poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Robert Larkowski (1966-2013)



Ilustracja muzyczna: 2pac  "Changes"

20 lipca zmarł Robert Larkowski. Jeden z moich Adwersarzy. Niektórym z czytelników znany jako mimowolnie megazabawny narodowy obrońca Putina ("W Polsce rusofobia za sprawą komentatorów w typie Huberta Kozieła osiągnęła poziom magla i kloaki"), autor poświęconego mi tekstowi o wiele mówiącym tytule  "Replika Idiocie". Larkowski w sumie był postacią tragiczną, ale jego perypetie dostarczały rozrywki tysiącom netowych trolli. Jego śmierć nabrała już nimbu tajemniczości - można znaleźć w necie wpisy typu "Tajemnicza śmierć Larkowskiego", "Kto skorzystał na śmierci Larkowskiego" czy "Robert Larkowski zabity przez judeo-satanistów". Cóż może być tajemniczego w zgonie gostka, który był na marginesie marginesu życia politycznego w Polsce? Na kilka dni przed śmiercią zaczęły się pojawiać na facebookowym profilu Xpornchan.pl/b/ (profil zdjęty, a wcześniej chętnie przeze mnie czytany ze względu na żarty z Falangi, Cyraniaka i Larkowskiego) niesmaczne "dowcipy" o tym, że Larkowski popełnił samobójstwo. (Rozwaliła mnie grafika przedstawiająca Larkowskiego jako Ouroborosa zjadającego własny ogon.)  Koleś zmarł na zawał serca - niezdrowe odżywianie, problemy z alkoholem, nerwowość, upały i jego przejęcie się trollingiem (Larkowski miał bardzo kruchą psychikę) złożyły się na jego zgon. "Wielki Narodowy Publicysta" zginął niczym brytyjska nastolatka poddana cyberbully'ingowi. Muszę w tym miejscu uderzyć się w piersi. Sam bowiem nieźle go swego czasu obśmiewałem. Śmieszyły mnie np. memy "Robert Larkowski ma głos w moim internecie". Przyznam też, że niestety nie potrafię utrzymać powagi czytając teksty wspominkowe o ś.p. Robercie Larkowskim, które mają budować jego legendę. Rozwalają mnie choćby takie fragmenty:

"Gdzieś parę tygodni temu, na blogu w NE jeden z komentatorów zwrócił Larkowskiemu uwagę na to, że ten pisze dużymi literami, a co jest odbierane przez czytelników, jako „krzyk”. Larkowski odpowiedział, że zepsuła mu się klawiatura i nic nie może zmienić. Na to odpowiedziano mu z kolei, że powinien wbić zapałkę na klawiszu shift i w ten sposób będzie miał na stałe „małe” litery. Larkowski nie zareagował i pisał dalej versalitas."

 "Nie wiemy, czy Larkowski został otruty, czy też jedynie zamęczony na śmierć przez bojówkarzy cywilizacji wojtylian."

"Robert Larkowski jako ciągle wzrastający w popularności publicysta narodowy stał się niebezpieczną przeszkodą dla takich „endeków” przyszłej koalicji, jak Ziemkiewiczów, Wildsteinów, Winnickich, Zawiszów etc., który jako taki mógł zebrać obok siebie jemu podobnych i w takiej większej grupie dokonać destrukcji w politycznych planach żydoendeków."

Polecam też wspomnienie o Larkowskim autorstwa jego przyjaciółki Natalii Julii Nowak. A poniżej zdjęcia z pogrzebu.


Robercie Larkowski - gdzie teraz jesteś? Czy napychasz się mięsiwem w Walhalli? Czy też kształcisz się w Akademii Shinigami na następcę porucznika Omeidy z Drugiej Dywizji Armii Gotei 13? Czy też może trafiłeś do Hueco Mundo i zostałeś Arrancarem? (Strach pomyśleć jak wygląda Twoja forma Resurection...) Niezależnie gdzie trafiłeś "ariokatoliku", będzie nam Cię bardzo brakować...

[*]
 

11 komentarzy:

  1. [*]

    20 lipca... Cóż za historyczno-rocznicowa data...

    Dersu Uzała

    OdpowiedzUsuń
  2. http://www.youtube.com/watch?v=JZzT4M9nAq8

    "Naprzód, ani kroku w tył!
    Niezłomny
    Zawsze odważny
    Krzewiciel prawdy
    Naprzód, ani kroku w tył!

    Wszystko to zaczęło się tak dawno
    Tak dawno temu
    47 lat?
    Myślałem, że wieki temu
    Odkąd się pojawił

    Znałem go
    Bo w swych słowach pisanych
    Mówionych i niewypowiedzianych
    Zamknął całą swoją duszę

    W tych słowach mocnych
    i jak stal twardych
    w słowach niewypowiedzianych
    choć było ich tak wiele ,
    a mogło być jeszcze wiele więcej

    Zniknął tak szybko
    Nie zauważyłem kiedy
    Pozostawił po sobie
    ludzi idei
    Którym za życia przewodził

    Dokonałeś wiele choć
    gdybyś żył dokonałbyś jeszcze więcej
    Spoczywaj w pokoju Robercie Larkowski
    Nie proszę Cię już o nic więcej..."

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy żył Larkowski śmiałem sie z jego publicystyki, ale większą brech miałem z jego adwersarza Huberta Kozieła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro anonimowemu mądrali zebrało się na wspominki to może opowie nam jak smakuje sperma Jaruzelskiego?

      Dersu Uzała

      Usuń
    2. Anonimowy to jesteś po to żeby jakiś pojeb do mnie nie pisał na fb czy e-mail tekstów z pogróżkami...

      Usuń
  4. Fox ja tam też z tobą czasami się nie zgadzam bo mam swoje zdanie jak każdy.
    Ale żeby aż tak strasznie walczy i przekonywać co prawda ja czasami też lubię coś skomentować ale ogólnie mnie to wali i tyle. Ale jak ktoś chce tak strasznie walczyć to
    też musi kosztować dużo zdrowia !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety. Właśnie walka ponad siły (przy słabej psychice) wykończyła ś.p. Roberta Larkowskiego...

      Usuń
    2. A o co świętej pamięci niby walczył i z kim?

      Na marginesie - każdy z nas na co dzień bywa pewnie w innych rejonach internetu, ale jest pewien mianownik wspólny wszystkich obszarów. Zawsze i wszędzie znajdują się ludzie których można określić mianem "żyje w internecie". Sam znam takich kilku - 10 godzin dziennie robią wpisy na różnych portalach, często korzystają z kilku nicków udając "nieznające się" osoby itd. O co tacy ludzie walczą? Nie rozumiem. Tego interneta to powinni skasować a dyskietkę połamać żeby nikt go więcej nie wgrał!

      Usuń
  5. Pisanie o rzekomym samobójstwie przed śmiercią człowieka jest jednak troszkę dziwne, czyż nie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej. Mnie też to dziwi. Kto jednak chciałby załatwić Larkowskiego? Restauratorzy u których kupował na krechę?

      Usuń
  6. Nie interesują mnie za bardzo postaci podobne (nie tylko jeżeli idzie o poglądy) do Wielomskiego, więc nie mam pojęcia. Zauważam tylko fakt.

    OdpowiedzUsuń