Kolejny zaskakujący zwrot akcji w konflikcie bliskowschodnim. Izraelskie samoloty zbombardowały fabrykę na przedmieściach Chartumu, w której ponoć produkowano irańskie rakiety Shehab. Ajatollahowi myśleli, że razem z reżimem al-Bashira zajdą Izraelczyków od tyłu, a tu taka niespodzianka. To także demonstracja siły Izraela. Do Chartumu izraelskie lotnictwo ma przecież dalej niż do irańskich ośrodków nuklearnych. Co ciekawe, Sudan zapowiada ataki odwetowe przeciwko izraelskim interesom. Jak można się domyślić, dojdzie do nich w Afryce.
Tymczasem libijskie siły rządowe (a może raczej postrebelianckie) zajęły Bani Walid, miasto, które na kilka miesięcy stało się twierdzą zwolenników starego reżimu.
peirdoleni nazisyjoniści!ale jeszcze troszkę...
OdpowiedzUsuńJeszcze troszkę i co?
UsuńTak samo zajęli Beni Walid jak zabili Chamisa...
OdpowiedzUsuńTylko mała uwaga, w słowie której brakuje literki "j"
OdpowiedzUsuńAch od razu pokaz siły....
OdpowiedzUsuńCiekawe jaki taki Chartum ma obronę przeciwlotniczą....
Polecam:
OdpowiedzUsuńhttp://www.tv.rp.pl/artykul/873550,946512-Rozmowa-Ziemkiewicza--cz-1--Amerykanie-zbieraja-sily-do-konfrontacji-z-Chinami.html
http://www.tv.rp.pl/artykul/873550,946460-Rozmowa-Ziemkiewicza--cz-2--Amerykanom-nie-jestesmy-potrzebni--wideo-.html