. No cóż, według arabskich wierzeń, w takich miejscach zdarzało się spotykać dżiny a jedna z tych istot objawiła się w jaskini Mahometowi...)

Pomińmy jednak liczne kontrowersje dotyczące peregrynacji Izraelitów po pustyni. Przejdźmy do clue tego odcinka, czyli do zburzenia Jerycha. W Księdze Jozuego, w rozdziale 6, opisano jak Izraelici zburzyli potężne, dochodzące do 6 m wysokości mury tej metropolii, za pomocą Arki Przymierza i trąb. W latach 30. John Garstang datował zburzenie Jerycha na okres między 1400 r. p.n.e. a 1380 r. p.n.e. Kathleen Kenyon później datowała to wydarzenie na około 1560 r. p.n.e. I znów mamy problem: każda z tych wersji pasuje do jednej z dwóch konkurencyjnych chronologii eksodusu. Nie to jest tu jednak kluczowe. Najważniejsze jest odkrycie Kenyon mówiące, że najpierw coś zburzyło mury Jerycha "do zewnątrz" a później miasto ogarnął wielki pożar "o ekstremalnej temperaturze". Z dokonanych przez nią wykopalisk wynika, że zburzone tuż przed pożarem były również domy wewnątrz miasta. Kenyon twierdzi, że to skutki działania machin oblężniczych armii egipskiej. Czy te machiny oblężnicze mogły jednak wywołać wielką falę uderzeniową, która zniszczyłaby nie tylko mury, ale również domy wewnątrz miasta? Ta fala poprzedziła wielki pożar. 


Jozue zakazał Izraelitom plądrować Jerycho. Każdy, kto wyniósłby cokolwiek z jego zgliszczy miał zostać ukamienowany. Miasto zostało objęte klątwą i nie wolno było nic na jego miejscu budować. Czy na rumowisku znajdowało coś co zagrażało zdrowiu i życiu przyszłych pokoleń?

I. M. Blake i Cynthia Weber opublikowali w latach 60. artykuł wskazujący na to, że kości zwierzęce z okolic Jerycha datowane od średniej epoki brązu po epokę żelaza wykazywały radioaktywność. Sugerowali oni, że skażone radioaktywnie mogły być tamtejsze źródła wody. Istotnie w II Księdze Królewskiej jest mowa o cudzie proroka Elizeusza, który oczyścił źródło w pobliżu Jerycha. Mieszkańcy okolicy skarżyli mu się wcześniej, że "woda jest niezdrowa a ziemia nie rodzi". Przez tysiące lat istniała tam wielka metropolia, w której kwitła aktywność ludzka, aż nagle gdzieś w XVI lub XIV w. p.n.e. miasto zostało spustoszone przez falę uderzeniową i pożar, a w tamtejsze źródła wody zostały radioaktywnie skażone. Jakieś skojarzenia? 


W historii tej pojawia się tajemniczy artefakt - Arka Przymierza, za pomocą, której Mojżesz komunikował się ze swoim bóstwem. Arka była przedmiotem niezwykłym. Zabijała bowiem, tych, którzy oddawali jej cześć. Jak czytamy w Drugiej Księdze Samuela (6, 6-8):

"Gdy przybyli na klepisko Nakona, Uzza wyciągnął rękę w stronę Arki Bożej i podtrzymał ją, gdyż woły szarpnęły. I zapłonął gniew Pana przeciwko Uzzie i poraził go tam Bóg za ten postępek, tak że umarł przy Arce Bożej.  A Dawid strapił się, dlatego że Pan dotknął takim ciosem Uzzę, i nazwał to miejsce Peres-Uzza".

Wcześniej Arka była łupem Filistynów, ale postanowili oni ją oddać Izraelitom, bo jej obecność sprowadzała na nich choroby. 1 Sm 5,6: "Ręka Pańska zaciążyła nad mieszkańcami Aszdodu i przeraziła ich. Ukarał On guzami tak mieszkańców Aszdodu, jak i jego okolic."


Król Dawid bał się później wprowadzić Arkę do swojego domu. W Świątyni zbliżać się mogli do niej jedynie kapłani ubrani w specjalne szaty - i to tylko od święta, zmieniając się i zachowując środki ostrożności. W 1933 r. Frederick Roberts, dziekan wydziału inżynierii w Lewis Institute of Technology, opublikował artykuł, w którym dowodził, że Arka Przymierza była wielkim kondensatorem. I to by tłumaczyło śmierć Uzzy po dotknięciu jej powierzchni. Nie tłumaczy to jednak "guzów', jakie dostali mieszkańcy Aszdodu.


Dziwnych guzów nabawił się też na głowie Mojżesz na Górze Synaj. Na słynnej rzeźbie Michała Anioła zostały one przedstawione jako rogi. Wj 34, 30: "Gdy Aaron i Izraelici zobaczyli Mojżesza z dala i ujrzeli, że skóra na jego twarzy promienieje, bali się zbliżyć do niego." Czy to skutek kontaktu z Panem i jego pojazdem? Czy też coś co lud wziął za tablice dziesięciu przykazań, było tak naprawdę potężnym źródłem energii umieszczonym w Arce?

Wspieranie przez bogów poszczególnych wodzów, królów i faraonów nie było traktowane przez starożytnych jako coś nadzwyczajnego. Tak jak obecnie Rosja czy USA prowadzą swoje wojny hybrydowe, tak dawniej prowadzili je bogowie. Uczestnicy tych wojen nie musieli znać ich przyczyn. Nie wiemy więc czemu postanowiono przemieścić potomków Abrahama z Egiptu w okolice dawnego "centrum kontroli lotów" w Jerozolimie. Być może jednak któremuś z Atomowych Bogów chodziło o wyhodowanie sobie rzeszy fanatycznych wyznawców, którzy mniej lub bardziej świadomie będą mu pomagać w sterowaniu rozwojem ludzkości.

Bez wątpienia  spotkanie na Synaju zmieniło historię. Kontakt z technologią bogów doprowadził do powstania mitu, wokół którego skupił się naród, który uznał się za "Wybrany". Fajerwerk w postaci zburzenia starej twierdzy broniącej przeprawy przez Jordan umocnił tę narrację. Do mitu dorobiono Prawo i cały system kontroli jego przestrzegania. Wybraństwo narodu zaczęło się jednak o wiele wcześniej - od rodu, który wiernie służył bogom w Sumerze. W Nippur, a później w Ur Chaldejskim, mieście z wielkim zigguratem boga Księżyca Sina. Tego od którego pochodzi nazwa "Synaj" i który miał się później wycofać na tereny Arabii, gdzie był znany jako bóg Księżyca Hubal, czczony też jako Allah.

Flashback: Demiurg - Prorok istoty o wielu imionach

***

A w następnym odcinku serii Atomowi Bogowie - nieco o pochodzeniu ludzkości. Być może będzie on dopiero za dwa tygodnie...



sobota, 24 kwietnia 2021

Atomowi Bogowie: Holokaust w Sodomie

 


Ilustracja muzyczna: Abaddon - Annunaki (bułgarska kapela black metalowa śpiewa po sumeryjsku)

Zecharia Sitchin nie był historykiem ani archeologiem. Był lingwistą, który znał starożytne języki Bliskiego Wschodu i opierając się na przekazach sprzed tysięcy lat napisał serię książek "Kroniki Ziemi", w której przedstawił teorię mówiącą, że sumeryjskimi oraz egipskimi bogami były istoty z krwi i kości - przybyłe z Nibiru, czyli "12 planety"  widocznej na ziemskim niebie raz na 3600 lat. Te istoty zwane Annunaki ("tymi, którzy zstąpili z nieba") lub Strażnikami (egipskie: Neteru) mieli według dawnych mitów stworzyć ludzkość i obdarzyć ją cywilizacją. Nie będę wchodził tutaj w szczegóły jego teorii ani w ich krytykę (autorstwa m.in. biblijnego zjeba Michaela Haiera zarzucającego Sitchinowi "antysemityzm") - nie wystarczyłaby bowiem na to nawet cała seria wpisów. Badacz-amator Sitchin był oczywiście uznawany przez świat nauki za "pseudonaukowca". Ten "pseudonaukowiec" potrafił jednak wytykać "profesjonalnym badaczom"  w swoich książkach dziury w ich teoriach oraz ewidentne zafałszowania. Takim zafałszowaniem jest m.in. chronologia biblijna dotycząca Abrahama. 


Świat akademicki powszechnie przyjmuje, że ów biblijny patriarcha mógł żyć na przełomie XIX i XVIII przed Chrystusem. Czyli w czasach, gdy w Mezopotamii istniało państwo babilońskie. To przekonanie jest oparte tylko i wyłącznie na jednej przesłance - na fragmencie 14 rozdziału Księgi Rodzaju mówiącym o najeździe królów mezpotamskich na Kaanan. "W czasach Amrafaela, króla Synearu" - mówi ów fragment. Synear to inaczej Sumer, a "profesjonalni" badacze (ci sami, którzy przekonują, że Sitchin źle odczytał sumeryjskie teksty) uznali, że Amrafael to władca Babilonu Hammurabi panujący w latach 1792-1750 p.Chr. Trzymają się tej teorii, mimo, że w zachowanej korespondencji dyplomatycznej Hammurabiego pojawiają się wzmianki o królach wymienionych w opowieści o najeździe na Kanaan jako... martwych od kilku pokoleń. "Manipulator" Sitchin w swojej książce "Wojny bogów i ludzi" przekonująco wskazuje, że "Amrafael, król Synearu" to Amarsuen, król Ur panujący w latach 2047-2038 p.n.e. czyli w XXI w. przed Chrystusem. I tam należy umiejscowić Abrahama. I to się zgadza z przekazami samej Biblii (ignorowanymi przez zawodowych biblistów). Pierwsza Księga Kronik (5,36) mówi, że król Salomon, panujący bez wątpienia w X w. przed Chrystusem, zaczął budować Świątynię 480 lat po wyjściu Izraelitów z Egiptu. Wyjście to jest datowane przez mainstreamową biblistykę i historiografię na XIII w. p.n.e., czyli na moment szczytu potęgi egipskiego Nowego Państwa (!), mimo że Biblia oraz liczne poszlaki wskazują, że doszło do niego w XV w. przed Chrystusem. Księga Wyjścia mówi, że Izraelici spędzili w Egipcie 430 lat, czyli przybyli tam w XVIII w. p.n.e. Jeśli dodamy do tego wyliczenia genealogiczne z Księgi Rodzaju to wychodzi, że Abraham urodził się w końcówce XXII w. p.n.e. Ale co nam daje właściwe umiejscowienie jakiegoś biblijnego dziadka w chronologii? Daje wszystko. To klucz do całej historii. "Amator" Sitchin zrobił bowiem coś, czego nie potrafili utytułowani profesorowie - porównał tę chronologię biblijną z wydarzeniami w dziejach Sumeru i Egiptu. 


2123 r. p.n.e. - Abraham rodzi się w Nippur. W książeczkach do religii oraz w pracach różnych uniwersyteckich przepisywaczy ów biblijny patriarcha jest przedstawiany zwykle jako prosty pastuszek, jakiś biedak z bliskowschodniego shitholu mieszkający w chatce z gówna. Czasem robią z niego kupca, bo w tradycji żydowskiej oraz islamskiej jego ojciec Terah "sprzedawał figurki idoli". Sitchin wskazuje jednak, że Terah mógł być kapłanem. Abraham pochodził wyraźnie z wyższych klas społecznych - później przecież paktował  z faraonem (!), a w Kanaanie dysponował poważną siłą militarną. Jego żona i zarazem siostra przyrodnia ("Braciszku Abrahamie znów mi ukradłeś majtki! Jestem platynowo wściekła!") nosiła imię "Saraj", czyli "księżniczka". To że wyszedł za swoją siostrę przyrodnią było wówczas zwyczajem rodów panujących, które naśladowały w ten sposób bogów (genetycznie nieco się od nas różniących, więc bardziej odpornych na takie kazirodztwo). Sitchin wskazuje również, że obecny kalendarz żydowski jest kopią kalendarza sumeryjskiego z Nippur. Początkowa data w tym kalendarzu, czyli 3800 r. p.n.e. - interpretowana do dzisiaj jako moment "stworzenia świata" - to dzień wizyty Anu - najwyższego boga Sumerów - w Nippur. 


2113 r. p.n.e. - Enlil , głowa gałęzi boskiej rodziny rządzącej na Bliskim Wschodzie, przekazuje kraje Szem w patronat bogowi Księżyca Nannarowi znanemu też jako Sin lub Suen (a w późniejszych wiekach na terenach arabskich jako Hubal lub Allah). Ur zostaje ogłoszone stolicą nowego imperium sumeryjskiego, a na jego tron wstępuje Urnammu, nazywany Opiekunem Nippur. Kapłan Terah przybywa do Ur na dwór królewski.


2096 r. p.n.e. - Urnammu pechowo ginie w bitwie. Lud poczytuje to za zdradę bogów. W obliczu niepokojów społecznych Terach przenosi się z rodziną do Harranu w północnej Syrii - czyli kolonii handlowej zwanej "Małym Sumerem".



2095 r. p.n.e. - na tron Ur wstępuje Szulgi i przywraca siłę państwu. Według przekazów sumeryjskich zostaje kochankiem bogini Innany (znanej w Babilonie jako Isztar). Oczywiście wszelkie przekazy z tamtych czasów - nie tylko sumeryjskie - mówią, że bogowie współżyli seksualnie z ludźmi a z tych związków rodzili się półbogowie. Nie różniliśmy się więc mocno genetycznie od "bogów".


2080 r. p.n.e. - w Egipcie trwa wojna domowa. Książęta tebańscy, pod wodzą Mentuhotepa I prą na północ. Są oni stronnikami boga Amona, identyfikowanego przez Sitchina jako bliskowschodni Marduk. O co chodzi w tej wojnie? O supremację nad innymi bogami. Przywódcy Annunaki są podzieleni na dwie gałęzie rodzinne: Enlila i Enki znanego jako egipski bóg Ptah. Sukcesja w rodzinie jest regulowana według er zodiakalnych. XXI w. p.n.e. to moment, w którym kończy się era byka a zaczyna era barana. Ra/Marduk uważa, że to czas na objęcie przez niego obiecanej supremacji nad innymi bogami. Inni bogowie są oczywiście odmiennego zdania. 


Marduk dąży więc do opanowania Egiptu i Synaju. Dlaczego akurat Synaju? Według egipskich przekazów na Synaju, będącym "obszarem neutralnym" znajdował się kompleks w którym "dusze faraonów wznosiły się do nieba wraz z bogami". Sitchin nazywa to miejsce portem kosmicznym i wskazuje, że znajdował się on na geograficznej siatce, w którą wpisane zostały też: góra Ararat, piramidy w Gizie, synajska Góra św. Katarzyny, Baalbek i Jerozolima. Zainteresowanych tematem odsyłam do "Schodów do Nieba" Sitchina. 


Miasta w kraju Kanaan  zmieniają wówczas orientację geopolityczną. Do sprawy Marduka przyciąga go jego syn Nabu. Nabu jest nazywany "Synem Człowieczym", gdyż jego matka była pochodzenia ziemskiego. Od jego imienia powstaje później semickie słowo "nabih", czyli "prorok". 

2055 r. p.n.e. - Szulgi, z rozkazu boga Sina, wysyła wojska elamickie do uśmierzenia buntu miast kananejskich. Elamici docierają aż do wrót Synaju.

2048 r. p.n.e. - Szulgi umiera a Marduk udaje się do kraju Hetytów. Odwiedza też Harran, skąd Abraham wyrusza do południowego Kanaanu z elitarnymi oddziałami kawalerii.

2047 r. p.n.e. - Amarsuen zostaje królem Ur. Abraham udaje się na pięć lat do Egiptu, skąd wraca z większym wojskiem. Bibliści mimo to nadal uważają, że był on tylko biednym pasterzem z zadupia.


2041 r. p.n.e. - Amarsuen, prowadzony przez Innanę, organizuję wyprawę siedmiu królów do Kanaanu. Zostaje ona jednak powstrzymana przez Abrahama na Pustyni Negew. Gdy kieruje się na północ, Abraham zdobywa jej tabory z łupami i jeńcami. (Nieźle jak na pastuszka-siscona? :) Dziękuje mu za to w imieniu swojego boga Melchizedek, król Szlamu Szalemu. Szalem to Jerozolima, czyli "Uru Szalem", "miasto Szalema". Szalem to lokalne bóstwo, którego symbolem jest sześcioramienna gwiazda znana później jako "gwiazda Dawida". To, że imię tego boga jest podobne do hebrajskiego słowa "szalom" i arabskiego "salam", czyli "pokój" nie jest przypadkowe. Ten bóg, jako rozjemca w konflikcie dwóch boskich rodów, kontrolował bowiem strategicznie ważne instalacje na jerozolimskich górach Moriah, Syjon i Scopus, czyli na górach Naprowadzania, Sygnału i Obserwatorów.

2038 r. p.n.e. - Szusuen zastępuje Amarsuena na tronie Ur. Imperium się rozpada.

2029 r. p.n.e. - Ibbisuen zastępuje Szusuena a prowincje zachodnie przechylają się coraz bardziej na stronę Marduka.

2024 r. p.n.e. - Walki rozszerzają się na centralną Mezopotamię. Sprofanowana zostaje świątynia w Nippur. Enlil żąda kary dla Marduka i Nabu. Nabu szykuje królów miast kanaanejskich na wyprawę mającą doprowadzić do zajęcia Synaju.

O tym co się wydarzyło później mówią: Księga Rodzaju, Epos Erra (znaleziony w bibliotece Assurbanipala w Niniwie) oraz teksty sumeryjskie. Historycy starożytności zazwyczaj ignorują istnienie Eposu Erra, choć są tam dogłębnie wyjaśnione konflikty w boskiej rodzinie i gra dyplomatyczna towarzysząca ówczesnej wojnie bliskowschodniej. Mowa jest tam m.in., że przeciwko Mardukowi zwrócił się jego brat Nergal, określany w tym eposie przydomkiem Erra, czyli "niszczyciel". Nergal obiecał, że zniszczy miasta w Kanaanie popierające Marduka.

"Zniszczę te kraje, obrócę je w kupę popiołu, miasta zrównam z ziemią, zamienię je w pustynię, góry spłaszczę, zwierzęta wytępię (...) ludzi zetrę z powierzchni ziemi, ich dusze zamienią się w parę".

Nergal zamierza użyć przeciwko tym miastom "siedem broni" spoczywających "we wnętrzu góry". "Z miejsca tego wylecą świecąc blaskiem, od ziemi do nieba obleczone w szatę grozy".

Nergal Erra przeprowadził atak wraz z bogiem Ninurtą, znany pod przydomkiem Iszum. Ich pierwszym celem był port kosmiczny na Synaju - woleli go zniszczyć, niż oddać Mardukowi. 



"Iszum skierował się do Góry Najwyższej, Straszliwe Siedem, nieporównane, podążało za nim. Do Góry Najwyższej bohater przybył. Podniósł rękę - góra została zmiażdżona. Równinę przy Górze Najwyższej wytarł wówczas do czysta, w jej lasach ani jednego stojącego pnia nie zostawił".

"Tekst o Kaedolaomerze" podaje nieco więcej szczegółów:

"Ten, który wypala ogniem [Iszum] i ten, który powala złym wiatrem [Erra], dopuścili się razem swego zła. Ci dwaj zmusili bogów do ucieczki, bogowie uciekali przed paleniem ziemi. (...) To, co było wzniesione do Anu, by puszczać w ruch, usunęli w cień niebytu, sprawili, że oblicze tej rzeczy zgasło, miejsce jej spustoszyli".

Równina Środkowa Synaju to płaski teren o twardym podłożu, który idealnie obecnie by się nadawał do lądowań wahadłowców. Jest jednak jeden problem - jest pokryta miliardami odprysków wypalonych skał. Tworzą one czarną plamę wyróżniającą się na tle wapiennych skał reszty Synaju. Cokolwiek tam było, zostało zniszczone w ogniu nuklearnej eksplozji.

Kolejne uderzenie wymierzone w miasta południowego Kanaanu, w których miał przebywać wówczas Nabu. "Erra Drogą Królewską podążył. Miasta owe zniszczył, obrócił je w perzynę. (...) Przekopał się przez morze podzielił jego całość. To, co w nim żyje, nawet krokodyle, wyniszczył. Ogniem spalił zwierzęta, przeklął zboża, obróciły się w pył".

Biblijne Sodoma i Gomora ("Gomora! Gdzież można się lepiej zabawić?! No chyba, że w Sodomie" - "Król Skorpion") były częścią aglomeracji siedmiu miast a ich ruiny znajdują się na dnie południowego języka Morza Martwego. Współczesna nauka podejrzewa, że gdzieś w XXI w. przed Chrystusem wydarzyła się tam jakaś wielka katastrofa geologiczna, która sprawiła, że miasta te zostały pochłonięte przez morze. Z przytoczonego wyżej Eposu Erra wynika, że przed tą katastrofą tereny te były żyzne a w Morzu Martwym pływały krokodyle. Obecnie w źródłach otaczających Morze Martwe woda jest... radioaktywna. Tak mocno, że może wywołać bezpłodność u ludzi.



"A wtedy Pan spuścił na Sodomę i Gomorę deszcz siarki i ognia od Pana z nieba. I tak zniszczył te miasta oraz całą okolicę wraz ze wszystkimi mieszkańcami miast, a także roślinność. Żona Lota, która szła za nim, obejrzała się i stała się słupem soli. Abraham, wstawszy rano, udał się na to miejsce, na którym przedtem stał przed Panem. I gdy spojrzał w stronę Sodomy i Gomory i na cały obszar dokoła, zobaczył unoszący się nad ziemią gęsty dym, jak gdyby z pieca, w którym topią metal". (Rdz 19, 24-28).

Zatrzymajmy się na chwilę przy "słupie soli", w jaki zmieniła się żona Lota. Językiem jakim posługiwali się Lot i Abraham nie był hebrajski. Z prostej przyczyny: takiego języka wówczas jeszcze nie było. Z dużym prawdopodobieństwem mówili w rodzimym języku: sumeryjskim. Niemiecki asyriolog Paul Haupt wykazał natomiast w 1918 r., że sumeryjskie słowo "NIMUR" ma podwójne znacznie. Da się je tłumaczyć jako "sól" i... "para", gdyż Sumerowie wydobywali sól ze słonych bagien. Żona Lota zmieniła się więc w "słup pary". Z czym Wam się to kojarzy?


Biblia potwierdza też motyw dokonania nuklearnego ataku na Sodomę i Gomorę. W Księdze Powtórzonego Prawa (29, 22-27) jest mowa, że miasta te zostały zniszczone, bo "służyły innym bogom". Oczywiście w Biblii jest mowa, że Sodomę i Gomorę zniszczył tajemniczy "Pan". W Eposie Erra jest mowa, że zrobił to Nergal (czy Adam "Nergal" Darski wie, że ma pseudonim po kimś, kto mordował Sodomitów? :) I zagadka: jak miało na imię (główne, bo bynajmniej nie jedyne) bóstwo, które czcili Żydzi w czasach biblijnych? Nie pytam o przydomki takie jak "Pan" (w językach semickich: Baal), "Król" ("Melech" lub "Moloch")  "Bóg" ("El", "Allah"), czy szarady w stylu "Jestem, kimkolwiek będę". Pytam o imię.

Nuklearny blitzkrieg w Palestynie i na Synaju przyniósł skutki uboczne. Teksty opisujące ostatnie lata Sumeru mówią, że państwo upadło z powodu "złego wiatru" z zachodu.  Kraj pokryła "złowroga chmura", która "w nocy świeciła na krawędziach". Ludzie zaczęli masowo chorować, plując krwią. Ta katastrofa wiązana była z ciosem zadanym Ziemi w "dolinie pośród gór" i miejscu w pobliżu "Góry Ryczących Tuneli".    Przed tym kataklizmem uciekali bogowie, kryjąc się pod ziemią i w górach. 

Sumer upadł i na wiele lat pogrążył się w nędzy i w chaosie, a w jego granice wkroczyli najeźdźcy. Bogowie dali za wygraną a Marduk osiągnął supremację. Kilkadziesiąt lat później, w miejscu Sumeru zaczęło powstawać nowe imperium - Babilon. W tym czasie zubożali potomkowie Abrahama zaczęli migrować do Egiptu...

***
A o tym, co towarzyszyło wyjściu z Egiptu oraz podbojowi Palestyny w kolejnym odcinku serii "Atomowi Bogowie".