sobota, 5 stycznia 2013
CENTCOM - prawdziwy powód wojny w Zatoce Perskiej
Ilustracja muzyczna: "Shenshadou March! Panzer vor!"
Śmierć gen. Schwarzkopfa to moment na wyjaśnienie zagadki wybuchu wojny w Zatoce Perskiej. Oficjalna wersja jest prosta: zły iracki dyktator zaatakował miłujących pokój Kuwejtyczyków i chciał zaatakować Arabię Saudyjską, ale na szczęście pojawili się dobrzy Amerykanie i skopali tyłki Irakijczykom. (Jak wspominał jeden marine: "Dla jaj kierowaliśmy ogień artylerii na Syryjczyków, bo wyglądali jak Irakijczycy".). Problem w tym, że Saddam nie chciał atakować Arabii Saudyjskiej, to sekretarz obrony Dick Cheney wymyślił tę bajeczkę i uwiarygodnił ją pokazując saudyjskiemu królowi sfałszowane zdjęcia mające pokazywać irackie czołgi szykujące się do inwazji na Saudów. Zresztą Saddam zdecydował się zaatakować Kuwejt, bo dostał na to zielone światło od Amerykanów. Ambasador April Glaspie powiedziała mu, że USA nie obchodzi konflikt iracko-kuwejcki. Czyżby więc Saddam został wprowadzony w pułapkę przez Busha? Jak najbardziej. Amerykańskie wojska już rok wcześniej ćwiczyły na Bliskim Wschodzie wyzwalanie bogatego w ropę emiratu z rąk sąsiedniej dyktatury. Najbardziej zagadkowe w tym wszystkim jest jednak zachowanie kuwejckich władz. Przed inwazją negocjowały z Irakiem restrukturyzację saddamowskiego wojennego długu. Kuwejtczycy zachwowywali się wówczas butnie i prowokacyjnie, choć nad ich granicą została zgromadzona iracka armia. Król Jordanii Husajn próbował ich ostrzec i namawiał, by nieco złagodzili stanowisko. Emir Kuwejtu as-Sabbah odparł mu: "Jeśli Irakijczykom się to nie podoba, niech okupują nasze terytorium. Sprowadzimy Amerykanów." Emir poinstruował również swoją gwardię, by stawiała opór Irakijczykom przez 24 godziny, później miały wkroczyć do akcji wojska amerykańskie.
Jaki był cel zastawienia tej pułapki? Czyżby kuwejcka ropa? Nic podobnego. Warta 200 mld USD inwestycja o nazwie CENTCOM. W latach '80-tych USA rozbudowywały saudyjską infrstrukturę wojskową: lotniska, centra dowodzenia, łączność, stacje radarowe... To była realizacja sojuszu zawartego jeszcze w 1945 r. Problem w tym, że Saudyjczycy nie mieli wystarczającej ilości wykształconej kadry wojskowej, która byłaby zdolna obsługiwać nowoczesne radary, samoloty i czołgi. Wobec tego postanowiono wprowadzić tam Amerykanów. Ale jak wpuścić niewiernych na "świętą ziemię Dwóch Meczetów"? Pod przykrywką wojny ze złym irackim dyktatorem!
Przy okazji tej wojny amerykańscy przywódcy złamali Konstytucję. George Herbert Walker Bush dostał od władcy Kuwejtu 15 mln USD w złocie, gen. Schwarzkopf 15 mln USD w diamentach, gen. Powell 10 mln USD w złocie. Jak zauważa Sherman Skolnick: artykuł I, punkt 9 Kontytucji USA mówi, że żaden obywatel USA nie może brać tytułów szlacheckich, urzędów, orderów i prezentów od obcych monarchów :)
Powyżej: zwróćcie uwagę, że gen. Schwarzkopf nosi dwa zegarki. Jeden konwencjonalny, armijny, drugi złoty - podarunek albo od emira Kuwejtu albo od króla Arabii Saudyjskiej.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Z tymi zegarkami wygląda jak debil
OdpowiedzUsuńMi ta scena przypomina obrazki sławetnych radzieckich wyzwolicieli z okresu Wielkiej Wojny Ojczyźnianej z kilkoma zdobycznymi zegarkami na przedramionach.
OdpowiedzUsuńAmerykanie wystawili więc Saddama jak kiedyś Assada seniora w Libanie. Historia lubi się powtarzać.
OdpowiedzUsuńMerlot
Wychodzi na to, że bunt Osamy przeciw obecności wojsk USA w AS był uzasadaniony.
OdpowiedzUsuńNie był. Wojska amerykańskie zostały tam ściągnięte po prostu dla tego, że saudyjskie nie były w stanie obsługiwać nowoczesnej infrastruktury wojskowej.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńHistoria z dwoma zegarkami jest akurat dużo bardziej banalna. Ten patent niektórzy stosują przebywając w innej strefie czasowej, kiedy potrzebny jest stały kontakt z krajem. Na jednym jest czas lokalny, a na drugim domowy. Taki sam chwyt zastosował na MŚ w RPA Diego Maradona, chociaż na pierwszy rzut oka każdemu kto widział zdjęcia Diego z dwoma zegarkami wydawało się, że to raczej kokainowy odlot. Oczywiście krasnoarmiejscy, raczej nie nosili kilku zegarków, żeby kontrolować aktualny czas w rodzinnej wsi pod Irkuckiem :)
OdpowiedzUsuń