sobota, 13 czerwca 2015

Zbigniew Stonoga - Warsaw Ghoul

Bardzo bym się zdziwił, gdyby Zbigniew Stonoga nie miał powiązań ze służbami specjalnymi. Wszak obracał się w niebezpiecznym towarzystwie, co go kosztowało bardzo wiele (89 zmontowanych spraw karnych) a obecnie władza traktuje go w o wiele bardziej pobłażliwy sposób niż np. potraktowała Wojciecha Sumlińskiego. Na jego działania patrzę więc sceptycznie, ale bardzo wielu jego akcjom kibicuję. Stonoga to Nowy Lepper, a do ś.p. założyciela Samoobrony miałem sentyment - mimo że totalnie się z nim nie zgadzałem w kwestiach polityki zagranicznej i nie podobały mi się jego ubeckie powiązania. Podobało mi się jednak to, żeLepper ośmieszał establiszment i uczył nas, że wobec bandytów budujących III RP nie powinniśmy mieć żadnego szacunku. Stonoga robi to samo. Jak bowiem się nie uśmiechnąć oglądając na Tubie jego potyczki z Mariuszem Sokołowskim, Lisem, Kuźniarem czy sztabowcem Komorowskiego Andrzejem Hadaczem? Przy tym gostku Ozjasz Goldberg jest mainstreamowym politykiem, Kukiz artystą jednego przeboju a Grzegorz Braun klerykalno-monarchistyczną pierdołą!




Mam do Stonogi dużo sympatii dlatego, że wprowadza w życie mój postulat mówiący, by Obóz Niepodległościowy przestał traktować resortowe klany jak nadludzi, których należy się bać. By przestał traktować ich jak ludzi z którymi można rozmawiać. By przestał traktować ich nawet jak podludzi i zaczął traktować jak zwierzynę łowną i pożywienie. Musimy być jak ghoule (z Tokyo Ghoula) i wampiry. Musimy myśleć o naszych wrogach i ich rodzinach jak o zasobach ekonomicznych do eksploatacji. Musimy zapomnieć wspak-kulturowe bajeczki o miłosierdziu i człowieczeństwie. Jak pisał Jarosław Marek Rymkiewicz: "Bóg nikogo nie ocali/ Na nic zdadzą się modlitwy/Tylko Twoja wola walki może zmienić przebieg bitwy!". Nie wiem kto stoi za Stonogą, ale na tym etapie walki ten człowiek jest pożyteczny, bo jego działania mogą prowadzić do mentalnego przełomu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz