sobota, 25 stycznia 2025

Druga kadencja

 






Jeśli nie oglądaliście inauguracji drugiej kadencji prezydenckiej Trumpa, to wiele straciliście. Choć główne uroczystości zostały przeniesione do Rotundy Kapitolu - oficjalnie ze względu na mróz, nieoficjalnie ze względów bezpieczeństwa - to mieliśmy do czynienia z pięknym widowiskiem. Przemówienie Trumpa będące z jednej strony "roastem" niekompetentnych demokratów, a z drugiej deklaracją programu imperialnego, obejmującego m.in. wyprawę załogową na Marsa. Wiele mówiąca obecność amerykańskich potentatów technologicznych w pierwszym rzędzie widzów. (Show skradła Laureen Sanchez, dziewczyna Jeffa Bezosa ubierając się tak tanio, że Megyn Kelly porównywała ją do prostytutek. O partnerce Bezosa chodzą jednak słuchy, że pomogła skorygować jego poglądy polityczne. Poprzednia żona szefa Amazonu była mocno "woke".) Kreacja Melanii nawiązująca częściowo do mody z początku lat 90-tych, częściowo do filmu "V jak Vendetta" - zaprojektowana przez amerykańskich, młodych designerów, w kontrze do wielkich, europejskich domów mody. I na koniec bal inauguracyjny, z tańcem Trumpa z szablami w rytm YMCA i krojeniem szablą tortu. Przy okazji Elon wykonał gest "oddania serca", który wszystkim - poza syjonistom - przypominał rzymskim salut. (A mi się skojarzył z "Atakiem na Tytatana", który Elon pewnie oglądał... Shinzo sasageyo, shinzo sasageyo!)



W pierwszych dniach prezydentury lawina prezydenckich rozporządzeń wywołujących łzy u libków i lewaków. Uderzenie w DEI, zakaz służenia transów w wojsku, zwolnienia "woke" funkcjonariuszy, blokada finansowania dla Planned Parenthood, zakaz tęczowych, transowskich i BLM-owskich flag na budynkach publicznych, cofnięcie kretyńskich przepisów ekologicznych wprowadzanych przez administrację Bidena, wycofanie USA z WHO i kretyńskiego paryskiego porozumienia klimatycznego, odtajnienie dokumentów sprawie zabójstw JFK, RFK i MLK , amnestia dla uczestników zamieszek na Kapitolu w tym dla QAnnon Szamana... Nowa ekipa wyraźnie stawia na tanią energię - z paliw kopalnych i atomu. Kończy ze zmuszaniem do produkcji samochodów elektrycznych. Mocno wzięła się za deportowanie nielegalnych imigrantów z Ameryki Środkowej. Tak jak przewidywałem nowy szef ICE oraz nowa szefowa Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego Kristi Noem to ekipa "no bullshit". (Ktoś tam w komentarzach kilka razy zarzucał mi, że jestem fanem Tulsi Gabbard. Odpowiadam więc oficjalnie: Coś Ci się popierdoliło. Fanem Gabbard był lub jest Repetowicz. Ja jestem fanem Kristi Noem. Rozumiem, że krótkowidz może je pomylić - bo obie brunetki, ale Noem ma lepszą figurę i zaimponowała mi tym, że zastrzeliła psa. Poza tym, jako dotychczasowa gubernator Dakoty Północnej, przybyła do mroźnego Waszyngtonu na inaugurację ubrana w sukienkę z krótkim rękawem.) Doszło do ciekawej sytuacji - Meksyk odmówił przyjęcia pierwszego samolotu wojskowego z deportowanymi, więc poleciał on do Gwatemali. Kroi się w przyszłości lepsza akcja niż w Sicario - amerykańskie siły specjalne zaczną pewnie operacje przeciwko kartelom w północnym Meksyku. 

Ciekawą rzecz powiedział Larry Fink, prezes BlackRock. Stwierdził, że kraje "ksenofobiczne" będą miały wyższy standard życia. Imigranci nie są bowiem już potrzebni na rynku pracy. Zastąpi ich sztuczna inteligencja. 

A nowa administracja mocno stawia na rozwój sztucznej inteligencji, o czym świadczy projekt Stargate. 500 mld USD inwestycji w infrastrukturę AI (mniejsza o to, czy inwestorzy prywatni te pieniądze mają - jak nie mają to się im pożyczy) oznacza, że USA będą "światową stolicą AI", A Unia Europejska będzie zapóźnionym zadupiem, w którym prąd będzie luksusem, a wszyscy będą wpierdalać brazylijską papkę sojową sprowadzoną w ramach układu Mercosur.

Na nasze szczęście jednak Unia Europejska idzie na zderzenie czołowe z USA. To dlatego, że brukselsko-berlińsko-paryscy geniusze wymyślili sobie, że mogą bezkarnie psuć interesy amerykańskim gigantom technologicznym. Tu nie chodzi tylko o cenzurowanie treści w internecie w imię utrzymania u władzy pseudochadecko-socjalistyczno-liberalno-postkomunistycznych i noekomunistycznych leśnych dziadków i tępych spierdolin wychowanych przez nich na następców. Tu chodzi również o blokowanie przez UE rozwoju sztucznej inteligencji. Kwik pułkownika Sienkiewicza w Strasbourgu o "zdrajcach Europy" i "partii Muska" jest miarą paniki, która panuje w unijnym establiszmencie. UE w starciu z USA stoi na z góry przegranej pozycji. Nie chodzi mi o starcie militarne (wyobraźcie sobie bitwę o Grenlandię :), ani o wojnę ekonomiczną. Wystarczyłoby wywleczenie do internetu brudów na zdegenerowane unijne ekipy rządzące. Tylko wyciągnąć popcorn i oglądać poniżenie tych euroszkodników :)

Naprawdę, mamy czasem jako naród więcej szczęścia niż rozumu. Więcej, niż na to zasługujemy. 


***

Pytano mnie się, gdzie można znaleźć treści z poprzedniego bloga, prowadzonego w latach 2006-2011 na serwisie Blox.  Są one dostępne - choć oczywiście wiele linków, filmików itp. nie jest już aktywnych. Trudno też się wyszukuje wpisy z poszczególnych dat. Ale można wszystko znaleźć:


TUTAJ

Link do kopii starego bloga można znaleźć również na bocznej "belce". Tylko trzeba kliknąć w "pokaż wszystko".

Przypominam również o moim blogu z recenzjami książek. Może Was zainteresują wspomnienia księdza z Dachau? Może nowe książki Koprowskiego o wojnie na Mazurach i Pomorzu? Może historia organizacji Muszkieterowie, zamachy na zdrajców dokonywane przez polskie podziemie czy wspomnienia niemieckiego strażnika z Colditz? Wrzucam w tygodniu zwykle po parę recenzji, które wklejam następnie na Lubimyczytać. 

Oczywiście przypominam o "Mrocznych sekretach II wojny światowej".

Czytajcie zanim Unia i Platforma z Lewicą zabronią czytać wszystko inne niż gazetki z supermarketów!


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz