Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybory 2011. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą wybory 2011. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 10 października 2011

Czy w XVIII w. był Ruch Palikota?



Najlepszy komentarz wyborczy pod wiele mówiącym tytułem "W dupie" został napisany przez libertarianina Jacka Sierpińskiego. Pan Jacek, mój wierny czytelnik wskazuje w nim, że wyborcy mają w tytułowej dupie gospodarkę, politykę zagraniczną, koleje, prawa obywatelskie, serię dziwnych zgonów, a nawet walkę rządu z kibicami. Ponieważ jeszcze mają trochę kasy na badziewie z hipermarketów czują się dobrze i kierują w swoim wyborze kwestiami obyczajowymi, czyli chęcią obalenia jabola w bramie i zajarania blunta na legalu i strachem przed mundurkami w szkołach i księżmi zaglądającymi im do łóżka. W rzekomo homofobicznym kraju trans dostaje więc 19 tys. głosów a Biedroń prawie 5 tys. (byłby dobry jako wiceminister SWiA nadzorujący policję tj. bawiącym się pałkami i realizującym hasło CHWDP:).

Pod tym względem wróciliśmy jednak do XVIII w., który nie takie brewerie widział. Sarmata za króla Sasa chciał głównie jeść, pić i popuszczać pasa. Teraz, za premiera Tuska chce jeść, ćpać i nie drażnić Ruska. W XVIII w. nie byliśmy też zbyt pruderyjni jeśli chodzi o mniejszości seksualne. Stosunek do nich zmienił się zapewne za Konfederacji Barskiej (taki ówczesny PiS) oraz za Insurekcji Kościuszkowskiej (nie przypadkowo tak często odwołuje się na tym blogu do Jakuba Jasińskiego:). Sam Janusz Palikmiot i jego piekielna kompanija wprowadzona do Sejmu to wypisz wymaluj XVIII-wieczny magnat ze swoją gołotą.
 Dla przykładu, nieco Zbyszewskiego:

"Niemcewicz śledził z podziwem wyczyny swego szefa, wkrótce jednak, znudzony sesjami trybunału, począł się wymykać z nowym przyjacielem - Michałem Brzostowskim, starostą pińskim - do okolicznych dworów. Najweselej było w Swisłoczy u referendarza litewskiego Tyszkiewicza, kompletnego wariata. Zacny grubas przebierał się co rano w ornat i odprawiał mszę, a wieczorem w suknie kobiece i haftował robótkę. Niemcewicz służył mu do mszy, udawał, że olśniony wdziękami chce go zgwałcić. (...)  Niemcewicz, że nie tylko tych subtelnych żartów, ale i przedstawień, żywych obrazów był czynnym uczestnikiem - tak zjednał sobie wiecznie nudzącego się referendarza, iż gwałtem chciał go zatrzymać w Swisłoczy. Najponętniejsze obietnice nie skusiły Niemcewicza - pojechał za Czartoryskim do Wilna."

Referendarz Litewski Tyszkiewicz - wypisz wymaluj przyszły(a) wicemarszałek Sejmu :) A historię "nawrócenia" Palikmiota z konserwatywnego katolicyzmu na antyklerykalizm, a nawet plotki o życiorysie Mariana Palikota przypomina inna postać z epoki:


"Z Brzeżan książę Adam pojechał do Mikołaja Potockiego, starosty kaniowskiego, który na złość bliskim krewnym jemu zapisał niemal całą sukcesję. Z ciekawością przyglądał się Niemcewicz sławnemu staroście: ogromny, czerstwy, z sieledcem aż za ucho, choć lipiec - w watowanym tułubie. Ileż kobiet zgwałcił on w życiu! Tuż obok domu stał drugi, niski, długi seraj w jędrne piersi obficie zaopatrzony, starosta zaglądał tam co dzień i mimo swych 70-ciu lat zawstydziłby jeszcze królika. Był żonaty z córką ekonoma, lubił ją bić i kopać w twarz. Starym babom kazał Potocki włazić na gęste drzewa i kukać - on zaś cienkim śrutem strzelał im w zadek śmiejąc się do rozpuku, gdy z wrzaskiem spadały. Bardzo tchórzliwy - nigdy nie miał pojedynku, ale bezbronnych ludzi zabił kilkudziesięciu, w chwilach wielkiej pasji uspokajało go to znakomicie.
Z tym wszystkim starosta był wielce pobożny i w obawie, że Pan Bóg nie zna się na żartach i za te figliki żywi doń urazę - postanowił Go udobruchać wybudowaniem kościoła. Sprowadził więc do Horodenki księży misjonarzy, wyznaczył im 30.000 zł. intraty, mularze wzięli się do kielni. Wszystko zepsuła spowiedź wielkanocna; ksiądz usłyszawszy, iż od ostatniej pokuty starosta znowu spłodził czworo a zgładził troje, nie dał mu rozgrzeszenia, co go wprawiło w taki gniew, że kazał na wpół już wzniesiony kościół rozwalić, misjonarzy batami wysiec i won przepędzić. Sam przeszedł na unityzm, na złość katolikom pojechał do Poczajowa z workami pieniędzy. Bazylianie przyjęli jego złoto, jego dziewki i nawet jego z otwartymi rękami.
Potocki odbywał pilnie praktyki religijne waląc cybuchem swe nałożnice, kańczugiem mnichów gdy nie dość żarliwie się modlili. Przyjąwszy Komunię św. wrócił zadowolony do Horodenki pewien, że z Panem Bogiem nawiązał znów poprawne stosunki. Dziwki jego też były rade z poczajowskich rekolekcyj na pamiątkę których, prócz stosu medalików, poprzywoziły bazylianiątka w zarodku.
Obiad u Potockiego był po staroświecku - potrawy zaprawione szafranem; do stołu usługiwało 6 tłustych dziewuch w gorsetach; lubowano się w Polsce w obfitych kształtach - prawdziwy znawca jeździł tylko spasionymi końmi i nie dotknąłby nigdy chudej kobiety.
Rozmawiano wyłącznie o czasach saskich, jedynych - zdaniem Potockiego - przyzwoitych i przyjemnych, wtedy można było pohulać, umiano to ocenić. Opowiadał z uśmiechem jak raz dla facecji ubił żyda należącego do sąsiada, a gdy szlachciura - sknera stękał, że stracił najlepszego młynarza, on posłał mu w prezencie wóz drabiniasty pełen chałaciarzy z listem: "Za 1 - 50." Albo jak zalegającego z dzierżawą arendarza rozebrał do naga i do chlewa między wieprze wepchnął - skutek był doskonały, bo kahał wnet uiścił należność; albo jak obiecał kiedyś dwóm chłopom wolność i futor temu, który więcej kijów wytrzyma: jeden skonał przy 263-cim uderzeniu, skoczono obwołać drugiego zwycięzcą, ale się okazało, że to już zimny trup - hajducy gamonie przez roztargnienie od pół godziny trzepali nieboszczyka. Drugiej pary zawodników nie udało się znaleźć."

Naród wspaniały, ale ludzie kurwy - Marszałek Józef Piłsudski


Megadeth - Symphony of Destruction przez alexouille51

W 1917 r. gen. von Ludendorff widząc marne efekty poboru do Polnische Wehrmacht stwierdził: "Polska jest narodowo martwa". Ja wczoraj na Face'ie komentując wyniki wyborów napisałem tylko: "O kurwa! Mamy w Polsce, aż tyle debili!". Zaraz się pewnie oburzy grupa wyborców Peło, ale ja im odpowiem: 53 proc. głosów oddanych w Krakowie na megaszkodnika, totalnego nieudacznika, destruktura polskiej armii Bogdana Klicha świadczy o totalnym zidioceniu narodu.

czwartek, 6 października 2011

Wybory 2011



Cztery lata temu byłem bardzo krytyczny wobec PO. Ale nie spodziewałem się, że aż tak rozpieprzą naszą armię, politykę zagraniczną, system edukacji, koleje i politykę historyczną. Że wykażą się skrajną nieudolnością w budowie autostrad i stadionów, że zaniechają wszystkich potrzebnych reform i że po czterech latach rządów będą legitymizować swoją dziadowską władzę straszeniem zbaraniałego społeczeństwa grupką babć z Krakowskiego Przedmieścia. Prawdopodobnie po wyborach ta wesoła ekipa  będzie rządzić nami dalej, ale im więcej ludzi pokaże im czerwoną kartkę, tym więcej strachu im napędzimy. A później może wyślemy ich do Berezy, gdzie przed wojną na pewno nauczyliby się nowego zawodu - np. czyszczenia kibli.

Na kogo zagłosuję? Wahałem się przy którym nazwisku postawić głos w moim, warszawskim okręgu wyborczym. Zastanawiałem się nad byłym szefem CBA Mariuszem Kamińskim, ale ostatecznie uznałem, że Kamiński łatwo się dostanie i postanowiłem zagłosować na Andrzeja Melaka. Do Senatu swojego poparcia udzielam Zbigniewowi Romaszewskiemu.

Jeśli chodzi o inne okręgi, to na liście nr 1 (PiS) jest sporo kandydatów godnych poparcia. Zasugeruje więc czytelnikom spoza Warszawy kilka nazwisk: Krzysztof Czabański (Bielsko Biała, Cieszyn, Pszczyna), Ludwik Dorn (okręg podwarszawski), Dorota Arciszewska-Mielewczyk (Gdynia), Filip Rdesiński (Poznań), Jan Tomaszewski (Łódź), Mariusz Jędrysek (Wrocław) oraz ekipa ze służb IV RP: Bogdan Święczkowski - były szef ABW (Wałbrzych), Martin Bożek - CBA (Radom), Tomasz Kaczmarek - CBA (Kielce), Piotr Pogonowski - CBA (Lublin), Maciej Wąsik - CBA (Płock), Ernst Bejda - CBA (Biała Podlaska), and last but not least Antoni Macierewicz - były szef SKW (Piotrków).
Do Senatu polecam szczególnie: Andrzej Gwiazda (Gdańsk) i Zuzanna Kurtyka (Kraków).



Jeśli jednak nie chcecie z jakiegoś powodu głosować na PiS, oddajcie głosy na Polską Partię Pracy. Lub siedźcie w domu.