sobota, 18 lutego 2023

Chińskie balony z Phobosa

 


Ilustracja muzyczna: Top Gun Maverick Theme

Każdy, kto zna historię obu wojen światowych, mógł mieć ostatnio uczucie deja vu. Oto bowiem samoloty myśliwskie znów walczą z balonami. Tym razem jednak nie mieliśmy do czynienia z zeppelinowym blitzem nad Londynem. Doszło natomiast do ciekawego crossoveru. Chińczycy wysyłali balony nad USA wykorzystując odkryty przez Japończyków przed II wojną światową prąd strumieniowy - powietrzną autostradę prowadzącą znad Azji Wschodniej do Ameryki Północnej. O ile Japończycy wykorzystywali ten prąd do wysyłania nad USA małych balonów z podwieszonymi bombami, to Chińczycy wykorzystują go jako autostradę dla swoich aerostatów szpiegowskich.




Tym razem jednak wielki chiński balon nad USA wywołał sensację w mediach,  sprowokował powstanie ogromnej ilości memów, a także poważną dyskusję nad stanem amerykańskiej obrony przeciwlotniczej. Po długim zwlekaniu, zestrzelono go u wybrzeży Karoliny Południowej.  (O ile pierwszym wrogim obiektem zestrzelonym przez F-15 był Mig-21, przez F-14 Su-22, przez F-16 Mig-21, przez F-18 też Mig-21, przez F-35 dron, to przez F-22 chiński balon.) 




Jego szczątki wydobyto z oceanu. Zachowały się jego sensory, nie ma więc żadnych wątpliwości, że ten balon spełniał misję szpiegowską. Wcześniej o pojawianiu się tego rodzaju obiektów w swoich przestrzeniach powietrznych donosiło 12 krajów, w tym Japonia i Tajwan.  Cztery miesiące wcześniej jeden z nich rozbił się u wybrzeży Hawajów. Baza tych aerostatów znajduje się na Hajnanie. Balony te nie są wykorzystywane do robienia zdjęć lotniczych, ale do przechwytywania komunikacji elektronicznej. Mogą również służyć jako platformy dla ataków EMP. 




Balony szpiegowskie ostatnio pojawiły się też nad Ukrainą i Rumunią, ale były to bardzo prymitywne rosyjskie ustrojostwa z podwieszonymi kawałkami złomu mającymi za zadanie... zakłócać działanie radarów. Jeden z takich obiektów macie na powyższej fotce. 

Te memiczne zdarzenia przesłoniły jednak dwa o wiele ciekawsze incydenty: zestrzelenia tajemniczych obiektów nad Alaską i Jeziorem Huron.

"Nazywamy je obiektami, a nie balonami, z wyraźnego powodu" - mówiło oświadczenie Pentagonu. Wskazano w nim, że nie wiadomo, czym te obiekty były i na jakiej zasadzie unosiły się w powietrzu. Później Narodowa Rada Bezpieczeństwa stwierdziła, że prawdopodobnie trzy zestrzelone obiekty nie były pochodzenia chińskiego.  Pentagon nagle zmienił wersję, twierdząc, że były to prawdopodobnie obiekty komercyjne. Biden również powiedział, że nie były one związane z Chinami. Jednocześnie puszczono w obieg wersję mówiącą, że zestrzelony nad Alaską obiekt mógł być wartym 12 dolarów hobbystycznym balonem meteorologicznym.  NORAD oficjalnie poinformował o odwołaniu poszukiwań szczątków obiektów zestrzelonych nad Alaską i nad Jeziorem Huron.  Sprawa wydaje się być zamknięta.

ALE...

Mały, hobbystyczny balon meteorologiczny nie pasował do obiektu zestrzelonego nad Alaską. Tamten obiekt miał być cylindryczny i wielkości małego samochodu. Piloci nie wiedzieli, co to jest i twierdzili, że obiekt zakłócał ich elektronikę pokładową. Ponadto Pentagon twierdził, że rozpoczął zbieranie szczątków tego obiektu. 



Podobnie zagadkowy był obiekt zestrzelony nad Jeziorem Huron. Z nagrań z kokpitów biorących udział w akcji jego zestrzelenia, wynika, że byli oni mocno zaskoczeni, tym co zobaczyli. Twierdzili, że ten obiekt nie był balonem. Był czymś ośmiokątnym i szybko się obracał. Pierwsza rakieta w niego nie trafiła.


Po tym weekendzie zestrzeleń, amerykańska Rada Bezpieczeństwa Narodowego stworzyła nową grupę zadaniową zajmującą się niezidentyfikowanymi obiektami latającymi.  Republikański senator Marco Rubio stwierdził, że UFO od wielu lat pojawiają się w zastrzeżonej przestrzeni powietrznej USA i że "nie wiadomo skąd pochodzą". Inny republikański senator, John Neely Kennedy, wypowiedział się w podobnym duchu, na koniec krótkiego briefingu mówiąc: "Zamykajcie drzwi na noc". Na utajnionym posiedzeniu senackiej komisji musiał usłyszeć od ludzi z Pentagonu, coś co nim wstrząsnęło...

Każdy kto czytał moją serię Phobos, nie będzie zaskoczony tego rodzaju wypowiedziami amerykańskich prominentów. Choć pastor Chojecki opowiada kocopały o tym, że "UFO to wymysł Sowietów", to tak się akurat składa, że to Pentagon w ostatnich latach najmocniej podsycał zainteresowanie opinii publicznej tym fenomenem (zwróćcie uwagę ile ciekawych programów poświęconych UFO jest na kanałach typu National Geographic). Tymczasem środowiska prosowieckie ostatnio starają się przekonywać, że  UFO to operacja psychologiczna Amerykanów. Towarzysz Edward Snowden stwierdził nawet, że ma ona uwagę odwrócić uwagę od wysadzenia Nord Streamu. (O tym, że Nord Stream został wysadzony w powietrze w wyniku amerykańsko-norweskiej specjalnej operacji gazociągowej pisał Seymur Hersh, czyli koleś, który nagłośnił masakrę w My Lai i wątpił w to, że Skripała otruli agenci GRU. Obecnie jednak nikogo już nie obchodzi Nord Stream - okazał się on całkowicie niepotrzebny. Europa przetrwała bez niego zimę. Szczątki tego gazociągu to wielki pomnik niemieckiej głupoty. Jeżeli rewelacje Hersha są prawdziwe, to bardzo dobrze świadczą o administracji Bidena. Pokazują, że potrafiła potraktować Niemców brutalnie. Może nie tak brutalnie, jak na to zasługują, ale był to krok w dobrym kierunku.) W prorosyjskiej części netu natychmiast zaczęto propagować też wersję, że "UFO ma odwrócić uwagę od szczepionek" i szykowana jest "lipna inwazja obcych".

Stanowisko wobec UFO jakie prezentują cwelotrolle Prigożyna jest jednak oczywiście krańcowo odmienne od tego jakie zajmują decydenci z Kremla za zamkniętymi drzwiami. Generał SWR doniósł, że Putin dostał dwa raporty dotyczące tajemniczych obiektów zestrzelonych przez Amerykanów. Jeden, poważniejszy, od Patruszewa. Drugi od Michaiła Kowalczuka - znanego z ezoterycznych zainteresowań. Raport Kowalczuka był zatytułowany: "Wpływ cywilizacji pozaziemskich na katastrofy naturalne i zdarzenia polityczne". Być może do myślenia dał im niedawny incydent z Wołgogradu. Podczas wizyty karzełka Putina (czy jego sobowtóra) na rocznicę zakończenia bitwy stalingradzkiej, kilku pilotów cywilnych linii lotniczych zaobserwowało nad miastem UFO zmieniające kolory. 

No cóż, śmiałem się kiedyś z kolegą, że gdy zakończy się pandemia, zacznie się III wojna światową, która zostanie zakończona w wyniku inwazji obcych, później okaże się, że obcymi są demony, a na końcu objawi się Ozjasz Goldberg-Mikke i stwierdzi, że świat jest stworzoną przez niego symulacją mającą pokazać ludziom jak zły jest socjalizm :)))))) No, ale teraz sądzę, że jak Korwin coś takiego powie, to zostanie to uznane za "teatrzyk dla gojów" :)

***

Podane przez Generała SWR straty bezpowrotne (zabici, ciężko ranni, zaginieni, jeńcy, dezerterzy) sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej do 18 lutego 2023 r.: 143 178. Straty bezpowrotne prywatnych firm wojskowych nie tylko Wagnera): 49 267. Straty bezpowrotne Rosgwardii: 6632. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz