niedziela, 11 listopada 2012

Marsz Niepodległości 2012. Bitwa o Rondo Dmowskiego

Tym razem Ogień Rewolucji nie strawił żadnego wozu TVN. Ale to nie znaczy, że nie było gorąco. Obserwowałem Bitwę o Rondo Dmowskiego ze sporego dystansu, a mimo to oczy szczypały mnie od gazu. Chmura gazu i dymu w połączeniu z zimnymi ulicznymi światłami, neonami, czerwonym blaskiem rac i niebieskimi błyskami policyjnych syren tworzyła piękny postindustrialny nastrój. Co jakiś czas słychać był huk petard i coś jakby salwy z broni gładkolufowej. Nad polem bitwy unosi się podświetlany bilboard: "Pokłosie".





Relacja młodej dziewczyny: "Właśnie stamtąd wróciliśmy. Policja strzelała gazem w tłum. Tam był chaos. Tratowano ludzi. W sumie nie wiadomo, kto to zaczął. W stronę policji biegli kibole. Mówiąc: "Sorry, sorry" przeciskali się przez tłum i rzucali w policjantów racami i kamieniami.

- Czy nosili może białe kominiarki?

- Nie czarne. Później pojawili się inni w białych kominiarkach"

Relacja mężczyzny w sile wieku: "To zaczęli ludzie z Ruchu Palikota. Zrobili blokadę a policja stanęła w ich obronie. Sprowokowali kiboli. Widziałem krew na chodniku. Co prawda krew policjanta, ale zawsze. "

Relacja kobiety w sile wieku: "Strzelali gazem w tłum, w matki z dziećmi. Coś okropnego..."

Poniżej: Jeden z zadymiarzy w firmowej koszulce. Oraz inni zadymiarze z teleskopowymi pałkami, którzy stali za policyjnym kordonem (Te zdjęcia nie są akurat mojego autorstwa).




Po Bitwie o Rondo Dmowskiego, Marsz opuściła duża część zgromadzonych. Jego "narodowa" część była mocno przerzedzona, "gazetopolska" w niczym nie uszczuplona. Podłączyłem się do tej drugiej. Przez Plac Konstytucji i Plac Unii Lubelskiej, w miłej acz rewolucyjnej atmosferze dotarliśmy  w Aleję Szucha. Tam oczywiście powiedzieliśmy Tuskowi i zdRadkowi, co o nich myślimy :) Odkurzono m.in. nieśmiertelne hasło: "Donald pedale, chatę ci spalę!". 


Zaraz później był pomnik Dmowskiego, przekształcony w endecki Hyde Park. Uwijał się przy nim pan przebrany za husarza, Rzeźbiarz Polski Bartłomiej Kurzeja w stroju góralskim a Eugeniusz Sendecki częstował wszystkich Herbatą Narodową i pisał na laptopie relacje dla Nowego Ekranu. Chwilę potem policja zrobiła nam dodatkową atrakcję - zamknęli Ujazdowskie szpalerem robiąc w nim ciasną bramkę. Oczywiście przechodzące bramką moherowe babcie miały dla tych ciołków mnóstwo miłych słów :) (Miny policjantów były niezapomniane. Można było zacząć im nawet współczuć :). Przechodząc pod Kancelarią Płemieła - iluminowaną na biało-czerwono, gdzie czerwony wyrażał Płomień Rewolucji gotowy pożreć ten budynek - po raz kolejny przypomnieliśmy Tuskowi, co o nim myślimy. Doszliśmy do pomnika Piłsudskiego, odśpiewaliśmy hymn i wysłuchaliśmy przemówień. Kiedy skończymy nasz Marsz w Belwederze? Kolejna rocznica się zbliża...




17 komentarzy:

  1. Całą radość ze Święta Dnia Niepodległości na dzień dobry pogrążyła milicja
    zapewniając nerwową i prowokacyjną atmosferę.
    14.00 podjechałem do centrum metrem, jedno wyjście z podziemi przy rotundzie w kierunku Al. Jerozolimskich zastawione zmowcami w pełnym rynsztunku – przejścia nie ma - choć wyjście obok na Marszałkowską wolne, jaki tego sens?
    Idę w kierunku Muzeum Wojska Polskiego, na skrzyżowaniu z kruczą barykada i szpaler zmowców, wejść w kierunku ronda Dmowskiego nie może nikt, wyjść kto chce.
    Rondo de Gaulle, do MWP zmowców masa. Godzina w innej rzeczywistości Muzeum Narodowego i MWP, zdjęcie zrekonstruowanego 7TP i tankietki TKS Sztuka Jagiellonów i 15.30 powrót do rzeczywistości.
    Z dala słychać strzały, przez barykadę Jerozolimskie/Krucza nie ma mowy żeby się dostać, w oddali na rondzie Dmowskiego powiewają setki białoczerwonych flag.
    Kolumny suk 40-50 szt., armatki wodne i samochody bez oznaczeń, ze Zgody wtaczają się na Kruczą, wyskakują z nich zmowcy i biegną w kierunku Żurawiej, ja za nimi.
    W oddali skrzyżowanie Żurawiej z Marszałkowską, strzały, gaz drażni oczy. Rodziny z dziećmi uciekają slalomem między zmowcami.
    Robię szeroki łuk Placem Trzech Krzyży, Mokotowską do Placu Konstytucji, a on w połowie kilka-kilkanaście tysięcy ludzi zapełniony czołem marszu, najwyraźniej odciętym od reszty która nadal jest na rondzie. Ludzie śpiewają hymn, na samochodach głośniki, ktoś przez megafon krzyczy by nie dać się sprowokować. Nikt niczego nie niszczy, spokój, w oddali tylko przy metrze Politechnika jarzą się dziesiątki niebieskich i czerwonych świateł na radiowozach…przed nimi stoją motocykliści którzy też chcieli uczcić Dzień Niepodległości i – 2-óch jeźdźców na koniach ;) Jakie to ma znaczenie, przecież i tak każdy w tym marszu to „faszysta”
    Idę na stację Politechnika, ale chyba za dobrze wyglądam, nie te buty, spodnie, kurtka no i nie mam flagi więc nikt mnie nie legitymuje, w przeciwnym wypadku niechybnie czekałaby mnie „rutynowa kontrola dokumentów”
    Na peronie mundurowi i tajniacy w glanach w kurtkach z kapturami, flagami w rękach gawędzą sobie…

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego co piszesz wnioskuję, że ubola można było poznać po kominiarce, glanach i fladze w jednej grabie oraz pałce w drugiej...

      ''Rodziny z dziećmi uciekają slalomem między zomowcami'' - niech ręka uschnie tej kurwie, która podniosła łapsko na dziecko !!! [ tylko nie róbcie ze mnie cioty żądającej zakazu klapsa - tu chodzi o teleskopową pałę do kurwy nędzy ! ]

      Co za nędzą musi być ten [nie]rząd ''liberalnych pałkarzy'', że ucieka się do tak żałosnych, ubeckich prowokacji - mam dla nich jedno ważne przesłanie :

      http://www.youtube.com/watch?v=pPgZTkN18Ms

      Usuń
    2. - ?! wrzuciłem tu komentarz ostry wobec ''liberalnych pałkarzy'' i neoubecji i nie widzę go, wygląda że ktoś mi go usunął - czy to ty Fox [ wątpię ] czy też jakiś ''automat''?... Nigdy nie miałem złudzeń, że ten blog jest ''monitorowany'' ale nie sądziłem, że aż do tego stopnia [ obym się mylił ]. Mam się spodziewać ''porannej wizyty'' ?

      Usuń
    3. Ja go nie usuwałem. Więc może jakiś służby, lub automat z automatu uznał go za spam

      Usuń
    4. a jednak jest - ''pojawia się i znika'', najwidoczniej coś się omsknęło [ lub ktoś ]

      Usuń
  2. Warto dodać, że panowie od 'telewizji narodowej', 'pierwszy rzeżbiasz Polski' itd. są traktowani jak okazy biologiczne, nikt ich nie traktuje na serio,, często są nawet 'wypraszani' z róznych marszy, więc ta szydera uderzająca poczęsci w cały ruch narodowy jest trochę nie słuszna. Bo w taki sam sposób mozna by się doszukiwać oszołomów w GP itd. Nie o to tu chodzi.
    Tomasz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, przypomnę że pod krzyżem po słusznej jak najbardziej stronie bywał Bubel - czy to kompromituje zaraz całą sprawę ? Wiadomo, że ''studenci kierunku bezpieczeństwo państwa'' muszą obstawiać obie strony, to podstawa ich ''fachu''. Fox z całym dlań szacunkiem zdaje się nie wyrósł z piłsudczykowskich gatek stąd te ąse i jego fantazje o nowym Marszałku tak jak po drugiej stronie wielu z endeckich, to zresztą naturalne i do pewnego stopnia zrozumiałe. Pomijając już sens i możliwość pojawienia się nowego El Komendante - Kaczyński ani się na to nadaje ani też nie ma specjalnej ochoty wbrew temu co wypisują sprzedajne dziennikarzyny - to nie wystarczy zdobyć Belweder ale trzeba jeszcze go utrzymać, w tym sztuka i problem, a raczej trudno mi to sobie wyobrazić w obecnej sytuacji tak w kraju jak i na świecie. W tym co Fox pisze powyżej pobrzmiewa naiwna wiara insurekcjonistów w ''oddolną rewolucję'' - oddolne i ludowe są tylko kontrrewolucje [ i dlatego niestety z reguły nieudane ] natomiast rewolucje są niemal zawsze odgórne i sterowane, spontaniczności w nich za grosz, nawet jeśli żywioł czasem wymknie się spod kontroli to i tak w ostateczności wygrywa jakaś wystarczająco zdeterminowana i posiadające odpowiednie koneksje ''grupa trzymająca za władzę''. Z tego co wiem każda udana rewolucja jest zasadniczo kombinacją 3-ch czynników : ''wspomagania zewnętrznego'', wrzenia etnicznego czy socjalnego na dole i - przede wszystkim ! - pęknięcia w samym establiszmencie : dopóki za danym władcą lub rządem stoi murem wojsko, bezpieka i elity finansowe oraz polityczne nie ma takiego ch... we wsi, który mógłby to obalić ile by powstań czy strajków nie naurządzano, to może co najwyżej nadwątlić system ale by całkowicie zmienić sytuację pozostaje wówczas tylko skuteczna interwencja militarna z zewnątrz. Zamach majowy najlepszym właśnie tego przykładem, Franco tym bardziej - z całym szacunkiem dla odwagi karlistów, gdyby nie wsparcie regularnej armii ich antyrewolucyjna insurekcja skończyłaby się rychło dla nich bohaterską, męczeńską śmiercią jak tyle już dotąd [ inna sprawa, że hiszpańska antylewicowa reconquista jest również dobrą ilustracją, że można wygrać bitwę ale przegrać wojnę i rzuca światło na jedną z podstawowych słabości wojskowych dyktatur : Caudillo jak to żołnierz nie docenił roli elit, nie poszedł za ciosem i po zwycięstwie militarnym nie przeprowadził kontrrewolucji w sferze ducha posyłając w diabły a najlepiej pod lufy plutonów egzekucyjnych zlewaczone do imentu kadry uniwersyteckie tak jak to czynili u siebie bolszewicy czy ajatollahowie i z ich perspektywy najzupełniej słusznie bo radykalna, bezlitosna wymiana elit jest jedną z najważniejszych gwarancji trwałości reżimu - nawet jeśli i tak z czasem doszłoby do jego ''liberalizacji'' na pewno ''transformacja'' miałaby wówczas inny kształt, w III RP chyba nie muszę tego nikomu tłumaczyć ].

      Usuń
    2. Wracając do kwestii szans ''rewolucji narodowej'' jaka marzy się Foxowi i wielu innym - jak napisałem wyżej kluczowa jest rola elit, wsparcie dla niej w samej ''klasie rządzącej'' - to nie jest wbrew pozorom tak utopijne, wiele wskazuje, że nie jest ona, tak samo zresztą jak wszędzie, jednolita, np. nie wierzę by ''Gazeta Polska'' mogła tak sobie ujawniać te wszystkie afery polegając wyłącznie na ''dziennikarstwie śledczym'' i nie mając oparcia w ludziach z odpowiednich służb itp. ale czy to jest wystarczający potencjał ? Nie mam najzieleńszego pojęcia więc nie będę snuł nieodpowiedzialnych dywagacji, wiem tylko, że wszystko będzie jak to już nieraz w naszej historii bywało kombinacją oddolnego wrzenia, zmian ''na górze'' oraz, może nawet przede wszystkim, sytuacji międzynarodowej [ niestety bo pokazuje jak słabym, wasalnym wręcz podmiotem politycznym jesteśmy ], jeśli to wszystko uda zgrać się razem jest szansa - pytanie tylko na co ? Bo studia nad piłsudczykami, endecją, ludowcami czy PPS-em mogą nam dostarczyć co najwyżej metody radzenia sobie z pewnymi problemami ale nie gotowych diagnoz i rozwiązań politycznych, które oczywiście uległy dezaktualizacji co niestety bardzo wielu zdaje się mylić utożsamiając je ze sobą.

      Usuń
    3. @ Anonimowy - ale ja nie robię sobie bynajmniej zgrywy z Sendeckiego i Kurzei. Ja ich znam i lubię

      @ Chehelmut - a myślisz, że ja tego nie wiem?

      Usuń
    4. @Fox - piękna kontra : tyle się naprodukowałem a tu...

      Usuń
  3. Ci ludzie na zdjęciach to nie zadymiarze tylko policjanci którzy mieli za zadanie wyłapywać prowokatorów którzy zakłócali przebieg tego marszu. Bo jak inaczej wyłowić prowokatorów i prowodyrów z tłumu?, to stara taktyka policji na całym świecie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wczoraj z kumplami z Policji młóciliśmy temat i zgodziliśmy się, że wmieszał się "ten trzeci", któremu zależy an kompromitacji Marszu z jednej strony i na budowaniu wrogości między służbami mundurowymi a społeczeństwem z drugiej. Najbardziej logiczne są okolice palikotowo-czerskie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ''Najbardziej logiczne są okolice palikotowo-czerskie'' - naprawdę ?! Jakoś nie widzę Biedronia biegającego z pałą w ręku po ulicy tzn. widzę ale nie z teleskopową... Trudno mi też sobie wyobrazić by banda z Czerskiej była do tego zdolna, oni są dobrzy w pluciu jadem i mieleniu ozorem ale tu potrzebne są inne ''predyspozycje'', już prędzej anarchokomuniści, jednak nie sądzę - powiedzmy sobie szczerze, hołota była też po słusznej stronie ale to nie ona nadawała ton, więc jeśli nawet nie policja to bezpieka na pewno, może nawet nie bezpośrednio, wystarczyli wynajęci żule tacy jak ''Niemiec'' i reszta alfonsów podczas ''akcji krzyż'', innej opcji nie widzę. Przyznam jednak, że wizja Anny Grodzkiej na marszu jest kusząca...

      Usuń
  5. Nagle zza kordonu wybiegli mężczyźni, część z nich w kominiarkach, i ruszyli w stronę tłumu. To prawdopodobnie nieumundurowani policjanci.

    - To mogli być nasi funkcjonariusze. Za policjantami w mundurach, byli ci nieumundurowani, którzy mieli za zadanie wyławiać z tłumu prowodyrów zajść i nie pozwolić im na eskalację zamieszek – przyznaje tvnwarszawa.pl Mariusz Sokołowski, rzecznik Komendanta Głównego Policji.

    http://tvnwarszawa.tvn24.pl/informacje,news,tak-zaczela-sie-rozroba,66467.html

    OdpowiedzUsuń
  6. http://niepoprawni.pl/blog/130/marsz-trzy-slowa

    OdpowiedzUsuń
  7. Przejrzałem filmy zrobione bezpośrednio na miejscu wydarzeń (na moim profilu na FB). Zadymy nie zaczęli goście w oliwkowych kominiarkach, tylko grupa leszczy, co podeszła z boku równolegle do Marszu. Na dwóch kolejnych filmach tego samego autora widać, że mundurowi na początku są zdezorientowani i reagują wręcz nieporadnie. W zbitą gromadkę osłaniającą się tarczami żule napieprzają petardami jak stukasy bombami. Dopiero po jakimś czasie Policja rozwija szyk, ale też puszczają niektórym nerwy.
    Na filmie z negocjacji Górskiego i Pięty z dowódcą Policji widać, że ten człowiek sam jest zdezorientowany i nie bardzo wie, co ma robić. Wygląda jakby dostał inne dyspozycje, niż wymagała sytuacja, w jakiej się znalazł. Gość ewidentnie z ulgą przyjmuje zapewnienie posłów, że opanują tłum i daje im odejść.

    OdpowiedzUsuń
  8. http://vod.gazetapolska.pl/

    Maciej, obejrzyj te filmy.

    OdpowiedzUsuń