A teraz wskażcie na tej mapie Awdijewkę...
Wypowiedź Macrona dotycząca wysłania wojsk NATO na Ukrainę została oceniona przez ekspertów jednoznacznie - jako sabotaż. Francuski prezydent nie stał się nagle bojowy. On po prostu wspomógł rosyjską propagandę i przy okazji zasabotował debatę dotyczą wysłania na Ukrainę bardziej ofensywnej broni takiej jak pociski Taurus. Choć wewnątrz NATO może toczyć się dyskusja na temat różnych planów ewentualnościowych (pomysły wysłania sił pokojowych NATO pojawiły się przecież już w marcu 2023 r.) , to takich rzeczy nie powinno mówić się publicznie. Chyba, że chce się dokonać sabotażu.
Nie mam wątpliwości, co do intencji Macrona, po tym jak podobnej wrzutki dokonał znany onucowiec - niemiecki kanclerz Stolec. Palnął on, że brytyjscy żołnierze pomagają Ukrom odpalać rakiety Storm Shadow. Jednocześnie do Russia Today wyciekła rozmowa oficerów Bundeswehry rozważających to jak rakiety Taurus mogą zostać wykorzystane go ataku na Most Krymski. Jak nie trudno się domyślić, przecieku dokonali zapewne sami Niemcy.
Kolejnym groźbom "Putina" mówiący o użyciu broni jądrowej przeciwko wojskom NATO na Ukrainie, towarzyszył zaś wyciek do fabiańskiego "Financial Timesa" rzekomych rosyjskich dokumentów z lat 2008-2014 opisujących warunki użycia taktycznej broni jądrowej w wyniku... chińskiej inwazji. Przewidują oni użycie tej broni po utracie przez Rassiję 20 proc. okrętów podwodnych lub trzech lotnisk. Oczywistym jest to, że Rusnia sama dokonała tego przecieku, by postraszyć Zachód.
Romuald Szeremietiew stwierdził:
"Są dwa scenariusze: mianowicie że prezydent Francji, mówiąc dosadnie, chlapnął coś, nie zastanawiając się za bardzo nad wagą tych słów, ale są też i tacy, którzy podejrzewają, że mamy do czynienia z próbą stworzenia alibi dla wymuszania na Ukrainie, żeby się poddała i przystąpiła do negocjacji z Rosją. Jak widać, propozycja rzucona przez Emmanuela Macrona o wysłaniu na Ukrainę armii nie znalazła uznania i poparcia innych państw Unii Europejskiej, co więcej, stanowczo wobec tego planu sprzeciwiły się Niemcy. Są też i tacy, którzy twierdzą, że Macron zrobił to, żeby powiedzieć, że chciał pomóc Ukrainie, ale skoro nikt nie chce się przyłączyć do tego projektu, to nie ma wyjścia, dlatego muszą zostać podjęte rozmowy pokojowe."
(koniec cytatu)
Obecna bojowość różnych Macronów może więc po prostu przykrywać to, że chcą oni wymusić na Ukrainie rozejm, czemu służy dozowanie jej broni i amunicji. Nie mogą powiedzieć wprost, że chcą zamrożenia konfliktu, by nie narażać się opinii publicznej. Pamiętajmy również, że zależy im na zastąpieniu NATO przez jakąś mgławicową ekologiczną armię europejską. Wszelkie ich deklaracje powinny więc być traktowane z najwyższą podejrzliwością.
Jak można się spodziewać podczas tej perfidnej gry pojawią się różne wrzutki. Choćby o tym, że Polska chce wysłać własne wojska na Ukrainę. Wystarczy krótka wzmianka o tym na jakimś niszowym indyjskim czy greckim portaliku i podjęcie tej wrzutki przez niszowy polski portalik i jakiegoś zjeba z YouTube'a, by wywołać wśród naszych onucowców wzmożenie (m)oralne. Ja przy takich wrzutkach ziewam, bo pamiętam jak greckie portaliki pisały, że nasza 16 Dywizja Zmechanizowana walczy pod Bachmutem oraz to jak po likwidacji gen. Sulejmaniego duponarodowcy panikowali, że rychło znajdą się w okopach pod Teheranem.
Zadziwiająco rozsądnie wypowiada się w tej sprawie Kurak:
"Nikt Was nie będzie pytał, czy chcecie, czy nie chcecie wojny. Dlatego nie ma nic durniejszego do powiedzenia w kwestii wojny niż "na żadnej wojnie nie będą umierał". To jest zaproszenie dla wojny. Nie wiem co się dzieje, ale nagle pół Polski pierdzi takimi truizmami, nie zdając sobie sprawy, jak tym "ociepla klimat" wojenny."
oraz:
"Skrajną głupotą byłoby nie dostarczanie Ukrainie amunicji do dalszej walki z Ruskimi. Nie ma i nie będzie większych gwarancji bezpieczeństwa dla Polski na granicy wschodniej niż Rusini napieprzający się między sobą."
a także:
"Okazuje się też, że narodowcy mają nową definicję Polski i Ojczyzny, generalnie jest to chujnia żydowska i kołchoz europejski. Jako zwykły Polak sądziłem i sądzę, że Polska to 1000 lat tradycji, wysiłku i krwi naszych przodków, moja rodzina, mój dom, rodziny i domy moich polskich sąsiadów, ale pewnie za mało jestem narodowy, bo jeszcze nic o strasznych podatkach i ZUS nie napisałem."
(koniec cytatu)
Ja natomiast pamiętam jak w pierwszej połowie zeszłej dekady poruszanie na tym blogu pewnych tematów wywoływało potężny ból dupy o różnych idiotów. Dostawali krwawej sraczki nie tylko z powodu pisania źle o Rosji oraz Iranie, czy też wskazywaniu, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Pamiętam, że mieli nawet ból dupy z powodu pisania o dokonaniach dawnych piłsudczykó9w, Żołnierzy Wyklętych czy nawet o roli porucznika Palucha w wywołaniu Powstania Wielkopolskiego. Pisali, że "chce szczuć młodzież, by szła z butelkami benzyny na ruskie czołgi". Ku mojemu ogromnemu zdziwieniu, traktowali ten niszowy, hobbystyczny blog jako zagrożenie. Ciekawe czy jestem na jakiejś liście proskrypcyjnej?
Zastanawiałem się dlaczego tak bóldupią, ale teraz rozumiem, że dla Rosji (i nie tylko dla niej) największym zagrożeniem jest jeśli naród będący celem potencjalnej agresji ma silną, nacjonalistyczną tożsamość. Rosja nigdy nie zaatakuje państwa silnego takiego jak USA, Japonia czy choćby Finlandia. Będzie atakowała w pierwszej kolejności kraje małe - takie jak Gruzja, Mołdowa czy Estonia - by przypadkiem z nimi nie przegrać. Będzie atakowała też kraje, które uznaje za rozłożone od wewnątrz i pozbawione tożsamości - i zdecydowała się zaatakować Ukrainę bo za taki kraj ją uważała. (To mocno kontrastowało jednak z jej propagandą mówiącą, że Ukry - nawet rosyjskojęzyczne i wywodzące się z mniejszości narodowych - to krwiożerczy banderowcy.) To czy zaatakuje Polskę będzie zależało nie tyle od tego ile będziemy mieć czołgów i samolotów, ile od tego czy będzie nas postrzegała za naród silny, bojowy i nastawiony nacjonalistycznie czy za bandę rozmemłanych ciot i debili. Internetowe jojczenie w stylu "nie damy się wciągać w wojnę!", zwiększa więc prawdopodobieństwo tego, że wojna do nas w końcu dotrze.
***
Zajrzałem do "Military Balance 2024", co on mówi o ilości uzbrojenia, które posiadają Rosja i Ukraina.
Wynika z niego, że w przypadku czołgów u Rosji wygląda to następująco:
MBT 1,750: 30 T-55A; 200 T-62M/MV; 100 T-64A/BV;
300 T-72A/AV/B/BA; 650 T-72B3/B3M; 150 T-80BV/U;
100 T-80BVM; 100 T-90A; 120 T-90M; (up to 4,000
T-55A/T-62M/T-62MV/T-72/T-72A/T-72B/T-80B/T-80BV/
T-80U/T-90/T-90A in store)
TSV ε8 BMPT
W przypadku dział samobieżnych:
SP 1,583: 122mm 130 2S1 Gvozdika; 152mm 1,328+: 600
2S3/2S3M Akatsiya; 120 2S5 Giatsint-S; 300 2S19/2S19M1
Msta-S; 300 2S19M2/2S33 Msta-SM; 8 2S35 Koalitsiya-SV
(in test); some 2S43 Malva; 203mm 125: 50 2S7M Malka;
75 2S7 Pion; (3,610 in store: 122mm 1,800 2S1 Gvozdika;
152mm 1,650: 750 2S3 Akatsiya; 750 2S5 Giatsint-S; 150
2S19 Msta-S; 203mm 160 2S7 Pion)
A samolotów:
AIRCRAFT 1,169 combat capable
BBR 129: 57 Tu-22M3 Backfire C; 1 Tu-22MR Backfire† (1
in overhaul); 31 Tu-95MS Bear; 27 Tu-95MS mod Bear;
6 Tu-160 Blackjack; 7 Tu-160 mod Blackjack; (3 Tu-160M
Blackjack in test)
FTR 188: 70 MiG-29/MiG-29UB Fulcrum; 88 MiG-31BM
Foxhound C; 12 Su-27 Flanker B; 18 Su-27UB Flanker C
FGA 433+: 14 MiG-29SMT Fulcrum; 2 MiG-29UBT
Fulcrum; 47 Su-27SM Flanker J; 24 Su-27SM3 Flanker;
19 Su-30M2 Flanker G; ε80 Su-30SM Flanker H; 102 Su-
34 Fullback; ε22 Su-34 mod Fullback; 111 Su-35S Flanker
M; 12+ Su-57 Felon; (4 MiG-35S Fulcrum; 2 MiG-35UB
Fulcrum in test)
ATK 257: ε24 MiG-31K; 68 Su-24M/M2 Fencer; 40 Su-
25 Frogfoot; ε110 Su-25SM/SM3 Frogfoot; 15 Su-25UB
Frogfoot
ISR 58: 4 An-30 Clank; up to 50 Su-24MR Fencer*; 2 Tu-
214ON; 2 Tu-214R
EW 3 Il-22PP Mute
ELINT 14 Il-20M Coot A
AEW&C 10: 2 A-50 Mainstay; 8 A-50U Mainstay
C2 24: 5 Il-22 Coot B; 11 Il-22M Coot B; 2 Il-80 Maxdome; 1
Il-82; 4 Tu-214SR; 1 Tu-214PU-SBUS
TKR 15: 5 Il-78 Midas; 10 Il-78M Midas
TPT 427: Heavy 126: 10 An-124 Condor; 4 An-22 Cock; 94
Il-76MD Candid; 3 Il-76MD-M Candid; 15 Il-76MD-90A
Candid; Medium 45 An-12BK Cub; Light 224: ε113 An-
26 Curl; 25 An-72 Coaler; 5 An-140; 27 L-410; 54 Tu-134
Crusty; PAX 32: 15 An-148-100E; 17 Tu-154 Careless
TRG 234: 35 DA42T; 87 L-39 Albatros; 112 Yak-130
Mitten*
do tego trzeba dodać lotnictwo morskie:
AIRCRAFT 208 combat capable
FTR 65: 9 MiG-31B/BS Foxhound; 21 MiG-31BM
Foxhound C; 17 Su-33 Flanker D; 18 Su-27/Su-27UB
Flanker
FGA 48: 19 MiG-29KR Fulcrum; 3 MiG-29KUBR
Fulcrum; up to 18 Su-30SM Flanker H; 8+ Su-30SM2
Flanker H
ATK 35: up to 30 Su-24M Fencer; 5 Su-25UTG Frogfoot
(trg role)
ASW 44: 12 Tu-142MK/MZ Bear F; 10 Tu-142MR Bear J
(comms); 15 Il-38 May; 7 Il-38N May
MP 7: 6 Be-12PS Mail*; 1 Il-18D
ISR 10 Su-24MR Fencer E*
SAR 4: 3 An-12PS Cub; 1 Be-200ES
ELINT 4: 2 Il-20RT Coot A; 2 Il-22 Coot B
TPT 49: Medium 2 An-12BK Cub; Light 45: 1 An-
24RV Coke; 24 An-26 Curl; 6 An-72 Coaler; 4 An-140; 9
Tu-134; 1 Tu-134UBL; PAX 2 Tu-154M Careless
TRG 4 L-39 Albatros
Po stronie ukraińskiej wygląda to natomiast następująco w przypadku czołgów:
MBT 937: 20 Leopard 1A5/1A5BE; 60 Leopard 2A4/2A5
(Strv 122)/2A6; 26 M-55S; 26 PT-91 Twardy; some T-62M/
MV; 200 T-64BM/BV/BV mod 2017; 520 T-72AMT/AV/
AV mod 2021/B1/B3/EA/M1/M1R; 80 T-80BV/BVM/U/
UK; some T-90A; 5 T-84 Oplot
dział samobieżnych:
SP 566: 122mm 125 2S1 Gvozdika; 152mm 167+: 120 2S3
Akatsiya; some 2S5 Giatsint-S; 35 2S19 Msta-S; some
Dana-M2; 12 M-77 Dana; 155mm 254: 4 2S22 Bohdana; 8
Archer; 20 AS90; 26 CAESAR 6×6; 17 CAESAR 8×8; 53
Krab; 90 M109A3GN/A4/A5Oe/A6/L; 28 PzH 2000; 8
Zuzana-2; 203mm 20 2S7 Pion
i samolotów:
AIRCRAFT 78 combat capable
FTR 49: ε24 MiG-29 Fulcrum; ε25 Su-27 Flanker B
ATK 21: ε5 Su-24M Fencer D; ε16 Su-25 Frogfoot
ISR 11: 3 An-30 Clank; ε8 Su-24MR Fencer E*
TPT 22: Heavy (7 Il-76 Candid non-operational);
Medium 1 An-70; Light ε21: 3 An-24 Coke; ε17 An-26
Curl; 1 Tu-134 Crusty
TRG ε29 L-39 Albatros
Widać więc topnienie ilości rosyjskiego sprzętu pancernego. Jednocześnie Rosja zachowuje dużą przewagę w powietrzu - i aż dziw bierze, że nie potrafi jej wykorzystać. Rosyjskie samoloty, podobnie jak w czasie drugiej wojny światowej, nie wychylają się poza linię frontu. Kampanie bombowe są natomiast planowane w sposób amatorski. Rosyjskie samoloty spadają nawet daleko od linii frontu - rażone przez ukraińskie rakiety lub własną obronę przeciwlotniczą. Dla rosyjskich sił powietrznych (podobnie jak dla marynarki wojennej) ta wojna jest straszliwą kompromitacją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz